Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

docelu

NA DOBRY POCZĄTEK 500-600 KCAL !!

Polecane posty

Gość edyta11
Siemka wszystkim! Witaj OLiwka fajnie, że jesteś z nami w więcej osób zawsze raźniej. Eee Oliwka będzie dobrze ja też na początku miała takie doły ale jakoś poszło i jest dobrze. Tylko zawsze jak mam pokuse na coś słodkiego czy niedozwolonego przypominam sobie koleżanke strasznie szczupkutką, która miała już niejedenego amanta heh i czekolada ląduje w szafie, a ja wybieram rowerek:). Moj jadłospis dzisiejszy: 1 kromka chleba razowego- 89 kcal 3 plasterki szynki z piersi kurczaka- 79 kcal i narazie tyle hehehejhr a co bęzie potem to napisze, ale myśle że duuzo już nie zjem, a może nic to by było fajnie. Pozdrówka Miłego dzionka życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta11
Acha zapomniałam jeszcze o jednym. Bo jak zawsze pochłaniam 1000 kcal i daje na www.dieta.pl dziennik spalania to mi wychodzi zawsze więcej zjedzonego niż spalonego, a u WAs jak to jest? Bo tak mysle, że jaka to dieta, jeśli więcej nażąrłam się niż spaliłam :(. No to już na tyle Paaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLIWKA68
DZIEKI DZIEWCZYNKI.CHYBA RZECZYWISCIE MACIE RACJE 2 CZY 3 DNI KRYZYSU TO NIC WIELKIEGO.TYLKO ZE U MNIE WAGA ZNOW W ROCILA SPRZED ODCHUDZANIA.NO POPROSTU WYC MI SIE CHCE JAK POMYSLE JAKA JESTEM SŁABA I BEZNADZIEJNA WRRRR.ALE OBIECUJE OD JUTRA ZNÓW ZACZYNAM I JUZKONIEC Z KRYZYSAMI.NAWET JAK BEDE JE MIALA TO POPROSTU ZAJME SIE CZYMS ZEBY NIE RZUCIC SIE NA TO CHOLERNE ZARCIE.POZDRAWIAM WAS I ZYCZE DALSZYCH SUKCESOW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! jesli pozwolicie to wbije sie na Wasz topic ok?:) ten na ktorym siedzialam umarl smiercia naturalna:(widze,ze panuje tu mila atmosfera wiec jesli nie macie nic przeciwko to bede tutaj zagladac:P:) Bylam dzisiaj u fotografa:( Boze:( mam pierwsze takie foto:( kosci mi widac,twarz blada i chyba łysieje:P:D hehe ale to juz smieszne nie jest:P:(:D Pozdrawiam Was cieplutko🌻 wpadne wieczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
Ty winogronka to tylko nie przesadzaj :-) . Fajowo że przeniosłaś się do nas ale masz chyba najlepszą wagę z nas wszytskich (tak mi się wydaje-napisz jeszcze jaki masz wzrost-bo gdzieś mi to umknęło) więc nie maltretuj się już tak bardzo. może nie ja powinnam CI doradzać (bo jestem taka sama "wariatka") ale powolutku staraj się podwyższać te kalorie bo całe życie to nie da rady tak ciągnąć. Wiem oczywiście że codzienne ważenie to już nasza mania - ale jesli waga nie bedzie wzrastała to myślę że możesz już trochę sobie odpuścić. Jejku te Twoje 50kg to dopiero sukces. Trzymam kciuki że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta11
Hey! Noo Oliwka to od jutra do dzieła! Będę 3mać kciuki :) Winogronka, jak możesz to napisz, jak to zrobiłas że schuudłaś 20 kg Czy stosowałaś jaką diete np. kopenhaską? Czy po prostu MŻ czyli ograniczałaś jedzonko? Pozdro Paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLIWKA68
MATKO JAK JA BYM TAK CHCIALA JAK WY ZAWZIAC SIE SCHUDNAC PIEKNIE I CZUC SIE PIEKNIE SZCZUPLO I BYC SZCZESLIWA ALE NIESTETY JESTEM SMIERDZACYM LENIEM MAJACYM SLABA WOLE.NIENAWIDZE SIE ZA TO.JAK MOZE JEDZENIE MNĄ RZĄDZIĆ????????!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLIWIA22
