Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śmieszne..

NORMALNIE PADNE CHYBA ZE ŚMIECHU ALBO NA ZAWAŁ..

Polecane posty

Gość śmieszne..

wiecie co wam powiem, moj chłopak(30 lat) z którym sie spotykam pojechal w sobote do mnie do domu ( rodzinnego bo mieszkam w innym mieście) w niedziele wracalismy z powrotem, jego matka bo on jest jedynakiem jest strasznie zazdrosna, jak wyjezdżaliśmy to powiedziała: a czego ty tam do niej jedziesz, znamy sie juz 3 lata, a jak wróciliśmy to zadzwoniła do niego i mówi,a raczej wrzeszczy...co!! znowu siedzisz tam ( i podała nazwę ulicy, ale ze złości pomyliła:)) a on mówi że chyba na takiej i takiej....wiecie co ona wie że mamy plany wspólne ale szlak ja trafia jak on do mnie przyjeżdża, a nie miała co wymyślić żeby jego ściągnąc do domu to powiedziała że ugotowała obiad i nie ma co z nim zrobić.., wiecie co normalnie zaczynam się czuć jak w jakims cyrku juz mnie to nie złości ale to jest jakaś cholerna cyrkowa maskarada:) boże w co ja wdepnęłam..normalnie śmiać mi się chce z tego, jak ona może tak traktować syna i tak strasznie mnie nienawidzić:) wiecie że chyba sie z nim rozstanę, bo przyszłości to ja nie widzę żadnej CYRK !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotaa
a co na to Twój chłopak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłości
nie widzisz? To Ty zamierzasz być z nią czy z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyhyyy
no, jak facetowi trzydziestoletniemu mamuśka robi takie jazdy, to wiej gdzie pieprz rośnie od niego, bo może być tylko gorzej. on juz jest chyba skazany na starokawalerstow u boku mamusi (pisze chyba, bo własnie tez jestem ciekawa, co on na to?) ale na to, że ona odpuści to nie licz:o będzie go ścigac zawsze i wszędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistyczna dzisiaj
poczekaj...nie spiesz sie z rozstaniem jak Ci z nim dobrze i laczy was uczucie...z mamusia mozna zrobic porzadek, tylko madrze :-) rzeczywiscie smiech na sali, a jak skutecznie potrafi odstraszyc, ale najpierw zalatw to z chlopakiem, pozniej najlepiej ja osobiscie wziac na tapete...nie boj sie, najwyzej jak sie konfrontacja nie uda to pal z tym... ja bym taka z taka mama to najchetniej na kawe poszla ,gdzies w publiczne miejsce, sprobuj ,co Ci szkodzi, a co na to chlopak? Pamietaj jesli masz problemy z ludzmi to najlepiej zalatwiac je osobiscie ,face to face! Jak sie nie uda trudno, ale to najlepszy sposob, najprostrzy i najlepszy, ludzie boja sie szcerosci, tyle zyja w zaklamaniu, a to dziala jak catharsis, dlatego jesli jestes na tyle odwazna to polecam ten sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcia23
moze jeszcze nie przekreslaj chlopaka:) matki sie nie wybiera, mieszkac z nia nie bedziesz. ja tez mam podobny problem( jak on u mnie nocowal jego mama zadzwonila do mnie o 6 rano co z nim:) ale leje na to powaznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba, że Twój partner oleję mamuśkę dla Ciebie. Ale 3 lata razem i takie cyrki.... Zastanawia mnie tylko, czy te kobiety (mówię o troskliwych mamuśkach 30-latków) nie widzą jaką krzywdę wyrządzają swoim synom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbc
