Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Reed

Dieta Desperado!

Polecane posty

Dziewczyny, zaczynam od jutra dietę desperado, zwaną też psią! :-D Niezorientowanych w temacie odsyłam na wątek http://kafeteria.pl/punkt/temat.php?id_pw=14, wciśnijcie sobie ctrl + f i wyszukajcie hasło \"dieta psia\". Dla tych, którym nie chce się szukać, cytuję o co mniej więcej chodzi: \"Autor: Katia (2004-01-09 11:52:54) ----- DIETA PSIA (zwana desperado- dla osób które juz wszystkiego próbowały i....nic!) Jestesm wpółautorka tej diety. Jest głupia jak cholera, a nazwa jej pochodzi od psa (kanis familiaris). Ale ten pies to nie był zaden york ani dobrman, to był zwykły kundel i stał przy budzie i familia nie za bardzo o niego dbała. Nie dbała i dawała mu żryć raz dziennie..... NAZWA SUGERUJE TEZ, ŻE MOZECIE DO WOLI WIESZAĆ NA MNIE PSY, Z POWODU TOTALNEGO LEKCEWAŻENIA WSZELKICH ZASAD ZYWIENIA, BO TA DIETA TAKA JEST. A teraz do rzeczy: 1. ja schudłam przez 3 miesiące 14 kg (74 na początku i 60 na końcu wzrost 165) 2. współautorka, niejaka Doris schudła przez 2 miesiące 12 kg (z 69 na 58 przy 174 cm) ad1) dla mnie to wielki sukces, jestem osoba, która nigdy nie mogła schudnąć ad2) Doris wygląda po tej diecie jak modelka (celullitis odszedł w niepamięć) DIETA DLA DOROSŁYCH NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!! 16 LATKI ZAPOMNIJCIE O NIEJ, CHORE TEŻ-TRZEBA BYĆ ZDROWYM JAK WIEJSKI KUNDEL! ZALECENIA: kawa, wszelkie herbaty zielone czerwone i jakie tam tylko znacie oraz woda bez babelków- do woli papierosy paliłysmy i palimy nadal KAŻDY DZIEŃ WYGLĄDA TAK SAMO: 1) Rano Kubuś 0,33 2) godzina 16 albo 17 - zjadasz co chcesz w ilośći (UWAGA!) TO JEST NAJWAŻNIEJSZE- zwiń własną dłoń w pięść- to jest ilość jedzenia jaką masz przyjąć !!! (dla mnie jest to ok 250ml) Jadłam podczas tej diety wszystko co chciałam....kluski sląskie z cebulką, pizzę, kotlety sojowe, kanapki...no dosłownie wszystko na co mój organizm miał ochotę. Po tygodniu organizm sam się domagał pewnych produktów np. szpinaku, albo jajka z majonezem. Efekt jo-jo nie wystepuje, jesli z powrotem nie naciągniesz żołądka do rozmiarów piłki siatkowej. Po zakończeniu diety je się mało, nie czuje się wielkiego głodu i na raz nie można zjeść zbyt dużo. ostatnia rada- JAK JESTEŚ GŁODNA- NAPIJ SIĘ! (a będziesz głodna na początku).\" Oczywiście nie trzeba mówić, że to niezgodne z wszelkimi propagowanymi zasadami zdrowego żywienia. Ale działa, i to jak! Na własnej sąsiadce to widziałam i teraz też zaczynam, bo próbowałam już wszystkiego! Kto chce się dołączyć, zapraszam! A kto pokrytykować - a też proszę bardzo, tyle że mnie to i tak od tego nie odwiedzie, ta dietka jest wprost idealna dla mojego trybu życia i WIEM, że ZADZIAŁA! Jutro wielki start! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli po prostu...
