Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem

małżeństwo z dzieckiem kochanki w tle

Polecane posty

Gość nie wiem

no właśnie... jestem kompletnie zdezorientowana, nie wiem : -jaką podjąć decyzję -czy mogę uwierzyć swojemu mężowi w zapewnienia, że tamten związek już się skończył (jego postępowanie i zachowanie na to wskazuje , ale...) -czy mogę mu znów zaufać -czy zdołam mu wybaczyć -czy będę w stanie zaakceptować to dziecko -czy zniosę to, że przecież będzie musiał sie z nią kontaktować w sprawie dziecka -jak powiedziec o tym moim dzieciom - jak one to zniosą -jak zareagują na to nasi bliscy i przyjaciele -czy ja zniosę ich pytania, spojrzenia, uwagi, ocenę tej całej sytuacji, tego co on zrobił i , że z nijm zostałam -czy będę mogła dalej normalnie z nim żyć wiem, że ten temat był już wielokrotnie poruszany, przeczytałam sposoby zdradzanych żon, kochanki w kilku wersjach, problemy w związku itd, ale nigdziwe nie znalazłam odpowiedzi nie chodzi mi o dyskusję skąd ta kochanka , skąd to dziecko (wpadka xczy perfidia kochanki), czyja to wina , czy ja jestem naiwna, kochanka wredna a mój mąż to głupi palant... chciałabym wiedzieć czy po czymś takim malżeństwo ma szansę na przetrwanie, czy komuś to się udało znalazłam kilka takich przypadków, ale te żony są dołowane przez wszystkich stwierdzeniami, że on i tak oszukuje , że żyją w trójkącie, a tak w ogóle to są naiwne, głupie, wcale nie kochają swoich mężów tylko boją się zostać same a mężowie wracają do nich ze względu na dzieci albo majątek - to przerażające... Ja kocham swojego męża i czuję, że on też mnie kocha i żałuje tego, co zrobił. mam nadzieję, że odezwą się ci, którzy to przeżyli i którym się udało, mam nadzieję, że odezwą się panowie.... Liczę nz to, że wasze doświadczenia dadzą mi nadzieję, że z tego wybrniemy, byłoby mi łatwiej ... Na etapie, na którym się znajdujemy obecnie największy problem tkwi we mnie - w zaakceptowaniu tego wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
nikt nie ma takiego problemu czy .......... nikomu się nie udało?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
no to niewiele sie dowiedziałam... ale dzisiaj był cudowny dzień, spędziliśmy go razem, usłyszałam wiele mądrych słów, coraz łatwiej nam przychodzi rozmowa na ten temat, może zbiorę się w sobie i odważę się żeby zobaczyć to dziecko... biorę za dobry omen to, że nikt się nie odzywa - może ci, którzy wyszli cało z takiej opresji po prostu normalnie żyją i nie muszą szukać wsparcia na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara kobieta
wspólczuję Tobie. Ja bym tego nie zniosla, ale na szczęscie moze jesteś inna, Nie rozumiem, po co chcesz zobaczyć to dziecko? Ile ono ma lat, w jakim wieku są wasze dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
tamto dziecko ma rok, moje w wieku szkolnym. Po co zobaczyć? Żeby zaakceptować, polubić, może z czasem pokochać... Myślę, że im wcześniej tym lepiej, bo jak zacznę to analizować to nie starczy mi odwagi... Bo jak inaczej żyć? Udawać, że nic się nie stało? Że nie ma żadnego dziecka? Ale jak długo można udawać - przecież to wcześniej czy później i tak wyjdzie na jaw. Żeby kiedyś z czasem mogło do nas przyjeżdzać, żeby mój mąż nie szarpał się między nami a nimi a ja razem z nim, żeby doprowadzić to wszystko do normalności. Pięknie idzie mi pisanie, ale czy znajdę w sobie siłę - nie wiem. Przeszłam już różne etapy - szok, rozpacz, nienawiść do niej i do niego, złość, pustkę i jakieś dziwne odrętwienie. Teraz powoli się uspokajam, mija czas , jesteśmy razem, wraca mi optymizm i dlatego chcę wiedzieć jak wygląda życie innych małżeństw, które przeszły przez to samo. Bo zaczynam mieć nadzieję, że można mimo wszystko............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie onka