no nie, a ty bys widział/a przyszłość z taką mamusią? która nei potrafi zauważyć, że jej synuś nie ma już 5 lat? takie kobiety sa żenujące:o nie mając własnego zycia, żyją układaniem życia swoich dzieci, nie pozwalają im na samodzielność tylko chca wsyztsko po swojej mysli ułożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topiku 29
wiecie on chyba sie przyzwyczaił, do niej i jej krzyków, ona jest strasznie nadpobudliwa, ma takie dziwne zachowanie, czasem nawet jak do niego pojde to ona nie daje rady usiedziec na miejscu, lata, wstaje z krzysła pare razy i siada, słyszałam o takiej chorobie na ktora nawet małe dzieci choruja to jakaś Hd cos tam ..nie pamietam, nie może sie na niczym skupic, jest strasznie upierdliwa, i myslę że jej jest potrzebny psycholog, ale raczej tam sie jej nie zaciągnie...poza tym moj chłopak dostał dom wspadku po babci( to jest matka jego mamy) po smierci babci moj facet z matką wyprowadził sie z tego domu do bloku i myslę że jego matka jest zazdrosna o to ze my bedziemy tam mieszkać, moj chłopak robi juz powolutku tam remont ale z nia sie da rozmawiać, ona cały czas wrzeszcy( taka juz jest) nawet ostatnio powiedział ze chce jakaśścinake wyburzyć to ona tak sie darła:) może to z zazdrości, sama nie ma, tzn. nie bedzie tam mieszkać ale jemu tez nie da...ja nie rozumiem tej kobiety...a mój chłopak chce ze mna byc... chce żebym była jego żona, jest raczej szczery i wiem ze gdyby chciał inaczej albo nie chciał życ ze mna to by mi powedział.faktem jest że zawsze szczerze mi mówi co gada jego matka....myślę że tez ma troche jej dosyc ale cóż to jego matka, a ja nie chce żeby sie od niej odwrócił na dobre..bo aż taka okropna kobieta to ja nie jestem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vegeta 28
przyczytałam to co napisaś i powiem ci że nie powinnaś nic robić wbrew sobie, napewno nie możesz świadomie pchac sie tam gdzie wiesz że bedzie ci źle, że bedziesz musiała się użerać z ta babą, poza tym zobaczysz co bedzie jak sie urodzi wam dziecko, ona poczuje się zdradzona przez syna pdwójnie, bo pewnie uważa że syn to jej własności nie powinien miec swojego życia, i niewyobraża sobie że jej synek może mieć własne dziecko, ona bedzie zazdrosna podwójnie, więc musisz w tym momencie patrzec tylko i wyłącznie na siebie, żeby się męczyc, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że facet ma matkę wariatkę nie przekreśla go jako kandydata na męża i ojca. Wiadomo, że matce należy się szacunek, ale nie ma ona prawa decydować o Waszym życiu. Jeśli Twój mężczyzna to widzi i rozumie, odpowiednio będzie reagował na takie zachowania matki (ustawi sobie ją i nie pozwoli na takie zachowania, wchodzenie sobie na głowę) możesz spokojnie układać sobie z nim życie. Ale jeśli dla świetego spokoju będzie podporządkowywał się matce to podzielam zdanie przedmówców - uciekaj jak najdalej od takiego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wyjdzie dopiero w praniu
wiadomo że prawdziwe życie zaczyna sie po slubie, więc po co wtedy ten ślub jak za miesiąc bedzie miała ochote uciekać, rzeczywiście czasem jest tak że facet jest dobrym człowiekiem i bedzie sie znim dobrze żyło pomimo tego że ma taka matke, ale jak sie o tym przekonac czy napewno tak bedzie?? czasem jest tak że facet po slubie, mając żonę, obowiązki, dom i to że sam załatwia swoje sprawy, troszczy sie o dom, czuję sie dowartościowany, bedzie zadowolony że jako mężczyzna sam podejmuje decyzje a nie jak do tej pory mamusia, bedze dobrym mężem i nie pozwoli się matce wtrącać, tylko jak sie dowiedziec czy tak bedzie napewno??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny problem
