Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

młoda_22

licze na waszą pomoc babeczki...

Polecane posty

Gość elfik152
ja mysle ogolnie,,przeczytalm to wszytsko, ze Wy za bardzo analizujecie... moj tez sie spoznial i byly klotnie..i sie spoznia kazdy zwaizek jest inny, kazda milosc tez i to wszystko jakos sie dzieje samoistnie...i trzeba wyczuc, jeden facet przetrzyma klotnie, inny tego nie zneisie takze powodzenia!! ja tez walcze ze spoznianiem mojego....a czasem mysle ze i moze tak zostanie..sa gorsze przewinienia i przezyje i to :)))))) powodzenia!!!dla Was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
elfik152 wiesz co, a ja mysle, ze na niektóe rzeczy nie mozna sie po prostu godzic.. tak jak np na to spóźnianie i jeszcze uważanie że ma sie do tego prawa i to nic zlego... moj chlopak na szczęscie tego nie robi, a jak ma zamiar sie spóźnić to daje znac.. "i to wszystko jakos sie dzieje samoistnie".... no tak, dzieje sie samoistnie, ale to nie znaczy, ze trzeba sie na wszystko godzić, tylko dlatego, żeby kogoś nie stracić... jednej dziewczynie będą przeszkadzać spóźnieina, a innej nie... ja np. bym tego nie tolerowała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
młoda_21 jak bede miec znowu jakis problem, to dam znac :) jak narazie wszystko jest cudownie, a ja nauczylam sie tez podchodzic do pewnych spraw z większym luzem.. i mniej sie czepiam o glupoty i jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfik152
no dobra ale mam co spotkanie sie klocic??to nas juz wymecza xodzien sie klocenie...o to samo ja wiem ze on robi wiele innych dla mnei rzeczy i ze widze ze sie stara w czyms innym i co ja mam zrobic??? codzien sie klocic...to nas wymeczy a jak ja sie spozniam to jemu to ani troche nie przeszkadza wiec...ja juz nie mam rady wiesz........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfik152
ja tez sie spozniam i jest ok nie mam sil sie klocic boje sie ze mnei zostawi,boje sie chorobliwie... bo juz tye zwiazkow mi nie wyszlo mam 25 lat a doswiadczenie 40 letniej kobiety!!!!!!!! tak sie boje ez go strace co robic??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
elfik152 no tak, masz racje, nie mozna ciągle się kłócić... ale jesli cos by Ci cos naprawde przeszkadzalo, to potrafiłabyś to sobie wywalczyć... Ja wiem, ze czepiałam się czasem o glupoty i się kłóciliśmy niepotrzebnie, ale byly tez takie sytuacje, które nie chce żyby się więcej powtarzały, bo nie jestem przez nie szczesliwa z partnerem, bo mnie to rani, i wtedy nie godzę się na takie coś... a co do kłótni to trzeba się nauczyć rozmawiać o problemach, a nie wykrzykiwać je.. ja się ciągle tego ucze i idzie mi coraz lepiej.. jesli jest jakis problem, to nie wypomina sie go, ale stara się przedstawić swój punkt widzenia i dosc do czegos razem... Czy godzić się na wszystko co złe tylko dtlatego żeby go nie stracic?? A gdzie szacunek do samej siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie szacunek... Zauważyłam, że odkąd nie męczę mojego caly czas telefonami i smsami to on sam się odzywa. Tak jak mi radzilas zebym nie dzwonila do niego tylko czekala natelefon :) Robie to caly czas, nie dzwonie pierwsza i musze przyznac ze to dziala, bo od tego czasu on ciagle dzwoni i sie pyta czemu sie nie odzywam :D buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
No wlasnie, bo to o to chodzi.. jak zaczniemy sie same szanowc to i oni będą nas szanowac :) Tez to juz zauwazylam :) Ja sie staram sie okazywac mu caly czas zazdrosci, o jakies glupoty, bo wtedy on zobaczy, ze mam duze poczucie wlasnej wartosci i nie obawiam sie, ze ktos mu sie bardziej spodoba.. Czasem wystarczy wiecej luzu, a wszystko sie samo dobrze układa :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja :D Ja się już nie wkurzam ze woli czasem wieczor spędzić z kolegami, bo wreszcie zrozumialam (po pół roku dopiero ale jednak:) ) że to ze mamy wspólne życie nie powinno znaczyć ze zrezygnujemy ze swojego osobno :D buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
