Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość studentka-

STUDENCI ZAOCZNI ??!!

Polecane posty

Gość studentka-

Czy ktoś z Was studiuje zaocznie, jak Wam sie podoba taka forma nauki ? Czy jest bardzo ciezko ? Ja w tym roku ide na zaoczna turystyke i rekreacje ( nie dostalam sie na dzienna, 17os na miejsce,horror ;) ) ... Teraz wlaczyly mi sie male obawy, bo z tego co widze, to nie mam trzech przedmiotow ktore sa na dziennych. Boje sie, ze moge miec potem problemy ze znalezieniem pracy. Kiedys tak bylo, ze pracodawca przychylniej patrzyl na tych ktorzy skonczyli szkole dziennie, czy teraz jest tak samo ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz liczy się praktyka
znajdź sobie pracę w tygodniu. Jak skończysz studia będziesz miała wykształcenie i doświadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam to \"szczęscie\", że studiowałam i na dziennych i na zaocznych studiach. Nie trzeba nikogo przekonywać do tego, że na dziennych studiach jest dużo większa orka niż na tych drugich. Chodzisz na zajęcia codziennie, masz non stop \"coś zadane\" ;-), przygotowywać sie musisz regularnie, częstsze są kolokwia, \"kartkówki\"... Ale przez to student, który studiuje naporawde po to, by coś umieć, wiedzieć - ma na na to calkiem dobrą szansę. Nie ma mozliwości zbytniego (!!) obijania się...oczywiscie, jak ktoś chce ;-) to sie i przez dzienne studia prześlizgnie, ale musi mieć naprawde niezłego farta, żeby nie dopadlo go latanie za zaliczeniami, \"proszenie o wybaczenie\", poprawki, itp. W wiekszosci publicznych uczelni... A na zaocznych - zjazdy 2 razy w miesiącu, po 2 dni... Odzwyczaić sie mozna od nauki strrrrasznie! Ani sie nie chce przygotowywać do zajęć, ani już potem nawet na te zajęcia jeździć. Trudniej o mobilizację. Jeśli ktoś nie ma naprawde silnej woli uczenia sie, to odpuści sobie szybko i bedzie jechał po najprostszej linii oporu. Nie ma kogoś, kto stoi z batem nad głową i zagrzewa do walki :) Sam jesteś sobie panem, sterem i okrętem. Naprawde trzeba mieć dużo samozaparacia, żeby nie odpuścić sobie na tyle, że potem są dużo większe problemy niż tylko chodzenie 2 razy w miesiącu na zajęcia. O ile komuś naprawde zależy.... A co do pracodawców - to od nich, indywidualnie zależy, czy zapytają o to, czy studiowalas dziennie czy zaocznie. Na dyplomie tego nie masz.(przynajmniej ja nie mialam). Dla niektórych ma to znaczenie, dla innych nie. Nie ma na to żadnej reguły. Dla wszystkich jednak ważniejsze są twoje umiejętności i doświadczenie przydatne w zawodzie, niż rodzaj ukończonych studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka-
Mondram a w jakim miescie jesli moge wiedziec :D ? Tak doswiadczenie wiem, ale teraz zeby znalezc prace w przyszlym,planowanym zawodzie to tez latwo nie jest, bo mam tylko mature, a od razu przewodnikiem sie nie stane ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Iwosia jak zwykle wszycho
wie... Oj, oj!!! ja chodziłam na zaoczne, miałam zajęcia co 2 tyg. trzy razy w tyg: pół piatku, 14 godz w sobotę ( zgodz, przerwą) i w sobotę 8, do 10 godz. Acha!! I praktykę co roku, 2 - 4 tyg.... I nauka przepana, bo uczelnia państwowa..... nie mozna było się obijać.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka-
Iwosia, ja rowniez mialam juz okazje studiowac dziennie, zrezygnowalam po 7 miesiacach, sesje zimowa zaliczylam, ale kierunek okazal sie w 100% " nie moim " ;) i po prostu sobie poszlam. Teraz chcialam isc na dzienne rowniez, ale sie nie dostalam. Mam juz plan zajec i zjazdy sa w piatek, sobote i niedziele. Akurat turystyka jest na pewno kierunkiem ktory bardzo mnie kreci, podoba mi sie i przyszlosc wiaze ( jesli sie uda oczywiscie ) z praca w tym zawodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka-
Ja takze jestem w szkole panstwowej i nie sadze aby mozna bylo sobie po prostu olac wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Iwosia jak zwykle wszycho
studentka, nie wiem gdzie studiowała Iwosia, u nas było b. ciężko, geofizykę np.skończyły chyba 4 osoby, specjalnośc prawie nie do przejscia.... Nie wiem jak jest gdzie indziej .., u nas trzeba było "ryć"... no i ta pratyka.... nie było folgowania.... Cwiczeń faktycznie mało, za mało.. i trzeba było samemu dochodzić do "sedna"... albo... "pani dziękujemy".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaaa
moj facet studiuje zaocznie rowniez na dobrej uczelni panstwowej i jakos zadko widze go przy ksiazkach!! nie narzeka w kazdym razie jak mowi nie ma porownania do dziennych. Od nastepnego roku na dyplomie bedzie juz napisane czy konczyles studia dzienne wieczorowe czy zaoczne!!! wiec dla pracodawcy moze miec to duze znaczenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjmng
powiem tak , ja studiowalem zaocznie ale w mojej branzy nie ma to znaczenia , licza sie umiejetnosci ( budownictwo) chyba ze chcesz byc jakims wielkim projektntem to zdecydowanie lepsze sa dzienne , widzialem ze maja duzo wiecej cwiczen , ale na budowie to zawsze z nimi wygrywalem , bo przychodza od razu po dziennych a ja w tym samym wieku tylko z 5 letnim doswiadczeniem i juz z uprawnieniami a oni bede je mieli po 2 latach pracy , nie mam problemu ze znalezieniem pracy i nikogo nawet moj indeks nie obchodzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-0 Pisanie, że \"jak zwykle wszycho wiem\" jest z twojej strony dziecinną złosliwością, ale skoro inaczej nie umiesz rozmawiać..... :-0 Napisalam to na podstawie wlasnych doświadczeń, a chyba o to w tym topiku mniejwiecej chodzilo. Ty napisalas o swoich doświadczeniach, podobnie jak ja. Czy wobec tego też nazwalabys sie tą \"co wszycho wie\"?????? :-0 Wsszystko zalezy od tego, jaka to uczelnia, jacy są w niej wyładowcy, jaki to kierunek. Przypuszczam ,ze jestes na geofizyce, nie wiem może sie mylę. Ale to naprawno coś bardziej wymagającego niż pedagogika, na której ja byłam. Pozdrawiam - unikając bezsensownych złośliwości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć . ja studiuje zaocznie na UW i niech ktoś mi powie, że jest duzo lżej na zaocznych niż na dziennych, cisną jak cholera a w sesje to już w ogole czarne chmury i siwy dym, żadkio kiedy ustalają drugi termin poprawki ja muszę się uczyć cały tydzień żeby zdać jeden egzamin w weekend bo materiału od cholery, w czasie sesji egzaminy sa co weekend i jak tu znależc prace? teraz podstawa to trzeba być dyspozycyjnym a w sesje trzeba w każdy weekend zdawać egzaminy, nie ma żadnych zaliczeń tylko tyle ile mam przedmiotów to z każdego mam egzamin. Studiowałam dziennie licencjata i tam miałam więcej luzu niż teraz. To zalezy wszystko od uczelni i podejścia wykładowców u mnie panuje przekonanie że nie ma się nic za darmo i trzeba pracować, nie uznaje się ściągania za to można mieć niezłe kłopoty. Przyzwyczaiłam się już do tego ale na początku pierwsza sesja byla dla mnie koszmarem strasznie kosili. Poza tym denerwuje mnie troche że władze uczleni UW strasznie zadzierają nosa że to najlepsza uczelnia w Polsce za każdym razem nam wpajają że jestesmy studentami prestiżowej uczeln ii kichy nie można odwalać. To mi się nie podoba bo wywyszszają się strasznie a ja nie lubię tego. Uczelnia to uczelnia inni studjują na innych uczelniach i też się uczą i mają jakies wyniki i potem też mają prace a tutaj robią wielkie halo...to że studiowałam na UW to znaczy że pewnie złapią mnie od razu do dobrej pracy...już to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Iwosia jak zwykle wszycho
ok. Iwosia... sorry!!! chyba się za bardzo uniosłam.., fakt b. nieładnie.. Przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zwykle nikogo sie nie przekona, ale u mnie studia zaoczne dodam,że na prywatnej uczelni! wygladały tak: zjazdy co tydzien i caly piatek-sobota-niedziela zajęć od rana do wieczora, do tego jeszcze wczesniej wspomniane nie łatwe praktyki, jednym słowem dla tych co przyszli z nastawieniem \" zdam bo płace \" studiowanie szybko sie skończyło a z praca nie było problemu, bo miałam to cenne doswiadczenie, o którym dzienni mogli zapomniec plus dobre przygotowanie przez uczelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka-
Tak, tylko jak ja znajde teraz prace w branzy ? Przegladalam ogloszenia i z tego co widze, to moge rozdawac ulotki, byc akwizytorka, szwaczka badz isc do agencji ... Chce zapisac sie jeszcze dodatkowo na jakis kurs jezyka obcego, co ja jeszcze moge wiecej zrobic, sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Iwosia jak zwykle wszycho
Ejmi... szczęściara... u nas byli.. tacy "małowyrozumiali", że egfzaminy ustalali w srodku tyg, o 12.00. Ale jazda!!! Większośc pracujacych... a tu Pan doktor.. ryp..egzaminem.. szkoda gadać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka-
Ja mam w sesji zimowej jeden egzamin, 3 w sesji letniej, chyba ze cos sie zmieni jeszcze w planie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studentka- u mnie to uczelnia załatwiała dobrym studentom staż tak na poczatek a jak sie sprawdzilas to praca na pół etatu badz cały. U mnie egzaminy tez były w tygodniu, ale wieczorami, bo z wykładowcami zawszo szło sie dogadac, dlatego jestem zdania, ,,ze dobra uczelnia prywatna jest lepsza od państwowej i tyle (a mam porównanie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Iwosia jak zwykle wszycho
