Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minewra

pije malibu a on nie dzwoni...

Polecane posty

Gość do góry
gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalkomaniak
do Adios---> śledzę topik od jakiegoś czasu i Twoją historię też. Na początku wydawało mi się, że jesteś jedną z kobiet, która po prostu źle trafiła na mężczyznę, który stał się jej mężem, ale ze względu na dziecko, dobro ogólne, rodzinę itd utrzymuje ten fikcyjny związek. Wiadomo: masa takich małżeństw jest, nie ma co osądzać czy dobre czy złe, jeśli dwie strony na to się godzą to chyba dobre. Szukałaś uczucia, miłości poza - też rozumiem. Ale w miarę z rozwojem sytuacji troszkę zmienia się moje zdanie o Twoich perypetiach. Zacytuję ostanią wypowiedź: "z tym drugim nazwijmy go Paweł ..chcę sie spotkać..ale muszę natenczas zgubić koło 5kg tyle mi brakuje do figury super modelki a wiem że on lubi idealne nogi...(...)ten trzeci powiedzmy niech ma na imię Darek zwariowal na moim punkcie" Troszkę namnożyło się panów, był jeszcze jakiś inny na początku (pomijam oficjalnego kochanka, z którym łączyła Cię trwała relacja oczywiście), do tego tekst "lubi idealne nogi, muszę schudnąć dla Niego". Przepraszam Cię bardzo, ale zaczynam odbierać Cię jako dosyć "pustą" kobietę, niezdolną do prawdziwych uczuć. Tak szybko mnął Ci smutek po rozstaniu, a teraz jara Cię jak facet przeleci Cię bo masz ładne nóżki i figurę modelki??? I to że jest ich tak wiele... kobieto, przystopuj, miej troszkę szacunku do siebie i nie chwal się tym na forum. przeraszam jeśli obraziłem, ale te Twoje wypowiedzi nijak się mają do historii innych dziewczyn, które na serio przeżywają odrzucenie ze strony ich facetów - dla nich był założony ten topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak przyznaję stałam się cyniczna i wyrzuciłam wiele swoich uczuć.. ale niestety chyba tacy ludzie którzy nie przyezywają, są obojętni mogą wiele zneiść.. przyznaję czuję się \"pusta\" w środku..alle wolę nie przyjmować uczuć ani negatywnych ani pozytywnych..niczego. nie chce juz zastanawiać się czy mnie i mojemu męzowi się ułozy.. nigdy nie miałam kochanka od tego trzeba zacząć..to co miało być z tym pierwszym pozostało w sferze rozmów przez telefon, smsów..fantazji w mailach .. Kiedy jeszcze \"go miałam\" czułam wiele..kazdy gest odbierałam z sercem..wiele wiele uczuc w mojej głowie..ale on niestety wszystko to odrzucił bez słowa wyjasnienia..bardzo bolało..i wtedy powiedziałam sobie że to ostatni raz kiedy jakiś facet doprowadzi mnie do lez.. i teraz nikogo tak szybko nie dopuszczę do swojego serca i duszy. Otóż twardy świat facetów..wszystko rządzi się twardymi prawami.. fajnie jest być pożądaną, podziwianą,zaskakiwaną..brak mi tego w związku.przeciez nie kocham męza..nic z siebie nie jestem w stanie wydobyć..zadnego uczucia miłosciopodobnego.. oczywiscie ze sie rozwiodę..ale musze najpierw usamodzielnić sie finansowo..bo córkę zabiorę ze sobą..nie bedę jz o tym pisać bo wyjaśniałam juz kilka razy. po co być wrażliwą i \"bogatą\" wewnętrznie skoro i tak tego nikt nie docenia. nie zatstanawiam sie nad tym co robię..jest mi dobrze..biorę to co daje mi życie bez planów..niech dzieje sie co chce...a mam to czego chciałam..rano 5 smsów w telefonie i miłe słowa na gg codziennie i nietraktuję tego co tu piszę jak przechwałki..piszę jacy są faceci.. Wami naprawdę nie warto się przejmować..gdy tylko widzicie że kobieta reaguje na wasze zaloty, sama zaczyna wykoywac miłe gesty znikacie raz ciach ciach..bez słowa..a gdy tylko przez kilka dni stać się przysłowiową \"jędzą\" żebrzecie o najmniejszy uśmiech... a ja mam władczą naturę + cynizm którego się uczę = mieszanka przyciągająco-wybuchowa. czasami wydaje mi sie ze ja i mąż..moze cos z tego moze byc jest miło..ale za parę minut widzę że znowu jest to samo..olewka do wszystkiego..ręce opadają..nic z tego nie bedzie. On ma ze mną dobrze..wszystkie potrzeby ma spełniane..mówi że jestem wspaniałą kucharką, ubrania ma czyste, mieszkanie tez..czasami nawet sex ..ale bez miłosci..on o tym wie bardzo dobrze ale nie rezygnuje i co najdziwniejsze NIE CHCE INNEJ kobiety.. a jego uczucia? nie dbam o nie..on nie dbał o moje jak pieprzył się z dziwką z internetu kiedy byłam w ciązy..sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze co tu robię? przeciez nie jest powiedziane ze tylko mąż jest mnie w stanie uszczęsliwić..szukam szczęscia gdzie indziej.. przeżywałam to samo co pozostałe dziewczyny..brak rozmów i telefonów..jezeli czytasz to wiesz ..a teraz juz mi sie poprawiło i jest fajnie..chociaz nie snują zadnych planów a co tych noóg i figury..ludzie!!!przecież to az pachnie czystą ironią!!!nastapnym razem będę pisac \"uwaga żart\" nie bierzcie każdej mojej wypowiedzi tak serio..eh... dawno przestałam traktowac facetów poważnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Adiosku! Aleś się rozpisała! Wszystko jednych haustem odczytałam i jestem z Tobą jak najbardziej. Mimo to, wiesz ze trzymam kciuki za Ciebie i męża - najabrdziej takie zakonczeni eby mnie zadowoliło, gdybysci ena nowo się pokochali zostali razem. Nie zamykaj się na uczucia, nie pozwól żeby czyjaś zał natura była przyczyną zmiany Twojej osobowosci. Jesteś fajna, czuła kobietką i nie maskuj tego pod twardą skorupą złości na facetów. Ja też dostałam \"po łbie\", ale jakoś się trzymam. Obiecałam sobie, że ni ezmienię się w zimny kamien tylko dlatego, że trafiłam na kogos kto sam nie wie czego chce. Idę naprzód i mam nadzieje ze następnym razem będzie lepiej, czego i Tobie życzę. Pozdrawiam! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalkomaniak
Adios---> Cynizm? Gdy użyłaś tego słowa znowu spojrzałem na Ciebie inaczej. Teraz rozumiem...prawie...to znaczy rozumiem nie w sensie popieram, ale rozumiem. Masz rację: puste smski, obietnice facetów, miłe słówka, gesty, ale zero czynów, zero poświęceń, ważne mieć fajną laskę obok, dla której jest bogiem. Tak jest. Rozumiem bo moja bliska koleżanka przyjęła taką postawę obronną. Zero angażowania się, faceci służą tylko do umilania życia, pustych słów, które Jej wystarczą. Mówię kobiecie, że szkoda Jej życia, ale Ona nie chce, bo kiedyś się sparzyła. Teraz rozumiem Twoją postawę do życia, pewnie samo Twoje życie skłoniło Cię do jej budowy. Ale szkoda Cię...szkoda każdego człowieka, który chciałby szczerych uczuć. I wiesz, chyba warto ciągle próbować, nawet jeśli człowiek potem musi cierpieć. Warto próbować, warto z naiwnością dzieciaka wierzyć w czyste uczucie. Warto. Spróbuj. Poczekaj, zamknij pewne sprawy ze sobą, innymi. I spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez cały weekend byłam miła dla męża..nawet zauwazył i powiedział że wyjątkowo dobrze robiło sie ze mną zakupy..ale kurcze jak zamierza mnie pocałowac..o ludzie!! nie mogę sie przemóc..brrr...kolegami jestesmy ale kochankami..oj nie mogę..bez alkoholu nie mogę.. Tylko na koleżenstwo mnie stać..traktuje go jako wspołlokatora.. Tamci piszą bez zmian.. Luiza a Twój próbował sie z tobą kontaktować ostatnio? tłumaczyć ..usprawieldliwić? chociaz z drugiej strony,..nic tego nie usprawiedliwia.. idą Swięta i sylwester..musze zadbac o linię..i nie chodzi tu o ani o jedengo ani o drugiego..chodzi o mnie i o to ze jak mocno przytuję to nie bede miała zadnych spodni.Ciuchy