Ja tez wiele rzeczy zrozumialam, ale dopiero po prawie półtora roku.. a wczesniej bylo tyle kłótni, ze czasem juz nie moglam... A teraz jest super :) Jak mi pisze, ze jest w barze na piwie, to juz sie tak bardzo nie wkurzam Albo jak mi pisze, ze pije z kolegami, to tez juz spoko :) A ostatnio nawet mi sie tak jakby tlumaczyc, ze pije tylko drinka i ze nawet nic nie czuc ;) A ja mu mowie, ze przeciez spoko, niech pije jak chce, a on taki zdziwiony, ze sie nie wkurzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli znalazlysmy sposób :)) jestem z Nas dumna :) Jak coś to się odzywaj. Dzięki za wszystko hmm_ :D buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
hehe, nawet to smieszne, ale moj chlopa zaczął sie mnie pytac czy moze wypic piwo. np. dzis ( w koncu do mnie przyjechal), poszlismy na spacer i on mowi, ze chce mu sie pic, ale nie piwo, a ja mowie, ze moze piwo, a on "a to kupie sobie piwo".. a gdybym nic nie powiedziala, to kupil by pewnie jakas oranżade.. hehe.. troche mi sie chce smiac z tego, ze jak zaczęłam mu pozwalac, to on sie mnie pyta ;) ale tak jest fajnie :) a w ogole wszystko jest fajnie :) ciesze sie, ze mam go w koncu przy sobie :):):D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
rozmowa po drodze do jego domu: on: moge sie napic piwa? ja: nie, nie pij )na wieczór mialam szmpana i nie chcialam zeby wypil piwo, bo potem pewne by chcial wiecej) on: spoko :) mija 5 minut jestesmy u niego w domu, a on idzie z kuchni z piwem i pije go... spoko.. potem jego tata mu daje swoje pół, bo juz nie moze.. ja robie glupią mine, zeby nie bral i nie zwiął... mija parenaście minut... a on pije to drugie piwo... Jestem zla, wracamy do mnie Gadalismy i on powiedzial, ze myslal, ze nie moze pic po drodze, a nie w domu i dlatego wypił to piwo... a to drugie to nie wiedzial, ze bede AZ taka zla....... Eh........... :(:(:(:(:( Powiedzialam mu, ze juz ostatni raz sie kłócimy o to, ze on pije.. a on mi obiecal, ze juz nigdy nie bedzie takiej sytuacji... jakos mu nie wierze, ale zobaczymy.... Jeszcze raz wypije bez mojej zgody (tzn. ja mu nie zakazuje, ale on pije za często...) to bedzie z nami koniec..... Wrócilismy do mnie, nie odzywaliscie sie dosc troche do siebie, ale potem pomyslalam, ze nie bede sie wkurzac.. poszlam sie okąpac, ladnie sie ubralam, przyniosla szampana, zaczęłam go calowac i rozbierac (w koncu mial urodziny) i bylo fajnie... Az to momentu kiedy zasnął podczac tego gdy mnie "tam" dotykał... (na dole).. sorry ze tak to pisze, ale mnie to wkurzylo.. po prostu sobie zasnął.... po chwili sie obudzil i patrzy na mnie z usmiechem i pyta czy mu sie zasnęło.. Ja mu powiedzialam, co sie stalo.. on mnie przepraszam, ale bylo mi przykro i poszlam spac na zieme, a on zostal na łóżku... Potem do niego wrocilam, ale nawet mnie nie przytulil, a wie ze sie przebudzil, a zawsze wtedy mnie przytulal....................... Ja usnęłam, ale kolo 5 wstalam i obudzilam go bo chrapał.. przeprszal mnie, ale mi nadal jest przykro... :( i on zasnął, a ja poszlam na kompa, bo juz nie moge spac.. :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marika 2883
Cos strasznego!!!!!Chyba njalepiej byloby gdybys go jednak zostawila.Z tego co piszesz wnioskuje jedno -on Cie nie szanuje,i nie kocha tak jak powinien.Lekcewazy Cie,powinnas go wyrzucic z mieszkania iposzukac wartosciowego faceta ,z ktorym nie bedziesz miala takich problemow.Jestem mezatka ,moj maz po tylu latach spedzonych wspolnie,nadal mnie adoruje ,dla niego najwazniejsze jest to zebym ja byla szczesliwa ,a co najwazniejsze zawsze mnie slucha jak cos mi nie pasuje i probuje to zmienic,jak kazdy czlowiek on tez ma wady.Ale Ty nie mozesz z nim zostac,pomysl jak juz bedziecie malzenstwem ,to on juz zupelnie przestanie starac sie o Ciebie.Przykro mi ze pisze Ci takie rzeczy ale czasami prawda bywa okrutna.Jestem w stanie wczuc sie w Twoja sytuacje poniewaz sama mialam kiedys takiego kolesia.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
