Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karooo lcia

czy wasi rodzice tez kaza wam sie wynosic z domu?

Polecane posty

Gość przykro mi bardzo
oje,oje-naprawde nie wiem co na to powiedziec-ty jestes taka smutna-moja corka wyprowadzila sie z domu majac16 lat, wiem ze popelnilam duzo bledow-nigdy jej nie ublizalam,nie bilam -bo uwazam ze to jest najgorsze co moze sie malemu i duzemu czlowiekowi przydarzyc-ale za to troche ja zaniedbalam po urodzeniu mlodszej corki-czula sie odstawiona na bok-zdalam sobie sprawe niestety za pozno. ona teraz ma 22 lata-ma juz coreczke i mamy dobry kontakt, ale stoi miedzy nami jakas niewidzialna przeszkoda nie do przebicia. jezeli twoja mama ma jako tako poukladane w glowie to kiedys bedzie tego bardzo zalowala, co teraz z toba wyprawia-ale mowiac szczerze dziwie sie troche twojemu ojcu, ze nie reaguje na to. to nie dzieci sa zle - to dorosli swoim postepowaniem krzywia swoje dzieci nie zdajac sobie nawet z tego sprawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czasem...
jak matka sie drze, ze ma dosyc i mowi bym sie wyniosla (jestem w klasie matuiralnej) to kiedys sie postawilam i powiedzialam, ze w niedziele juz mnie nie zobaczy to nie iwem czy specjanlnie czy nie, ale jak zawsze w niedziele pracuje tak w ta byla caly dzien w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
no widzisz, to miala stracha ze naprawde to zrobisz i zostala zeby do tego nie dopuscic! pewnie- rodzce nie raz krzycza, bo wy tez nie jestescie aniolami - ale nie dawajcie sie ponizac, bic i sobie ublizac - nikt nie ma do tego prawa!-nawet rodzice- wtedy lepiej juz zamiast sie klocic - schodzic sobie z drogi,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natashaaaaaaaaa
U mnie zaczelo sie gdy mialam 18 i pol roku. Za duzo wyjadam z lodowki(mialam Bulimie), za pozno sie kapie, za duzo wody zuzywam, mam spac kiedy oni spia. Zero kasy na swoje wydatki, na ubrania, kosmetyki. OJCIEC byl lepszy , tylko matka wstapil w nia jakis diabel wtedy. Zupelnie jej nie poznawalam, zawsze tak bardzo ja kochalam i ona mnie tez. Zaczely sie pretensje. Nie moglam wrocic do domu pozniej, nie moglam zaprosic nikogo. Gdy raz zdarzylo mi sie wrocic o 4, rodzice patrzyli na mnie jak na ostatnia dziwke. Powiem sczerze ze wymazalam to z pamieci,minelo juz 6 lat. Wiem ze bylo duzo gorzej niz to pamietam, poniewaz plakalam czesto i bylam zalamana. Pewnego dnia nie wytrzymalam gdy byli w pracya spakowalam sie i wyprowadzilam do znajomego w innym miescie. Nie dzwonilam przez miesiac, oni tez nie. Gdy spytali sie gdzie mieszkam powiedzialam ze w burdelu , bo gdzie indziej. Byl szok i iedowierzanie ale bylam mocna. TERAZ ja i rodzice ktorych odwiedzam 3 razy na miesiac to JEDNA WIELKA KOCHAJACA SIE RODZINA, mama dzwoni codziennie i gadamy po godzinie albo dwie. NA odleglosc ja kocham. Pewnego razu mialam remont i musialam zostac u nich 5 dni, po 3 dniach pokazali swoje prawdziwe twarzy, uciekalam w podskokach , wolalam zostac w hotelu niz popsuc nasze relacje. Sama nigdy nie planuje rodziny ani dzieci, Jestem na to zbyt wrazliwa, wole byc sama niz zaufac i zostac skrzywdzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
halo dziewczynki-ciewaka jestem jak minal wam dzisiejszy dzien-bez krzyku i awantur? byl przyjemny czy taki sobie? ja mialam dzisiaj dobry dzien, ale jestem zmeczona-moze cos napiszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przychodzi
taki czas, ze dzieci zaczynaja dorastac,miec swoje zdanie i przestaja byc dziecmi ktore bezkrytycznie sluchaja i robia to co im karza albo narzucaja rodzice. Rodzice tymczasem nie mogo sie z tym pogodzic, chcieliby zeby dalej bylo jak do tej pory, nie moga zrozumiec ze to jest indywidualnosc-maly lub wiekszy czlowiek,ktory tez ma swoj punkt widzenia i broni go na swoj sposob-i tak pietrza i narastaja konflikty,ktore zatrowaja zycie zarowno dzieciom jak i ich rodzicom.Ale ludzie nie zatrowajmy siebie - zyje sie tylko raz - nie zyjemy przecierz wiecznie - nie doceniamy tego co mamy - a zanim sie obejrzymy bedzie juz po wszystkim! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona____
