Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

Kaczorynka to super że masz już swojego Skarba przy sobie....Napewno czujesz sie teraz najszczęśliwszą dziewczyną na swiecie :) I bardzo dobrze, Czekałaś, tęskniłaś a teraz tak długo oczekiwana nagroda Cie czeka :) Nawet nie wiesz jaK Ci baaaardzo zazdroszcze :) A ja dzisiaj dostałam, że tak powiem opiernicz :( i to jeszcze za NIC ! Moj Misiek do mnie dzwoni i z takimi jakimiś pretensjami do mnie :( Że wczoraj cały wieczór do mnie dzwonił, a ja nie odbierałam ( czyli według niego nie było mnie w domu). Co oczywiście jest nieprawdą bo wczoraj nigdzie nie wychodziłam :( i mówie mu że telefon nie dzwonił, a on że to bardzo dziwne bo sygnał od niego szedł :( Ehhh Ci faceci, jeszcze coś tam że go okłamuje pewnie itp. a że akurat dzisiaj dostałam okres i ogólnie sie źle czuje to sie popłakałam z tego wszystkiego.No to misiek zmiękł powiedział , że bardzo mnie kocha, wierzy mi ale bardzo sie boi, że go zostawie. Ehhh Normalnie My to mamy urwanie głowy z tymi facetami, ale tak po prawdzie to co my byśmy bez nich zrobiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdeczka, ja tez mam okres i jakies jazdy znow mi sie robia... Wscieklam sie na mojego, ze ciagle mu slodze, a on jeszcze sie domaga,a kurcze sam mi raz na ruski rok powie TE slowa. A wie, ze mi bardzo zalezy na slowach. Ja wiem,ze w czynach on mi bardzo duzo ciepla i milosci daje, ale mu dzis napisalam, ze wole mile slowo szepniete na uszko, niz moje imie na okladce kolejnej plyty, czy buziaka z sceny. Mi tak brakuje tych pieknych SLOW!!! No i jak sie wkurzylam, to pare dni sie do niego nie odzywalam (nie wiem,jak mi sie udalo przezyc, bo pare godzin bez kontaktu, to dla nas max!!). Dopiero teraz napisalam mu co czuje... Nie wiem, czy sie dogadamy.. On twierdzi,ze przeciez mi TO mowil i pisal... Ale ja chce czesciej, spontanicznie... Dla niego to oczywiste,ze sie kochamy, ale ja CHCE SLOW! On nie chce tego zrozumiec. Ja potrzebuje chociaz raz na tydzien uslyszec cos wiekszego kalibru... On jest idealem pod kazdym innym wzgledem, ale ten mankament jest dla mnie nie do przejscia... No i zszokowal mnie tym, ze powiedzial, ze osatnio za duzo pije.. Normalnie, to on bardzo sporadycznie i nie upija sie. Ale musi miec naprawde dola,zeby zaczac pic... Troszke sie czuje winna :( Ale chce zmienic ta sytuacje, tylko on sie chyba nie da przekonac... Znow sie pogodzimy, bedzie dobrze, a ja znow bede miala kryzys... Przeciez to zenada pytac wlasnego faceta czy kocha... Nie poradze, moze mam kompleksy albo niedobory,ale musze slyszec to od niego a nie wyciagac na sile... bo to wtedy nie cieszy... Nie wiem,jak mu to wytlumaczyc, strasze go,ze mu uciekne, jak nie bedzie o mnie dbal, ale to nic nie daje. Ja \'uciekam\' a on wtedy ma dola, ze ja go chce zostawic i ze jestem jego ostatnia proba i nie bedzie wiecej kobiet... To nie jest tak,ze on nie umie dac ciepla, czy milosci, tylko to,ze on nie daje mi tego w taki sposob, na jakim MI bardzo zalezy. Inaczej watpie w jego uczucia. Glupie to, bo czesciej oszusci oszukuja pustymi slowami, a poznac po czynach,ze im nie zalezy. A jego czyny jednoznacznie wskazuja,ze mnie kocha, ale mi zalezy na slowach, nie poradze... Chyba nie umiem odpuscic,a on nie umie zrozumiec... Co robic? Nie pomaga grozenie i straszenie,ze odchodze, chociaz on sie przejmuje... Jak go przekonac... On juz kiedys mi obiecywal,ze to zmieni, ale nie zmienil. Nie moge wymusic,zeby spontanicznie mi cos wyznawal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskoookaa22
