Mam 42 lata i jestem związany z 22 letnią dziewczyną.

Miłoś nie wybiera. Padło na nią a nie na moją rówieśniczkę. Poprostu stało się że zakochałem się z wzajemnością w ślicznej 19 latce:) Przyznam że bardzo mnie pociągała fizycznie i miała to coś w sobie. Zwariowałem na jej punkcie i zakochałem się. Kobiecie w moim wieku było by ciężej podbić moje serce, przez to że takie kobiety uważam za mniej atrakcyjne. Moja sprawiła że obudziły się we mnie instynkty, a jej młody wiek + jej młode ciało rozbudziły we mnie uśpione od dawna instynty. Stało się zakochaliśmy się i przez 3 lata super spędzialiśmy czas. To najlepsze 3 lata w moim życiu, były piękne. Kochamy się i się nie skrzywdzimy.

tak więc jak gruszka mówi porozmawiajcie sobie o tym sami wszystkie za i przeciw aż dojdziecie do kompromisu

a moze ty po prostu nie chcesz dziecka bo jak to wczesniej napisales nie chcesz na nie lozyc pieniedzy??? bo w koncu to by bylo twoje trzecie dziecko na ktore musialbys placic.... EGOISTA

ale jak cię czytam to mam wrażenie jakbyś był małolatem bo ciągle ja ją kocham itp

juz wspołczuje jej i Twojej byłej też. Nie przetrwacie Ty jestes za wygodny. I to Ty ja zostawisz , nie ona Ciebie!!!!!

zobacz miłość do niej cię wymodziła tak więc daj jej to co ona pragnie

a właśnie jak twoja była żona reaguje na nią też się zaprzyjaźniły??

tylko z nia miales te najpiekniejsze chwile w zyciu a z zona nie?? skoro z nia tak to daj jej to czego pragnie.. a jezeli teraz nie chcesz to porozmawiaj z nia powaznie i wytlumacz.... zeby przemyslala to jeszcze a moze wtedy ty sie z ta mysla oswoisz....

Kobiecie w moim wieku było by ciężej podbić moje serce, przez to że takie kobiety uważam za mniej atrakcyjne. Moja sprawiła że obudziły się we mnie instynkty, a jej młody wiek + jej młode ciało rozbudziły we mnie uśpione od dawna instynty. :( wiesz moze bys sie musial bardziej starac????????? bo to juz nie naiwne dziewczatko?

Z tego się nie wycofam. Nie chce kolejnego dziecka. Przeżyłem to wszystko i nie chce tego ponownie przeżywać. Dziecko to dużo radości, ale jeszcze więcej obowiązków i wyrzeczeń. Boje się jak to by było. Kocham ją i może się zgodzę jeśli nasz związek będzie od tego zależał, ale zrobie to wbrew sobie:( Ustąpie jej żeby była szczęśliwa. Na pieniądzach mi nie zależy, mam dobrą pracę i stać mnie na utrzymanie kolejnego dziecka. Nie podoba mi się tylko wizja budowania od początku budowania wielosobowej rodziny. Bardzo dobrze nam we 2kę, a w trójkę może być już gorzej. Mam złe doświadczenia po byłej żonie. Ciąża jej nie służyła, a po porodzie pierwszego dziecko trochę się między nami pospuło. Po 2 porodzie zrobiło się fatalnie. Ciągneliśmy to dalej ze względu na dzieci, ale i tak to się w końcu rozpadło. Boje się że to samo może się znowu przydarzyć.

tyle,ze to laska ogłaszala wszem i wobec ,ze zaczyna zycie z facetem, ktory ma zone....a styl pisania byl identyczny...zacinała sie jak stara płyta....czyli dokladnie ta samo jak nasz 42-letni amator mlodych cialek...toz to prowokacja a Wy sie tak podniecacie..żenada...

dobranoc mam już dość

a ten na kompie siedzi. Spadaj już... Nie karmić trolla!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Moja obecna z moją byłą żoną nienawidzą się. Widziały się 3 razy w życiu i nie były to miłe spotkania. Chyba jest to zrozumiałe:) Obecna jednak lubi moje dzieci, akceptuje je a nawet z moją córką bardzo się zaprzyjaźniła. Zupełnie jej to nie przeszkadza.

