Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

młoda_22

licze na waszą pomoc babeczki...

Polecane posty

Gość aaannia
uszy do góry młoda!!! I nie łam się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry za ten smutny klimat, ale ja juz jestem złamana :( nie umiem patrzeć na niego, mówić mu co czuje i jednoczesnie nie plakac. Zwłaszcza że na te moje całe wywody on zapewne nic nie odpowie :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie
Wydaje mi sie, ze ON nie dorósł jeszcze do zwiazku... Musisz go nauczyc jak ma sie zachowywac... musisz mu pokazac czego nie tolerujesz i musisz byc przede wszystkim konsekwentna... Wierz mi to jedyna metoda, ktora naprawde dziala :) Ja tak oduczylam swojego chlopaka spozniania a tez wydawealo mi sie ze ma to w krwi :) Teraz jestesmy ze soba przeszlo 5 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie
Wlasnie tak jak pisali ci poprzednicy :) Spoznil sie raz drugi - ok... Potem ja nie plakalam ale zaczynalam byc wsciekla - czulam sie ponizana tymi jego spoznieniami i wypowiedzialam "wojne" :) Regula byla prosta 10 min i ani sek dluzej :) Potem latal po miescie i szukal mnie gdy zdazylam sobie pojsc :) Kilka razy mnie nie znalazl bo nie odbieralam telefonu :) i tak przez pewien czas... Potem z 20 min spoznien zrobily sie 5 minutowe.. wiec troszke ustapilam nie bylam juz taka ostra... jednak nadal walczylam... Wiele razy po prostu nie mialam humoru, mowilam otwarcie ze spoznieniami psuje mi caly wieczor i jak ma tak byc to po prostu nie chce sie spotykac z nim... Twierdzil, ze przesadzam jednak po dluzszym czasie bycia konsekwentnym zadzialalo :) Obecnie b. rzadko zdaza mu sie spoznic wiecej niz 2-3 minuty i dodam tylko, ze nie tylko wobec mnie sie zmienil tylko ogolnie a to juz wielkie zwyciestwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
młoda_21, widze, ze Twoj facet jest podobny troche do mojego.. tez mi mowi, ze mnie kocha, ze jestem dla niego wszystkim, ze tylko ja sie licze, ze jestem najwazniejsza, ale niestety w czynach tego nie potwierdza i to mnie boli... On uwaza, ze jak mi powie, ze mnie kocha, to to mi wystarczy, abym byla szczęsliwa, ale tak nie jest... Wiem, ze ta rozmowa bedzie dla Ciebie bardzo trudna... ja napisalam do mojego chlopaka na kartce to wszystko co chce mu powiedziec, ale nie dlatego ze nie umiem z nim o tym rozmawiac, ale gdybym zaczęła mowic i wymyslam to wszystko tak na poczekeniu, to bbym sie pogubila w tym wszystkim, a co gorsze on mogly mi przerwac i nie wiedzialabym co mowic dalej.. a gotowej "przemowy" nie chcialam wymyslac.. no wiec napisalam na kartce i uwazam, ze to najepsze wyjscie.. on to przeczyta a potem porozmawiamy o tym wszystkim... Wiesz, moj facet tez nie lubi gadac o problemach.. kiedy cos mu jest i pytam, mowi, ze nic sie nie stalo, albo ze zaraz mu przejdzie, no albo nic nie mowi... kiedy pytam o czym mysli, mowi, ze o niczym... A kiedy mamy jakis wspolny problem, ja zawsze mowie i mowie, i tlumacze co czuje, on w koncu to przyjmuje do wiadomosci, ale chyba tylko dlatego, zebym juz wiecej nic nie mowila na ten temat, ale i tak nic nie rozumie... Ja mysle, ze w tej sytuacji, jesli rozmowa nie pomoze, to poskutkuje tylko ten ostateczny krok.. albo dacie sobie troche czasu na odpoczynek od siebie i wtedy on zobaczy jak wiele stracil, jaka bylam dla niego wazna, jak bardzo bylas mu potrzeba i w koncu się opamięta i przestanie Cie ranic.. a Ty w tym czasie musialabys byc bardzo silna, zeby sie pierwsza nie zlamac i nie wrocic do niego... Mozesz