Marika 2883 dzieki za wsparcie powiedzialam mu, ze robi to ostatni raz. kiedy sie mnie pyta, a potem pije i tak, mimo iz mu nie pozwalam...... i ze w ogole pije, bez mojego pytania.. obiecal, ze juz taka sytuacja sie nie powtorzy... ja na to, ze chcialabym wierzyc.. juz nic nie powiedzial... pogodzilismy sie, ale szczeże to wątpie, ze on sie zmieni i nie bedzie pil jak mu nie pozwole, albo czy w ogole zapyta... Jestem gotowa go zostawic jak jeszcze raz zrobi cos takiego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana... Strasznie mi przykro, ale z moim też mam podobny problem :( Mój pracuje do 24:00 i ostatnio sie okazalo że on po każdym powrocie wypija sobie ze dwa piwka minimum... Powiedzialam mu ze mnie to martwi ( moi oboje rodzice są alkoholikami tylko ze mama się leczy i nie pije 4 lata juz, a stary dalej chleje tylko ze na szczescie nie mieszka z nami). On zna moją sytuacje domową i wie, że gdy się upije lub podpije to jestem przerażona... A on mi na to, ze przeciez się nie upija :( Nie kapuje, że picie co wieczór, codziennie to coś nie tak, że pije się od czasu doczasu dla przyjemności :( no i martwi mnie to bo on sobie chyba nic z tego nie robi bo mówi, że wszystko jest spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A... i jeszcze jedno... Od dwóch prawie dwóch tygodni nie płakałam przez Niego, obiecałam sobie ze juz nigdy tego nie zrobie... Ale wczoraj pękłam :( Mam w głowie co jakiś czas ze jestem nikim, ze nie zasługuje na Niego no i wątpie w jego miłość... zawsze mu o tym mówie zeby mi pomógł... a wczoraj jak dzwonił ok 1 w nocy zaczelam mu mówic ze się zaczynam o siebie martwić bo znów mnie łapie coś takiego... A on na to, ze jeśli ja psuje to moze on tez się weźmie za psucie naszego związku... :( zatkało mnie... zwłaszcza ze wie doskonale ze mam pewne kłopoty ze soba... przeżyta depresja leczona dwa lata i ogólnie mało chęci do życia... :( A on zamiast się mną zaopiekować, pocieszyć powiedział coś takiego... :( Głupie to jakieś wszystko... A dziś wieczorem ma do mnie przyjść na kolację, winko jakieś itp... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
młoda... sorry, ale nie moge już czytać tego Twojego użalania się nad sobą ... az się niedobrze robi. Ja taka biedna, a on jeszcze taki niedobry dla mnie... szok. Dajesz sobą sterować, łatwo narzucić Tobie poczucie winy.. zmień faceta, bo z tym nic dobrego CIę nie czeka. Zacznij pracowaf nad swoim charakterem, a nie podporządkowujesz się... powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje... Ale to mi w życiu nic nie zmieni. No, ale jesli te moje opowieści Ci przeszkadzają to faktycznie już się zamknę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
jak CI nic nie zmieni??!!! zaczniesz w końcu żyć normalnie, a nie jak wiecznie zagubione, przepraszające że żyje popychadło! Dziewczyno, ceń się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć, ale jak się ma samoocene poniżej zera to ciężko tak zostawić kolesia i być samą. To nie takie łatwe jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć, ale jak się ma samoocene poniżej zera to ciężko tak zostawić kolesia i być samą. To nie takie łatwe jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
ja bym wolała być sama, niż z facetem, który jest do niczego... ale ja widzę, że Ty lubidz być ofiarą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
ja bym wolała być sama, niż z facetem, który jest do niczego... ale ja widzę, że Ty lubidz być ofiarą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć, ale jak się ma samoocene poniżej zera to ciężko tak zostawić kolesia i być samą. To nie takie łatwe jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć, ale jak się ma samoocene poniżej zera to ciężko tak zostawić kolesia i być samą. To nie takie łatwe jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć, ale jak się ma samoocene poniżej zera to ciężko tak zostawić kolesia i być samą. To nie takie łatwe jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
ja bym wolała być sama, niż z facetem, który jest do niczego... ale ja widzę, że Ty lubidz być ofiarą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć, ale jak się ma samoocene poniżej zera to ciężko tak zostawić kolesia i być samą. To nie takie łatwe jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×