z czasów grubych lat wyniosłam na biedne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odezwał się ze dwa razy zeby umówić się na dłuższą rozmowę, ale sie nie pojawił - spanikowal i tyle. Teraz nie mam z nim żadnego kontaktu. Najlepsze jest to, ze zapznał mnie na gg ze swoim kolegom i czasami z nim gadalam, teraz się okazuje, ze ten kolega, to tez był on. Mówię Ci Adiosku - sama nie wiem czym sobie załużyłam na takie coś. Facet albo jest chory, albo ma kiepskie poczucie humoru. doprowadze sprawę do końca i dowiem się kim jest, apóxniej dam sobie z nim spokój - właściwie już dałam. Szkoda że tak wyszło na sem Święta, ale cóż, przynajmniej Nowy Rok zacznę znajac prawe a nie żyjąc w blogiej nieświadomosci. Pozdrawiam. Ciesze się że z mężem miło Wam się układa, choć tylko po koleżeńsku - lepsze to niż darcie kotów. Ja też przezyłam taki związek jak wszystko zamienił się dla mnie tylko w koleżeństwo i ni emoglam sieprzemóc na nic więcej. Może jeszcze Ci się odmieni. Mam nadzieję ze od docenia to że jesteś miła i starasz się żeby było ok. Pozdrawiam. A swoja drogą, nie masz kgoś w telekomunikacji, kto mógłby mi sprawdzić pewien numer telefon i adres? :-) To by rozwiązało moja zagadkę z kim mam do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piniela
Luiza, ale w ramach przestrogi dla nas powiedz coś więcej. Gdzie poznałaś tego faceta, w necie? Jak to możliwe, że nawet jego imienia prawdziwego nie znałaś? Aż tak to świetnie zorganizował? Chyba tak, skoro nawet jego kolesie kłamali.....i po co to robił? Nie znałaś Jego rodziny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Piniela! Tak, poznaliśmy się w necie, ale później osobiscie. Nasze losy było zawiłe, najpierw to było zwykłe koleżeństwo, później przyjażń, a później się zakochał - ponoć. Mi też już nie był obojętny. Na początku naszej znajomości byłam z kimś innym więc związek niewchodził w gre, ale z czasem to się wszystko rozwijało coraz bardziej. Nigdy nie było okazji do zapoznania z rodziną. On często wyjeżdżał niby służbowo i zawsze coś stawało na przeszkodzie a i mi samej ni ezależalo na tym szczególnie, nawet ise nad tym ni ezastanawiałam. Później poznał mnie ze swoim kolegom, ale gadałam z nim tylko na necie, czasami przekazywał mi jakieś wiadomosci od niego. Obaj szli w zaparte, ze razem pracują, aj nie miałam powodów do zwątpienia w to. ni eprzysżło mi do głowy, że aż tak daleko można się posunąć, bo i po co. No i pewnego dnia, zupełnym przypadkiem zadzwoniłam do niego do pracy, odebrał ktoś obcy, przedstwił się jego imieniem i nazwiskiem, ale miał zupełnie obcy głos i ni ewiedział kim jestem. Przeżyłam straszny szok. Póxniej zaczelam zwracac uwage na inne rzeczy, na drobiazgi, na to co kiedyś powiedział o sobie, o rodzinie o pracy i zaczełam wyłapywac niezgodności. Na koniec odkryłam, że numer internetowy IP jego i tego kolegi jest ten sam, więc to nie był zaden kjolego tylko ona sam. Pewnie po to, żeby uwiarygodnić swoją wersję. Teraz jestem na tropie i pomału łączę różne fakty ze sobą. Brakuje mi tylko podstawowej informacji - kim ten ktoś jest, ale i tego się dowiem jakoś. To chyba wszystko co moge powiedzieć na ten moment. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piniela
