Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łodzianin

Praca w Mc Donalds

Polecane posty

Gość all right
praca w macu to ostateczność..po trzech miesiącach próbnych pewnie zdasz z sobie tego sprawę :)..to nie jest praca to jest mordęga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisik
Nie idzcie tam pracowac ja pracowalam 4 lata powiedziałam sobie koncze studia i koniec ani minuty dłużej jedyne co to fajnych ludzi poznałam ( killku) a sama praca jest okropna fałsz wychodzi oknami wszystko takie czyste dobre smaczne a to gówno prawda zapieprz czasami 12 godz ini czhwili nie mozna sobie postac ( jak nic nie robisz to cos robisz -to jest ich zasada brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukotun
a jak jest z praca w Pizzy hut?albo KFC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Obecnie pracuję w mcd, ale nie jest to szczyt moich marzeń garnierowanie bułeczek (zwłaszcza że przez 8 lat pracowałam w biurze) Do mcd idą desperaci którzy nie mają znajomości żeby znaleźć normalną pracę. W mcd zatrudniają na 3/4 etatu (przez co ma się potem mniej urolopu zamiast 26 dni to 20), a pracujesz z tego co mi się wydaja jak na całym etacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym radził
wogóle nie zagladac do tego burdelu,caly kapitalizm to syf a mcdonald jest tego najlepszym przykładem i wręcz jednym z jego symbolii,wyzysk,ponizanie i brak szacunku do człowieka a ludzie w tej biednej polsce mysleli że za komuny mają żle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do JUKOTUN : ja pracuje w amrest i jest calkiem spoko. ;). jak chcesz wiedziec cos wiecej, to pisz. postaram sie w miare mozliwosci odpowiedziec.:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja pracowałam tam 5 lat. Ale to było dawno temu - odeszłam w \'98r. Nadal mam tam znajomych i wiem, że teraz strasznie się tam pracuje. To nie to co kiedyś, gdyy były fajne ekipy i zgrane zespoły. Teraz jest straszna rotacja i praca to harówa. Ja z Makiem zwiedziłam pół Polski i troszkę wschodu, ale jak mówiłam - teraz wygląga to inaczej. Nie polecam tej pracy ludziom mało odpornym na stres i \"uczulonym\" na ciężką pracę z manią wyższości - bo nieźle Cię tam sponiewierają, a i jeszcze wiedza którą trzeba opanować na blachę tzw. standarty (masa teori, czasy, temperatury, składy, kolejności i ...... naprawdę jest tego dużo i trzeba wszystko umieć jak pacież, więc jeśli ktoś jest oporny na uczenie się tych \"głupot\" to też nie polecam). A dla zniechęcenia podam tylko jedną kanapeczkę: np: Fish Mac temp. smaż: 166C czas smaż: 3\'30-3\'40 duty time (sygnał włożenia bułek do parownika): 1\'40 czas odzysku temp: 2\'25 lub mniej. punkt startu: 135C Parownik: ciśnienie wody: 20-30 psi (1.4-2.1 bara) temp: 171-193C czas parowania: 90 (udeżenia pary w 1\'-30\'-60\') czas nagrzewania: 15 min filet: 100% dorsza panierka: przenna To na początek - potem będziesz musiał wykuć na blachę więcek, a jak pomnożysz to przez wszystkie produkty to będziesz miał jako takie pojęcie o tym ile tego jest. Ps. Pamiętam podstawy do dziś hi,hi - ale mi zaśmiecili umysł, aż sama się dziwię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Jak się pracuje w amrest? Nie jest tak jak we młynie (jak w mc donalds). Dzisiaj jak zwykle przyszłam pólżywa do domu.Praca jak na taśnie. "6 regularnych proszę...". W mc to można codziennie zdobywać nowe poparzenia a to od grila , tostera, a nawet żelazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt - poparzenia to chleb powszedni. Ja najwięcej miałam po ciastkach i frytach. Gdy ja jeszcze pracowałam, śmiałam się ze znajomymi, że pracownika Maka można poznać po popażeniach na rękach. Do dziś została mi jedna blizna na przedramieniu od koszyka chyba frytki, ale tyle ich było, że nie pamiętam. Pamiętam za to, że palce ciągle \"pachniały\" mi ogórami i cebują. Za moich czasów, mimo że cholernie ciężko (pamiętam, że pierwszego dnia dostałam krwotoku z nosa-z wycieńczenia) pracowało się fajnie. Super ludzie i fenomenalna ekipa-bo co tu dużo mówić, cięzka praca zbliża ;) Soft-portingi to jedno co polecam - szczególnie takie kilku miesięczne. To były imprezy :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Ja narazie pracuję prz garnierowaniu i czyszczeniu grila. Poparzyłam się 2 razy