Awril, uważam, że nie powinnaś prać rzeczy córki, ponieważ 22 letnia KOBIETA sama powinna to robić. I niech sprząta sama swój pokój i swoje brudy. Przestań prać i to wszystko robić, bo jest trochę tak, że sama jej pozwoliłaś na to zachowanie. Łatwo się mówi komuś z boku, wiem ;) Uważam, że nie powinnaś robić za nią tak podstawowych rzeczy. Choć jak się wyprowadzi, pewnie zauważy ile pracy Ty za nią wykonywałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
...co innego gdyby nie miala pracy i nie zarabiala, ale sama piszesz, ze dobrze zarabia-dlatego uwazam, ze powinna dokladac sie do wydatkow-moi dwaj synowie 25 i 28 lat pracuja-nie zarabiaja bardzo duzo, ale uzgodnilismy ze beda dokladac do budzetu domowego i raz w miesiacu robic zakupy wg. mnie to jest normalna kolej rzeczy! naprawde 100 zl ktore jej zaproponowalas to jest niewielka prawie symboliczna suma-a sama mowisz, ze corka bardzo dobrze zarabia-sama powinna wpasc na to zeby ci troche pomagac finansowo skoro juz wszystko dla niej robisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenka majowaaa
ja tez nie mam ciekawie w domu.po pierwsze rodzice odkad pamietam zyja jak "pies z kotem" tato lubi sobie wypic wtedy staje sie bardzo zlosliw dla matki, matka nie pije ale i tak jest "jedza" i wsztkie swoje porazki zyciowe,niepowodzenia przelewa na mnie. traktuje mnie jak sluzaca(mam w domu jeszcze jedna sistre ktora jest najmlodsza z rodzenstwa) zawsze w domu sprzatam itd.(nie przeszkadza mi to)ale ona zawsze mowi ze nic nie robie,mamy takze ogrod w ktorym ja tez pracuje codziennie cos robie do godziny16,17 od rana a ona potrafi sie przyczepic do tego ze nie umylam na czyn po mlodszej siostrze ktora salatke robila i sama po sobie umyla jest zla ze ja nie umylam.caly czas mi mowi ze jestem glupia i do niczego sie nie nadaje ze nic nie potrafie zrobic ze jestem taka jak ojciec(dla niej to najwieksza obelga) nie wiem dlaczego ale z rodzenstwa tylko mnie tak traktuje(mam jeszcze 2 starszych ale oni maja juz swoje rodziny) siostra nie musi sprzatam itp.jak cos jest nie zrobione to mnie sie czepia.jak ja pislam po nocach prace to i tak rano musialm wstawac. nie wiem dlaczego rodzice inne dzieci kochaja bardziej,wiem ze siostra ma lepsze oceny niz ja i chyba dlatego jest lepiej traktowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci dziebb
j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi nie kazali mi się wynosić z domu,ale sama się wyniosłam w wieku 21 lat. Nigdy nie usłyszałam od nich,że mam się wyprowadzić. Tuż po maturze poszłam do pracy,i na studia,po opłaceniu czesnego i dołożeniu się do domowego budżetu zostawały mi śmieszne grosze. Najpierw dawałam rodzicom kasę,ale zobaczyłam,że oni nic z nią nie robią,potrafili wydać moje pieniądze na grilla,na alkohol itp.,więc się zbuntowałam,tym bardziej,że miałam 2 starszego rodzeństwa,które raczej się nie kwapiło do pomagania w domu. Zaczęłam co miesiąc robić zakupy,w jednym miesiącu kupowałam np.środki czystości,w następnym jedzenie. Rodzice byli na mnie źli,bo przestałam dawać im kasę,a jak robiłam zakupy,to zawsze było gadanie,że kupiłam to co im niepotrzebne. Wiadomo,woleli kasę. Pracowałam od godziny 12,więc rano jak już wszyscy poszli do pracy,to ja zanim wyszłam do pracy,to posprzątałam,zrobiłam obiad,uprałam,itd. To były awantury,że ugotowałam to,na co oni nie mają dziś ochoty,że za dużo piorę,i tym podobne.Potem przyszedł taki czas,że siostra się wyprowadziła. Rodzice co tydzień szykowali jej wałówkę,podsyłali pieniążki. Ja nadal byłam w domu od czarnej roboty,nikt się niczym nie