niesamowita historia... co gorsza może się przytrafić każdemu z nas, bo przecież nie mieści się w głowie, że ludzie mogą tak kręcić, tak oszukiwać....krzywdząc przy tym niesamowicie drugą osobę. Niestety nie wystarczy być po prostu ostrożnym.... podaj choć rejon Polski w którym pan ten kręci swoje piękne historie. Choć znając życie dziś jest tutaj, jutro tam, nie wiadomo co to za facet...ale szok. Nie rozumiem tylko jednego: po co dawał Ci numer do pracy i to osoby, pod którą się podszywał, skoro przez to mógł wpaść???? Po co Ci w ogóle mówił gdzie niby pracuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, on mi nie dał numeru tak wprost. Powiedziął gdzi epracuje i w jakim dziale. wiedział ze znam kilka osób z tej instytucji, ale jakos sie tym nie zrażał. Chyba czuł ise pewnie, bo nie byłam skora do prowadzeniua śledxtwa i o nic nie wypytywałam. Poprostu wiedząc gdzi epracuje i znając dział skusiłam się żeby zadzwonić z jakiegos powodu - zwykła codzienna sprawa, a tu taka niespodzianka. Niby musiał się liczyć z tym że moge zadzwonić, ale jednak chyba liczył na to, że odbierze ktoś inny i powie, ze go np. nie ma akurat, albo co. Sama nie wiem. Zbyt mało jeszcze wiem żeby to jakoś ogarnąć. Będe pisała na bierząco, więc jak coś, to naskrobię kilka słów. Pozdrawiam. Miłej nocy życzę! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też czekam
wczoraj byl pierwszy seks. zawsze o tej porze już dzwonił. teraz nie dzwoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz tylko
przysłał smsa. Myślicie, że to coś znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz tylko
przysłał smsa. Myślicie, że to coś znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zalezy co jest w tm smsie i jaki jest powód że to tylko sms. Tak czy inaczej po pierwszym sexie nalezałoby wzmocnić kontakt a nie przerywać. No cóż, mni ejuż nic ni ezdziwi jeśli chodzi o facetów. Pozdrawim i życze Wesołych Świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz tylko
napisał "uśmiechnij się, zaczyna sie nasz wpsólny kolejny dzień"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooo to akurat miłe. Może się oswaja z myłśą o zacieśnieniu więci. dam mu kilka dni, jak sie chłopina nie pozbiera, to nie masz na co liczyć. Życze jednak, żeby się pozbierał i był dobrym partnerem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz tylko
dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz tylko
a co się dzieje z resztą dziewczyn z topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie lepia uszka :-) Ja mam dzisiaj wolne, to sobie siedzę, ale Adiosek na pewno jest w pracy. Co z pozostałymi? Sama chciałabym wiedzieć. Mam nadzieję, ze ich nieobecnosć swiadczy o tym, ze ich problemy z facetami zakończyły się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie witajcie:) Brr... historie kryminalne i romanse bez happy endu... szkoda. Luiza---> co za opowieść, aż wierzyć sie nie chce. U mnie cisza.......... błoga cisza: zero facetów, zero problemów z tej okazji i czekania na telefon, czy sms-a... nie czuje pustki, może bliżej wiosny, a tak to mam inne sprawy. Poza tym jakas epidemia rozstań... przykre to wszystko. A przy okzaji: WESOŁYCH ŚWIĄT, SPOKOJU, RADOŚCI, PIĘKNYCH PREZENTÓW, DOBRYCH NIESPODZIANEK, SPEŁNIENIA MARZEŃ W NOWYM ROKU 2006 I DOBREJ MIŁOŚCI❤️ 🌼❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z resztą dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Koci! Juz myślałam, że o nas zapomniałaś. Cieszę się, że sobie radzisz. Tak trzymaj. Dzięi za życzenia. Ja również życzę radosnych i miłych Świąt oraz pomyślnosci i wzajemniej, ogromnej miłosci w nowym roku. Całuję. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Panie Kochane! no i u mnie spokój na horyzoncie..... i w sercu i w duszy, ech jaki miły ten spokój :-) Pewnie wiecznie trwać nie będzie i za tydzień, miesiąc, rok znowu się zacznie jakaś jazda :-D Dlatego na razie cieszę się na spokój, na święta, na świerka w pokoju ;-) Wesołych Kobietki, Wesołych!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×