Gdy...

Dlaczego jest inaczej?... czemu nie może być właśnie tak?... każde z nas tego chce... ale czy razem?... chcę... żeby czas działał... proszę...

Czas nie działa na naszą korzyść...tracimy słoneczne dni i ciepłe noce... boję się jesieni i ...pierwszych płatków śniegu...tyle wspomnień, chyba serce mi pęknie...

Straciliśmy już tyle promieni... nic nie zyskujemy... a może jeszcze o tym nie wiem... moje serce pęka codziennie... gdy się budzę... przed oczami mam... sen... w którym jesteśmy razem... od kilku dni... nie chcę się budzić... chcę pozostać w tym śnie... chcę aby to trwało... aby nie zmieniało się... chcę aby to było realne...

..boje się bardzo..czy miłości trzeba się bać..??..zapewne nie..daj jakiś znak że to Ty..to mnie umocni i doda siły do walki aby przyspieszyć czas..

Powiedz tylko, że mnie kochasz... to mi wystarczy... zamknijmy oczy... poczujmy siebie... swój oddech... ciepło... nie oddalaj się ode mnie... pozwól przytulić siebie jak kiedyś... mocno... pocałować w szyjkę... delikatnie... cicho szepnąć... delikatnie musnąć ustami uszko i szepnąć... nie zostawiaj mnie... pamiętasz te słowa?... to miejsce... ten film...

..kocham..choć to nietuzinkowa miłość..

wiele osobowości, czy ty w ogóle jesteś facetem? Moim zdaniem to jesteś jakaś powalona kochanka i powinnaś sie leczyć. Żyjesz złudzeniami, staraconymi złudzeniami i moze liczysz na to, że kochaś co przejrzał na oczy przeczyta to, rozczuli się i wróci. To chore, lecz się kobieto.

Kochaj mnie... kochaj mnie... kochaj mnie nieprzytomnie... jak zapalniczka płomień... jak sucha studnia wodę... kochaj mnie... namiętnie tak... jakby świat się skończyć miał...

wspaniale się to czyta... a ja myślę, tak po prostu, nie poetycko, że miłości nie trzeba sie bać ale dać sobie czas żeby sprawdzić czy to na prawde miłość

boje się że w konfrontacji z rzeczywistością..czar pryśnie..może lepiej zostawić wszystko tak jak jest teraz..ale ja juz dłużej nie wytrzymam..

Wszystko...pokazałam Ci wszystko...znasz mnie, choć mówisz, że nie...to przecież ja nic o Tobie tak naprawdę nie wiem... To była magia...przerwana zimnym świtem prawdziwego życia...to były nasze czary....pokazałam Ci je a Ty mnie... teraz wszystko zależy od Ciebie...nie wiem jak długo zdołam czekać ale zrobię to w milczeniu...

Weź moje ręce... tak jak ja dzisiaj Twoje... tak jak to było wcześniej... przytul je do swojej piersi... wtul głowę w moje ramiona... powiedz, że chcesz tak pozostać... cicho... słodko... ledwie słyszalnie... szepnij...

..niestety..to nie Ty..nie widzielismy się dzisiaj..niestety...

Wiedziałem od początku... szkoda, że tak nie myśli kobieta, na której mi zależy... albo nie daje poznać...

..szkoda że tak nie mysli facet przez ktorego umieram z milosci..

Chcę wierzyć w to... że miłość nie jest łatwa... jest piękna... ale trudna do zdobycia... trzeba wiele przejść... wiele przeżyć... przecierpieć... odczekać... aby dostąpić... miłości... prawdziwej... szalonej... spełnionej... wtedy jest się jej godnym... wtedy warto czekać... warto cierpieć... poprostu warto... jak ja mocno chcę w to uwierzyć...

a ja chce wierzyc w to ze jeszcze kiedys bede kochala ze wzajemnoscia i nie bede sie bala i on nie bedzie sie bal..

Chyba najpiękniejsze marzenie... oby nie tylko marzenie... :(

też chcę wierzyć...ale czy prawdziwa miłość to ta trudna, płocha, niepewna jutra i smutna? Może się tylko niepotrzebnie upieram... Może gdyby on naprawdę coś czuł byłby teraz ze mną? Pewnie tak, nic nie tłumaczy ucieczki...nie wierzę, że się boi...to wymówka....:(

..prawdziwa miłość sie nie zastanawia chyba..jest pewna i odwazna..

Może się też niepotrzebnie upieram... Gdyby ona się nie bała.... gdyby wierzyła... gdyby...

ona wiedzial kim jestes??????????

..ja kocham i jednoczesnie sie boje..zyjemy w spoleczenstwie..ja obawiam sie co ludzie powiedzą..czy wypada..czy jak bedziemy ze sobą non stop to bedzie tak samo cudownie jak wtedy...to byla tylko doba..

Wie kim jestem... nie interesuje mnie co ludzie powiedzą... nie mają prawa nic powiedzieć... mogą podziwiać... chwalić... bo tylko ONA się liczy... To dla Ciebie kochana... Pewnego dnia obudzisz się będzie znów padał deszcz - nie bój się rozsłonisz grubych zasłon sznur nie chcesz patrzeć, patrzeć wstecz Spokojny dzień był w twoim śnie jedynie wiatr zakłócał twój śpiew ten który twoim dźwiękiem był ten który twoim dźwiękiem był Czyja to wina nie wiem sam czyja to wina nie wiem sam może Twoja też czyja to wina nie wiem sam Wciąż chowasz głowę w dół nie masz tego czego chcesz całą noc płakałaś znów rankiem zebrało się na deszcz Czyja to wina nie wiem sam czyja to wina nie wiem sam czyja to wina nie wiem sam nie wiem sam czyja to wina może twoja też Nie bój się Nie bój się Nie bój się

..zazdroszcze tej kobiecie..chociaz tak naprawde nie wiem co mysli facet dla ktorego oszalałam..

Chciałbym wkraść się na chwilę... do myśli... wiedzieć... mieć nadzieję... albo pogrzebać ją... chciałbym, aby jej myśli były dla mnie... chcialbym poświęcić swoje myśli... poświęcić swoje życie... dlaczego to tak boli... a może jeszcze bardziej być bolesne...

nie no nie moge!!! prosze zamiast pierdziec na forum - wez cos zrob, zalosne to troche , nie sadzisz?

znać myśli...to znać prawdę...A tak możemy opierać sie tylko na niepewnych słowach, gestach i czynach...szczerych czy na pokaz? Podobno oczy mówią wszystko...tylko jak je poprawnie odczytać?

Dlaczego wszyscy sądzą, że nic nie robie... ;) Chciałbym, aby te oczy mówiły prawdę... aby to była prawda co w nich widzę...

..tak z oczu mozna wyczytać wszystko..gdybym mogła teraz spojrzeć w Jego oczy..nie widziałam ich 1,5 tygodnia..podjęłam decyzję..ale potrzebuję chociaż jednego słowa..on milczy..może czeka..może boi się..może żaluje..swojej propozycji..może milczy abym podjęła decyzję w samotności gdyż będzie ona pewna..nie wiem..mam tyle wątpliwości..musze usłyszeć choć jedno słowo..tracę grunt..nie wiem czy nie jest to walka z wiatrakami..