Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beata herbata

mąż kasuje numery w swoim telefonie

Polecane posty

Gość Będę szczera jak zawsze
Beatko nie chcę być tątrzecią, ale zależy mi na znajomości z Nim. Jest wyjątkowy i jest moim najlepszym przyjacielem! Beatko nie linczuj mnie.....widzisz Ty też zastanawiasz się, czy nie spotkać się z Twoim nowym znajomym. Nie powinnaś, ale masz na to wielką ochotę i pewnie to zrobisz. Nie krytykuję Cię za to. Nie powinnam widywać się z żonatym mężczyzną, ale... zależy mi na tej znajomości i pewnie tego nie urwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BALONIK--------------------------------Ty się nie obrażaj, przecież po to jest forum, żeby każdy mógł się wypowiedzieć, a to, że nie mamy identycznych zdań na ten sam temat to nie znaczy, że trzeba się obrażać, ja mam swój pogląd, ty masz swój i tak powinno być. Ja nie mam z kim porozmawiać o moim małżeństwie, nie chcę kolezanek wtajemniczać, ani rodziny, dlatego tutaj na tym forum piszę, bo mi łatwiej jakoś tak anonimowo się wypowiadać, poza tym dużo rzeczy się dowiedziałam od Was i mnie ten topic wciągnął, nie miałam pojęcia, że się tak rozwinie, myślałam, że się skończy na paru wpisach. Poza tym ja uwielbiam pisać, pisałam pamiętniki kiedyś i nawet książkę zaczęlłam, ale dopiero po studiach ją skończę, bo teraz czasu mało. Rybka--------------------------------------to długo utrzymujesz to w tajemnicy, ja pewnie bym sie przy pierwszej lepszej okazji wygadała, a Ty? Jak dajesz sobie radę z tym, żeby nie wpaść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RYBKA--------------------------------------ale ja się boję tego spotkania, bo coś takiego się zrobiło między nami, że trudno to nazwać, coć zaiskrzyło po prostu, jeżeli wiesz co mam na myśli, rozmawiałam z nim parę razy od tamtego piątku w gg....................i te rozmowy są takie, że chciałbym więcej i więcej, wczoraj nawet mi smsa wysłał, że jest w gg i cy jestem w domu, bo chce mi coś powiedzieć. Niby na razie nic się nie stało, oprócz rozmów nic między nami nie było. Dlatego się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka1111
pisałam juz wam w jaki sposób dbamy o szczegóły w razie śledztwa ale też dla spokoju ducha. Jak jestem w domu to jestem przykładną żoną i mamą i to nie udawanwe uczucia. Nie zdarza mi sie dzwonić czy sms-owaćdo kochanka kiedy jestem w domu - taką mamy umowę. I to szanujemy oboje. Dzieki temu nie ma problemów ani dziwnych tajemniczych sygnałów dla współmałżonków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja teraz musze parę maili służbowych spłodzić, więc za jakąś godzinkę tu zajrzę. Jednak to forum czasochłonne jest i już się chyba uzależniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka1111
Beatka to typowe - nie chcę, boję się ale jednak bardzo bym chciała... przecież to obłuda. Jełśi czegoś chcę to to robię i już. Mam zdrowe zasady i ich się trzymam. Spotkaj się jeśłi masz na to ochotę i nie rób z tego tragedii. Nie masz innych znajomych, z którymi się spotykasz? potraktuj to w ten sposób. A jeśli wyjdzie coś więcej - no cóz będzie tyle na ile pozwolisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka1111
ja juz znikam. wracam do domu gdzie nadal będę miała dobry humor a mój mąż tylko na tym zyska - wiecie ,że to pomaga również w łóźku? Dobry humor i szczęśliwa żona to udany seks :-) mąż będzie zadowolony :-) zajrzę tu jutro i zobaczę czy strasznie mnie obgadaliście czy też ktoś będzie miał odwagę przyznać mi rację :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będę szczera jak zawsze