WŁĄŚNIE WINOGRONKA POWIEDZ JAK TO ZROBIŁAS .TAKIE OPOWIEŚCI MNIE BARDZO MOPTYWUJA BO SKORO KTOŚ MOŻE TO CZEMU NIE JA?:)DZIEWCZYNKI TRZYMAJCIE SIE .DAMY RADE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
oliwko - tylko nie ubolewaj!!! Mi co prawda ubyło te ok.4kg ale moja pokręcona psychika nie pozwala mi się tym cieszyć tak do końca tylko chce jeszcz i jeszcze chudnąć. I zamiast cieszyć się tym co mam to już czekam aż waga pokaże znów mniej. A odnośne silnej woli to też jej nie mam. CO z tego że chwilowo trzymam się już drugi tydzień jak pewnie zaraz coś mi odbije i zacznę podjadać i obudzę się jak waga będzie pokazywała 60. Ja nie potrafię ograniczać się tak przez dłuższy czas - swoje sukcesy nagradzam słodkościami i tak w kóło mija mi kolejny rok... Liczę że może przez ten wrzesień jakoś będzie mi łatwiej wytrwać bo będę sama w domku...Ale i tak czekają mnie weekendy u rodziców i tu jużmoże być gorzej z tą moją silną/słabą wolą. Wiec głowa do góry - musi być dobrze. JAk tylko coś to pisz tutaj od razu i ktoś z nas zawsze Cię pocieszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
do jutra! Trzymajcie się ciepło :-) - bo mi już zaczyna się robić nieco zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronka------> jaka diete stosowalas ze schudlas tyle??? Jestem w szoku i bardzo cie podziwiam :) Ile masz wzrostu? ...ale chyba juz sie nie odchudzasz co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka1
HEJ DZIEWCZYNY ZACZĘLAM SIE ODCHUDZAC OD 22 SIERPNIA WAGA WYJSCIOWA 63 KG WZROST 168.7 DNI BYLAM NA KOPENHASKIEJ MUSIALAM PRZERWAC BO B. ZLE SIE CZULAM OD WCZORAJ JESTEM NA DIECIE JABLKOWEJ 3 DNIOWEJ OCZYSZCZAJACEJ ORGANIZM I PRZYGOTOWUJE SIE DO DIETY POD NAZWA 10 DNI DO SUKCESU KTORA OCZYSZCZA, ODCHUDZA ORGANIZM, POPRAWIA PRZEMIANE MATERII I WYGLAD SKÓRY. DOSTARCZA OK 600-700 KCAL.POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta11
Noo Ania 3mam kciuki masz motywacje dziewczyno. Napewno wspołnymi siłami razem wszystkie damy rade. Super, że przyłączyłaś się do nas. Pozdro Jejku dziś weszłam na www.dieta.pl na dziennik spalania i tam mi wyszło że więcej zjadłam niż spaliłam. A starałam się ograniczać jedzenie do 1000 kcal. CZy Wy też tak macie? hehe Bo ja już niewiem jestem niby na diecie a wychodzi na to że zamiast pozbywać się tego cielska ja go będę mieć jeszcze więcej:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeee
ej dziewczyny ile ma śiemie lnine kalorii????? jak wiecie prosze napiszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczor:) to ja moze opowiem Wam moja historie w wielkim skrocie ok?:) Rok temu w wakacje siedzialam na cafe,przegladajac forum \"diety\":) musze zaznaczyc ze nie bylam gruba tylko taka \"normalna\" ciuchy rozmiar 40,waga cos okolo 60 kg:) czyli taka sobie dziewczynka:D Kilkanascie postow przeczytalam (musze zaznaczyc ze jadlam sobie chipsy,chlebek z majonezem itp:P) i bylam pelna podziwu dla lasek co zrzucily 5kg:D oczywiscie zylam w przekonaniu,ze po jaka cholere ja mam sie odchudzac?!:D no i tak Winogronka jadla i jadla az w listopadzie pojechala na imprezke...chcialam sobie kupic jakies nowe spodnie,ale...juz nie weszlam w rozmiar 40!!😡 no coz trz abylo kupic 42,ale mnie to nie przeszkadzalo...doczasu az zobaczylam foty z tej imprezki ehhh:( pierwsze pytanie: BOZE CZY TO JA? CZY JAKAS SWINIA???