Czyli miałam racje, Ty sie poprostu boisz??? Boisz sie tego co sam napisałeś moze się zmienic, JESTES EEEEgoista Ide stad , rzeczywiscie szkoda na Ciebie czasu. SZkoda mi TEJ pewnie i wartościowej dziewczyny, złamiesz jeje serce i tyle. A tak za przeproszeniem to dupek z ciebie , jesli naprawde czujesz to co piszesz i naprawde ja kochasz to najlepiej dla jeje dobra juz teraz ja zostaw.Powodzenia w wygodnym zyciu!!

porownujesz ja z byla zona a tak chyba nie powinienes robic... skoro wasza milosc jest inna od tej ktora przezyles z byla to skad mozesz wiedziec jak ona bedzie przechodzic ciaze ... porod... i co bedzie po porodzie z wami..a moze bedzie akurat super i dziecko was bardziej scementuje...tzn wasz zwiazek...?? nei zastanowiles sie nad tym? lepiej pogadaj z nia a nie uciekasz i boisz sie...strach to akurat najgorszy doradca....

niestety w takiej sytuacji nie wróze wam dobrej przyszości,predzej czy pózniej wasze drogi sie rozejda,z tym,że ona nadal bedzie młoda i atrakcyjna,a ty niestety coraz bardziej straszy i coraz bardziej samotny.

Tez dziekuje mdli mnie od tego wypowiedzialam sie bo w rodzinie podobny przypadek.Dobranoc :(

pewnie sa w podobnym wieku, ciekawa jestem czy nadal bedą sie przyjaźnic jesli Twoja córka zajdzie w ciaze i urodzi slicznego dzidziusia, no przeciez to jest takie oczywiste.

przestań juz prowokowac...tudziez przedstawiac nam swoje fantazje ;-))) a jesli potrzebujesz pomocy psychologa to moge dac Ci namiar na swojego przyjaciela-swietny specjalista (nie zartuje...potrzebujesz pomocy)

Jestem może głupim meżczyzną i debilnym problemem, ale tak już w życiu bywa. Doceniam to że ktoś coś mi tu napisał i o wiele mi lżej że się z tym komuś podzieliłem. Dziękuję że mnie wysłuchaliście. Jestem egoistą, ale będę próbował z tym walczyć. Zależy mi na niej i będę próbował znaleść wyjście z problemu. Dziękuje wam. Może to dla was temat do żartów i rozrywka od codzieności, ale jednak mi to bardzo pomogło. Zwierzyłem się, lżej mi i dostałem dobre rady. Potrafię spojrzeć teraz na to od innej strony. Dziękuję.

pogadaj z nia ... tak bedzie najlepiej... dla was obojga to ciebie chyba nic nie kosztuje??? a moze jednak? pozdrawia i powodzenia

Dobre i tyle , przespij sie z tym , bo jesli naprawde rozumiesz co dostales od losu i jesli choc troche jest to dla ciebie tak wazne , to moze te nasze wypowiedzi \" hukna\" cie troche i obudzisz sie zdajac sobie sprawe ze jestes odpowiedzialny nie tylko za swoje zycie ale i za jej takze , na tym chyba polega milosc. na dawaniu siebie i od siebie. a nie braniu tego co mlode i piekne!!!!!!!

I jeszcze cos z mojego doswiadczenia ze zwiazku, o ktorym wspomialam na poczatku. To ja w naszym zwiazku bylam w stanie zrezygnowac ze swoich planow na rzecz mojego Ukochanego, gdyz to on byl mlodszy i wzielam na siebie odpowiedzialnosc za nasz zwiazek, bo uwazalam, ze jako starsza powinnam kierowac sie ta mądroscia wynikajaca wlasnie z nabytego doswiadczenia, ktorego On jeszcze nie nabyl, żeby nie skrzywdzic Jego, nie zlamac mu psychiki na dalsze lata, tylko dlatego, ze tez oczarowal mnie swoja mlodoscia, wdziekiem i takie tam rozne.

Będziemy razem. To chwiloiwy kryzys z którym się uporamy. To co napisałem o wnukach to faktycznie było głupie bo ona czuła by się paskudnie nimi się zajmując. Rozmawiałem z nią wiele razy na temat tego problemu i w pewnym stopniu czuję co ona sobie wyobraża. Rozumiem jej naturalne potrzeby i chyba zgodzę się je zaspokoić. To cudowna osoba i chce to kontynułować.

to teraz chyba zadczynasz troche z sensem pisac... pozdrawiam zyce powodzenia na pewno dojdziecie do porozumienia:) nic nie jest takie zle jak nam sie wydaje..:)

Musialam.............kontynułować?????????????? Chyba sie upije :(

Ja tez zycze powodzenia, moze chociaz Tobie sie uda.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2855426

Jestem miernym facetem, poszedłem na łatwiznę wybierając mało doświadczoną przez życie osobę. Ale to stało sie, zakochałem się i muszę przyznać że jest to dojrzalsza miłość niż w przypadku mojej byłej żony, która z początku odpowidała mi fizycznie a późnie przekształcała się w coś obrzydliwego i niegodnego głębszego zainteresowania. Przez te nasze lata pożycia zmieniła się w senownej i ładnej kobiety w jędzę:( Nie psioczę na nią i nadal mam dla niej szacunek, ale tylko i wyłącznie za dzieci.