hey 🖐️ znów wpadłam na chwilkę... co zrobic, aby On sam nam wyznawał uczucia często?? myślę, że nie należy Jego zmieniac, tylko zmienic siebie... tzn. swoje nastawienie, że nie musi mi wyznawac spontanicznie i czesto, ze mnie kocha... bo to słowo "używane" zbyt często traci na swojej wartości, nie smakuje już tak samo, bo to brzmi jak zwykłe"dzień dobry"- o którym na pewnym etapie związku, nawet sie zapomina rano... trzeba oczywiście wszystko wyważyc, bo ani nie jest fajnie słyszec wyznanie miłości raz na rok, ani raz dziennie... ech... a mój wróci za niecały m-c, zostaje pare dni dłużej, bo będzie premia i takie tam, a skoro pojechał po kase, no to jakoś to przeżyjemy... ale nei powiem, żeby była zachwycona... dostałam od Niego piękna pocztówkę i w ogólle:) rozmawiamy, że nigdy więcej rozstań na tak długo chocby nie wiem co się miało dziac... bo szkoda życia... 👄 🖐️ wpadne za jakiś tydzień;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cze kobietki:) witam goraco:) oj nie mam sil na 3ytanie:( no nie poszlam na egz,i bede miec zwolnienie hehe musze kombinowac kufffa:/ no i wczoraj bylam na karaoke i dysko hehe moje koffanie wie o tym a...........moze dzis tyrQnie to pewnie jazda bedzie:( no ale przynajmniej wytanczylam sie wczoraj .....chyba 10 kilo spalilam:/ :):):):):) kiski kobietki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poklocilam sie z Nim o to. On nawet nie probuje mnie zrozumiec. Jak mi Tego nie mowi, to jakby nie kochal... Chromole taki zwiazek. Jestesmy na odleglosc - musimy czulosci nadrabiac slowami. On lubi i chce,zebym mu slodzila, ale jak ja chce to on sie po prostu od tego miga. Nie odzywam sie od niego. Niech sie wkurza, niech sobie pije. Niech sobie znajdzie babe, co go nie kocha, to na pewno nie bedzie sie dopominala czulosci. Ja tak nie potrafie - nie jestem z kamienia. Kocham i chce czuc,ze on mnie kocha. Jednego \'androida\' juz mialam - dziekuje bardzo :( Jak nie chce sie zmienic,czy dostosowac, czy zrozumiec chocby, to mu na mnie nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 bry wieczor 🌼 Postanowilam na chwilke tu wejsc i...............to co zobaczylam nie spodobalo sie......Kocica matko poklocilas sie ze sowim sercem?? oj widocznie on nie jest przyzwyczjony do czestego mowienia TYCH slow..........a powiedzialas mu,ze oczekujesz duzo slow od niego ...........no w koncu na odleglosc zyjecie wiec przytulic to :/ bedzie dobrze,musi byc:) buziaczki lece puniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za czesto to nie bedzie to:) Kociczka;) wazne zeby był obecnością:) i mowil tak nie czesto, a kiedy czuje:) te 2 slowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale z niego to trzeba wyciagac... Ja doskonale wiem, ze on odczeka swoje i za jakis czas bedzie szukal kontaktu ze mna... Nie jest latwo sie z nim poklocic, a