😠,ale szybko mi przeszlo i dalej zarlam,zarlam az do 14 lutego:) Walentynki bylym tym dniem,ze powiedzialam STOP! w lipcu ide na wesele wiec mam 5 miechow,zeby cos ze soba zrobic:) rzucilam slodycze,przeszlam na ciemny chlebek i tak 28 lutego wbilam sie w spodnie 42:) musze zaznaczyc ze wczesniej byly mi za ciasne:D wiec cala happy ze jest gites:D 21 marzec-pamietny poniedzialek:D Winogronka8 wstala z lozka i mowi:\"DIETA KOPENHASKA OD ZARAZ\":D i tak wytrzymalam te 13 dni:) ehhh nie bylo lekko,bo zahaczylam o Swieta Wielkanocne:) troszke samozaparcia i jakos to leci:)schudlam 6 kg:) rodzinka zauwazyla,moj chlopak takze:) i do mnie z haslem:\"i co teraz bedziesz dalej jadla tak jak wczesniej\"? 😠 i to dalo mi kopa,ze jednak nikt we mnie nie wierzy ALE JA IM JESZCZE POKAZE haha:) Po kopnhaskiej dieta 500-600kcal a nawet i mniej... to byla moja NAJWIEKSZA PORAZKA-anemia,plamienia,wlosy mi wypadaly itp... dobrze,ze w pore sie opamietalam i przeszlam na 1000kcal;) cwiczylam 6 Weidera,ale przyznam sie bez bicia ze jej nie skonczylam:P ale efekty byly:) Na dzien dzisiejszy jak juz wspominalam wyzej CHOLERNIE BOJE SIE ZE PRZYTYJE!!!!!!!!!:( Rodzina patrzy na mnie jak na psychola-anorektyczke:( moj chlopak to samo...ale cos za cos! nie pamietam czasow zebym kiedys ciucha kupila rozmiar 36! a teraz? to co innego:) kurka,troszke sie rozpisalam:D hehe:) Jak macie jakies pytanka to z mila checia odpowiem:) A i jeszcze jedno: od marca prowadze taki swoj kalendarz ,gdzie notuje dzien w dzien co zjadlam i co miesiac sie mierze i waze:) Mamy juz prawie wrzesien wiec znowu czas zobaczyc czy spadlo tu i tam:D aaa i wzrost-164cm:D pozdrawiam i milego wieczoru zycze🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, dzisiaj ja muszę się wyspowiadać:-( Jestem właścicielką 6- letniej klaczy. Mam ją od jej drugiego roku życia, sama ją ujeżdżałam, dbałam, trenowałam... No wiecie, zwierzak użytkowy, sportowy, ale też ukochany pupil. Wczoraj był u nas w stajni lek. wet. i zrobił jej USG łękotki, bo była lekko nieregularna. Okazało się, że ma takie zmieny w łękotce, że nadaje się już właściwie tylko na trawę i rekreacyjne spacerki raz w tygodniu...:-( Sory, wiem, że są gorsze problemy, ale zrozumcie mnie proszę, dla mnie to dramat! Nie sprzedam jej, bo to dla mnie coś więcej niż wierzchowiec, a na drugiego konia mnie nie stać... No, to tyle o moich problemach, a teraz o ich skutkach. Cały dzień spoko- rano serek z warzywami, a potem już nic. Ale jak wróciłam wieczorem ze stajni, taka załamana, to się zaczęło: serek z warzywami - 200 kcal (to jeszcze rano) zupa kapuściana - 200 kcal (na tym miałam zakończyć;-) jabłko - 50 3 śliwki - 20 orzeszki - 150 kcal (to już przegięcie...) musli - 100 plasterek żółtego sera - 63 ~790 kcal A najgorsze, że to wszystko późno wieczorem... Ale ok, sama wczoraj apelowałam żeby nie smęcić, więc teraz mogę się wykazać;-) Skoro nie mam konia do jazdy, to tym bardziej nie mogę odpuścić sobie diety, bo zacznę puchnąć jak na drożdżach, prawda? Winogronka, jesteś niesamowicie dzielna, ale wydaje mi się, że już trochę przegięłaś:-) Przy wzroście 164 mogłabyś ważyć 55 kg, a nawet więcej i byłabyś super laską! Ale z tego co piszesz, to sama już wiesz, że się zagalopowałaś, więc nie będę się mądrzyć. Dzisiaj muszę odpokutować wczorajszą słabość, liczę na wasze