Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Galarretka

Pragnę spokoju, miało być inaczej

Polecane posty

Gość gościówa
chyba zacznę współczuć faceto, szacunek to jest podstawa, a plucie i rzucanie przedmiotami to już przesada, docieranie to nie rzucanie wyzwiskami ale dogadywanie się i dochodzenie do kompromisów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do gosiowy-kazdy ma inne sposoby, nie rzucalam w niego talerzami tylko o ziemię...a ztym wyladowanie zlosci czy agresji to prawda...jak ludzie sa nabuzowani to nie ma co gadac...lepiej najpierw wyrzucic z siebie wszystko...ale oczywiscie kazdy ma inne sposoby bo- inne charaktery, temperamenty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosciowa... plujac i rzucajac wyzwiskami i przedmiotami godzimy sie na to ze dziala to w obie strony. oczywiscie na zasadzie zeby drugiej osobie nie zrobic krzywdy. pare siniakow za obopolna zgodza jeszcze nikomu nie zaszkodzilo. autorka pisze o agresj... porozmawiaj z pierwszysm lepszym psychologiem to ci powie ze rozmowa w czasie trwania agresji jeszcze bardziej ja podsyca. i w rezultacie nic nie daje a jeszcze pogarsza sytuacje. nie chodzi o to zeby kogos katowac. mozna tak jak salineczka z zartem powiedziec o lowieniu patyczkow z kibla jezorem. zrobila to? nie. ale rozladowala tym sytuacje. facet bedzie dluzej pamietal o wyglupie przy ktorym sam sie siwetnie bawil niz o wiecznie marudzacej i ryczacej babie prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa
proponuję jednorazowe naczynia, będzie miej szkód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa
canis, a może ty jesteś psychologiem, masz zaprawę małżeńską, jak tak to ile latek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mineralka
a ja mieszkalam rok z facetem i bylo cudownie, super, po prostu rewelacja. umielismy rozwiazac kazdy konflikt, dojsc do porozumienia. A jak zaczelismy mieszkac oddzielnie to zaczelo sie psuci zw sie rozpadl. Dziwne nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do jednorazowych naczyń....moj notorycznie nie zmywal więc przez 2 dni jadl na paierowych-jednorazowych-ale ja 2 dni z rzędu dawalam mu obiad na tych samych...on uniesiony dumą nic nie mówil, nawet jak mu ciekl sos po nodze (troszkę sie z talerzyka ulewalo), pozatym ten dzikolud nie je przy stole tylko na lozku, albo na kolanach.... teraz juz zmywa częsciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do jednorazowych naczyń....moj notorycznie nie zmywal więc przez 2 dni jadl na paierowych-jednorazowych-ale ja 2 dni z rzędu dawalam mu obiad na tych samych...on uniesiony dumą nic nie mówil, nawet jak mu ciekl sos po nodze (troszkę sie z talerzyka ulewalo), pozatym ten dzikolud nie je przy stole tylko na lozku, albo na kolanach.... teraz juz zmywa częsciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do jednorazowych naczyń....moj notorycznie nie zmywal więc przez 2 dni jadl na paierowych-jednorazowych-ale ja 2 dni z rzędu dawalam mu obiad na tych samych...on uniesiony dumą nic nie mówil, nawet jak mu ciekl sos po nodze (troszkę sie z talerzyka ulewalo), pozatym ten dzikolud nie je przy stole tylko na lozku, albo na kolanach.... teraz juz zmywa częsciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do jednorazowych naczyń....moj notorycznie nie zmywal więc przez 2 dni jadl na paierowych-jednorazowych-ale ja 2 dni z rzędu dawalam mu obiad na tych samych...on uniesiony dumą nic nie mówil, nawet jak mu ciekl sos po nodze (troszkę sie z talerzyka ulewalo), pozatym ten dzikolud nie je przy stole tylko na lozku, albo na kolanach.... teraz juz zmywa częsciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do jednorazowych naczyń....moj notorycznie nie zmywal więc przez 2 dni jadl na paierowych-jednorazowych-ale ja 2 dni z rzędu dawalam mu obiad na tych samych...on uniesiony dumą nic nie mówil, nawet jak mu ciekl sos po nodze (troszkę sie z talerzyka ulewalo), pozatym ten dzikolud nie je przy stole tylko na lozku, albo na kolanach.... teraz juz zmywa częsciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopopopopop
buuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopopopopop
bank bank lucky luck