Też uciekam, bo dzisiaj się z Nim spotykam. Stęskniłam się za rozmową z Nim. Wiecie co? Może ja też do Niego czuję coś więcej, może po prostu nie chcę i nie potrafię przyznać się do tego. Sama już nie wiem. Wiem, że jest mi dobrze kiedy z Nim przebywam, rozmawiam i śmieję się. Boję się pomyśleć jak mogłoby być nam w łóżku....Sądzę, że cudownie. On jest taki męski i do tego przystojny jak cholera. Te Jego wielkie, błękitne oczy....oj, muszę wrócić do rzeczywistości. Pociąga mnie bardzo, ale staram sie uciekać od takich myśli. Buziaczki dla Was!!! Zajrzę tutaj jutro rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
to jakiś obłęd! rybka - na tym polega miłość, że dojrzewa, podobnie jak czlowiek. Dziecko wyrasta z pieluch, młodzieniec z pryszczy, podlotek z egzaltacji. Jeśli brak adreanaliny, to można poskakać ze spadochronem. Jestem ciekawa, co powiesz kiedyś swojemu dorosłemu dziecku, jeśli Ci powie cierpiąc, że jest zdradzane przez małżonka. O jakich wartościach i uczuciach będziesz wtedy mowić. "ale ja nikomu nie robie krzywdy" - chyba sama w to nie wierzysz, a jesli wierzysz, to może zapytaj o to swojego męża. Mam odwagę powiedzieć Ci, że twoje zasady nie są wcale zdrowe - ty ich nie masz po prostu. Seks z mężem - po kochanku czy przed? Wiesz co, nie mogę wprost uwierzyć, że ktoś próbuje wmówić innym, że to jest dobre i jeszcze uszczęśliwia małżonka. Można probować zrozumieć, że ktoś jest straszliwie samotny w małżeństwie, że dał się ponieść rozpaczy, że szukał wsparcia. Ale to... Szkoda mi twojego męża, bo nikt nie zasługuje na takie perfidne postępowanie. Powiedz jeszcze, że zdradzasz męża dla jego dobra, żeby wasz seks był bardziej udany, to zwątpie dokumentnie. Chyba nie z epoki, ja to z innej galaktyki w takim razie jestem. Beata - chcesz, żeby KTOŚ o ciebie powalczył, a jak ty walczysz o swojego męża? Chcesz równouprawnienia w domu, w obowiązkach, ale komplementów i uroczych ranedek oczekujesz staromodnie od faceta. A moze on marzy o podobnym zainteresowaniu i okazywaniu mu uczuć, fascynacji nim? Pisałaś o przyjacielu i rozmowach z nim o wszystkim i stwierdziłaś, że ta znajomość miała zły wpływ na twoje małżeństwo, a swojemu mężowi zarzucasz rozmowy z jego znajomą. Tylko, że ty kryłaś to przed mężem, a on się z tymi rozmowami nie kryje. I ty jesteś w porządku, on - nie. I nadal jest "ja", 'mnie"," moje". Gdzie jest "my", "nam", "nasze"? Napisałaś -"(...) wolisz wiedzieć, że Cię ktoś oszukuje czy nie? Ja wolę wiedzieć (...) Chcę wiedzieć i już (...)" Może twój mąż też tak uważa? I jeszcze - "A poza tym jeśli by kogos miał, to od razu rozwód, nie umiałabym z nim być (...)" i "(...)jak możesz pisać, że nie ma znaczenia czy mnie zdradza czy nie, przecież to mój mąż, mamy ślub kościelny." A tobie - jego ślubnej małżonce - w glowie romans, spotkania, rozmowy na gg. Te słowa - jak dla mnie wizytówka twojego zakłamania. Dziwna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też czytam
Przystopuj - genialne:D oby więcej takich ludzi na tym chorym świecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stuknięta