wsparcie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc werek:) cholernie mi przykro z powodu konia:( wiem,bo sama mialam kota,ktory byl z nami 6 lat,ale w zime wyszedl i nie wrocil ehhh:( Wiec nic sie nie martw:) Nasze zwierzaczki trzeba kochac:) a to ze do pewnych rzeczych juz sie nie nadaja...to takie jest zycie i musimy to zaakcpetowac:) glowa do sufitu:) Ja juz po sniadanku(Nestle Fitness z mlekiem 0%),zaraz szybki prysznic i jade na miasto,mam pelno spraw do zalatwienia:) Tak wiec wpadne tutaj jak znajde chwilke czasu:) MILEGO DNIA ZYCZE🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
dzień dobry :-). Wczoraj byłam grzeczna i zjadłam : ogórki z kefirem i jabłkiem= 150kcal pomidora z cebulką i kefirem = 120kcal kapusta z marchewką = 60kcal jabłko = 120kcal jabłko(małe) = 50kcal 2 x wasa = 60kcal pieróg z mięsem (taki z mrożonki-ale dosłownie chyba 1/5 tego pieroga bo gotowałam je mężowi i musiałam sprawdzić czy już odpowiednio miękkie) nie wiem ile może ok.30kcal razem - 590kcal - ojej jak ładnie wyszło! NAwet nie wiedziałam że tak malutko. MIłego dnia! winogronka - 164cm/50kg to naprawdę nieźle ale chyba rzeczywiście nieco mało - ale to TY wiesz najlepiej jak CI się podoba i jak chcesz wyglądać więć życzę Ci utrzymania swojej wymarzonej wagi. JA odecnie 56kg/162cm i też już czuję się w miarę ok.ale liczę że uda mi się zejść jednak do tych moich wymarzonych 52kg - mam więc 3 tygonie na zgubienie ok.4kg. Myślisz że się uda? I od poniedziałku zaczynam aerobic dwa razy w tygoniu i może chociaż raz w tygoniu uda mi się odwiedzić basen. werek - szkoda tego Twojego konika ale chyba nie możesz nic na to poradzić, zwłaszcza że ten konik ma już trochę latek...chociaż nie bardzo się na tym znam. Jakoś to będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny, właśnie zrobiłam serię brzuszków i poczułam sie trochę lepiej. Naprawdę przydaje mi sie wasze wsparcie. Winogronka, mam nadzieję, że nie poczuas sie urażona moim wpisem. Zgadzam się z Iką, że Ty sama wiesz najlepiej ile chcesz ważyć, po prostu czasem dobrze jest usłyszeć opinie z zenątrz, prawda? ;-) Ika, 6 lat, to jest młody koń:-) Gdyby nie ta kontuzja, to mogłaby pracować jeszcze kilkanaście lat. Myślałam, że kiedyś będę miaa dziecko i ono sie będzie uczyć jazdy na starym, doświadczonym koniu... Ok, przepraszam za smęcenie, wiem, że to nie jest topic na ten temat. Zjadłam zupę kapuścianą (już mam jej trochę dosyć...) i na razie starczy. P.S. Co się stało z założycielką topicu..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!! Czy ja się też mogę do Was dołączyć - taka sympatyczna atmosfera. Tak na serio odchudzam się od wczoraj a nie na serio od prawie dwóch lat (efekt - 2,3, kg. w górę i w dół). Na razie próbuję diety kapuscianej, moze potem uda mi się przejść na Waszą metodę 500-600 kcal. Ale na razie mam jeszcze rozciagniety żoladek i nie chcę się głodzić (zreszta jako nastolatka wpadłam prawie w anorekcję i teraz organizm sam broni się przed glodówkami). Mam 163, obecna waga 58 kg. cel: 50-52 kg. (ważywałm już tyle i wtedy czuję się najlepiej). Pozdrawiam Was cieplutko i jak pozwolicie będę tu zaglądać (moze przy Waszej pomocy uda mi się w końcu :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
