Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

I ja jestem choć troszke kontuzjowana :O przypaliłam sobie palca świeczką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja miałam coś na kompie ale Aniu od Ciebie nie dostałam żadnego podejrzanego maila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatek - Pati jak zwykle urocza :) a jak jeszcze raz powiesz, że ona nic nie je to nie wiem co zrobię ;) przecież wsunęła całą miseczke zupy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina a co światła nie macie ;) czy kolacja przy świecach była :) Zdjęcia z nowym kopletem naczyn jak zwykle extra:) Patrycja ma tylko swój dzidziusiowy kubek a wczoraj kupiłam jej w Biedronce taki fajny z r aczką w kształcie biedronki:) a je z talerzy tych co my i normalnymi sztuccami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatek - nic z tych rzeczy, Maks trenował buzię . Jeszcze do tych naczyń. Maks ma mnóstwo talerzyków, kubeczków i sztućców i dziwię się mojej koleżance która dla swojego syna ma jeden kubek niekapek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam kilka wirusków na kompie a dziwiłam sie co tak wolno chodzi ;) Karolina tej zupki było półmiseczki a zażądała jej bo tatuś jadł:) ale po dniach lepszych w jedzeniu już 3 dzień z kolei są kłopoty :( ale mam nadzieję że przejściowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nie wiem jak mam zachecać Maksa do jedzenia. Dziś zrobiłam gofry to tylko raz ugryzł, a na obiad zjadł nawet nie pół pałki z kurczaka :O. Na kolację pół kromki suchego chleba :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję że Jonka zajrzy i jeszcze przed \"rozsypka \" sie spotkamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak swoją drogą, to jak przeczytałam, że była dziś na lodowisku to aż mi włosy dęba stanęły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy jedzeniu Patrycja musi czymś zając swoją uwagę :) a to bajką najlepiej Tubisie od Karoliny , albo ogląda zdjęcia w aparacie , albo gra melodyjki na moim telefonie i takie różne inne ;) aż strach co będzie w przedszkolu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My przestalismy jadac w pokoju bo Maks nie mógł się skupić na jedzeniu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppp
mamy prosze o opinie bo nikt mi nie che pomóc czy to prawda ze najlepszy jest rosół dla dzieci z wywarem z kurzych łapek, ponoć chodzi o ten kleik w nich zawarty jako budulec na kości, bardzo prosze o opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem wykapałam sie, nałożyłąm maseczkę i odżywke na włosy i już czuję się jak po 2 godzinach snu :) Karo ja też sie czasem dziwię Jonce, ale robiłam to samo tzn ryzykowałam czasem, aż mama na mnie krzycza la-wogóle wszyscy na mnie krzyczeli, ze przesadzam. Wydaje mi się że kobieta w takim stanie za wszelką cene udowadnia sobie, że jest w formie. no i nie chce zachowywać się jak chora więc sobie nie odmawia takich przyjemnosci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"pomarańczki\" Nigdy nie jadałm takiego rosołu, a przynajmniej nic o tym nie wiem ;) A dla małych dzieci w ogóle nie powiino gotować się wywarów na kościach więc chyba i kurze łapki odpadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie rosół z kurzych łapek to ja swojemu dziecku bym nie podała , owszem rosół tak z wiejskiej kury ale z samych łapek:o dziwne pierwsze słyszę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu - pwnie masz rację ale mi by sie nie chicłao chodzć na lodowisko tuż przed rozwiązaniem. Ale może dlatego,. że dla mnie lodowisko to żadna atrakcja bo nie umiem jeździć na łyżwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie umiem jeździć na łyżwach, ale rozumiem takie \"ekstremalne\" zachowania ;) bez urazy Jonko z kurzych łapek to moja babcia gotowała rosół i zawsze brzydziłam się go jeść, a dzieciom wg mojej oceny gotuje się zupki na maśle lub oliwie dopiero po ukończeniu roku na mięsie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosól z kurzych łapek - tak bardzo dobry :-) a szczególnie na stawy takie jak moje , tylko nikt mnie nie zmusi to ich obgryzania - bo w tym mięsku jest najwięcej tego kleiku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety muszę oddalić się na chwilke bo czas do mamy zadzwonić. zajrze potem, może keszcze będziecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adik też był na lodowisku i rozbił głowę :-0 polała się krew i stłukł bolawą rękę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy z dziadkami w Biedronce i Kupiliśmy super tablicę -znikopis - warto było jest duża i niedroga , ze stępelkami i malą tablicą kolorową ;-) No i taką lalkę -bobasa co się śmieje i tańczy :D a Wiola razem z nią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie widzę co piszecie :( dopiero po paru minutkach się pokazuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loli my tez mamy taką tablicę :) z Biedronki ma się rozumiec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, no nie martwcie się tak ;) Byłam owszem na lodowisku, ale tylko po to, żeby tam zaprowadzić Martynkę ;) Zapomniałam swoich łyżew ;) :D Ale i tak pracuję jak mały samochodzik - bo kto to wszystko za mnie zrobi? ;) Właśnie jestem po ostatniej serii prania - chcę mieć wszystko czyste do szpitala i mam nadzieję że wyschnie do jutra... Zrobiłam krupniczek dla Martynki i zawekowałam - nie sądze, żeby MAriuszowi się chciało gotować zupki, a poza tym - pewnie by wyrzucił selera i pietruszkę, bo sam nie lubi... A Martynka lubi ;) Torba niemal spakowana - ale i tak ciągle cos dorzucam... Ciuszki dla niemowlaka rozlokowane w szufladach, muszę jeszcze jakoś te szuflady zabezpieczyć, żeby Martynka nie otwierała, bo dla niej te ciuszki to świetna zabawa - wywala na podłogę, a potem po nich depcze :O A ja to prasowałam w pocie czoła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×