Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yvonaa___23

Nie chcę się spotykać z chłopakiem codziennie

Polecane posty

Gość sam1
a ja cie popieram w 100% takie wlasnie zwiazki sa normalnymi zwiazkami,ludzie sie kochaja ale nie zapominaja o wlasnym zyciu i upodobaniach. Te klijentki co sie zakochuja w gosciu i przebywaja z nim cale dnie sa poprostu niepowazne, nawet sie nie obejrza jak traca przyjaciol swoich bo tylko on i jego znajomi sie licza.......sa z nimi po 2 lub 3 lata a pozniej sie dziwia ze cos sie psuje i gosc odchodzi. Ile facet moze sie dusic w takim zwiazku ,pamietajcie ze facet zawsze zdobywa i jak zdobedzie to zuci lub zdradzi. Potem klijentka chodzi struta jak pies zyc jej sie nie chce bo stracila wszystko co mialo sens. Jak by miala wlasnie taki normalny zwiazek i swoich przyjaciol i zainteresowania to by nierozpaczala za "palantem"( jak to nas zwykle pozniej nazywaja) az tak strasznie. do yvonna_23 : Jeszcze raz powiem masz calkowita racje ,powiedz jemu ze wlasnie tego oczekujesz i nie daj sie bron swoich "praw". Nie bedziesz zalowac a jezeli on tego nie zrozumie to znaczy ze cie nie kocha wystarczajaco i nie umie tobie zaufac. On chyba czuje sie niedowartosciowany ze chce przebywac z toba tyle godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez rozumiem Yvonne ja jestem z moim chlopakiem juz 4 lata i tez nie spotykamy sie codziennie , od niedawna spotykamy sie czasami tylko raz w tygodniu (co dla mnie jest troszke za malo ale nie mamy jak) on ma swoja prace + treningi + mecze + mieszka 25 km ode mnie ja tez pracuje takze widujemy sie w soboty, w niektore niedziele jak jade do niego na mecz no i czasami jeszcze w ktorys dzien w tygodniu i wcale nie swiadczy to o braku milosci bo kochamy sie jak wariaty :) choc z drugiej strony na samym poczatku znajomosci nie bylo dnia zebysmy sie nie spotkali ale to bylo kiedys a teraz jest duzo lepiej poniewaz po takich 4, 5 dniach rozlaki kazda minute staramy sie wykorzystac w 200 % bo wiemy ze zobaczymy sie znowu za nasteonych kilka dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yonna 23 pzeciez ty nie musisz sie tym ludziom tlumaczyc. niektorzy i tak nie rozumieja pewnych rzeczy. dla mnie dziewczyna ktora najchetniej spedzala by kazdy dzien 24 h na dobe ze swoim mezczyzna ( po fazie euforii poczatku zwiazku oczywiscie) musi miec ubogie zycie wewnetrzne po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes calkeim normalna...
witaj w klubie. tez tak mam. po prostu ludzie sa rozni. SA ROZNI a to ciezko jest zrozumiec czasem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Cie rozumiem,sama spotykam sie z chlopakiem od 3 tygodni i chociaz dobrze sie z nim czuje,mysle ze widywanie sie codziennie chyba by mnie speszylo na poczatku,dopiero sie poznajemy i widywabie sie co 2 dzien jest jak najbardziej oki. zobaczymy jak sie to rozwinie... a Wy ile jestescie ze soba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrze mowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa i juz zdrowa
to jest normalne.. ja również mam potrzebę spędzenia 2 razy w tygodniu wieczorku z rodziną albo w samotności. kiedyś byłam w zwiazku gdzie musiałam kłamać że się źle czuję albo ze sie uczę żeby tylko mieć chwilę czasu dla siebie... i teraz juz nie jestem z tym chłopakiem. po prostu męczyło mnie to za bardzo... ciągłe wyrzuty ze nie znajdę wolnej chwili, albo od razu jakies chore domysły ze nie chce go widziec itd... po pół roku spotkałam innego i spotykam się z nim 5 razy na tydzien. niedziele spędzamy osobno i wtedy czas przeznaczony jest na rodzinne wypady i wybieramy sobie jeden dzien w tygodniu gdzie czas spedzamy sami przed tv albo przed kompem. Trzymam kciuki aby Tobie sie również ułożyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede szczera...222222
rozumiem Cie doskonale,ja tez nie moge jak facet ciagle chcialby mnie widziec i godzinami spedzac czas ze mna...wkrada sie rutyna i zwiazek "kryzysuje",ja rozstalam sie z moim po 7 latach,czulam sie jak w zlotej klatce,teraz jestem sama i nie chce narazie nikogo,wreszcie czuje ze zyje,podrozuje,zwiedzam,realizuje sie,spotykam nowych ludzi,robie milion rzeczy ,i jestem przeszczesliwa,moze nie nadaje sie do stalych zwiazkow,bo teraz wreszcie rozwinelam skrzydla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluszcze sa meczace
ivoonna.. popieram masz prawo do swojego wolnego czasu, ktory spędzisz tak jak bedziesz chciala i z kim chciala.. Tak jak napisał 'sam', twoj chłopak wyglada troszke na niedowartosciowanego.. Musisz z nim o tym pogadac, bo im bardziej bedziesz sie od niego odsuwac, by troszke od niego 'odpoczac', tym bardziej on bedzie chcial sie widaywac z Toba, bo bedzie sie czul zagrozony. A tak na marginesie... czy on nie jet spod znaku raka?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czuje autorka tematu... miałam to samo :O tylko ze ja go nie kochałam... ehhh to była najwieksza pomyłka w moim zyciu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest love ale
przekonasz się o tym później :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadam tylko pytanie
Ile sie z nim juz jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbnbv
a w malzenstwie tez powiesz facetowi ze nie chcesz go widywac codziennie? ze musi sie wyprowadzic na 2-3 dni? wez cegielke i pierddolllnij sie nia w ten nastoletni leb, bo jestes wyjatwkowo niedojrzala osoba. nie potrafisz zyc z kims wiec po co sie pchasz do zwiazku. to nie tylko minetki, placenie za bilet do kina itd, to takze czas spedzony razem czy tego chcesz czy nie. prawdziwe dojrzale pary to rozumieja, ty nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluszcze sa meczace
no ostatni wpis jest durny jakich malo.... ona jest mloda i ma prawo do swobody, a nie do tego by codziennie chlopaka nianczyc. dla mnie to ten facet jest slbysz w tym zwiazku, bo z reguly to dziewczyny chca widziec chlopaka na okraglo. jestem mezatka z dlugim stazem i wiem jedno, ze nie mozna doprowadzac do tego by miec siebie dosyc. zameczac siebie swoja osoba, musza troszke za soba zatesknic, nie kazda kobieta potrzebuje wisiec 24 godz na dobe na swoim facecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluszcze sa meczace
słabszy*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I dla niego
nie każda. Ale nie kazda ma takie chwile zeby sobie na nim powisaiała 24 na h;) czase takniektore maja, a potem juz moga widzec go raz na tydzien itp;) zwykle na poczatku zwiazku ciagle im mało siebie, 24 h za mało:P I.. z tego co widze im dłuzej ze soba soba np 3 lata jak moj brat tym wiecej czasu razem i mało im malo:) a ludzie co im ktos starczy widziec na raz na tydzien nie sa gotowi do zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w góręęęę
w góręę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnbnbv
sama się pierdolnij cegiełką w łeb, jeśli nie widzisz różnicy między codziennymi, długimi randkami które kończą się późno w nocy, a wspólnym mieszkaniem razem pary. Kocham mojego faceta bardziej niż cokolwiek w życiu, ale prawda jest taka, że gdybym dalej miała się z nim spotykać codziennie żeby cały wieczór robić coś 'razem' - chyba bym zwariowała. A gdzie książka, gra komputerowa, znajomi? Mieszkamy razem, i nikt nikogo nie ma dość, bo nikt się nikomu nie narzuca. Po przyjściu z pracy zwykle gadamy sporo, jemy coś razem, obejrzymy film, pokochamy się - ale potem każde siada do swoich zajęć, i drugie mu nie przeszkadza - chyba że po to, by przynieść herbatę i ucałować w czoło. Gdyby mieszkanie razem polegało na nieustannym zabawianiu się nawzajem i spędzaniu 100% czasu razem - to byłaby jakaś mordęga. Kiedy wiem, że ktoś mnie kocha mocno, nie muszę się go kurczowo trzymać - nie ucieknie mi od tego, że chwilowo czyta gazetę, nie będę się od tego czuła zaniedbana ani porzucona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnbnbv
o kurde, co za debil podbił to w górę, odpisuje przez ciebie na posta sprzed trzech lat... ale mnie ktoś wkręcił :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w góręęęę
W górę, bo topic ciekawy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekonaj go po prostu, że czasem potrzebujesz samotności. Sama zacznij temat. Ja mam trochę podobnie jak ty, czasem MUSZE być sama. I wyjaśniłam mojemu mężczyźnie, że już tak mam i to nie jego wina. Czasem MUSZE mieć dzień tylko dla siebie. ;) I on to rozumie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Cię rozumiem. Też tak miałam - z tym ze mój TŻ też:) Teraz jestesmy małżeństwem od 4 miesięcy (zamieszkaliśmy razem po ślubie dopiero) - kocham mojego męża, uwielbiam z nim być, ale lubie tez pobyc sama w domu. Np jak pracuje na 2 zmiane. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tykurwodlahanibala
typowa egoistyczna baba patrzaca tylko na siebie dziewczyno daj mu spokoj bo go tylko ranisz.. on cie kocha a ty jak zwykle masz wyjebane zimne bez uczuciowe suki !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrgietkowa panna
tez widuje sie ze swoim facetem co kilka dni -lubie miec czas dla siebie ale nie podoba mi sie ze potrafi nawe 2-3 dni sie nie odzywac,nawet nie zadzwoni.On uwaza ze wszystko jest ok a ja mam wrazenie ze to nie milosc jesli ktos pare dni nie wie nawet co sie u drugiej polowki dzieje ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mieszkanie razem polegało na nieustannym zabawianiu się nawzajem i spędzaniu 100% czasu razem - to byłaby jakaś mordęga. Kiedy wiem, że ktoś mnie kocha mocno, nie muszę się go kurczowo trzymać - nie ucieknie mi od tego, że chwilowo czyta gazetę, nie będę się od tego czuła zaniedbana ani porzucona ŚWIĘTE SŁOWA. Temat stary - ale jak bardzo na czasie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
A ja uważam, że to dobrze nawet, że autorka nie ma takiej potrzeby. Ja jak chodziłam z chłopakiem - to spędzaliśmy razem po 5 godzin dziennie. Teraz z perspektywy czasu mocno żałuję. Zrezygnowałam dla niego z karate, na które chodziłam 2 razy w tyg. nieraz zarywałam naukę... Tyle że nie dbałam specjalnie o wygląd - zero makijazu, strojów, więc to nie był szczególny wysiłek. Znam osoby, co jak posiadają chłopaka zupełnie zrywają kontakty towarzyskie - wg mnie to porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena___________
A ja sądzę, że autorce nie zależy. Żal chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×