werek - przepraszam ale nie jakoś źle zrozumiałam Twoją wypowiedz i myślałam że tego konika masz od czasu jak Ty miałaś 6 lat :-) i stąd wywynioskowałam że koń też już trochę ma. anuka - zapraszamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Ika. Dla mnie najgorsze są weekendy, bo ktoś wpadnie, jakaś kolacyjka , winko i po diecie. Ale mam nadzieję , ze jakoś będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
anuka - wiem coś o tym, ja w tą niedzielę mam urodziny brata i będą oczywiście jakieś pyszne ciacha, lody i TORT. Jeszcze nie wiem jak się z tym uporam ale na razie jestem dobrej myśli - a z drugiej strony to po dwóch tygoniach bez słodyczy może sobie pozwolę na jakiś słodki kawałeczek...a może jakoś się uda...i się nie dam...zobaczymy. ja właśnie zjadłam jakieś pyszne gigantyczne jabłko, aż 270g x 50kcal = 135kcal - to całkiem sporo na na niewinne jabłuszko. Ale co tam - naprawdę było pyszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLIWKA68
TAK JAK OBIECAŁĄM OD DZIS ZNÓW DIETKA.KONIEC Z KRYZYSAMI.OD DZIS OBIECALAM SOBIE ZE JAK BEDE MIALA KRYZYS TO POPROSTU WYJDE NA SPACER.BO JAKIM PRAWEM JAKIES WSTRETNE ŻARCIE MA MNĄ RZĄDZIĆ??!!I OD DZIS KONIEC.BEDE DO WAS WPADALA CZESTO BO TO MNIE STRASZNIE MOTYWUJE WIEC SIE PRZYGOTUJCIE..:)POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta111
Hey ! Oliwka mam takie samo postanowienie jak i Ty. Też jak mnie będzie ciągnęło do tego paskudztwa to wyjdem poprostu z domku. No ja dziś to zjadłam pól pomidorka i narazie tyle heh . A potem to wchłonę jakiegoś ogóreczka i będzie lux. Jak zwykle wczoraj wszystko musiałam popsuć i od nowa dziś z nową siłą zaczynam hih :). Ika z WErkiem podziwiam Waszą silną wolę, bo ja to nie mam zbyt dużej, ale staram się nad nią troche popracowaći napewno musi się udać :). No to życze powodzenia jeszcze tu wieczorkiem wpadne Paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację dziewczyny. TROCHĘ WIĘCEJ SAMOKONTROLI. Tylko dlaczego to jest czasami takie trudne, a jedzonko takie pyszne :-). Ale mem nadzieję, że zaglądajac tutaj jakoś wytrwam. (nie wiem co do piątku bo idziemy z mężem do przyjaciólki na kolację ). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
własnie zrobiłam sobie mini przerwę i chrupię surówkę z czerwonej kapusty z marchewką i jabłkiem - może nie jest najpyszniejsza-ale taka mi wyszła więc do godz.16 muszę się tym zadowolić. W domku planuję leczo z pomidorów,papryki i cebulki - a dla męża wzbogacona wersja z parówkami. I muszę się Wam przyznać że od rana chodzi za mną snickers-mam chyba dzisiaj jakiś przełomowy dzień (14 dzień dietki) a dawno nie czułam takiej ochoty na słodkie :-( żeby tylko ten batonik nie wsokczył mi do koszyka podczas dzisiejszych zakupów bo nie ręczę za siebie. Ratujcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLIWKA68
IKA 3MAJ SIE JUZ TYLE WYTRZYMALAS ZE TERAZ TEZ WYTRZYMASZ.A NAWET JESLI ZDARZY CI SIE JEDEN BATONIK TO PRZECIEZ NIC TAKIEGO STRASZNEGO.POMYSL SOBIE O TYM ZE JA 3 DNI SIE OPYCHALAM .ALE DZIS KONIEC.OWSZEM NA SNIADANKO TROCHE PODJADLAM (TO CHOLERNE ŁAKOMSTWO WRRRRR)ALE TO JUZ KONIEC.TERAZ PU ERH I MINERALNA.POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie popadajmy w przesadę. Pilnujmy się i dopingujmy wzajemnie, ale jak nawet coś raz nie wyjdzie to nie ma się co załamywac tylko kontynuować dietę. A nie zaczynać wszystko od nowa. Tak mi się wydaje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×