najwazniejsze nie jest to jaka jest ona tylko jak on na to reaguje.Jezeli nie widzi iz mamusia was osacza i on sie na to zgadza a na Twoje probysprzeciwu broni jej to raczej daj sobie spokoj.Ale jezeli on reaguje podobnie jak Ty na jej zachowania i umiecie wspolnie w spokojny sposob na to teagowac to tesciowa pozostanie tylko tesciowa.Moja do tej pory przegina z traktowaniem swojego synusia kiedys potrafila dzwonic do nas kilka razy dziennie dopytujac sie czy przypadkiem nie jest glodny,co jadl,czy nic go nie boli itd?Nie reagowalismy na to zloscia tzn moj maz tak ale to ja wtedy go temperowalam .Gdy dzwoni spokojnie wysluchujemy,przytakujemy,zgadzamy sie a i tak robimy swoje wiec wszyscy sa usatysfakcjonowani.Ona ma poczucie waznosci a my swiety spokoj :)Ale powtarzam zwroc uwage na to jak reaguje Twoj wybranek na zachowanie matki a nie na to jak ona sie zachowuje bo w przyszlosci sma sobie z tym nie poradzisz jezeli nie przyjmiecie wspolnej postawy wobec jej zachowan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny problem
moj po prostu mial dosyc jej nadopiekunczosci ale zachowal dla niej milosc i szacunek ale czy Twoj luby bedzie chcial sie rowniez z tego wyrwac tego nie wiem sama musisz sie zorientowac jak mocnoe jest od mamusi"uzalezniony' i czy dobrze mu z tym czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
ta choroba o której wspominałaś, że być moze ma ją Twoje "teściowa" nazywa sie ADHD , jest to nadpobudliwość psychoruchowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna sprawa...
to nie jest wcale smieszne...dobrze znam ten temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluuuusia
A mój facet jak był ze mną- sypialismy ze sobą rok prze ślubem, to mamusia dzwonila z domu np. w niedziele o 9.00 , żeby przyszedł do domu, bo psa należy wyprowadzić. W moim odczuciu brzmiasło to tak- "złaź z niej sunku wkońcu złaź, i przyjdż już do domku!!!! Teściowa już nie żyje, ale ojciec jego też jest na niego zachłanny , też straszny egocentryk uważający, że świat ma sie wokół niego kręcić! A my mamy dziecko i własne życie! Mąż jest oczywiście jedynakiem, - ech ci jedynacy- dobrze, że go chciałam 30 lat i też byłby starym kawalerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna sprawa...
najgorsze jest to, ze facet nie potrafi powiedziec swojej mamusi "nie" bo podlega nieustającemu szantazowi emocjonalnemu...nawet jesli postawi na swoim- bedzie z tego powodu cierpiał, wiedząc ,ze matka czuje sie "zraniona" to jest kurewski pat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj
moja teściowa dzisiaj potrafi mnie opierdolić że synuś nie zażywa Trilac'u przy antybiotykach (podczas gdy on siedzi obok niej). 3 razy w jeden wieczór. SYNEK MA 40 LAT !!! My jesteśmy razem od ponad 10-u :( Nie wierz ludziom że wiążesz się z nim a nie z babą- nie wiesz jak czasem trudno kochać taką osobę. Dodam że w domu zachowuje się idealnie -tylko u teściów traci władzę w rękach i nogach :( Przemyśl to 5 razy- największe kwiatki wyszły niestety po ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna sprawa...