przejmował,każdy tylko musiał iść do pracy i nic poza tym,bo ja dbałam o porządek w domu i o wszystko. Byłam głupia,oczy otworzył mi mój facet,zwrócił mi uwagę,że nikt nie szanuje ani mnie,ani mojej pracy. Namówił mnie na wspólne mieszkanie. Na odchodne usłyszałam od matki,że ich strasznie krzywdzę,że się wyprowadzam,BO KTO TERAZ BĘDZIE SPRZĄTAŁ W DOMU. Teraz mieszkam z facetem,mam dużo wolnego czasu,razem dbamy o wszystko,a jak jadę do domu,to mi się rzygać chce,bo nikt tam nic nie robi,jest brudno i śmierdzi... Teraz jest mi dobrze i w życiu bym się nie zamieniła na inne życie:) Także tak jak już wspominałam,mnie rodzice nie wygonili,ale traktowali mnie zawsze najgorzej,co doprowadziło do tego,że sama chciałam się wyprowadzić,i że do dziś mam do nich żal za to,jak mnie traktowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliweczka wegiereczka
Pauuulla24 dobrze ze sie wyprowadzilas,fajnie ze znalazlas takiego chlopaka. nie wiem dlaczego ale czesto jest tak w rodzinie np.jest3 dzieci i jedno z nich jest traktowane gorzej od innych tak jak u ciebie bylo,albo tylko jedno dziecko jest faforyzowane a reszta"bee" dlaczeggo traktuja gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ty masz za ojca ? jeśli uczysz się i nie pracujesz to on jest od tego jak dupa od srania żeby dać ci jeść. Nie powinien Ci niczego zabraniać, no chyba że już jesteś po szkołach i nie pracujesz to co innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BIEDRONKA CZERWONA
Rany Boskieaż wierzyć się nie chce,co do tych dziewczyn które są notorycznie wyrzucane z domu to ,jesli macie możliwość znalezienia sobie pracy z zamieszkaniem to nie ma na co czekać,jest duzo ofert np w Wawie że dostajesz swój pokój z łazienką wyżywienie i ok 2000 tys na rękę a w zamian masz pracowac np jako niania,wieczorami jest czas na naukę,wekendy wolne to jesli macie studia zaoczne to pasuje,wyplata co 2 tyg więc swoje pieniądze także,to jest najlepsze wyjście,a co do tych mam ktore narzekają na córki,no cóż czym skorupka za mlodu ,,,,, a nie było tak że córcia mniejsza to mamusia sama gary myła,prała odkurzała ścieliła łóżko i robiła pranie? dziecko jak od małego nie ma choćby drobnych obowiązków to nie nauczy sie,potem dojrzewanie więc bunt a mama drze gębę i się zaczyna,ja mam 3 braci,u nas w domu chocby nie wiem co bylo to rodzice pomagali jak mogli i obecnie choc każdy ma rodzinę chcą pomagać my pomocy nie chcemy,chcemy im pomóc odwdzięczyć sie za troskę i opiekę,bo dali nam cudowny dom,jest powiedzenie jak sobie zasłużysz takk ci odpłacą a czego nauczysz to będą robić,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyfgty
heh mnie kiedyś też chcieli się pozbyć z domu, ale że miałam z 15 lat to nie mogli :classic_cool: Gdzie się nie znalazłam to każdy mnie wyganiał :o Rodzice po rozwodzie, matka mnie wyganiała do ojca, a ojciec do matki, nawet babcia mnie nie chciała. Zawsze wtedy mówiłam, że jak skończę 18 lat, to się wyprowadzę, ale później przyjęłam inną taktykę, i o dziwo skuteczną :) Następnym razem jak matka mnie wyganiała, to powiedziałam, że nie doczekanie, i będę z nią mieszkać do usranej śmierci i nie dam jej tej satysfakcji, że zrobię tak jak ona chce :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie wyprowadziłam się z domu w wieku 14 lat, do internatu, a potem do akademika. Więc moi starzy mieli mnie z głowy ( nie tak do końca bo jednak dawali mi trochę kasy na studia, ale to było w komunie i wszystko było tańsze niż teraz ) w wieku 14 lat. Potem szybko znalazłam pracę ( dentysta ) nie mam emocjonalnego związku z rodzicami ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i wkurza mnie że moja stara mi się teraz zwierza ze wszystkich chorób i problemów....ja jej nie obciążałam swoimi problemami chociaż też miałam trochę poważnych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz ...
