Sztuka kochania...

Seks to sacrum czy profanum? Czy mechanika seksu zmienia się z czasem w misterium kochania?

niewydaje mi sie żebys zdobył jednoznaczną odpowiedz na to pytanie.Jak wielu ludzi tak wiele podejść do seksu i miłośći.Myślę jedank że z biegiem lat seks przestał być zarówno sakrum jak i profanum.Poczytaj nawet na tym forum,to zagadnienie jest teraz bardziej spłycone niz przepis na zupe jarzynową:( niestety

-> Asega Dzięki za miłe słowa. Nie chodzi mi nawet o jednoznaczną odpowiedź. Raczej o wywołanie rozmowy (na poziomie) o tym czym jest współczesny seks.

podnosze, bo ciekawe :)

piszcie cos jeszcze, fajny temat

Jesli dekade temu zagadnienie seksu bylo splycone jak przepis na zupe jarzynowa, to czym jest dzisiaj? Czytam wpisy na forum i nie wiem czy sie smiac, czy plakac. Ktos kto zaprasza do dyskusji o tym, w czym kochanka jest lepsza od zony musi miec umysl uposledzonej ameby...

Mnie się wydaje, że rachunek jest prosty - za każdym razem, kiedy seks uprawiają kochankowie, oboje z miłości i w poczuciu miłosnego złączenia, to jest to sacrum, jeżeli któreś robi to od niechcenia lub dwoje ludzi robi to po prostu dla "sportu" to jest to właśnie bardziej sport, chociaż nie wiem czy nazwałabym to określeniem tak dobitnym i pejoratywnym jak profanum.

Ja wiem tylko jedno. Pamietam pierwszy raz. Nie wiem czy to bylo sacrum czy profanum, Z zona jestem od 31 lat i byc moze byloby lepiej gdybym z nia mial ten pierwszy raz.

Ja wiem tylko jedno. Pamietam pierwszy raz. Nie wiem czy to bylo sacrum czy profanum, Z zona jestem od 31 lat i byc moze byloby lepiej gdybym z nia mial ten pierwszy raz. -Czy masz przez to na myśli,że od tych 31 lat tylko z jedną kobietą ?