dziwne...zauwazyłam ze przystojni faceci czesto nie maja panienek

moj byly nr. 1 bardzo przystojny, zwracal uwage kazdej kobity.. zwykly cham sie okazal moj byly nr. 2 byl obrzydliwie przystojny.. i okropnie zapatrzony w siebie i uwazajacy sie za "naj, naj, naj"... i tak naprawde dopiero kiedy z nim skonczylam zaczal o mnei zabiegac itp.. itd.. ale to chyba bardziej z urazonej dumy ze ktos moze z nim nie chciec byc niz z "milosci".. chociaz wtedy sie dopierro dowiedzialam ze planowal ze mna przyszlosc itp.. duze dziecko :o teraz jestem z facetem ktory za najpiekniejszego nei uchodzi ale dla mnei jest najcudowniejszy i naj naj i traktuje mnei super :) dlatrgo mam obrzydzenie do "przystojniakow" :o fuj

a ja zauwazylam, ze brzydale tez ich czesto nie maja :P nastepny topic o d.pie maryny

Ja Ci powiem jak to wyglada z mojej strony, zawsze(dziwnym trafem) w mlodosci znajdywalem sobie dziewczyny ktore odrazu mnie odrzucaly(mimo ze nic w ty kierunku nie robilem), a teraz mam mechanizmy tak rozwiniete(podswiadomosc itd.) ze poprostu bede sie staral zachowac "kamienna mine"(dlamnie to nie problem-lata praktyki) i nic nie pokazac po sobie, a co do piero wspomniec cos na ten temat. Tak to bywa...

związek? Wolą mieć różne dziewczyny.

Taaa.. jeśli związek ma być czymś co się opłaca...