mu tez powiedziec przy następnym takim spóźnieniu, jesli oczywscie ta rozmowa nic nie da, ze narazie dajesz mu czas na przemyslenie wszystkiego i jesli w koncu zrozumie swoje błędy niech wtedy do Ciebie przyjdzie.. A jesli on nic nie odpowie na te Twoje jak sama napisalas wywody, to powiedz mu tylko zeby sobie to powaznie przemyslam, bo dajesz mu ostatnią szanse... Tak jak napisal ktos powyzej mnie, musisz byc stanowcza i silna.. wiem, ze cięzko jest nie plakac, bo ja tez to dosc czesto robie przed chlopakiem, a na nim to zadnego wrazenie nie robi (oczywiscie nie robie tego, zeby on zmiękł, ale dlatego, ze nie moge sie powstrzymac)..... Musisz byc silna, zeby on wiedzial, ze nie dasz sobą, ze tak powiem, pomiatać..... Takie spóźnianie się jest niedopuszczalne..! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje wam wszystkim, jesteście świetne :) mogłabym mieć takie przyjaciółki. :) Co do niego, to od tamtego telefonu milczy... a co najdziwniejsze ja też milcze... jestem z siebie dumna :) co ma byc to i tak bedzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno po prostu
nie daj się lekceważyć, co to znaczy, że był z kolega a umówił się z tobą? On po prostu wie, że ty ZAWSZE bedziesz na niego czekać. Dlatego musisz to zmienić i nie czekać na niego, a na spotkania umówione ty się spóźniaj, niech on czeka (zobaczy jak to jest miło) Przede wszystkim nie narzucaj mu się to najważniejsze, nie on jeden na świecie :-D Mój chłopak zawsze jest 5-10 min. przed umówiona godziną, nigdy się nie zdarzyło, że sie spóźnił, a znamy sie juz 5 lat (niedługo ślub) :-D Najlepiej zamień go na lepszy model, jak dla niego ważniejszy jest kumpel od ciebie, pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to, że ja nie wiem o co chodzi... bo jak jestesmy sami to jest cudowny, ale jak przychodzi co do czego, ze mamy gdzies isc wieczorkiem czy sie spotkac to on zazwyczaj wola swoich kolegów... :( Juz mu nie raz mowilam ze jemu zamiast kobiety potrzebna jest wieksza ilość kumpli i piwa... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a ja czekam dalej na telefon albo smsa :( ale coraz bardziej mi sie zdaje, ze sie nie doczekam... :( wlasnie o to mi chodzi, mówi ze będzie tak a robi zupelnie co innego :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
ja tez ciągle czekac na jakąs wiadomosc od mojego chlopaka, a on nic... wiem, ze ciezko jest czekac, ale Ty piewsza nie mozesz nic napisac, ani zadzwonic, bo wtedy on bedzie wiedzial, ze zawsz w kazdej chwli Ciebie moze miec... Wiem jak ciezko jest czekac, ale nie zalamuj sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, ze jeszcze tu jesteś... Podtrzymujesz mnie na duchu... tylko ze wiesz jak z nim jest? on pewnie sie nie odzywa bo ja sie nie odzywam :( co za koleś mi się trafił... A Ty długo czekasz już na znak od swojego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
tzn. u mnie jest troche inaczej, bo moj chlopak wyjechal i nie zawsze moze mi cos napisac.... ale wczoraj i przed wczoraj co chwile puszczal mi sygnalki, a dzis nic, wiec nie wiem co sie stalo, ale mysle, ze caly czas nie jest zajęty, wiec mogły mi dac chociaz maly znak, ze o mnie pamieta... Ostatnio pokłócilismy sie przez telefon i ja odlozylam sluchawke, ale za 5 minut znowu zadzwonilam, bo musialam wszystko wyjasnic, ale czuje, ze zle zrobilam.. Jednak jakbym jeszcze raz nie zadzwonila to on by nawet nie wiedzial dlaczego zrobil cos zlego... Czasem mysle, ze jestem zbyt ulegla i zabardzo mu pokazuje, ze zawsze i wszedzie bede z nim.. i on sie do tego zabardzo przyzwyczail.... I dlatego wiem jak to cięzko jest nie zadzwonic jako pierwsza.. ale jesli masz pewnosc, ze to on zle zrobil, to badz silna.. Twoj facet musi Cie w koncu docenic... 