zostawic to juz w ogole sie nie da :D... Ale on sie MUSI zmienic dla mnie - chociaz troche okazywac uczucie. Jak mi tego nie mowi,to ja watpie w NAS. Trudno, zobaczymy, on jest uparty jak osiol, bardzo chce byc ze mna, ale nie chce sie dostosowac, bo przeciez jemu jest dobrze. Ja jestem dla niego czula i slodka. Ale to nie moze dzialac w jedna strone. Nie moze tylko jedna strona dawac,a druga tylko brac... I stad tez moj bunt. Trudno - ja sie do niego nie odzywam, moze przemysli, w co watpie. Niedlugo bede w kraju, nie wiem, co wtedy. Wiem, ze bedzie naciskal na spotkanie... Pozyjemy, zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Kocica-kochana,gdybym mogla to najpierw bym cie mocniutko przytulila i podrapala za uszkiem:)dla lepszego samopoczucia.Oj kochana,tak czytam i czytam co piszesz i tak sobie mysle,ze byc moze twoj facet taki po prostu jest?moze on ma juz taki charakter ze nie ejst zbyt wylewny w tych slowach,moze chce byc taki ale dla niego to zbyt ciezkie do przejscia.Moja przyjaciolka byla z chlopakiem z takim charakterem 4-5 lat i z nim zerwala bo napotkala na swojej drodze innego ktory dawal jej to w zupelnosci.Nie namialam cie do zerwania oczywiscie tylko daje przyklad faceta,ktory tez taki byl.Rozumiem doskonale ciebie,ze potrzebujesz tych slow,we wiekszej ilosci niz on ci oferuje,ze nie chcesz innych sposob okazywania tego lecz wlasnie TYCH slow,tych mnostwo slow....Ja wychodze z zalozenia ze wszystko musi byc po rowni.nie moge byc czegos ani zbyt duzo ani zbyt malo,bo i tak niedobrze i tak.Moj K. codziennie mowi mi ze kocha itp,kiedys mnie to draznilo i powiedzialam zeby takie slowa zachowal na ';nasze' sytuacje bo 'kocham cie'spowszednieje nam jak chleb codzienny.Zmienil to ale na kilka dni.Bo kiedy stalismy w kolejsce w sklepie szeptal mi to do ucha,albo kiedy rozmawialismy przez tel mowil to i jeszcze wiele innych bardzo przyjemnych slow.A na koniec lapal sie za buzie i mowil"o boze mialem tego nie mowic,przepraszam,ale nie moglem sie powstrzymac,nie potrafie ci tego nie powiedziec'.To bylo slodkie.Juz sie przyzwyczailam do tego ze obdarza mnie taka iloscia slow slodkosci dziennie.No a ty,mow ciagle swojemu ukochanemu ze tego potrzebujesz,jak bardzo,ze kazda kochajac kobieta potrzebuje tego a jeszcz ebardziej zle sie czuje kiedy mus sie o to upominac czy prosic.Albo moze ty przestan byc la niego taka czula w slowach,moze jak poczuje na wlasnej skorze to to zmieni?Uciekanie od niego i straszenie NIC nie pomoze,jedynie moze zburzyc to co macie. 3mam kciukasy i nie kloccie sie co. buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
No a ja status od jutra chyba musze zmienic bo juz nie bede miec 23 latek tylko 24 :):):).Jutro sa moje urodzinki!!! kto wpadnie na drinka wypic moje zdrowko?:) pozdrawiam was kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tesknie za ukochanym....wyjechal do domu, na studia, do Australii... boje sie strazsnnie,tej odleglosci, tej roznicy czasu, jego zabiegania, pracy i nauki, mojej pracy teraz w ferie i potem braku czasu przez moje studia... chcialabym ciagle dostawac smy, maile, zeby pisla jak teskni i ciagle kocha...on sie stara, i pisze ze musimy sie z tym pogodzic, ze