Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Jonko - obawiam się, że to dopeiro początek stresów :( Okazało się, że płaty wychowawczy mam tylko do grudnia i szybciej niz planowałam ostatnio będę musiała wrócić do pracy 😭 Nie chodzi o to, że nie chcę tylko o to, że zaplanowałam sobie już inaczej i teraz znowu, na biegu musze wszystko odkręcać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Macie może skopiowane te przepisy na ciasta od Beatki? Ja gdzies zapodziałam a chciałam zrobić ktoreś z nich na urodziny Maksa. Podeślijcie mi proszę, jak macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 🖐️ Karolina ale przygoda ja bym miała nogi \"z waty\":D Za tydzień w sobotę wreszcie wyjeżdżamy na Mazury:D HUUUURA W pracy młyn dlatego się nie pokazuję ale czytam Was :D W każdym bądź razie na topiku mamy sezon urlopowy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Beatek - nie masz gdzieś pod reką tych przepisów? Wyślij mi jak będziesz miała chwilkę Ninko - a ja ciągle czekam na telefon ;) Jonko - czyżby Martynka znowu odmówiła dziennego spania? Loli - a Ty gdzie się podzewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja na chwilę, Martyna pospała pół godzinki, po raz kolejny potwierdzając, że źle jej się spi jak za oknem pada. W dodatku jest marudna i ciągle czegoś ode mnie chce... Pogoda jest pięeeekna!!! :) Nareszcie! Szukałam tych przepisów od Beatki - niestety nie mogę ich znaleźć po tych przebojach z komputerem :O Do południa byłyśmy u rodziców, tam jest ttylko kot, mama pojechała do Mielna na kolonie, a tato wybył na swoje ranczo ;) W związku z tym, muszę przychodzić do kotka... Tak padało, że całe mokre wpadłyśmy do mieszkania, zabrałam się za suszenie butów i odzieży i przesiedziałyśmy tam 3 godziny :O Po czym świsnęłam mamy auto spod domu i z fasonem, suchą stopą zajechałam pod dom :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę dzis do przychodni w moim \"rejonie\", chyba własnie tu będę robić specjalizację... Waham się oczywiście, bo podobno tak się nie robi...(tzn nie praktykuje się w miejscu zamieszkania, bo pacjenci są różni - zawracają głowę, nachodzą w domu, a jeszcze inni pewnie się krępują iść do lekarki, która jeszcze niedawno biegała pod blokiem z guma do skakania), 10 minut spacerkiem, co ma dla mnie duuuże znaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos mi się ucięło w tej wypowiedzi ;) Pewnie się domyślacie. W każdym razie chodziło o to, że nie musiałabym tracić czasu na dojazdy, ani pieniędzy :) A w przychodni pracuje się 2 lata z 4 lat specjalizacji, reszta to staże w szpitalach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - Nie wiem jak to jest z pacjenatmi ale ja bym nie poszła do kogoś do domu bez zaproszenia, nie nagabywałabym na ulicy i chyba dobrze dogadałbym się z koleżanką lekarzem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze wam napiszę, jak Martynka gra emocjami :D Wczoraj zauważyła butelkę z napojem gazowanym. Bardzo niestety lubi \"bąbelki\" choć staram się jej nie dawać, to ona i tak podpija nam ze szklanek. I tak śmiesznie gada \"daj ganonane\" (gazowane) Oczywiście poprosiła o picie, ale ja móię, że nie dam, to nie dla dzieci itd. Na co ona podeszła do mnie, przytuliła się, pocałowała mnie w to, co jej się akurat nawinęło, czyli moje udo i powiedziała\" mamusiu, kocham cię, daj ganonane\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po takim stażu masz szansę na zatrudnienie w tej przychodni, w której go odbywałaś? Bo jeśli tak, to może lepiej jednak zdecydować się na jakąś inną. Ale jeśli zdecydowanie nie to wcale bym się nie zastanawiała i poszła do tej, która jest najbliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - już wcześnie zauwazyłam, że Martynka tak robi :D MAks w takie sytuacji zacząłby drzeć się w niebogłosy 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, Karolina 🖐️ Ale Polacy sa podzieleni... Są ludzie cywilizowani i wyborcy LPR w moherowych beretach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tej przychodni nie mam raczej szans na zatrudnienie się na stałe, prowadzą ją dwie wspólniczki, które mają dodatkowy gabinet dla rezydentów. I zawsze jakiś rezydent jest, co jest dla nich czystym zyskiem - za rezydenta płaci Starostwo czy jakiś inny urząd, a one mają pracownika. Ale są inne przychodnie, zresztą, zanim ja będę specjalistą to minie ponad 4 lata, więc na razie nie myslę o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że jesteś już zdecydowana :) No to życzę powodzenia w staraniach o zatrudnienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nawet nie sa starania, oni maja psi obowiązek mnie przyjać, tylko, że oficjalnie juz nie maja miejsc. Ale jak gadałam z nimi kilka dni teu, to powiedziały, że nie byłoby problemu... Muszę kończyć, Martyna zjadła już dwie brzoskwinie i teraz wciąga banana, nie mam jej już czym zająć... Jest bardzo zazdrosna o komputer... Tylko jedzonko jest ją w stanie zająć na jakiś czas ;) Buziaki dla MAksa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - to na jeden raz Martyna tyle zjadał? Maks zjada góra 3/4 pomarańczy lub brzoskwini :O 👄 dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja na momencik. :) Karolina - no strasznie Cię przeraszam, ale naprawdę nie mam kiedy się z Wami umówić. Nawet z własną, rodzoną siostrą, która mieszka ode mnie jakieś 5 minut autem, przez cały mój urlop widziałam się tylko 2 razy :( Jonka - jak czytam o Twojej Martynce, to jakbym czytała o Martusi. 2 banany (w jej słownictwie: babany), nektarynka (czyli tany), potem pół bułki z masełkiem (czyli buła). A jak tylko tatuś wraca z pracy, to Marta pierwsza siedzi przy stole i woła \"niam niam\"! Dziś miałyśmy ciekawy dzień, bo zabrałam Martę na przejażdżkę autobusem. Jechała nim pierwszy raz w życiu i wszyscy pasażerowie mieli niezły ubaw, bo cały czas krzyczała \"mamo, jejku\" \"mamo, ale ładny\", \"mamo, brum brum\" i tak na okrągło. Od kilku już dni odbywamy chodzone spacerki i wyjścia bez wózka do pobliskich sklepów. W końcu moje dziecko nauczyło się chodzić grzecznie z mamą za rękę :D Słówek zna już całe mnóstwo. Zaczęła też skłądać zdania. Kilka razy dziennie (a czasem też w nocy :O ) domaga się aby jej opowiedzieć \"specjalistyczną\" bajkę o ukochanym pluszaku - owieczce. Pieluch już nie używa i nie zdarzają się wpadki. Zakładam jedynie pieluszkę na noc, bo ostatnio dużo pije w ciągu dnia i zdarzyło jej się nasiusiać przez sen. :O W końcu też podcięłam jej tyle włosków na czole, że jestem z nich w stanie zrobić \"pamiątkę\" ;) :) To tyle w ekspresowym skrócie. Pozdrawiam Was gorąco i ściskam, dzieciaczki całuję 👄 i do usły-zobaczenia! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
puk puk moze ktos jeszcze nie spi :p wyobrazcie sobie , ze siedze teraz na lotnisku w liverpool i znalazlam internet na monety.czego to juz ci angole nie wymysla:) LECE DO POLSKI NA WEEKEND :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zartowalam wiem , ze slodko spicie.Niestety niemam czasu czytac,wiec tylko cos naskrobie.ten net jest STRASZNIE drogi ale ja sie NUUUDZE . Odlot mam dopiero o 7,40 .lotnisko prawie puste. musialam przyjechac juz o polnocy. Chlopaki musza rano isc dopracy, a wypadaloby zeby sie troszeczke przespali. postaram sie zapukac do Was z polski ale nie obiecuje.bede tylko 4 dni w domu wiec zrozumcie mnie. mam Wam tyle do powiedzenia... i tyle chcialabym sie dowiedziec co u Was i u dzieciakow. ostatnio nie mialam czasu na internet, praca i praca. tyle sie wydazylo... A powiem Wam w \"tajemnicy\" ze w domu nikt nie wie ,ze przylece.pelna konspiracja,zalatwilam sobie transport z katowic do domu(przyjedzie pomnie kolezanka).juz nie moge sie doczekac jakie beda mieli miny. PUK PUK ..........CZESC ZDAZYLAM NA OBIAD?....... ciekawe jak zareaguje Leonek? ZOBACZE GO WRESZCIE ZA PARE GODZIN ,JUUUUPI , ALE SIE CIESZE. DZIEWCZYNY POZDRAWIAM Was goraco i do uslyszenia.👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zobaczyłam wpis o 2.15, natychmiast pomyślałam o Danti :) Bardzo się cieszę, że wreszcie przyjechałaś do swojego Słoneczka :D Miłego pobytu i oby trwał jak najdłużej 🌻 Ninko - ale mamy małe obżarciuchy ;) cud doprawdy, że nie wyglądają jeszcze jak małe baryłeczki :) Poproszę o jakieś fotki, nie wierzę, że nie natrzaskałaś ich w czasie urlopu :) Ja nie mam aktualnych, bo mama zabrała swój aparat do Mielna. Ale już w czwartek wieczorem wraca :D :D :D Bez niej czuję się taka... samotna :( Fajnie, że Martusi podobał się autobus :D Nas jeszcze czeka pierwsza przejażdżka tramwajem, bo autobus to już nie nowośc. Nie wiem, czy Wam pisałam, ale po powrocie znad morza, jak pojechałam załatwiać sprawy z moją specjalizacją, wracałyśmy autobusem. Wsiadłyśmy na pętli a autobus miał 20 minut do odjazdu. Pan kierowca zaprosił Martynkę do swojej kabiny, posadził ją na fotelu i pozwolił naciskać wszystkie guziczki - klakson, otwieranie drzwi, światła :D Ale był ubaw!!! Karolina - Martyna potrafi zjeść tyle rzeczy na raz, że ja się dziwię :O Ale wczoraj, po zjedzeniu tych brzoskwiń i banana nie chciała zjeść obiadu :O Trudno, zje dzisiaj ;) Ale już jak Mariusz wrócił i jedliśmy obiad, wyjadła mu kotleta rybnego i prawie całą moją surówkę z kapusty kiszonej... I mówi się, że dzieci takich ostrych i kwaśnych nie lubią...A to była ostra surówka, z cebulką... Jak sobie coś przypomnę to jeszcze napiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie lejeod czwartku wieczorem :) Ale ja się cieszę jak nie wiem. 100 tys razy bardziej wolę taka pogodę, niż te upały i słońce :) Wprawdzie MArtynka zamiast na spacerku była na zakupach w wózku szczelnie owiniętym plandeką, ale w domu się fajnie bawiłyśmy, a teraz grzecznie si. Po południu zamierzamy sprzedać ją teściowej a sami się gdzieś wypuścimy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super :) Maks niestety nie znosi zabawy w domu bo on nie potrafi się sam bawić a ja każdą wolną chwilę, kiedy to na dworzu jest deszcz poświęcam na zalege prace domowe. Moja szafa w przedpokoju aż porsi się o posprzątanie, nie mówiąc już o szfkach, w których trzymam ubrania Maksa. Niestety nie mam komu go podrzucić :O żeby mieś spokój. Nie chcę tego robic jak on śpi bo pospał by może z pół godziny :O I tak źle i tak niedobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, KArolina - ja też powinnam zrobić porzadki w szafach, posegregować choćby rzeczy MArtynki, z których powyrastała, ale przy niej nic nie zrobię, bo ona bardzo chciałaby mi \"pomóc\" ;) Dlatego w szafie jest jak jest, a ja czekam na lepszą okazję ;) Mariusz jest dziś w domu i bawiliśmy się razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to właściwie nie za bardzo wiem w co miałabym się bawić z MAskem dlatego moje długie spacerki są właściwie taką deską ratunku, a może raczej ucieczką :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się bawimy razem, to zwykle ostatnio jest to oglądanie albumów ze zdjęciami, albo kręcenie się w kólko \"kółko graniaste\" albo siadamy na podłodze i gramy w piłkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×