3mam za Ciebie kciuki, ze wszystko sie ulozy.. ze sobie wszystko wyjasnicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze mamy całkiem podobną sytuzje :( Umówiłam sie z nim na tą rozmowe, zobaczymy co z tego wyjdzie. Mysle ze poprostu mu powiem, ze jesli sie nie zmieni to sie rozstaniemy i jesli nie ma zamiaru tego robic to od dzis mozemy nie byc juz razem :( chyba serce mi pęknie jak coś takiego powiem... no ale trzeba :( Mam nadzieje ze Twój facet sie odezwie :) ściskam Cię mocno. Ale to niedzwonienie faktycznie ciężkie jest :( wczoraj jak juz mnie kumpel do domu odprowadzał to zadzwoniłam do niego, mówiłam mu jak bardzo go kocham... ale on to juz za duzo razy chyba slyszał i chyba sie przyzwyczaił... :(( ehhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwonił... on sie zachowuje jakby wszystko było dobrze... :( moze to ja wymyslam problemy a tak na serio wszystko jest ok...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
Nie, nie jestes glupia.. sygnal to jeszcze nic takiego, ale nie puszczaj juz wiecej.. Ja juz chyba dzisiaj z 5 puscilam i co... i nic.. nadal czekam na jakis znak od niego... wiem, ze ciezko jest powiedziec cos takiego swojemu chlopakowi, ja tez sie tego boje, ale powiem to.... a jesli nic sie nie zmieni, to nie wiem co ze sobą zrobie jak bede musiala zakonczyc ten związek... Ale ja wiem, ze jesli z nim mi sie nie uda, to znaczy, ze to nie byl ten jedyny i wiem, ze tego prawdziwego, jedynego spotkam kiedys.. wiem to... Boje sie troche, ze moze to bedzie pomylka, jesli z nim zerwe, ale nie ma co się zamalywac.. zycie sie toczy dalej i nie kręci sie tylko wokól facetów.. To dobrze, ze zadzwonil... i nie wymyslilas sobie tych problemow.... Ja tez tak czasem mysle, ale potem staram sie spojrzec wstecz jak to wszystko wyglądalo i wiem ze mam racje.. Ty tez masz... A moj facet po ostatniej klotni tez sie zachowywal jakby sie nic nie stalo.. Po paru dniach po naszej kłótni, on napisal ze przyjedzie w sobote, a ja ze to dobrze, bo musimy powaznie pogadac.. A on sie zdziwil o czym musimy pogadac i myslal ze juz wszystko jest w porządku... a nic nie jest... Eh.. ci faceci nic nie rozumieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój chłopak Ci nawet sygnałów nie odpuścił...? :( przykro mi :( wiecej nie zadzwonie ani nic :( o 18 wylaze z pracy i jade do niego... Trzymaj kciuki prosze zeby go cos w koncu ruszylo... Tylko, ze w sumie on jest teraz zmęczony i pewnie będzie zdenerwowany i totalnie juz sie na mnie wkurzy :( :( :( boję się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
nie bój sie.... bedzie dobrze.. zobaczysz.. tylko powiedz mu wszystko co Ci siedzi na sercu.. 3mam za Ciebie kciuki.. Powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkiego mu napewno nie powiem, bo dnia by nie starczylo, a on bedzie mial jakies 15 minut, bo z pracy sie urwie na chwilke... :( powiem mu tylko ze wszystko zostawiam jemu, albo cos z tym zrobi albo sie pozegnamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _K_W_I_A_T_U_S_Z_E_K_
