Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grządka

Zaczęłam już się w tym wszystkim gubic.

Polecane posty

Gość grządka

Zauważyłam, że przestałam kompletnie ufac innym, zwłaszcza facetom. Ciągle doszukuję się jakiś podstępów, jestem podejrzliwa. Nie potrafię już inaczj myślec. Przestałam wierzyc w czyjąś bezinteresownośc. Nie potrafię się wyluzowac w kontaktach z innymi. Zaczyna mnie to denerwowac. Nie wiem już co jest prawdą, a co nie. Czepiam się szczegółów, muszę wszytko miec przemyślane. Nie potrafię już podchodzic do niczego spontanicznie. To już jest męczące. Nie wiem co mam z tym zrobic, jak to zmienic. Przecież ja kiedyś taka nie byłam. Zastanawia mnie, czy dużo osób tak ma jak ja, czy ja poprostu zaczynam przesadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
hmmmm.....ja tez nie ufalam ludziom,ale los posatwil na mojej drodze takie aniolki,ze sama zaczelam im ufac-bez zastanawiania sie..i wiem,ze nie spotka mnie nic zlego z ich strony:)...... Nie musiz robic nic na sile....samo przyjdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grządka
Ale to już podchodzi pod paranoje. Bo tak naprawde czesto nie mam zadnych podstaw, żeby nie ufac. Jak ktoś mi mówi, że nie może się ze mną spotkac, bo ma jakąś pilną sprawę, to ja od razu z góry zakładam, że kłamie. Jak spotykam się z jakimś facetem, to nie mogę się oprzec myśli, że on to robi tylko po to żeby mnie wykorzystac. To jest chore. Dzięki za pocieszenie Frytka, mam taką nadzieję, że to kwestia trafienia na właściwych ludzi. Fakt, są obok mnie osoby którym ufam, ale nigdy do końca. Zawsze muszę miec jakieś ale. Nie potrafię wrzucic sobie na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
alez ja mialam to samo!!!!!! jeszcze miesiac temu tak myslalam,,walcze jednakz tymi podejrzeniami.Ktos mi powiedzial,,"ZAUFAJ MI, PROSZE", a ze wlasciwie sie malo znamy i nie mam prawa tej osoby sprawdzac i uzurpowac sobie prawa do wchodzenia w jego zycie z butami powiedzialam sobie..ok zaufam mu ....od samego poczatku... Jak ja sie dobrze z tym czuje to nie masz pojecia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zedd
www.schizofrenia.info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grządka
Kurcze to takie dziwne. Boję się, że jak zaufam to znowu to ktoś wykorzysta. A ty się Frytka nie boisz, że ta osoba cię skrzywdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
oczywiscie ,ze sie boje..ale jakos takie mam przeczucie,ze na tyle te osobe poznalam ,ze jakby mnie skrzywidzila to chyba ,bym nie uwierzyla ,ze mozna tak kogos zranic....zbyt wiele rozmow, zbyt wiele zwierzen....osobiste intymne i wrazliwie tematy nas lacza....nie wiem...mi sie to zwyczajnie wydaje niemozliwe...a nawet jezeli cos takiego sie stanie , to wierze ,ze ta osoba mialaby jakis konkretny powod ,by postapic tak czy inaczej...(sama tego nie chciala)...nie wiem...moze ja zwyczajnie jestem silna wewnetrznie..nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
aha...i jedna wazna sprawa jak biore ludzi na dystans tzn zanim kogokolwiek wpuszcze do swojego"domu" ta osoba przechodzi swoisty test....wszystko ma swoj czas, i nic nie dzieje sie na sile.....uwazam ,ze aby zbudowac cos wielkiego , w tym zaufanie trzeba na to czasu...osoby przygodnie spotkane nie sa obdarowywane moim zaufaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grządka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniej mądrości rodem z kafe i więcej samodzielnego myślenia zalecam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×