mam dokładnie taką sytuację jak Ty ,skontaktujmy się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie onka
hej hej jesteś tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
onka jestem, musiałam na chwilę odejść misia-k@o2.pl - jeżeli chcesz pogadać bardziej dyskretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
pomyliłam się - jeszcze raz: misia-k4@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
onka, czekam na kontakt, muszę o tym z kimś pogadać bo zwariuję, nie jestem jeszcze gotowa na to żeby porozmawiać na ten temat z kimkolwiek z rodziny albo z przyjaciółkami - jeszcze nic nie wiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznicka
podziwiam Ciebie, że chcesz poznać i nawet ew. pokochac to dziecko. nie byłam nigdy w takeij sytuacji, ale cztając forum wyobraźnia zaczyna działać i powiem Ci jedno, że ja walczyłabym z tym dzieckiem, może to głupie i naiwne, ale nie chciałabym, żeby istniało w życiu mojego męża, bo kontakty z nim oznaczają jednocześnie kontaky z pipą, z która się puścił. wiem, że to egoistyczne, ale postępując tak, jak Ty hodowałabym w sobie tylko negatywne emocje. niezależnie od tego jak silne byłoby moje uczucie, facet dostałby ultimatum: jeżeli nadal chce byc ze mną, to kontakt z TAMTĄ kobietą utrzymuje jedynie poprzez comiesięczne wpłacanie alimentów na jej konto i nic poza tym, TAMTO dziecko dla niego nie istnieje.albo opcja druga: fora ze dwora, jak myślał kutasem a nie głową to niech teraz sam sie nad sobą zastanowi. oczywiście ta druga opcja bolała by bradzo, ale byłaby o wiele lepsza od chorego układu w którym w naszym życiu pojawiło się na stałe tamto dziecko. bo jak już napisałam, znam siebie, i wiem, ze nie ptrafiłabym zaakceptować ani tym bardziej pokochac takiego dziecka. wiem, że ono nie jest niczemu winne, ale jego nikt na ten swiat nie prosił, a ja tym bardziej, więc zmuszać się do niczego nie byłabym w stanie (chyba, że na tyle by mi odwaliło, że bym je "zaakceptowała" a po cichu, skucesywnie, krok po kroku, niszczyłabym je psychicznie - co wcale nie jest takie nieprawdopodobne) jak dla mnie, to taki układ oznacza koniec związku, nie ważne jakby się facet kajał i korzył, puścił z jakąś inną kobietą i w dodatku bez żadnego zabezpieczenia, brrrrrrr, na samą myśl, że mój mężczyzna mógłby bez niczego wejść w inną i jescze w niej finiszować, nóż mi się w kieszenie otwiera. każda zdrada boli i obrzydza, ale taka to już najbardziej chyba:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka1
czy masz tlen lub gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
gg - na razie nie - nie mam czasu siedzieć cały czas przy komputerze, zaglądam od czasu do czasu i łatwiej mi odpowiedziec na maila beznicka przeszłam przez etap takiego myślenia, wierz mi, ale z czasem emocje opadają i do głosu dochodzi rozsądek. Nie mogę zabronić mu kontaktów z dzieckiem bo z czasem obróciłoby sie to przeciwko mnie , bo przeze mnie żyłby wtedy w ciągłym poczuciu winy i wiesz co - nie chciałabym , gdyby sytuacja potoczyła sie inaczej, żeby moje dzieci stały się dla niego tylko tym co comiesięczna wizyta na poczcie. Dojrzałam już do tego żeby zacząć myslec o tym w ten sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci taki facet/
wywal go na zbity pysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne
ze tak ci go "szkoda"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamitka
Masz racje kontaktow z dzieckiem:) A ona niech sobie wkoncu ulozy zycie:) To z dzieckiem ma sie widywac, z nim tworxyc relacje. a najlepiej jak stworyzcie je razme we 3 czy 4, skoro macieswoja dzidzie:) Jak swiat swiatem ta "ona" dalej jest zakochan w nim. Takie kobiety rzadko kiedy doratsja do zycia. Sa jak bluszcz, musza miec kogos. i padlo na niego... gdyby nie dziecko nie byłoby zadnych kontaktow znia. Tylko czesc itd. Wazne, aby woryzł milosc z dzieckiem. Ale jak ona jets niedojrzała to bedzie: robic raban o byle co iszkujac kontaktu znim o by;e co. Tak poprzez dziecko. Musiz z nim o tym pomowic. jesli jest inteligenty bedzie wiedziałco Ciebieboli. Nie wiem czy on byłby zadowlony jkabys ciagle mowila, a wiesz Adas to Adas tamto, teraz do Adasia itd. To tak jakby prowadzic 2 zwiakzi naraz. Ale jak sie mowi jade do Dawidkaczyli synka inaczje to wyglada. To samo znim. Jade do dziecka, na spotkanie z dzieckiem. Itd Zreszta spotkania moga byc u as, dziecko rosnie i samo wybiera gdzie i kiedy. Moze zoo, pisakownica itd:) Nie dajcie sie zmanipulowac "zakochanej" kobiecie:) Niehc w koncu ułozy sobie zycie. I zacznie zyc, a nie wegetowac na tym co było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamitka
Szkoda go.. Bo ona kocha, a skor kocha widzi dobro. Szkoda faceta, bo jedna kobieta potrafiał tak namieszac. Nie ejst godna rozmow znim, wizyt. Inne kobiety rownie zakochane wnim, sa tego godniejsze, ale nie maja dzioeci to i takich kontaktow nie maja:) On powinien dbac o kontatk dziecka i swoich dzieci. A moze on ma jakies inne dzieci?:) Warto sprawdzic:0 Jak bedzie sie czuc dziecko jak widzi, co jego ojciec wyprawia z tym obecnym.. Skoro jedna to i nastepna, nigyd nic nie widomo z tymi dziecmi:) Moze jaki synke jest;) najlepiej jakbyscie pozbierali te dzieci:) i byli razme:) No ale trzeba uszanowac, ze one maja matke. Wyrachowan czy nie ,ale maja. A synka warto poszukac, moze jest:) Mam prorocze sny:) Snilo mi sie, ze jest drugie bobo. Wsnilo mi sie czyjes wyrachoanie, nieprawdopodbne.. A te drugie bobo mialo wszytsko Anielskie jak tata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznicka
wiem, że jestem bezwzględna, ale za swoje błędy trzeba płacić, ajkbyu chciał, to niech spotyka si z dziećmi, ale czemu o nich nie myślał jak fundował im lewe rodzeńswto? to co napisałam, było z pktu widzenia(oczywiście potencjalnego) zdradzonej kobuety, ale powiem Ci, że gdyby mój ojciec tak fiknął, to też bym nie chciała znać swojego "kukułczego" brata czy siostry, prędzej wyrzekłabym się kontaktów z ojcem. no niestety, tyaka już jestem i bardzo często zapamiętanie i złośc przez ze mnie przemawiają i wiem tez, że zawsez można wybaczyć, ale zapomnieć nigdy i z tego powodu nie życzyłabym sobie żadnyh, nawet najmnjeszych kontaktów z tym dzieckiem, bo jestem 100% pewna, że w przyszłości odbiłoby się to na jego zdrowiu psychicznym i na moim też ( zczego zdrowie bękarta mnie mało obchodzi) i zdaje sobie też sprawę, że bardzo trudno będzie mi sie żyło (i żyje) z takim charakterem, ale są rzeczy, któe wibijaą się głęboko w pamięć i czekają cierpliwie na odwet, czasem nawet latami. a koło takiej zdrady przejść spokojnie nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznicka
i jescze jedno, czemu nie miałby żyć z poczuciu winy?? i to wcale nie przez Ciebie, tylko przez siebie. sam sobie zgotował ten los, trzeba było myusleć znim się umoczyło interes (sorki a wulgarność,ale dla takieog postępowania ie ma łagodncyh określeń) i dlaczego tak jest, że to kobieta musi się dostosowac do wybryków męża idbać o jego dobre samopoczucie, skoro on miał jej samopoczucie i jej miłość w głębokim poważaniu? coś tu chyba nie tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamitka
Mysle, ze Ty widzisz, ze jej alje na nim zalezy. i to Cie boli. dziecko nie ma tu nic do rzeczy:) pamietaj, ze moze miec wiele cech twojego meza, to na plus:) Kontakt z dzieckiem tak:0 Natmiast nie dawac sie manipulowac zakochanej kobiecie:) Ona do konca zycia bedzie ciagnac swoja historie. Przed miała tylu kochankow, niech sobie ulozy zycie:) napewno byly kobiety zakochane w nim, warte spotkan z nim, rozmow. Nie maja dzieci z nim i sie nie spotykaja:) Ona ma i ma kontakt. to załose.cenimyludiz za to kim sa, a nie ile dzieci maja:) najlepiej dbac o budowanie wlasnego szczescia cyzlidomku dla innych dzieci, a moze on ma jakies inne dzieci?Moze synek? nigdy nie wiadomo, ktorej co do łba szczeliło:) jedne chca faceta poprzez dziecko, inne alimentow, a inne dziecka..:) Tylko dzidzie:) Sprawdziałabym moze jest syneczek. Mnie sie snil, niedawno:) Moze on istnieje:) Ma kilka latek:)Mam proroze sny, warto sprawdzic;) cmok dlaTaty:) Oj tatuncio wariatuncio:) Ma za dobre serce i kobiety to ykorzystuja- opowiadja historie jakie to one ieszczesliwie w zwiakzhc, co tam nie bylo. Nic tylko granie na emocjach tego Niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamitka
bez nicka, utrrzec nosa to nie mzeowi, czy Temu Komus, ale tej co sama sobie los zgotowała:) I weszła z butami w zwiazek jego i jego kobiety. Wbila sie w szczeline ich przerwy i to tak skutecznie;) była tak struta, ze wszyscy zyczyli jej go na urodiznach. O czyms to swiadczy. Musiała byc tak zakochana:) grudniowo:) No i te szczeline w jego zwiazku doskonale wykorzystała. Tylko jakim prawem?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamitka
e tam:) olac wszystko inne:) Ciesz sie NIm, Ono, miloscia i zyciem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
widzisz beznicka - mam koleżankę, której rodzice się rozwiedli dawno temu i jedno z nich ma dzieci z tego drugiego związku, które nic nie wiedzą o istnieniu mojej koleżanki , a ona nie chce sie wtrącać , ale powiedziała mi, że gdyby one kiedyś zawitały u niej to by się ucieszyła i chciałaby utrzymywać z nimi kontakt - i to bardzo dało mi do myślenia. Ale fakt - jak powiedzieć o tym naszym dzieciom to na razie problem , którego nie potrafię rozwiązać - jak to zrobić? Jak im to wytłumaczyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem
dziwne - to nie o to chodzi, że mi go szkoda, ale chcę normalnie żyć , normalnie funkcjonować . Jeżeli będzie miał poczucie winy to będzie ciągle o tym myślał i to będzie główna treść jego życia a ja nie chcę żeby skupiał na tym całą swoją uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamitki
o co ci chodzi bo kilka razy się wgryzałam i nie bardzo rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbieram się w sobie żeby zobaczyć dziecko mojego męża ................... a tu nikt nie chce podzielić się swoimi doświadczeniami.........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelkaaaaaaaa
nie wiem... czy mogłabym prosić o kontakt? Mam podobny problem i chciałam pogadać.... mogę napisać? na maila np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nelkaaaaaaa
czy to dziecko sie juz urodzilo w twoim przypadku?? w jakim jest wieku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelkaaaaaaaa
nie, jeszcze nie - w styczniu się urodzi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nelkaaaaaaa
prosze skontaktuj sie wiec ze mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×