no własnie....nie znamy sie dobrze...chciałbym go lepiej moc poznac...ale juz widze o co chodzi...uciekaj napisz, czy twoj maz jest rzeczywiscie poza tym "defektem" ok? mój chłopak jest.... bardzo uczynny, dobry....czy moze wytresowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj
Jest OK, czuję się kochana ale...wiem że nie mam szans wobec jej zaborczości. On oczywiście nie widzi problemu, na wszelkie sugestie ma jedną odpowiedź: że się do niej czepiam :( Gdy jesteśmy u nich to ona wpatruje się w synka z uwielbieniem (dosłownie-milcząc!) zwykle traktuje mnie jak niepotrzebny dodatek do Skarbu. Zdarza się że zapraszany jest tylko on (ja z tych wizyt rezygnuję z radością- po tylu latach oddycham z ulgą wychodząc stamtąd). Z mężem jesteśmy bardzo blisko- rzadko się kłócimy a jeśli już, to w 90% o te układy. Przed ślubem (prawie 5 lat obserwacji!) się kamuflowali bo często się spotykali bez mojej wiedzy. I uwierz mi, z perspektywy czasu : z tą wiedzą zastanowiłabym się dłużej niż te 5 lat :( ps. Masz pewność że ona nigdy się do Was nie sprowadzi, np. na starość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cieżka sprawa
Moja matka jest taka właśnie "zakochaną" po uszy w syny, czyli moim starszym bracie. Dla mnie oznaczało to bycie taka czarną owca dla niej, ale z ojcem nie było problemów. Mieszkam z rodzicami, a brat wyjechał na studia. Wyglada to tak, że kiedys przyjeżdżał dośc częto do domu na wyraźne polecenie mamusi, wracał zawsze obładowany jedzonkiem. Wsciekał się przy tym i buntował. Nie było mowy o spolegliwości. Często ignoruje to, co ona mowi, bo wie, że nie ma co z nią dyskutować. Musiałby zbyt okrutnych slow użyć i stracić mnóstwo energii. Jednak ważne jest równiez to, że ja włączam się do tych sprzeczek i staję się mediatorką z korzyścia dla brata. Bronię jego spraw bardzo często i tłumaczę mamie, co i jak. To łagodzi jej postawę. Gdyby on był jedynakiem, to kruchutko to widzę. Ta drobna i delikatna istotka niewiele miałaby do powiedzenia. Aha, mój ojciec również jest wyluzowany i przywołuje matkę do porządku :). Mama równiez walczy z partnerkami moich braci. Nie otwarcie, wprost, ale tez padaja takie zazdrosne teksty. Wydzwania do brata i trzeba ją czasem powstrzymać i wytłumaczyć, że w sobotę moze jest na imprezie, niech sobie odpocznie, moze jest z dziewczyną itp. To działa czasem :) Tyle że Wy nie możecie liczyć na wsparcie, bo Wasi partnerzy sa jedynakami. I tu jest problem. Współczuję Wam! Myślę jednak, że warto spróbować zaprzyjaźnić się z "teściową". Sposób na otwartość i szczerość jest chyba niegłupi. Ja bym spróbowała. Nic nie tracisz. Czasem mozna się skumac poprzez babskie problemy, które są facetom obce. To może kobietki połączyć. Mozesz trochę się pozwierzać, poużalać, wyciągnac ja gdzieś, zaprosić, poprosić o pomoc. Jestem zamknieta i nieufną osobą i wiem, że kiedy ktoś otwiera się przede mną i okazuje mi zaufanie, ja zmiękam, tez sie otwieram i zaczynam darzyć sympatią takiego człowieka :). To jest sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna sprawa
czy jest szansa ze sie wprowadzi na stare lata? trudno to przewidziec....wszystko sie moze zdarzyc...mam jednak podejrzenia ,ze w ramach 'zatrzymania" synka w domu zacznie chorować...wtedy moze sie i okazac, ze nie bedzie mogła mieszkac sama...na dzien dzisiejszy -nie wiem. Ciekawi mnie, czy problem relacji matka-synus jest zjawiskiem generalnym czy tez to sa odosobnione przypadki? statystycznie rzecz ujmujac tylko jedna matka mojego chłopaka nie miala takiego odjazdu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojego faceta mamusia