jestesmy teraz oboje zajeci i jakos musimy prztrzymac, ale dla mnie to jakis koszmar, bo ciagle mysle o tym, ze on moze juz nie teskni, ze moze to jakis zly znak... wiem, ze on jako facet jest inny, ze nie zyje ciaglymi smsami ode mnie, ale ja ciagle chce wiecej i wiecej... jeszcze 5 miesiecy... jak sobie wytlumaczyc ze musze troche przystopowac i mu zaufac? jak wy sobie z tym radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki, macie racje, ze to powszednieje, ale on mi to naprawde bardzo rzadko mowi i to niezbyt spontanicznie. Po prostu czasem sie boje, ze on mnie nie kocha. Pokazuje to w czynach , naprawde, ale sobie mysle, ze moze on mnie bardzo lubi i podobam mu sie i pociagam go jako kobieta,ale tylko CHCIALBY mne kochac? A nie potrafi? Tyle razy mu mowilam,ze mi zalezy na tych slowach, pare razy obiecywal,ze zadba o to.A ja co jakis czas sie dopominam (wtedy niezbyt wiele warte sa takie \'wymuszane\' wyznania), albo lapie doly jak teraz. Nie moge tolerowac tego jak jest,bo jest tego zdecydowanie za malo z jego strony. On wysyla mi sms-ka z pytaniem, czy go kocham... Ja mu odpowiadam i slodze. A jak ja wysle takiego, to mi nie odpowie, tylko kombinuje,ze nie mogl, bo costam... A jak go pytam wprost, to sie oburza, po co pytam, skoro wiem. Nawet bylo cos takiego,ze na okladkach jego plyt jest dedykacja dla mnie z dopiskiem \'sama wiesz najlepiej ile Ci zawdzieczam\'. Spytalam, co mi zawdziecza, bo tak w sumie to nie wiem.. Nie wyciagalam go z zadnego nalogu, jego forma w pracy jest dobra bez wzgledu na zyciowe zawirowania itp... Naprawde chcialam wiedziec o co mu chodzilo. A on mi nie chcial powiedziec. Ja, ze nie wiem co mi zawdziecza,a on ,ze mi nie powie, bo wiem... On nie umie mowic o uczuciach. Ma odwage mnie \'upubliczniac\', a nie ma odwagi mi w oczy powiedziec czegos milego... Nie kumam tego zupelnie... Na koncercie tez pokazywal,ze jestem jego, \'skakal\' kolo mnie, buziaki mi slal ze sceny. A prywatnie nie potrafi mi nic milego na uszko szepnac! Mam w d... jego okladki, ja chce slow!!! I nie odpuszcze! Rok jestesmy razem - to kupa czasu... Kilka razy uslyszalam kocham,ale po prostu albo to z niego wyciagnelam, bo chcialam wiedziec, albo raz sie wystraszyl, ze odejde, bo juz mialam dosc... Najgorsze,ze on sie nie chce zmienic... Nie odezwe sie do niego i koniec. Nie wierze,ze mi napisze pieknego maila, ze mnie kocha... Bedzie robil podchody typu co slychac, albo czy moge mu cos przetlumaczyc itp... Albo przysle swoje zdjecia albo swoich zwierzakow i stopniowo, cierpliwie, powoli bedzie mnie od nowa \'podrywal\'... A problem nierozwiazany... I co z takim gosciem zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki, macie racje, ze to powszednieje, ale on mi to naprawde bardzo rzadko mowi i to niezbyt spontanicznie. Po prostu czasem sie boje, ze on mnie nie kocha. Pokazuje to w czynach , naprawde, ale sobie mysle, ze moze on mnie bardzo lubi i podobam mu sie i pociagam go jako kobieta,ale tylko CHCIALBY mne kochac? A nie potrafi? Tyle razy mu mowilam,ze mi zalezy na tych slowach, pare razy obiecywal,ze zadba o to.A ja co jakis czas sie dopominam (wtedy niezbyt wiele warte sa takie \'wymuszane\' wyznania), albo