Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Powiadomiłam Jonkę, Karolinę, Loli i Beatkę. Może uda nam się wymienić trochę informacji o tych "rocznych urwiskach" ;) Zajrzę tutaj ok. 20.30-21.00. Do zobaczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki :) dziekuję Ninko za informacje o spotkaniu :) mam nadzieję ,że uda mi się zajrzeć do Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkanie jako tako ogarnięte (ten dziadowski śnieg :P ) obiad dla małzonka sie pichci... Kiedyż to ja tu bylam ostatni raz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana jesteś :) Niestety (albo stety) ciągle mieszkanie... Mariusz od roku rzeźbi rózne rzeczy, obecnie układa płytki na podłodze w garażu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak w skrócie - czekamy na wybudowanie przydomowej oczyszczalni (Mariusz nie chcial szamba, bo to drogo wychodzi, a kanalize w Lutyni podłączą może za kilka lat) Formalności zajęły kilka dobrych miesięcy - dokładnie od kiwetnia, a tydzień temu odebraliśmy już "klepniete" pozwolenie :O Czyli wszystko zacięło sie na "kupie" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas powstał pomysł, aby zrezygnować z domu (opłaty!!!) i kupić mieszkanie, ale jednak nie podjęliśmy tematu. Przeważył ciekawy argument... mój mąż ma motor i nie wyobraża sobie, aby jego cacko stało w jakimś publicznym garażu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, przerabialiśmy te pozwolenia, zezwolenia, cartyfikaty, protokoły ... Brrrrrrrrrrr. Wrogowi nie życzę takich "atrakcji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dałam Mariuszowi ostateczny termin - na maj 2013, chciałabym, żeby "przyjęcie komunijne" odbyło sie juz w naszym "salonie". Specjalnie nie rezerwowałam żadnej restauracji (zresztą na góra 15 osob to troche bezcelowe). I ostatnio Mariusz zapytal, czy jednak mam jakiś scenariusz awaryjny... Wkurzyłam się i zapowiedziałam, że scenariusza awaryjnego nie ma i NIE BĘDZIE, i jesli nie zdązy z tym wszystkim, dziecko nie bedzie miec przyjęcia ;) O!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):) dobre z tym motorem... jacy faceci są jednak wszyscy do siebie podobni... U nas ostatecznym i najwazniejszym argumentem za domem a nie większym mieszkaniem byl ten własnie garaz, gdzie Mariusz będzie oddawal się swojej pasji, czyli, uwaga... grzebaniem przy samochodach i motorze :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U, to solidna zachęta. Ale nawet gdyby były jakieś drobne niedokończenia, to z pewnością najbliżsi wybaczą, albo nawet nie zauważą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci mogą mnieć fiołka na punkcie motorka, ale kobieta na punkcie butów to już nie, co? To bardzo niesprawiedliwe. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, i jeszcze a propos oplat... Dom mial być tańszy w utrzymaniu, niz mieszkanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAkby mnie sekunde nie bylo to sie nie martw - wlaśnie Bob Budowniczy wrócił i muszę wydać obiad ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne. Właśnie, a'propos opłat. Wszystkim moim koleżankom wychodzi, że jeśli opłaty za np. 50-metrowe mieszkanie wynoszą średnio miesięcznie np. 500 zł, to za 150-metrowy dom, opłaty wynoszą 1500 zł. No jakoś mi to tak nie wychodzi. Ale to pewnie tak, jak z tymi biletami lotniczymi na 1 zł. Wszyscy kupują super tanio, a jak ja chcę kupić, to niżej 600 zł cena nie schodzi. Widać takie już moje zezowate szczęście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem z Mariuszem jest taki, że on jest strasznie dokładny i nie da sobie wytłumaczyc, że to tylko budowa, a nie zaklad mechaniki precyzyjnej ;) Na ile rzeczy ja bym przymknęla oko...I ile to czasu by zaoszczędzilo... No ale na szczęście wszystkiego nie jest w stanie zrobić sam i mam nadzieje, że jakos ta robota ruszy z kopyta z nowym rokiem (i czynnym wc ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to jeszcze się pochwalę, że w tym roku mieliśmy pierwszy poważny remont - wymiana kafli na tarasach. Zrobiliśmy też w końcu balustrady. A na wiosnę bierzemy firmę do zrobienia ogrodu. Nic wielkiego, minimum, czyli trawa i kilka krzaczków. Przyjęcie też zrobimy w domu. Miejsce jest, a gości będzie niewielu - sami swoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie, to dobrze, że jest taki dokładny. NIe będzie Cię potem raziła jakaś niedoróbka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli - wszyscy kłamią :) Kogo byśmy kiedys nie pytali - wszyscy za darmo w tych domach mieszkają, ogrzewanie 3000/rocznie, prąd 100 na 2 mies, gaz to jakies niepoliczalane w ogóle grosze ;) No to my za 42 m mieszkania placimy czynszu 400, do tego gaz i prąd. A teraz jak sie ludzi pytamy, to sie okazuje, że: piec maja "wielofunkcyjny" i palą smieci, za prąz 100 to miesięcznie, a ten gaz, cholera, taki sie drogi jakoś zrobil ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kafle Wam popekały, czy sie opatrzyly? ;) A ta firma ogrodowa tylko projekt, czy wykonanie też? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że rzeczywiście ogrzewanie gazowe jest okropnie drogie. Staramy się ogrzewać racjonalnie i oszczędnie. Nie więcej niż 20 stopni, a jak nas nie ma w domu, to nawet 16. I co z tego. Rachunki zimą to minimum 400-500 zł miesięcznie. No ale już bardziej oszczędzać nie można, bo zamarzniemy. Te 20 stopni to i tak niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafle nam odpadły, bo był kieski klej. Poza tym mieliśmy "fachowców" do poprawki przy dachu. I jak postawili rusztowania, to kilka kafli poszło. No i tym sposobem musieliśmy wymienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogród sami opracujemy na papierze. Potrzebny nam wykonawca, bo mąż ma kłopoty z kręgosłupem i nie przekopie wych metrów. A ja też nie podejmę się tego zadania. Do tego dojdzie jakaś kostka brukowa, której sami i tak byśmy nie ułożyli. Zatem jedyna rada - fachowcy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niech ci fachowcy okaża się wreszcie fachowcami :) My nie zdecydowalismy się na kociol gazowy, bo w Lutyni nie ma gazu sieciowego, a ten z butli lezy poza naszymi mozliwościami... Mariusz wymyslil piec na pellet... Niestety, nie udało sie dobrać do naszej małej kotłowni ( w projekcjie przeznaczonej pod kociol gazowy) takiego pieca na pellet, eko groszek i inne materiały, zmiescil się tylko taki na pellet i ew owies... ale ja sobie nie wypbrażam spalania zboża :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ogrzewanie kominkiem? Znajomi zrobili takie rozprowadzenie i świetnie im się to sprawdza. Przyjemne ciepełko rozchodzi się równomiernie po całym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, myslałam, że Budowniczy dłużej na tej budowie posiedzi ;) Jakoś odzwyczaiłam sie przez ten rok od obecności meża w domu, a tu - od środy na budowie nie byl, a dziś byl w ciągu dnia... Z reguły wracal po 23-ciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×