na grilu o górną pokrywę teflonową na kstkach prawej ręki.Jeszcze żeby było lepiej to mam chyba uczulenie na środek do mycia rąk(ten przed wejściem na kuchnię, a ręce myjemy co godzinę. To małe piwo nie wiem czy jak mam astmę to w mikroklimacie kuchni mc to nie jest szkodliwe na dłuższą metę.Narazie mam katar.Ręce mi też pachną cebulką moczoną i ogóreczkami. Ręka mnie boli od naciskania dystrybutorów musztardu i keczupów.Wracając do poarzeń to oparzyłam sobie palec o toster jak chowałam dekle.Masakra. Poza tym są idiotycznie ustawiane zmiany. Pracujesz na 3/4 etatu a w pracy zasuwasz po 9-10 godzin. Ja już po 6 ledwo się trzymam na nogach. A następnego dniarano bolą mnie stopy tak, że ledwo idę.Ludzie są fajni to prawda. Nawet kierownictwo. Nie ma czegoś takiego,że od początku ktoś ma do ciebie uprzedzenia. Tak jak to miało miejsce w firmie Ahold konkretnie sklep Albert.Kierowniczka jeszcze nie zdążyła mnie dobrze poznać, a już miała do mnie wąty.Podsumowując mamy drapieżny kapitalizm."Ziemia obiecana"- Stefan Żeromski.Praca jak w farbryce wŁodzi w tkalni. Dobrze ,że chodziaż pilnują przerw i punktualnego zakończenia pracy.Dziś idę na 9 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tere fere
ja też pracowałamw macu, i to całkiem niedawno bardzo sie dziwie tymi oparzeniami od frytek, jak to możliwe, wkładałyście ręce do frytury?? pracowałam tam dwa miesiace, i prawie od razu na kasie,potem szkoliłam sie na hostesse chyba miałam pecha,bo czasem na zmianie były takie osoby,które tylko szukały okazji by sie przyczepić no i tempo,stres,no i głodni ludzie,mogą być naprawde nie przyjemni ale najbardziej wkurzało mnie to,że mac łącznie z drive był czynnydo 23,a czasem punkt23a tu ktoś podjezdza i robi zamówienie musisz zostać, nikogo nie obchodzi,że zaraz masz autobus . to był koszmar ogółem mówiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Nie trzeba wkładać rąk do frytury żeby się opażyć. Tam są takie długie zmiany po 8-12 godzin dziennie, że jak człowiek jest zmęczony to robi już schematyznie wszystko, a zarazem głupoty. Ja np. wkladałam rękami nie na szufli dekiel do tostera i oparzyłam sobie palec. Ale już byłam po ładnych paru godzinach pracy we młynie (było bardzo dużo klientów) i już nie za bardzo myślałam co robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bijesz rekord europy na driv-ie - 1997r. to nie możesz się nie popażyć ;) Mc. uczy cięzkiej pracy a to przydaje się w życiu. Przeraża mnie to, że dziś wszyscy się tacy \"delikatni\" porobili. Miesiąc, dwa i rezygnują - cieniasy. Wszystkim od razu marzy się super kariera, ale żeby nie trzeba było się napracować, a już najlepiej, żeby od cięzkiej roboty byli inni. I tacy właśnie ludzie wydzierają się na pracowników stojących np. za kasą w Mc. bo chcą dostać wszystko szybko przeświadczeni, że to im się po prostu należy. Nie dziwota, że tak szybko wymiękają przy cięzkiej pracy. Ja zawsze będę szanować ludzi, którzy pracowali bądź pracują w Mc (dłużej niż 3 miesiące), bo znają wartośc ciężkiej pracy, a to prowadzi do szanowania pracy innych - nawet śmieciarza, który co rano opróżnia nasze podwórkowe kosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxii
Tere fere - skoro się przyczepiały, to widac byłaś do niczego a skoro nie znasz tempa szybkiego na frytce (są trzy laleczko) .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Ja i bez pracy w Maku nigdy nie potępiałam sprzątaczek i śmieciarzy. Z takimi ludźmi zawsze się najlepiej można dogadać. Są poprostu życiowi. Wręcz przeciwnie, uważam, że ci z wyższym wykształceniem są bez wyobraźni i nadęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Ja na frytce jeszcze nie stałam. I podejżewam, że już nie stanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Rozumiem z w KFC jest to samo co w maku. Ja wczoraj też nie miałam przerwy. Ludzi był tłum. Ja stałam na garnierowniu i co chwila mnie pspieszali i się czepiali, że za wolno garnieruję, bo sie mięso jara. 20 sekund na zdjęcie. A jak robię szybko to się parzę o gryle i tostery.Myślałam, że mi odpadną nogi z bólu, a plecy t mi całe zesztywniały. Ja już myślę żeby złożyć wymówienie. Mam nadzieję,że nie będzie z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedys pracowałam