lapie doly jak teraz. Nie moge tolerowac tego jak jest,bo jest tego zdecydowanie za malo z jego strony. On wysyla mi sms-ka z pytaniem, czy go kocham... Ja mu odpowiadam i slodze. A jak ja wysle takiego, to mi nie odpowie, tylko kombinuje,ze nie mogl, bo costam... A jak go pytam wprost, to sie oburza, po co pytam, skoro wiem. Nawet bylo cos takiego,ze na okladkach jego plyt jest dedykacja dla mnie z dopiskiem \'sama wiesz najlepiej ile Ci zawdzieczam\'. Spytalam, co mi zawdziecza, bo tak w sumie to nie wiem.. Nie wyciagalam go z zadnego nalogu, jego forma w pracy jest dobra bez wzgledu na zyciowe zawirowania itp... Naprawde chcialam wiedziec o co mu chodzilo. A on mi nie chcial powiedziec. Ja, ze nie wiem co mi zawdziecza,a on ,ze mi nie powie, bo wiem... On nie umie mowic o uczuciach. Ma odwage mnie \'upubliczniac\', a nie ma odwagi mi w oczy powiedziec czegos milego... Nie kumam tego zupelnie... Na koncercie tez pokazywal,ze jestem jego, \'skakal\' kolo mnie, buziaki mi slal ze sceny. A prywatnie nie potrafi mi nic milego na uszko szepnac! Mam w d... jego okladki, ja chce slow!!! I nie odpuszcze! Rok jestesmy razem - to kupa czasu... Kilka razy uslyszalam kocham,ale po prostu albo to z niego wyciagnelam, bo chcialam wiedziec, albo raz sie wystraszyl, ze odejde, bo juz mialam dosc... Najgorsze,ze on sie nie chce zmienic... Nie odezwe sie do niego i koniec. Nie wierze,ze mi napisze pieknego maila, ze mnie kocha... Bedzie robil podchody typu co slychac, albo czy moge mu cos przetlumaczyc itp... Albo przysle swoje zdjecia albo swoich zwierzakow i stopniowo, cierpliwie, powoli bedzie mnie od nowa \'podrywal\'... A problem nierozwiazany... I co z takim gosciem zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocica: ja bym chyba oszalala :-)))))ale moze on wlasnie taki jest, faceci nie beda nigdy tacy jak kobiety, nigdy nie zrozumieja jak nam bardzo zalezy na mailach, smsach i slowach....im wystarcza jedna wiadomosc na tydzien, bez zbednego gledzenia wokol o tym samym...dla nich chyba szczesciem jest to, ze jestesmy... i choc boli, to ich nie zmienimy....musimy akceptowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ciebie
...dla nich chyba szczesciem jest to, ze jestesmy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka_emcia
cześć dziewczyny!!! ja juz chyba z tej tesknoty oszalałam.....on sie dzisiaj w ogole nie odzywal mnie juz nerwy od srodka zjadaja.....w łóżku pewnie wyleje morze lez.... kocham go ponad wszystko ale nie umiem mu zabronic zeby nie wyjezdzal do Anglii 04.10 wraca na tydzien i potem jedzie i na swieta przyjedzie na 4 tyg a potem to ja juz go chyba dopiero w maju czy czerwcu zobacze ja nie wiem ja nie umiem bez niego zyc...:(:( ;( plakac mi sie chce i nie umiem sobie z tym poradzic...