Młoda dwie bardzo ważne rzeczy. 1! jeśli masz do swojego chłopaka jakieś pretensje czy żale to najpierw się uspokuj zanim mu o tym powiesz. Faceci są inni od nas. Dla nich płacz w takiej sytuacji jest niezrozumiały. On myśli wtedy że Ty jesteś niezrównoważona, a nie to co powinien, że poprostu brak Ci już do tego wszystkiego sił. 2! z tego co opisujesz to facet,który potrzebuje aby dziewczyna go olewała on wtedy będzie za Tobą ganiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli mówisz ze motodą jest zachowywanie sie w stosunku do niego tak jak on sie zachowuje w stosunku do mnie...? a co jesli uzna, ze go olewam i mnie nie bedzie chcial ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
Jesli Ty zaczniesz go olewac, a jemu naprawde na Tobie zalezy, to wtedy zacznie sie starac, bo bedzie wiedzial, ze moze Cie stracic... A jesli nie bedzie Cie chcial... to co to za facet, ktory ani sie nie stara, ani nie daje poczucia ze kocha i ze mu naprawde zalezy.... Wtedy chyba lepiej byc samej niz z takim facetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje... :( ale boje sie strasznie, że własnie tak jest... ze mu nie zalezy... :( ehhh... :( co ma być i tak będzie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet tez sie czesto spoznia... strasznie mnie to wk...wia a za kazdym razem jak go pytam dlaczego mnie nie uprzedzil to twierdzi :\"bardzo sie spieszylem, zeby jak najszybciej skonczyc prace i przyjechac do ciebie\" ja mowie ale napisac smsa to nie problem, na co on mowi ze niby nie ale skoro wie ze za 15 minut bedzie u mnie to po co pisac i tracic dodatkowo czas... a ostatnio ja sie umawiamy to nigdy na konkretna godzine bo on nie wie kiedy bedzie mogl wziac samochod... i w ten sposob nie moge sie na niego obrazac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bosz... czy wszyscy kolesie są tacy...? to nie napawa optymizmem, bo nawet jak sie z tym rozstane, to szanse na znalezienie fajnego typa są nikłe :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
a ja wierze i wiem, ze ja tym swiecie są jeszcze fajni faceci i jesli z tym nie wyjdzie, to mozna znaleźć duzo lepszegp... moj chlopak wlasnie napisal... napisal mi ze nie moze sie juz doczekac soboty, ze juz niedlugo bedzie mnie mogł przytulic i spojrzec w moje pieknie oczka.. i jak ja teraz mam w sobote mu to wszystko powiedziec, ze niektore rzeczy mi nie odpowiadają.. tak sie boje, ze go zranie za bardzo.. nie wiem co robic.. tzn. wiem, ze musze z nim pogadac o on tez to wie, ale kiedy on jest taki mily to wszystko jest takie cudowne i wydaje sie takie idealne....... niestety nie zawsze tak jest... Boze... czemu to takie trudne wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz... ale lepiek rozmawiać teraz niż jak coś odwali, lepiej to wszystko uprzedzić, przynajmniej ja tak myśle... Mój też pisze podobnej treści smsy co mu nie przeszkadza pare godzin później o mnie zapomniec...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florimel
cześć ja też mam takiego spóźnialskiego. ale wyleczyłam go z tej przypadłości już na początku naszego zwiąku. postanowaiłam sobie że jeśli okaże się reformowalny, to postaram sie rozwinąć tą znajomość, a jeśli nie, to trudno... tego "kwiata" jest pełno na świecie. najpierw się obrażałam i tłumaczyłam że jest mi strasznie smutno, i że nie zasługuję na taki brak szacunku, potem zaczęłam się kłócić i ostentacyjnie rezygnować ze spotkań jeśli spóźnił się 5 minut. chyba zrozumiał że ze mną nie wygra i zaczął przychodzić na czas. wtedy ja spóźniałam się 5 minut, co pozwoliło mu poczuć to co czuje osoba przychodząca punktualnie. jesteśmy razem ponad rok...zamierzamy sie zaręczyć w niedługim czasie... a spóźniamy się razem na zajęcia...:) 3maj się młoda!!! będę trzymac kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×