dla mnie to to samo gówniana kasa za ciężką robotę:o właśnie o tym mówię bo oni mydlą oczy zespołem itd aljak się ludzie zwalą to sie drą szybko kiedy ftyki itd:O a Ty się dwoisz i troisz :O to jest ciężka praca a przynosi mało satysfakcji. Z wymówieniami nie ma problemu no bo chesz to odchodzisz i już. Ja tam do KFC czasmi wchodzę pogadać z tymi fajniejszymi ale nie NIGDY bym tam nie wróciła do pracy. Tylko żeby mi któś nie mówił że ja Ciebie namówiłam :D bo to Twój wybór i Twoja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
To dobrze, że nie ma problemu z wymówieniami mam nadzieję, że można odejść z dnia na dzień (na mocy porozumienia stron). Żeby znaleźć dobrą pracę, trzeba mieć znajomości, a tam gdzie przyjmują wszystkich to jest zawsze mało ciekawa praca i mało płatna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedys pracowałam
ja odeszłam z dnia na dzień problemów nie robili za porozumieniem stron tak mam napisane :D ze znajomościami to prawda niestety:O ale trzymam kciuki że coś lepszego znajdziesz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz wymówienie np. w poniedziałek 1.01.2006. Piszesz - Proszę o rozwiązanie umowy o pracę zawartej w dniu............. pomiędzy Zosia X a Mc........ w trybie natychmiastowym z dniem 01.01.2006 na mocy porozumienia stron itd. Tego samego dnia zanosisz, ale możliwie nie w godzinach rozpoczęcia Twojej pracy. Nie robią problemów, a jak by robili to napisz mi prywatną wiadomość. A gdzie pracujesz, znaczy w którym Mc. (nazwa miasto)? Do dziś mam świetne układy z resztą kierownictwa (śląsk, wawa) a jak dowiedziałam się, że Jucha został generalnym, to myślałam, że padnę ze śmiechu :D Straszny pajac, ale ostatnimi czasy chyba sie opanował i nie rozbierd....... już resztek po magazynach hi,hi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Dzięki za kciuki w sprawie lepszej pracy. Dziś właśnie byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, ale nie wiem co z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Coś Ty ja w innej firmie rozwiązywałam umowę o pracę w ten sposób, że wróciłam z L4 powiedzmy 22 maja i moje wymówienie za porozumieniem stron było z datą 22 maja. Obawiałam się czy w maku nie będą mi robili problemów. Ja pracuję w warszawie na obrzeżeach miasta, ale ruch jest na ful : "8 regularnych proszę" Tak co chwila.Odkąd pracuję w maku to co noc mi się śni, że rozkładam i garnieruję bułeczki no i te odgłoszy grla i tostera - normalnie nocne koszmary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Coś Ty ja w innej firmie rozwiązywałam umowę o pracę w ten sposób, że wróciłam z L4 powiedzmy 22 maja i moje wymówienie za porozumieniem stron było z datą 22 maja. Obawiałam się czy w maku nie będą mi robili problemów. Ja pracuję w warszawie na obrzeżeach miasta, ale ruch jest na ful : "8 regularnych proszę" Tak co chwila.Odkąd pracuję w maku to co noc mi się śni, że rozkładam i garnieruję bułeczki no i te odgłoszy grla i tostera - normalnie nocne koszmary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedys pracowałam
też miałam takie koszmary:D tylko troszkę inne zetawy że tak powiem:D myslę że nie będą robili problemów,teraz wakacje to nowi przyjdą dorobić:D Ja macu nie pracowałam ale wydaje mi sie że jest tak samo jak kfc:O te same zasady. Oby coś dobrego wynikło z rozmowy kwal:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Mam nadzieję. Ale to już nie pierwsza romowa kwalifikacyjna bez odzewu. Jestem pesymistką. Od końca października szukam jakiejś dobrej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka153
a jaka jest stawka za godzine w KFC, od 01 lipca chce zaczac prace obojetnie gdzie oby była opłacalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Zależy na jakim stanowiski bo jeśli chodzi o kierowców to 4,90 za wyjazd + 2 zeta od zamowienia. Tak przynajmniej było w zeszłym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labrador
Odpowiedź do laxi w sprawie wymówienia w mc donalds. To nie prwawda że nie robią problemów z wymówienie za porozumieniem stron. Każą czekać 2 tygodnie ( na okresie próbnym), a ja już padam z nóg. Tłumaczą że jesteś super pracownikiem i ciebie potrzebują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka153
a nie jako kierowca??wie ktos moze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×