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaj - ja bym skakala ze szczescia jakby mi sam spontanicznie to mowil raz na tydzien... Pierwszy raz jak go spytalam,czy mnie kocha to sie wstydzil jak dzieciak... Ale WIE ze mi zalezy na tych slowach, czemu nie zrobi tego dla mnie??? Takie wielkie wyrzeczenie? Ja mam beznadziejna rodzine, nie pamietam,kiedy mi mowili,ze kochaja, moze teraz chce nadrobic... Niewazne, potrzebuje slow i koniec. Nie sadze,ze moglyby mi spowszedniec. Ale musza byc, chociaz raz na 2 tygodnie. I to spontanicznie.. A u niego nie ma spontanu, on twierdzi,ze nie musi mi niczego wyznawac, bo to oczywiste,ze mnie kocha... Dla niego tez oczywite,ze ja jego kocham,ale ja mu to czesto mowie,a on sie jeszcze dopytuje... Czyli tez chce tych wyznan.Tylko,ze ja mu je daje, a on mi nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i witam wszystkie nowe teskniace - mozna sie przyzwyczaic,. Ostatnio bardzo dobrze znosilam rozlake, przyzwyczailam sie i wcale ni bylo zle. Za to mam inny probem i wlasciwie postawilam sprawe na ostrzu noza, bo wychodzi na to, ze zadne nie odpusci i sie sypie zwiazek... Tylko,ze on jest uparty i cierpliwy. Odczeka az mi przejda doly i zacznie mnie \'podrywac\'. I znowu bedzie ten sam problem... Za pare tygodni bede w Polsce - juz on tak wykombinuje,zeby choc miec ze mna poprawne relacje,zeby mnie chociaz na kawke wyciagnac.... To jest cwaniak i zna sie na kobietach jak malo kto :) Ogolnie dla mnie ideal, tylko to cholerne nienazywanie uczuc po imieniu... Ale teksty o milosci, skubany, potrafi napisac piekne... Rece opadaja, naprawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrazam sobie tego...ja tez mialam zawsze problemy z okazywaniem uczuc....bylam wzecz w szoku, kiedys uslyszalam od mojego ukochanego, ze mnie kocha, zanim zaczelismy sie spotykac....pisal dla mnie wiersze, spiewal i gral na gitarze... wiem, ze latwo mowic, zebys po prostu zauwazala jego milosc gdzies indziej, w tym co robi dla ciebie.... jak kazda kobieta potrzebujesz slow, ciepla...rozumiem...ale wiesz, ze wymuszeniem i tak niczego nie zdzialasz... jeju, ale takie gadanie i pisanie jest latwe....ja sobie tez tlumacze, ze nie powinnam robic wymowek za za mala ilosc telefonow, smsow i maili bo to glupie.....a jak tylko go uslysze albo zobacze na skypie, to wymowki pierwsze cisna sie na usta....i cala rozmowa juz skopana... glupie glupie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocica: a jesli to jest jego sposob na okazywanie uczuc?? wiesz, z poetami straaaaaaaaasznie ciezko zyc....oni potrzebuja wolnosci, zrozumienia, przelewaja uczucia i slowa na papier....a my musimy to odczytac....dla nich to warte wiecej niz slowa mowione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie potrafie zrozumiec,ze on sie nie wtydzil mnie pocalowac przy dziesiatkach oczu na niego wlepionych (przed jego koncertem), a ma opory, zeby sam na sam cos milego powiedziec... To dla mnie nielogiczne po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym ze mnie straszny niedowiarek. W nieszczescia latwo wierze, ale w to,ze mnie jakies szczescie spotkalo, to musze sie dluugo przekonywac. I upewniac sie jeszcze co jakis czas... Naprawde, co do jego czynow i zachowania nie mam absolutnie zadnych zastrzezen, jest super facetem. Czuly,opiekunczy, w lot wychwytuje moje nastroje. Czemu nie potrafi sie troszke dostosowac, przeciez skoro powiedzial mi pare razy, to moze czesciej... Ja nie umiem odpuscic,niestety, a on sie nie zmienia,mimo,ze mu sto razy mowilam,ze odejde jak tak bedzie dalej! Teraz meczennika z siebie robi,ze ma dola,ze