owszem sa psychiczni pod warunkiem ze dziecko zachowuje sie jak powinno czyli szanuje ich wykonuje ich polecenia i stosuje sie do ich nakazów i zakazaów ale jak sie jakis młokos wielce rzuca i ma matke i ojca za słuzbe to jak najbardziej wypad z domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyfgty
abraja nie bierz tego tak dosłownie. Rodzice w złości potrafią dużo powiedzieć, ale nie zawsze mają to na myśli. Ja jako nastolatka bardzo się buntowałam i byłam nieznośna i wcale się nie dziwię, że chcieli mnie się pozbyć :D Wtedy oczywiście myślałam, że jestem taka święta i to oni są źli. Ale zazwyczaj wina leży po obydwóch stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kończe w tym roku 22 lata,2 lata temu mieszkałam rok z chłopakiem za granicą ale wróciłam do Polski bo tam prace ciężko było mi znaleźć,pracowałam za marne grosze i nie chciałam żeby mnie facet utrzymywał,teraz on jest za granicą a ja tutaj w Polsce u rodziców, pracowałam parę miesięcy dawałam im 300 zł miesięcznie ale dla nich to za mało,straciłam prace łapię się wszystkiego bo co miesiąc kasę muszę dawać grodzicą ich to nie obchodzi skąd ją wezmę,mama mówiła że mogę iść na ulice byle im kasę dać,z chłopakiem jestem już parę lat,niby mówi że za nie długo do Polski zjedzie na stałe i zamieszkamy razem,ile w tym prawdy nie wiem,bo nie raz się na nim przejechałam i nie mogłam polegać,jest jaki jest ale tylko on okazuje mi trochę miłości której nigdy nie dostałam od rodziców,chce pomagać w domu,łapie każdej pracy ale zawsze jak coś zrobię to i tak jest według nich źle,i oczywiście jestem leniem bo dokładnie tydzień nie pracuje nigdy według nich nie pracowałam,a jak już miałam prace to mogłam pracować 7 dni w tygodniu żeby odkładać pieniądze żeby im dać.Sylwestra za który płacił mój chłopak mam do teraz wypominane,i wycieczkę na którą pojechaliśmy razem za którą on płacił-według rodziców skoro mnie stać na sylwka i wycieczkę to powinno mnie stać żebym mogła im dać kasę,dlaczego nie rozumieją,że w większość i płaci mój chłopak :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli zarabiasz 950 zł na reke
to ciezko cos wynajac tak aby starxzylo jescze na jedzenie... chyba ze was jest dwoje pracujacych to wtedy jedno pracuje na wynajem a drugie na zarcie ... ale c ma zrobic taki nietowrzysska osoba z pensja minimalna ? moze najwyzej wynajac pokoj u obcej rodziny (w graniach 400 zl cos sie znajdzie0 i co to zmieni - mieszkanie z obcymi czy swoimi rodzicami ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi ojciec powiedzialnie raz ze mnie wywali na zbity pyskjak bede w ciazy a za 3 tyg mam osiemnastke ale w ciazy nie jestem pzeciez, ale kilka razy slyszalam jak cos z matka mowli ze w oncu niedlugo bedzie ze mna spokuj itd...i nie wiem co zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukaj bogatego chlopaka
jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandra37
sluchaj jesli tak pozwolisz to beda wiedzieli ze maja nad toba wladze calkowita nie pozwol 3 mam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×