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam różne sposoby wychowywania mężów, ale sorry canis twoich nie popieram i nie miałabym serca żeby robić takie rzeczy mojemu partnerowi, nie sądzę, że jestem marudzącą babą i mam inne sposoby na podsycanie związku - mniej drastyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleczka5
hejjj nie mamy dzieci , całe szczescie albo to jest przyczyna , teraz anwet juz nie mysle o dzieciach z moim meżem ...... aaaa juz ma dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory ze tak pozno ale gg mi siadlo. lucky luck:) wlasnie siedzi w pracy wiec watpie zeby na kafe siedzial, z reszta ma zakaz:P zeby moich tyopikow nie czytal:P (czasem sprawdza ile juz postow mam). calineczka ale musialas miec ubaw z tymi talerzami:D chyba umarlabym ze smiechu jakby moje tamagoczi tak jadlo przez tyle czasu. ach ta ich meska duma:P ja nie mam tego problemu, moj facet we wszystkim pomaga, jak mam zly dzien to wszystko robi:sniadanie, zmywanie, obiad, pranie itp... fajny mi sie trafil... gosciowa nie napisalam ze jestem psychologiem za to wyraznie napisalam ze nie jestesmy malzenstwem (strona druga moj pierwszy post). w ogole czemu takie pytanie i pol kilo jadu do tego? o co ciebie idzie? widzisz juz syczysz.. za duzo agresji w tobie i tak sobie posykujesz zamiast jebnac raz a porzadnie:) nie nie jestem psychologiem- troche czytam troche ogladam, troche mam znajomych w tym zawodzie, nie nie jestem mezatka -ale mieszkam z facetem i troche juz z nim jestem. zawsze dodaje ze to \"moim zdaniem\" (no chyba ze zapomne) skad latwo wywnioskowac ze nie uwazam swoich opini za jedyne sluszne o ile w ogole... po prostu pisze z doswiadczenia jak wiekszosc. tyla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosciowa sprecyzuj \"drastyczne\" NIE wychowuje!! To jest dla mnie dopiero wyrachowanie. wychowywac pod wlasne widzimisie. zaznaczam jedynie swoja obecnosc i pokazuje jak bardzo mi na czyms zalezy albo co mnie drazni. jestem naturalna w swej zlosci nie kryje niczego, dlaczego mialabym sie kryc przed kims komu ufam i kto mnie zna i kto chce mnie tak ajaka jestem? jestem zla to jestem zla. jest mi fajnie to sie usmiecham. nie widze powodu tlumienia uczuc przed kims komu ufam i z kim wspolzyje (nie chodzi o sex). rozumiem ze jak moj facet ma zjebany dzien to nawet jak bym miela ochote go za cos zabic to sie w jezyk ugryze, ale wiem ze to tak predzej czy pozniej wyjdzie. to tak jakbys powstrzymywala wydalanie - jelita ci pekna! jakby ktos nie byl w stanie pojac ze mozesz wydalac to dla jego dobra przestalabys to robic? to samo jest z emocjami. rozumiem sytuacje kiedy trzeba sie umiec zamknac. ale to sa sytuacje.. a nie strategia na zycie z drugim czlowiekiem i ukrywanie uczuc i emocji. rozmowa jest dobra, ba nawet bardzo dobra, ale nie zastapisz nia emocji. jak jestes z czsegos zadowolona (facet dal ci np prezent ktory cio sie marzyl) to powiesz \"dziekuje\" czy moze krzyczac \"Dziekuje!!!\" rzucisz mu sie na szyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podsycam zwiazek w lozku:) nie poprzez klotnie. klotnie sluza rozladowaniu nie podsycaniu. mylisz pojecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jestem zakrecona to przez to ze kawy nie pilam:) nie mialo byc oczywiscie gg tylko kafe:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do canis: moje drugie imię to co \"cobra\" żartuję oczywiście, ja też piszę to co myślę, a że to odbierasz to w ten sposób to twoja sprawa, nie oceniam cię tylko ja mam inny charakter i trudno mi zrozumieć, że aby okazać emocje negatywne trzeba przechodzić do takich czynów Momentami byłam taka ostra w w ypowiedziach, ponieważ chciałam zmobilizować was do szczerych i obfitych wywodów, no i się udało, zareagowałaś i muszę przyznać, że jeśli to sprawdziło się w twoim konkretnym przypadku to ja to popieram, jeśli to doprowadzi do szczęścia w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o.k. muszę się trochę wytłumaczyć pisząc \"wychowywanie męża\" miałam na myśli właśnie docieranie się, poznawanie siebie, tak mówię między koleżankami w żartach dlatego tutaj też użyłam takich słów a jeśli chodzi o stwierdzenie \"drastyczne\"-to te siniaki o których była mowa wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe... wiesz siniaki mi nie przeszkadzaja. nawet jak sie nie lejemy tylko np łaskoczemy to tez sa ofiary bo ja strasznie wierzgam. kurcze... nie bilas sie nigdy (na zarty oczywiscie) z bracmi, kuzynami... wiesz jak to zajebiscie rozladowuje. oczywiscie nie nalezy tego robic zlosliwie i zawsze trzeba uwazac zeby nikomu nie zrobi krzywdy, trzeba miec wyczucie i wiedziec gdzie i jak pacnac zeby nie zrobic krzywdy i nie zadac jakiegos powaznego bolu. jak ty sie odstresowujesz jak jestes nabuzowana? sex nie wchodzi w gre bo wiadomo ze jak sie jest na kogos zlym to nie bardzo ma sie ochote zeby ta osoba cie chocby dotykala. wiec jak zwalczasz agresje? bo sama z siebie napewno nie uchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra loski tarz obiad nastawic. bede pozniej. a tak bajdełej gdzie jest autorka? mam nadzieje ze nie lata za swoim małżem z siekiera:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie posiadam w sobie jako tako agresji, jedyne co to czasmi jestem zła, wściekła, ale nie potrzebuję się na kimś wyładować w taki czy inny sposób, po prosu czasmi powiem od razu co mi leży na wątrobie a czasmi musi minąć trochę czas, aż mój facet dowie się o co mi chodzi, ale ten czas oczekiwania aż wybuchnę, to jest dla niego najgorsza kara, wtedy on niesamowicie się męczy, i tak naprawdę nie wie co go czeka, ale taka już jestem, nie zamierzam tego zmieniać, mam trzech braci i bijatyki wśród rodzeństwa nie są mi obce, ale to już przeszło i teraz tego nie praktykuję, ale tak w ogóle jestem zła raz na pół roku a może i żadziej bo mieszkamy ze sobą ponad trzy lata i pewne rzeczy mamy obcykane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×