popija (co zdarza mu sie baaardzo rzadko, wlasciwie, to jest niepijacy). Taka niedobra jestem,ze chce go zostawic. A czemu nie probuje popracowac nad soba? Zwiazek trzeba pielegnowac, ja sama nie daje rady... Sam chce brac, a dawac uczucia to juz mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzmy, ze dzis jest dzien 0, bo po ostrej wymianie maili i sms-kow (ach, ta odleglosc) nie doszlismy do porozumienia - czy ja tak wiele wymagam? :( Jutro dzien 1 - nie odezwe sie do niego i koniec. Ale juz wiem,ze niedlugo zacznie do mnie podchody i tak w kolko ... Ale zeby cos wskorac, to musze byc konsekwentna ... Pozyjemy, zobaczymy. Teraz zwijam sie powoli do snu... Internet bezprzewodowy mi padl, wiec musze odlaczyc kabelek... Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocica bardzo dobrze Cie rozumiem, Tylko faceci mają że tak powiem mózg \"praktyczny\" wolą coś zrobić żeby udowodnić że kochają niż powiedzieć =/ Niektórym czułości to normalnie nie chcą przejść przez gardło no bo przecież to takie babskie =/ Oczywiści nie chce ich tym usprawiedliwiać, Każda kobieta potrzebuje zapewnień, że jest kochana wkońcu jesteśmy słuchowcami =/ Niestety w odróżnieniu od mężczyzn =/ Moim zdaniem powinnaś jeszcze RAZ z nim porozmawiać, bez żadnych pretensji, fochów po prostu na spokojnie powiedzieć mu o co Ci chodzi, że naprawde potrzebujesz tego żeby od Czasu do czasu powiedział, że Cie kocha...A jeśli ta rozmowa nic nadal nie da to ja przestałabym mu słodzić w esemesach i rozmowach. Pisałabym do niego dzwoniła ale bym była Bardziej oschła.Jakby napisał esemesa z pytaniem Czy go jeszcze kochasz ? to odpisz na całkiem inny temat, a jeśli zapyta sie czemu nie odpowiedziałaś na pytanie to powiedz że zachowujesz sie tak samo jak on. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdeczko, tez rozwazalam, ze mozna klin klinem, ale tak sie nie da. Co do tlumaczenia - bardziej lopatologicznie sie juz nie da, niestety. Wie,ze przez to moze mnie stracic, bo ja na dluzsza mete tak nie moge :( Metoda,zebym JA byla oschla jest najgorsza z mozliwych, bo on sie moze do tego przyzwyczaic (na pewno bedzie mu duzo latwiej niz mi). No i ja nie bede sie podwojnie meczyc - raz,ze znosic jego \'niemowienie\', a dwa,zeby nie okazywac mu swojej czulosci. Zrobilyby sie z nas dwa androidy ... Nie wytrzymalabym tygodnia w ten sposob. Tak to bylo, ze jakby slowa, wyrazanie uczuc bylo na moich barkach. A ja juz mam dosc :( Kurde, no wiem,ze on mnie kocha (juz podchody robi do mnie i wczoraj i dzis!), ale to jest cos, co MUSI sie zmienic. Nie ustapie, bo to mnie bedzie nawet podswiadomie gnebic. Nie rozumiem, czemu on nie chce sie przypilnowac, postarac... Nie chce mu sie,albo wierzy, ze sie nie zmieni. I szlag mnie trafia, ze on teraz takiego biednego, pokrzywdzonego zgrywa... Normalnie nie mozemy sie dogadac... Jedyne, co moge wymyslic, to odciac sie od niego i czekac na cud - ze przemysli, zrozumie, postanowi cos zmienic. Ale slabo w to wierze... Trudno, poczekam. Poki co napisalam, ze jak ma byc taki, to go nie chce. Nie ma przyjazni ani zwiazkow jednostronych... Tzn zdarzaja sie, ale nie maja zadnej przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×