...klasyczna MŻ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie taka klasyczna, bo je się tylko raz dziennie ;-) Ale fakt, na tych samych zasadach się opiera :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna wkrótce
jeżeli one to stosowały to zdecydowanie za mało chudły! coś mi nie gra! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Piękna wkrótce*, ja to stosowałam niedawno przez dwa dni, tylko wtedy jeszcze nazwy nie znałam :-D I schudłam 2,5 kilo :-D Ale później pewnie waga spada wolniej, a przy jednym posiłku dziennie metabolizm też zwalnia, nie oszukujmy się. Tym bardziej że one pewnie były też już po niejednej diecie. Ale ja widziałam moją sąsiadkę, babka po 40-tce, zawzięła się i też jadła przez miesiąc same obiady. Poleciało jej 7 kilo, z 72 na 65. Wczoraj opowiadała mojej mamie, jak to zrobiła. To działa! :-D A ja nawet gdybym miała zrzucić 10 kg w 3 miesiące to i tak warto... bo to będą 3 miesiące chudnięcia a nie męczenia się z głodówką i obżarstwem, a do tego tłustawym cielskiem ;-) No a teraz idę spać, chociaż jak tak jeszcze trochę posiedzę to wstanę jutro akurat na ten obiad :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie chce się ze mną odtłuszczać? No i wcale się nie dziwię :-P Dzień mija dobrze, choć to dopiero przedpołudnie więc nie ma co chwalić ;-) Zaliczyłam już dwie godzinki na rowerze (bogowie, już zapomniałam, jakie to przyjemne! Poważnie, chyba nawet gdyby od jazdy na rowerze się tyło to i tak bym ją sobie serwowała :-D ), teraz w ogóle nie chce mi się jeść. Ale do obiadu daleko. Dziś muszę go sobie zrobić sama. Więc pewnie będą kanapki :-P Teraz jeszcze tylko standardowe (od trzech dni ;-) ) 100 brzuszków, 200 wymachów odnóżami i piknie będzie :-D Pozdrawiam wszystkie walczące :-) A po więcej szczegółów zapraszam na mojego bloga, http://reed.mylog.pl . Na razie ascetycznie surowy w formie, ale co tam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udało się :-D A już się bałam, bo obiad zjadłam dość wcześnie, o 14.00. Bałam się, że jeśli to odwlekę to dostanę napadu głodu. Na obiad tak, jak się spodziewałam :-P dwie kromki chleba tostowego i jedna zwykłego z serkiem i pomidorkiem :-D Do tego jedna marchewka. Potem, ok. 16.00, zjadłam jeszcze ogórka gruntowego. A ok. 19.00 dwie marchewki. Nie będę sobie tego strasznie wytykać, warzywka to samo zdrowie :-D W międzyczasie pojeździłam jeszcze godzinkę na rowerze i zrobiłam mój żelazny zestaw ćwiczeń :-) A teraz ssie mnie jak cholera... Chyba zaraz idę spać, bo największy głód nachodzi mnie w okolicach 21.00 Szkoda, że nikt nie chce się do mnie dołączyć ani nawet podopingować, w sumie z tego co widzę to czasem głupsze diety stosujecie. No ale cóż, nie będę nikogo zmuszać, mam jeszcze bloga :-) Z tym, że coś pada im serwer ostatnio. Pozdrawiam (przy akompaniamencie burczącego brzuszka ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reed - ja bardzo chętnie się dołączę . Szukam czegoś dla sibie i jakoś nigdzie nie mogę dłużej miejsca zagrzać . Może tu mi się uda i ktoś mnie będzie dopingował .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą miałam kompletny dól , poszłam do lodówki - ale na szczęscie oparłam sie i nic nie zjadłam . A poszczę już 3 dzień . Tzn. nie przekraczajć 1000 kalorii . Burczy mi w brzuchu niemiłosiernie . I ja tez myslę , że najlepiej będzie połozyc się spac i nie mysleć już o zarciu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diarra, super! Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tu napisałaś, bo strasznie smutno tak samej się odchudzać. Z tej rozpaczy przed chwilą zjadłam kilka paluszków z solą, ale już się opamiętuję ;-) Ile masz do zrzucenia? Bo ja 10 kg :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według tabel powinnam schudnąć ok 13 kg i myslę, ze tyle by mi wystarczyło . Nosi mnie cały czas , mam doła nadal , ale myslę , ze wytrzymam . Będę za ciebie trzymała kciuki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim największym problemem jest to , że jak się zdenerwuję , niekoniecznie strasznie , to zaraz mnie nosi zeby coś zjeść . Trudno się opamietac . A teraz najwiekszy cel , to najzwyczajniej zacisnąć żołądek . Trwa to juz 3 dzień więc myslę , ze powinno być z dnia na dzień lepiej . 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj zjadłam naśniadanie jogurt z musli , malutkie jabłuszko i marchewkę , na obiad całego kalafiora z wody ( bez dodatków) i to wszystko. Chyba zjem jeszcze jabłuszko , ale już przed samym snem , zebym mogła w ogóle zasnąc . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noo, znam to, też w stresie się obżeram. Zazdroszczę tym dziewczynom, które nie mogą wtedy nic przełknąć. Moja siostra tak ma, i obie się sobie dziwimy, jak różnie można reagować na nerwy... Mamy podobny cel Diarra, u mnie to też właściwie jest 13 kilo ale 10 wystarczy tym bardziej, że jeszcze zamierzam troszeczkę podbudować sobie mięśnie, a one też swoje ważą ;-) Również trzymam za Ciebie mooocno kciuki, nie daj się, głód minie. Też stosowałam kiedyś 1000 kcal i wiem coś o tym... Pomagała mi wtedy ciepła słaba herbata z dużą ilością cytryny, spróbuj, jak już będziesz w rozpaczy :-) Idę spać... trzymaj się ciepło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmykam lulu , pozdrawiam i mam nadzieje, ze jutro się spotkamy . Wstapię tutaj po śniadaniu . 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uaaa, same warzywka prawie! Nooo, z taką dietą to chyba wyprzedzisz moje desperado ;-) No, naprawdę już idę :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można z Wami? ja tez pracuje nad zmniejszeniem żołądka, jem raz dziennie mało,chyba ze juz nie moge wytrzymac i jest mi niedobrze z głodu to jem jogurt naturalny albo pije siemie lniane, chce tak do 1 wrzesnia a pozniej 3 MAŁE posiłki dziennie oprocz tego jem witaminki, chce odzwyczaic organizm od checi jedzenia wieczorem, aha no i cwicze 20 minut na skakance, 50 brzuszków i troche z hantlami to co? 🌼 Reed i Diarra? czy moge sie przyłączyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey dziewczyny! ciekawa ta dieta. bardzo podobna do diety 500 kcal. moja przyjaciolka przez miesiac schudla 8 kg-jadla w ciagu dnia tylko pol obiadu... chetnie sie do was przylacze, bo mam do zrzucenia jakies 10 kg-wtedy bede naprawde ze swpjej wagi zadowolona. przyjmiecie mnie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! No pewnie, że Was przyjmiemy! :-) Im więcej nas, tym lepiej! Super, że się odezwałyście, bo już się bałam, że topik upadnie. Marcia27, ja się zastanawiam nad owocami na kolację, 25 dag owoców to chya nie przestępstwo? A wczoraj mnie tak ssało że myślałam, że zwariuję i w rezultacie zjadłam te kilka paluszków o których pisałam wyżej i wypiłam szklankę truskawkowej maślanki. I od razu mi się lepiej zrobiło. Mycha, ja Cię będę podziwiać, jeśli wytrzymasz na połówce obiadu, bo ja po pierwszym dniu chyba wprowadzę kolację, właśnie w postaci owoców albo kubeczka jogurtu. Zobaczę, jak dzisiaj będzie z moim głodem. Diarra, co u Ciebie? Co miałaś na śniadanko? :-) Pozdrawiam dziewczyny i idę sprzątać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CześćDesperatki :) Ja miałam dzisiaj na śniadanie jogurt z musli , a teraz wcinam uduszona mrozonke ( 7 składnikową) z kawałeczkiem piersi kurczaczka. Jest pyszne. Wieczorem mam w planach grila , więc tez trzeba będzie coś zjeść , ale myslę, ze dam rade i zjem drugi kawałeczek piersi kurczaczka z pomidorkiem . Trzymajcie się . Duzo wody mineralnej dzisiaj mam w planach wypić . Wypoci się . 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyłączajcie się do nas , im nas więcej tym lepiej. Tylko szczerze mowcie jak wam idzie z podjadaniem. Ja wczoraj zebym tu nie weszła , to pewnie jak zaglądałam do lodówki - na coś bym się skuciła, a tam przemogłam burczenie w kichach i zyję . No i jestem z siebie jak narazie dumna , ze wytrztymuje , to już jest coś . Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diarra, fajną nam ksywkę wymyśliłaś :-D Ja dziś zaszalałam w kuchni, znów musiałam sobie sama zrobić obiad (dla niewtajemniczonych, to się zwykle kończy kanapkami, a w porywach jajecznicą :-P ) A dziś ugotowałam sobie 50g kaszy gryczanej (takiej w woreczku, tylko wsadzić do wrzątku i po 15 min. wyjąć) i wymieszałam ją z sosem z cebulki i pomidora na łyżce oleju, ze sporą ilością oregano. Pychotka, naprawdę! :-D Nie wiedziałam, że we mnie takie talenty drzemią :-P Chociaż przyznam się, że jak poczułam zapach tej kaszy to trochę zwątpiłam (jeszcze w życiu gryczanej nie jadłam, nie gotuje się u nas tego bo tata ma do niej uraz z wojska :-P ) A za jakąś godzinkę przespaceruję się na działkę i poszukam sobie kolacji ;-) Diarra, trzymaj się na tym grillu, wieczorkiem masz zdać relację! Marcia i Mycha, Was też to dotyczy! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Desperatki - jestem już po obiadku , smakowało pysznie i trzyma mnie dosyć mocno . Mam teraz chęć na owoce . Chyba mogę sobie pozwolic na jakieś winogronka. i koniecznie duzo wody . Wiem ,że na grilu pokusa bedzie straszna , ale wytrzymam . A inni niech zazdroszczą silnej woli . Musze kupić jutro kaszę gryczaną , całkiem o niej zapomniałam a ją uwielbiam - z mlekiem albo nawet taką na sucho, albo z warzywami . Pycha. Trzymajcie się 1000 kalorii , albo ilości wielkości pięści. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoo
jak na taką diete to malutko 14 kg w 3 mce....wychodzi niecale 5 kg na miesiac...to jak na 1000 kcal....normalnie przeciez przez miesiac mozna zjechac 8 kg przy odpowiedniej diecie...e nic ciekawego ta dieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteście super!!!!!!!!!!!!!!! dzieki za tak miłe przyjęcie!!!!!!!!!!!! ja dzisiaj: rano kawa (bez cukru i smietanki) witaminki pozniej z powodu bólu głowy, brzucha i wszystkiego z głodu garsc płatków kukurydzianych ze szklanka mleka 2% a teraz omlet z 2 jajek i płaskiej łyzki maki z mała łyzeczka dzemu jagodowego, no i parzy sie czerwona herbata jeszcze bedzie 1 piwo ;-) bo przychodza znajomi, wiec takze dlatego nie pocwicze dzisiaj ale dlatego rano przez 25 minut przegoniłam mojego biednego psa po osiedlu i parku bardzo szybkim krokiem z przystankami na siusiu- psa a nie moje ;-) dla Diarry, Reed, mycha00 🌼 PS. macie jakies zwierzaki??????? ja mam piesia mojego kochanego, i raczej to on mnie wyprowadza na spacer bo ja mam 158 a to jest wilk długowłosy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diarra, telepatycznie Cię pilnuję na tym grillu! :-D Ja owocki ograniczam do kolacji, bo zazwyczaj jestem po nich gorzej głodna niż wcześniej, za to w kryzysowych sytuacjach ratują mnie warzywka :-) Marcia, wiemy, wiemy... :-P Wszystkie dziewczyny udzielające się na tym topiku są super, dlatego nam się uda :-D Ja rano też piję kawkę, ale z cukrem, nie umiem innej choć próbowałam. Ale na ten omlecik to mi narobiłaś smaka! I te jagodyyy...mmmm... No dobra, zmiana tematu bo klawiaturę zaślinię ;-) Ja niestety nie mam żadnego zwierza, chciałabym bardzo ale mieszkam w bloku i to bynajmniej nie na parterze, i już kiedyś miałam piesia który się bardzo męczył, bo wiadomo, takie zwierze musi się wybiegać i to nie raz dziennie wieczorem... Chyba, że jakiś \"kanapowiec\", ale wtedy to żadnego pożytku by z niego nie było, tylko sierść na meblach :-P A wilczurki są śliiiczne!!! 😍 Zazdroszczę Ci takiego przyjaciela! :-) Jagoo, w tej diecie nie chodzi o rekordowo szybkie zbicie wagi ale o zmniejszenie żołądka. Zresztą druga dziewczyna schudła 12 kg w 2 miesiące, a znajoma Mychy 8 kg. Każdy organizm jest inny. Ja nie umiem wytrwać na \"zwykłej\" 1000 kcal, mimo że teoretycznie więcej jedzenia. Niebieski kwiatek 🌼 dla każdej z Desperatek! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się zagadałam że zapomniałam się pochwalić - dziś 4 godzinki na rowerze! :-D A na \"kolację\" zjadłam 2 malutkie jabłka z przydrożnej jabłonki i kilka jeżyn z przydrożnych krzaków :-P I to bardziej z pragnienia, bo woda mi się skończyła, niż z głodu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrywieczorek ;) Tak sobie przegladam wasz topik od wczoraj.. i jesli pozwolicie chetnie przylacze sie do was :) Jestem juz po wielu nieudanych probach schudniecia, najwiekszy sukces to kopenhaska - 7kg - ale niestety dwa miesiace utrzymalam efekt, zaczelam wpierniczac (a mam tak jak wy - kiedy mam dola lodowka to moj przyjacie :( ) Zaczelam od czwartku, wiec dzisiaj trzeci dzionek juz prawie minal. Moja waga z czwartku to 70 kg (wzrost 170cm), dzisiaj 68,5. Waga do ktorej daze to 58 kg (tyle wazylam dwa lata temu). Dzisiaj zjadlam jogurt naturalny (250ml), ok. 300g arbuza i wypilam dwie butelki po1,5l wody truskawkowej żywiec. Caly dzionek mialam duzo pracki, wiec nawet nie myslalam o jedzeniu :) Wierze ze z wami bedzie mi latwiej ;) trzymam kciuki i goraco pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mięciutka
Cześć, chyba sie do was przylaczę. nie mam juz za wiele do zrzucenia bo przez jakis czas bylam na kopenhaskiej a ostatnie 3 miesiace (nie wliczajac sierpnia) na SB. Bylam zadowolona z siebie. Ale sierpien spedzam u rodziców i niestety znowu przybylo kilka kilogramów wiec musze je szybciutko i na trwałe zgubić. W grupie raźniej wiec bede z wami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×