tez potrafiła zadzwonic do niego w niedziele kiedy u mnie spał o 15.00 i powiedziec zeby przyjezdzał do domu bo jutro do pracy i nie zdązy:) normalnie mozna sie posikac ze smiechu.........albo w mojej rodzienie jest też jedynak po 40 chyba ma 45 lat i mieszka z mamusia to jak przyjezdzaja do mojej babci na tydzień w odwiedziny to ona wstaje do syneczka 2 razy w nocy zeby sprawdzic czy sie nie rozkrył kołderka i go nakrywać:) hahahahhahahahahahh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę to nie jest Twój problem, ale Twojego faceta. I każ mu go rozwiązać. Bo w imię czego Ty masz się tym przejmować, skoro to on powinien zadbać o to, by sytuacja z jego domu rodzinnego nie rzutowała na wasz związek. Porozmawiaj z nim szczerze, powiedz mu wprost, ze oczekujesz, iż zrobi cos w tej sprawie, bo nie wyobrażasz sobie takiego związku. Nie bój się słów, jak Cie kocha to zrobi co w jego moc, aby uspokoić mamuśkę ;) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna sprawa
no tak, masz rację, ale problem polega na tym, ze jak jest naprawdę mozna sie dopiero przekonac "po fakcie" niestety...rosyjska ruletka, oczywiscie zawsze mozna podziekowac i odejść, ale gdy są juz dzieci...reka w nocniku... Może znacie jakis test, który by pomógł w rozpoznaniu sytuacji w celu unikniecia horroru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka mojego chlopaka jest podobna, wydzwania za nim non stop! Jak nie zadzwoni do niego przynajmniej z 5 razy dziennie to jest poprostu swieto:D moze nie jest o niego zazdrosna, bo sie non stop kloca, ale naprawde....upierdliwa to ona jest!!! I ta choroba o ktorej i ty piszesz;) to ADHD, hehe:P ona chyba ma cos podobnego ale ze sprzataniem! musi non stop cos sprzatac jak czyms nie jest zajeta a pozniej przez reszte dnia narzeka ze jaka to ona zmeczona, a boli mnie to i tamto, o Boze, do lekarza musze isc...itd... strasznie mnie too drazni, ale na wszeliw wypadek znam pozycje mojego chlopaka:) jesli kiedys bysmy sie pobrali on chce zamieszkac jak najdalej od swojej mamusi, bo ma dosc jej nadopiekunczosci i wtracania sie wnasze sprawy! I dzieki Bogu!! Ja to bym chciala na drugim koncu Polski zamieszkac albo najlepiej za granica i nie w jakichs Niemczech tylko daaaaalej:P hehe pozdro i trzymaj sie...🌻 Jesli twoj zwiazek ma nie przetrwac przez jego mamusie, to wiedz, ze pozniej (gdyby nie mial takiej matki) tez by nie przetwal przez inna rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LUDZIE!!! czemu wy radzicie jej uciekac od niego??? A kto wam kaze mieszkac z ta baba albo niedaleko niej??? to ze ta jedna mieszka czy druga to nie znaczy ze ty tez ja musisz znosic!! Ja bym kazxala wybrac takiemu chlopakowi jakby sie poddal woli mamusi i chcial z nia mieszkac, albo matka albo ja! Bo to my chyba planujemy swoje zycie a nie jego matka! Niech sie zajmie swoim mezem i swoim zyciem do jasnej cholery!! Dziewczyny!! Nie dajcie sie i juz!! Zacznijcie za wczau myslec o mieszkaniu gdzies dalej! bo nie warto niszczyc milosci przez zwyrodniale baby!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak autorce minelo ostatnie 11 lat :) moze jeszcze nadal czytuje kafeterie i nam opowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platoniczna euforia
kiedys to bylo fajnie na kafeterii... ludzie sie podpisywali, pisali rzeczowe, dlugie odpowiedzi na nurtujace tematy, toczyly ise rozmowy, mozna bylo zawsze cos z tego wyniesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×