do przystopuj.... Zauwazyłam, że bardzo przeżywasz każdą wypowiedz Beaty i za każdym razem ją krytykujesz. Czy Ty nie potrafisz zrozumieć, że Beata, aby zacząc walczyć o swoje małżeństwo powinna poznać prawdę? To znaczy, czy przypadkiem jej mąż nie zdradza jej? Jak można walczyć o swoje małżeństwo, gdy masz przeczucie, że Twój partner Cie zdradza ? Przeciez to by było nieszczere, fałszywe, naciągane !! A co, jeżeli jednak Beata zacznie się starać, zacznie walczyć o męża a po jakimś czasie dowie się, że jednak jej podejrzenia były prawdziwe ? Przystopuj, zabierasz głos ( i masz do tego prawo ) ale na moje oko nie masz kompletnie pojęcia, o czym piszesz. Jestes zakłamana. na siłę chcesz kogoś uszczęśliwiać ? Ciekawa jestem jak Ty byś sie czuła na miejscu Beaty, zyjąc cały czas w przeświadczeniu, że partner Cie oszukuje... I nie rozumiem dlaczego Beata nie może wychodzić na spotkania... Ja jestem mężatką, ale nie zrezygnowałam ze swoich przyjaciół, znajomych ( tych starych ale równiez z nowych ). Mój mąz nie ma nic przeciwko, bo najgłupszym krokiem jest zamkniecie sie w domu, kiszenie i czekanie na śmierć. Beata jest kobieta, i jak każda kobieta potrzebuje tego, żeby od czasu do czasu usłyszeć komplement od mężczyzny - skoro nie słyszy go od męża, dlaczego ma ich nie słuchać od innych. W ogóle nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Zachowujesz sie jak 70 letnia słuchaczka Radia Maryja. Gdzie jest miejsce na uczucia Beaty ? Czy one sie już nie liczą ? Nie siedzisz u niej w domu i nie widzisz całej atmosfery. Nie komentuj wiec z taka napastliwością Zachowania Beaty, bo nie jesteś na jej miejscu. Beata, trzymaj się ! mam nadzieję, że jak najszybciej dowiesz sie, czy Twój mąż zachowuje się w stosunku do Ciebie fair, to znaczy, czy jest Ci wierny. Zrób to jak najszybciej i jeżeli okaże się, że jednak Cie zdradza, to przemyśl to, czy chcesz mu wybaczyć i być z nim dalekj . jeżeli tak zdecydujesz, to zyczę Ci wiele wytrwałości :) Jeżeli zdecydujesz sie odejść, to zrób to jak najszybciej, szkoda życia, jesteś młoda, możesz sobie jeszcze wszystko poukładać. Jestem po Twojej stronie :):):):) Tylko zacznij działać ! Dowiedz sie wreszcie, czy Twoje podejrzenia sa słuszne !!!! Walnięta ! Szacuneczek :);) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stuknięta--------------------------------------------też zauważyłam u \"Przystopuj\" krytykę moich wypowiedzi, gdzieś to zresztą tutaj wcześniej napisałam, nie wiem dlaczego ona tak krytykuje każdą moją wypowiedz, mam wrażenie, że cokolwiek bym napisała i tak będzie przez nią skrytykowane. Przystopuj-----------------------------------------jakie ja mam równouprawnienie, jeśli wszystko sama robię? Mąż przychodzi na gotowe, to jest według ciebie równouprawnienie? Komplementów oczekuję od faceta, skoro ja się wszystkim zajmuję to on też by mógł dla mnie coś miłego zrobić, więc oczekuję i będę oczekiwać nadal. Jeśli chodzi o jego rozmowy to on się właśnie z nimi kryje, dlatego postanowiłam założyć ten topic Co to znaczy, że jest \"ja\", \"mnie\", \"moje\"? Nie rozumiem Cię w tym momencie co Ci się tu nie podoba, o co Ci w ogłóle z tym chodzi? U mnie w domu akurat cały czas jest \"my\", \"nam\", \"nasze\". A skąd ty \"Przystopuj\" możesz wiedzieć co u mnie w głowie jest? Mam wrażenie, że Twój pogląd na małżeństwo jest taki, że żona nie może nawet z obcym facetem przez internet pogadać, a spotkać się z nim to już grzech śmiertelny. Ja według Ciebie nie powinnam nawet mieć własnego życia, tylko dzieci i mąż. A może powinnam w kuchni całe dnie spędzać i w ogóle z domu nie wychodzić? Ciekawa jestem kto ci takie poglądy przekazał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież
napisałaś że coś zaiskrzyło i boisz się spotkania.To już od Ciebie zależy w jakim kierunku ono pójdzie.Jasne że umawianie się ze znajomymi na kawę czy pogaduchy jest dozwolone ale.... sama chcesz poznać prawdę czujesz dyskomfort.Zrobisz jak uważasz nie wiem czy angażowanie się w inną historię ma w tej chwili sens z tego co czytam nie jesteś obojętna temu mężczyźnie a to już niewielki krok do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
aż się uśmiałam! Stuknięta - o jakim zamykaniu w domu mówisz - bo ja niczego takiego nie napisałam. Nie jestem zakłamana - raczej zakłamaniem jest utrzymywanie, że kontakty z mężczyznami (nieznajomymi bądź bardziej znajomymi), z "iskrzeniem" w dodatku i z wiadomymi podtekstami, to zwyczajne spotkania towarzyskie. W takich okolicznościach dla mnie białe, to białe, czarne - czarne, i nie ma tu miejsca na szarości. Padają tu słowa o ślubie kościelnym, a jakoś nie mogę tego pogodzić z możliwością odgrywania się za zdradę. To, że ktoś łamie przysięgę nie zwalnia przecież mnie z niej, nieprawdaż? Beata wyraźnie pisze o co chodzi tym razem, wspominała o "chętce" w poprzednim "koleżeńskim" związku. A może to po prostu szukanie pretekstu do wykonania kroku, na jaki ma chęć? Jeśli tylko ja to dostrzegam - to niech będzie, że jestem zakłamana. A może w zachowaniach jej męża jest tylko odbicie codzienności i rutyny małżeńskiej, może hasło chroni ważne dokumenty z pracy, może koleżanka to koleżanka po prostu? Ratować małżeństwo trzeba chcieć - sorry bardzo, mam taką sklerozę (70 lat to nie przelewki!), że chyba mi się coś pokręciło i źle odczytuję zapędy autorki topiku. Zamiast zapytać o hasło, lepiej się włamać? Zamiast pojechać do męża, porozmawiać czy po prostu pobyć ze sobą, to lepiej rozmawiać z facetem na gg czy umawiać się z nim? Zabieram głos, bo sama mam za sobą kryzys małżeński - staż robi swoje, nawał obowiązków i problemów, przyzwyczajenie. Udało się z tego wyjść obronną ręką, a przy okazji zrozumieć i dostrzec wiele istotnych spraw. Nikogo nie chcę uszczęśliwiać - wyrażam tylko swoje zdanie; ciągle pytam - bo chcę sprowokować do myślenia, do przyjrzenia się własnym zachowaniom i slowom, których tu - przeciwstawnych sobie - pełno. Może jestem napastliwa - i wzajemnie - jednak tłumaczenie działań atmosferą czy okolicznościami, to nas może zaprowadzić do usprawiedliwienia o wiele gorszych zachowań. Reaguję tak, bo mam wrażenie, że Beata jest w połowie odpowiedzialna za stan jej małzeństwa, ale nawet nie próbuje "próbować" dostrzec tego. Chciałam jeszcze dodać, że jakoś nie zwróciłaś uwagi na to, co nasza bohaterka topiku ma ochotę zrobić, natomiast piszesz o możliwych jej działanich wobec domniemanej zdrady męża. Ja nie słucham Radia Maryja (chociaż nie uważam tego za coś uwłaczającego), ale jednak przytoczę pewne słowa, których prowieniencja jest wiadoma - kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamieniem. Mam tylko jeszcze ostatnie pytanie - czy zdrada emocjonalna to zdrada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stuknięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stuknięta
do przystopuj... Nie rozumiem po co piszesz tak długie listy i ciągle w nich piszesz to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwującaZboku
Beata - wiesz co,musisz przystopować, przede wszystkim powinnas zrobic krok w kierunku męza a nie innego,obcego faceta.. Potrzebujesz czulosci,milosci i ciepla ale w ramionach swojego faceta... Jesli pojdziesz na to spotkanie,a juz teraz czujesz ze cos zaczyna iskrzyc,potem bedą tylkoo iskry leciały ze hej.... i co? zdradzisz meza... nie zdradzisz... A jesli juz,co wtedy.co gdy okaze się,ze Twoj mąz Cie nigdy nie zdradzil?? Jestem teraz w takim stanie że latwo zrobic cos glupiego,mam tu na mysli spotkanie z innym facetem,flirtowanie itd... wiadomo,my kobiety,jesli tymbardziej cos nie gra w naszym zwiazku,jestesmy BARDZOOO podatne na dobre slowa,gesty i amory ze strony innego mezczyzny.. Dobrze Ci radze - zajmij sie męzem a z tym mezczyzną,jesli JUZ czujesz ze cos sie dzieje,fascynacja... odpusc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata idz na to spotkanie
Pocvzuj się jak kobieta, daj sobie trochę luzu. Kiedy Ty siedziałaś z dziećmi w domu a szanowny mąż zabawiał się z inną to było ok???? Bądz sobą, nie daj się stłamsić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przystopuj-------dużo napisałaś, to, że zaiskrzyło, to nie mamy na to wpływu, nie da się tego zaplanować, więc tego nie zaplanowałam. Ja się nie odgrywam za zdradę, bo jeszcze nie wiem czy mąż mnie zdradził, na razie są ku temu przesłanki. Hasło nie chroni dokumentów z pracy, bo jest na prywatnym komputerze domowym, na służbowym laptopie nie ma hasła. Koleżanka może i jest tylko koleżanką, życzyłabym sobie tego, ale jak czytałam smsy od niej to co innego z nich wynikało. A swoją drogą to on może mieć \"koleżanki po prostu\" a ja nie mogę mieć \"kolegów po prostu\"? Dlaczego tak uważasz? Nie zostałam w domu, żeby rozmawiać na gg, rozmawiam wieczorami, przy okazji. A co mam ochotę zrobić? A nawet jeśli mam to znaczy, że to już zrobiłam czy zrobię? Dla mnie zdrada emocjonalna to też zdrada, gorsza chyba od fizycznej, tak mi się wydaje, że gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Beata - twoje słowa, choć skierowane do kogoś innego - "(...) Ty się nie obrażaj, przecież po to jest forum, żeby każdy mógł się wypowiedzieć, a to, że nie mamy identycznych zdań na ten sam temat to nie znaczy, że trzeba się obrażać, ja mam swój pogląd, ty masz swój i tak powinno być." Nie zgadzam się z Tobą i wyraźnie to zaznaczam w swoich wypowiedziach i tyle. Nie pisałam, że "masz" równouprawnienie, tylko, że chcesz, bo pisałaś o tym. Analogicznie - zatem komplementowanie męża przez Ciebie. Może to nietypowe zachowanie - dla mnie jak najbardziej prawidłowe - ale efekt moze być zadziwiający. Pisałaś, że rozmawia z tą koleżanką z pracy w domu przy Tobie i to czasami zbyt długo. Napewno się nie pomyliłam. "Ja" - "my". Jak mam Ci to wytłumaczyć, skoro masz już gotową odpowiedź? O różnicach w spotkaniach pisałam w poprzednim wpisie. Proszę, nie naginaj moich wypowiedzi, bo to, co starasz się z nich wyczytać, jest nieprawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwującaZboku
Beatko, wiesz co,przede wszystkim ratuj malzenstwo,macie dzieci,tworzycie rodzinę i powinnas,jako mądra kobieta,nakierowac tak swojego meza,zeby wszystko Ci wyjasnil.. Czy Ty czujesz ze on Cie kocha? czy on martwi sie o Ciebie gdy jest Ci zle? Czy przytuli gdy jestes smutna? czy skoczy do sklepu jak nie ma lekow a Ty sie zle czujesz? Bo jak nie ma milosci,to nic sie nie poradzi... A jesli jest,chociaz tli się,trzeba ratowac. Ja niestety pochodze z rozbitej rodziny,rodzice sie rozeszli,jestem w stalym zwiazku i niestety to ze rodzice sie rozeszli mocno sie na mnie odbilo.. Zycze Ci i Twojej rodzinie zeby sie wszytko poukladalo, przede wszystkim zapytaj sama siebie czy jeszcze kochasz męża? czy moglabys zyc gdyby go nie bylo, czy uronilabys lze gdybys sie dowiedziala ze jutro go juz nigdy nie zobaczysz.. Zwroc uwage ze zycie jest krotkie i nie wiadomo co komu pisane... a Nie ma sensu marnowac zycia i sekund na to by sie domyslac,nie domyslac i tkwic w tej prozni uczuciowej.. Porozmawiaj z nim,w kocnu oddalas mu swoje serce i kiedys napewno bylas z tego powodu najszczesliwsza kobieta pod sloncem. A jesli on Cie zdradzil, Ty go juz nie kochasz,on CIe nie kocha... To zycie dalej sie toczy,trudno sie mowi,wtedy mozesz spokojnie chodzic na kawe/herbate/lody czy kolacje z innymi facetami i czuc te iskierki.. bez wyrzutow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co zrobię, w końcu ile można tak zyć, że mąż żadnej imprezy sobie nie odmawia, na każdą jezdzi, żeby się waliłło i paliło. Kiedyś miałam mieć operację, właściwie to zabieg, ale wymagał bycia w szpitalu dwa dni, on w tym czasie miał trzydniowy wyjazd z firmą, w weekend oczywiście i wiecie co? Pojechał, ja musiałam operację przełożyć, bo on powiedział, że wyjazd jest ważniejszy, bo to praca, a praca jest najważniejsza. I tak sobie nigdzie nie wychodzę przez te 10 lat małżeństwa i ciekawa jestem jak długo to potrwa, mam ochotę w końcu mieć jakieś swoje życie, jakieś przyjemności, on by sobie nie odmówił. Dlaczego on sobie nie odmawia a ja mam sobie odmawiać i niektórzy mnie tu bardzo skrytykowali, że na imprezę ze znajomymi pojechałam - raz jedyny w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, co do tego jego wyjazdu - to nie było szkolenie tylko impreza integracyjna, koncerty, zabawy, picie i nie wiadomo co jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Stuknięta - dlaczego powtarzam to samo? Bo tak myślę - mam zmienić swoje poglądy, żeby było inaczej? Długość - adekwatna do Twojego wpisu. Ja nie rozumiem Twojej uwagi. Betat - jeszcze raz powtarzam (sorki, Stuknięta) - chyba skrytykowana nie zostałaś za wyjście na imprezę, a za jej efekty. Czy teraz też się czepiam? Jakoś masz tendencję do szukania innych treści niż są podane. I strasznie się przy tym upierasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przystopuj------------------------ale efekty tej imprezy nie zależały ode mnie, poza tym to było tak, że ja nie pojechałam tam z nim tylko tam go poznałam, on był w naszym towarzystwie. Ja sobie nie zaplanowałam takich efektów, bardzo dobrze się z nim czułam i w pewien sposób mnie dowartościowało to, że się mu podobam. Bardzo dobrze się czułam w jego towarzystwie po prostu. Ostatnio miałam takie poczucie jak jeszcze na randki chodziłam czyli dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Beata - tylko kurcze widzisz, nie masz 100% pewności, że ten facet po kilku, kilkunastu spotkaniach nie zapomni skomplementować Cię, nie wiesz, czy to Twoje poczucie nie zniknie - co zostanie? Bardzo podoba mi się podejście ObserwującejZboku - pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie....:) miałam dzisiaj bardzo ciężki dzień w pracy i dopiero teraz mam przerwę...:) Sama nie wiem od czego...Kogo zacząć...? Moze od beaty......jak juz wcześniej CI pisałam wydaje mi się ze Jestes z tych kobiet ktore są i zachowują się jak księżniczki........ Rozumiem Twoje ambicje.....rozmuiem Twoje podejrzenia ,ale zastanów się : Co jest dla Ciebie ważne.........? Wydaje mi się ,że jeszcze nigdy w życiu nie stanęłaś przed trudnym wyborem.....wyborem związanym własnie z uczuciami...... Myślę ,ze do tej pory życie toczyło się bez przykrych niespodzianek i byłas zadowolona z tego co masz.... Nagle ....cos się urwało......:( i......no własnie....teraz masz mozliwość zastanowienia sie czego tak naprawdę chcesz.....??????? Z tego co piszesz ,wynika....wydaje się mi.... ze własnie do tej pory Ty zajmowałas się wyłącznie sobą.....zyłas w swoim świecie ...owszem nie powiem ze nie starałas sie o dom, dzieci ,męża....ale górą były Twoje ambicje..... Zastanow się ...piszesz ze w maju zaczęły się Twoje podejrzenia co do męza... To ja pytam.....? co Ty robiłas od maja do teraz aby było lepiej pomiędzy Wami....?Ty mi pwiesz.: ...miałam do niego pełne zaufanie......,owszem zgodzę się z tym ,ale wydaje mi się ze fakt posiadania zaufania nie jest Twoim usprawiedliwieniem.....bo jednak cos między Wami się zepsuło.......:( Ja nie będę osądzać... ale wydaje mi sie ze powinnaś sie bardziej zaangażować w zbliżenie sie do męża...... Owszem ,dla zaspokojenia Twoich podejrzen mozesz sprawdzić od czasu do czasu.... ale jednak oprocz tego powinnas się skupic na ratowaniu tego co kiedys było piękne..... Zastanów się...a co będzie jak okze sie ,ze On jest niewinny.... a Wasz związek bedzie .....a raczej juz go nie będzie......? bo będziecie tak daleko ..... od siebie...?????? Jesteś mądra dziewczynką:) więc pomyśl........ Poa tym ...tu znowu moje zdanie....jesli się kogos kocha tosię tęskni za tą osoba....... ja na Twoim miejscu juz łowiłabym rybki.......:):):) A uwiez mi ...tez jestem z tych kobiet ,ktore chciałyby znac prawde......ale to wcale nie ma zwiazku z tym ze mozna...łowic teraz rybki..... do rybki.... nie chce mi się tego komentowac...nie chcę Cię obrażać.....ale czasami wierze ze istnieje tzw \"gen kurestwa\" sory..,,ale taie podejscie jakie Ty masz do zycia..... i ja wcale nie mam nic przeciwko agencją towarzyskim i temu podobnymi.... ale Twoje zachowanie...... balonik miala rację.....krzywdę poki co robisz samej sobie......i gdybyś byla tak szczęsliwa jak piszesz to twoj cudowny mąz działalby na ciebie tak jak ów kochanek...... i uwierzcie mi......moza ...moza mozna..... czuć się kobieta ,księżniczką nawet po 15 laltach!!!!!!!!! oj można...... pozdrowienia dla wszystkich ktorych pominełam........ sory za błędy i pisownie ,ale nawet nie mam siły sprawdzać......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co
Walnięta ale pojechałas teraz fałszem ! Czytam od poczatku ten topik i to Ty własnie najbardziej zachęcałac Beate do tego, żeby sprawdzała swojego męza i ż Ty zareagowałabyś juz dawno i to bardziej wybuchowo. Teraz przeczytałas kilka wypowiedzi przeciwnych Beacie i widzę, ze popłynełas z prądem... jak wszyscy krytykują, to Ty tez... co za obłuda ! Brzydze się Tobą !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja absolutnie nie krytykuje beaty.......!!!!!! Nie iwem ,ale wydaje mi się ze częśc z was nie rozumiem absolutnie tego co sie pisze!!!! Owszem ,daję beacie rady co mogłaby zrobic aby Go sprawdzić...ale z drugiej strony mowię aby jednak postarała się zbliżyc do męża...... potrafisz czytac.....????? to poczytaj uwaznie poprzednie wpisy!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×