to niedużo.... ale pewno tylko tak na pierwszym roku.... U nas często bywało tak że exam był taki sobie, a ćwiczenia (których zdanie dopuszcza do examu ) były nie do przejścia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka-
Wlasnie tak mi sie wydaje, 4 egzaminy na aly rok, jakos malo ;) . A czy ktos z Was robil licenciat ? Na czym on dokladnie polega ? Bo te moje studia sa wlasnie 3-letnie, potem oczywiscie moge isc na uzupelniajace magisterskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no egzaminy w tygodniu na sytudiach zaocznych to już przegięcie naprawde! ale drodzy studenci musimy przyjąc do wiadomości że mimo iż jesteśmy dorośli to władze uczelni traktują nas jak gówniarzy którzy muszą się im podporządkować i nikogo nic nie obchodzi. Wykładowcy bardzo często spóźniają się na egzainy i nie obchodzi ich to że ktoś ma prace i wyrwał sie tylko na egzamin uważają że wszystko im wolno....ale co zrobić? Brak szacunku dla nas!!!! chyba nigdy nie będą nas traktować poważnie do póki nie skończymy studiów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Iwosia jak zwykle wszycho
tak... ale wiecie !! raz to nawet wesoło było jak jeden Pan nie przyszedł na exam :) :) Pan od geohydrologii z reszta Pan się nie zjawił, no to my, całą banda do niego, pukamy, pukamy... gość nic, no to ktoś nacisnął klamkę...... i oczom naszym (pięknym u coponiektórych... ) ukazał się widok nastepujący: Pan X spi jak menel skulonyna podłodze, ze zwinietaymi nóziami.. niebożątko..... a w powietrzu unosi się aromat..... trzeźwiejącego mężczyzny (najdelikatniej mówiąc) Po jakimś czasie Pan X wyznaczył kolejny termin... przyszlismy z kamienna miną pod jego pokój, bo tam kazał nam się zgłosić i... powpisywał bez słowa..... 4,5 albo 5... jak tam padło...... Wesolo było..... ale tylko ten jeden exam poszedł takkk.... milo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek2
A mnie pracodawca zapytał, po jakich jestem studiach zaocznych czy dziennych. Powiedziałem, że po dziennych, to bardzo się ucieszył, i powierzył mi bardziej wymagające zadania. Widziałem ten błysk w oczach, 2/3 studentów to zaoczni, więc pracodawcy doceniają dziennych, i jestem z tego dumny. Bo się nie obijałem na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Iwosia jak zwykle wszycho
ja też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyeeee
był juz kiedys topik o studentach zaocznych i dziennych-ja bede bronic zaocznych z prywatnych uczelni bo sama w takiej studiuje i zajecia mam nie tylko 2 razy w miesiacu-ale czasami i 3 razy do tego w piatki wieczorem.do sesji musimy uczyc sie tak samo jak i dzienni,musimy przygotowywac sie na ćwiczenia-robic rożne badania i projekty i nie ma zmiłuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dopisze jeszcze od siebie, że niektórzy bardzo lubią stwierdzenia, że skoro na wielu uczelniach państwowych jest luzik na zaocznych to na prywatnych to juz wogóle można nie przychodzić, tyle tylko że zasada jest bardzo prosta i zdradził raz ja na zajeciach doktor, ze na państwowych tych z zaocznych sie nie uwala i zdaja,bo przeciez to oni utrzymuja dziennych i uczelnie....taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka-
Tak tylko podobno szkoly prywatne maja mniejsza renome... Choc i tak to wszystko zalezy od szkoly, kierunku, wymagan, tylko pracodawca nie moze sprawdzic, czy ktos w prywatnej mial zajecia co tydzien, czy raz na miesiac. Mysle, ze liczy sie to co osoba konczaca studia ma w glowie, tylko ciezko to udowodnic na krotkiej rozmowie kwalifikacyjnej... Na kierunek ktory ide, na same zaoczne bylo 3,5 osoby na miejsce, nie rozszerzali grup, wiec przyjeli tyle osob ile bylo w planach czyli 60, na dzienne bylo 17 osob na miejsce, mogli przyjac 40os. Jak dla mnie to paranoja. Dlaczego takie male sa te grupy, powinno sie dac szanse wiekszej ilosci osob, jesli nie dadza sobie rady to po prostu odpadna i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nam powiedzieli że ich nie obchodzi czy zdamy czy nie bo im na kasie nie zależy bo i tak uw ma dodacje z państwa więc to nie wszędzie tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi-patrz napisałam na wielu! nie wszystkich:) a to co dzieje na UW to wiem dobrze.... Studentka- czesto jednak ta któtka rozmowa moze sporo powiedzieć...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×