Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rocznik_bieżący

WIECIE JAKI JEST PROBLEM LUDZI KTÓRZY TU PISZĄ ?!?!?!

Polecane posty

Czytam to wszystko jak bajeczkę dla grzecznych dzieci. Piękna utopia. Pogadamy jak dotknie Cię kryzys, z którym rady sobie nie dasz. To nie życzenie, co oczywiste. Mam być optymistycznie nastawiona do życia, kiedy w środku wszystko wyje? Bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
Oczywiście że to jest utopia bo Wy ludzie nie rozumiecie o co chodzi w życiu, i nikt wam tego nie przetłumaczy. Przez to że jedno nie okazuje drugiemu szacunku nie uśmiecha się do ludzi nie promieniuje od Was optymizm przez to macie problemy a jak macie problemy to przekłada się to też na wasze życie prywatne, na znajomych, dziewczyny, chłopaków, ja wiem że są jdnostki niereformowalne, ale jeśli chodzi o ten temat jest ich za dużo żeby coś zmienić. Wiecie co, może to co napiszę będzie dziwne ale z racji zainteresowań coś mi się nasunęło. O co mi chodzi, zagląda tu wiele osób, na tym temacie przeze mnie założonym było ich około 10, niech kilka zrozumie że można. Ja po prostu próbuję coś zmienić. I tu nasuwa się porównanie do reakcji łańcuchowej. Ja próbuję zainicjować łańcuch, staram się być jego propagatorem, który zapoczątkuje nowe produkty, czyli optymistycznie nastawionych do siebie ludzi, Ci którzy zapamiętają i da im to do myślenia będą nośnikami tego wszystkiego co spowoduje przedłużenie łańcucha, nowe produkty, ale wiele osób może inhibitować tą reakcję, tzn cofać ją, będzie namawiało ludzi po prostu skłócając lub mówiąc po co to nie ma sensu, ludzi czyli produkty reakcji, niektórzy odpuszczą, ale ja wierzę jako optymista że to może coś da, każdy kto będzie się dzięki temu uśmiechał choć jedna osoba będzie moim prywatnym sukcesem i tej osoby prywatnym sukcesem że potrafi cieszyć się tym życiem i korzystać z niego tak żeby nigdy nie obudzić się i nie powiedzieć zmarnowałem życie. Oby tylko Wielkość inhibicji była mniejsza od możliwej produkcji. Nie mam więcej do dodania. Jeśli ktoś się chce spierać, inhibitować moje tutejsze przekonania, wypociny zapraszam, ja chętnie podyskutuję, wierzę że się opłaci. KOCHAJCIE SIE LUDZIE BĄDŹCIE DLA SIEBIE MILI UŚMIECHAJCIE SIĘ A ŻYCIE BĘDZIE ŁATWIEJSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
Do Tink: Nie ma kryzysów z którymi można nie dać sobie rady, trzeba mieć po prostu wystarczająco samozaparcia wiary we własne siły i odwagi żeby z nimi walczyć a nie uciekać się do popadania w depresję, samobójstw i innych głupawych rozwiązań. Przykro mi ale dla mnie są one głupawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz ciekawość, ale czy mówisz/piszesz to z własnego doświadczenia? Jeśli nie, to tak jakbym rozmawiała - wybacz - ze ślepym o kolorach. Poza tym niektórym \"wrażliwcom\" przychodzi to trudniej. No ale przynajmniej szczęście przeżywamy dwa razy mocniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
Tak piszę to z własnego doświadczenia, a wrażliwości mi nie brak :) O to się nie martw, gdybym nie był wrażliwy to olałbym Was wszystkich i nie próbował czegoś zmienić na tym Świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roczniku, to co piszesz jest takie buddyjskie ;) e tam po chuj będę pisać tu, lepiej zachwycę się swoim istnieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, odnoszę wrażenie, że zachowujesz się odrobinę jak kaznodzieja - wybacz, nie mam zamiaru Ci dogryzać [wyłącznie dzisiaj ;)] Ale Drogi Roczniku - życie nie składa się z samych szczęśliwych chwil, chyba to wiesz. A udawanie i krycie się za sztucznym uśmiechem jest... chore. I tyle. Każdą żałobę należy przejść w całości, każdy jej etap. Nie udawać, że nic się nie stało, bo to rozwiązanie prowadzi prosto do domu bez klamek. Pewnie większość z bywalców Kafeterii za kilka lat będzie miało mgliste wspomnienia o dzisiejszych problemach, ale teraz są one dla nich najważniejsze. Dlaczego starasz się je deprecjonować? Bo są Ci dalekie? A jeśli to właśnie reakcja innych tutaj pomaga człowiekowi z problemami? Chyba tak jest, skoro tylu tu ludzi, nieprawdaż? Optymizmu należy się nauczyć, tu się zgadzamy. Ale chyba tylko tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roczniku bieżący!!!! Pozdrawiam serdecznie!!! Bo mam wokół siebie ludzi, którzy potrafią się cieszyć ze mną z migoczących w wodzie refleksów świetlnych. Wierz mi, wielu jest żyjących chwilą. Jak jestem szczęśliwa, że są przy mnie, i że mają mnie. Pozdrawiam serdecznie!!!! ( I tak myślę, tu czytamy tylko słowa, które może nie zawsze kojażą się nam tak jak powinny?? To fakt niektórzy tutaj są nazbyt spięci, jednak wydaje mi się, że na tym forum panuje luz, i tylko czasami zdarzają się ludzie przesadnie drętwi i POWAŻNI, zkuci w swej złości, wyjątki. Ja wierzę, że ogólnie jest dobrze) Uśmiech tam przed monitorem!!!!! Przymróż oko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyłka, jednak nie będę Cię oszczędzać - dzięki joko łono trafiasz do \"najfajniejszych cytatów\", ale... jako tło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
Chodzi o to że ja się uśmiecham, a inni się nie uśmiechają. To jest problem. A po co mam mrużyć oko, jak zmrużę to moja mała "misja" straci sens. Nie wypnę się i nie powiem róbcie co chcecie gówno mnie obchodzicie, mam was głęboko w dupie. Nie po to tu piszę żeby się pobawić tylko żeby tchnąć coś, czytałaś.. inicjator.. reakcja łańcuchowa. Może i mnię trochę ponosi czasem, bo ludzie nie potrafią tego zrozumieć. Tak sobie myślę, że może kobiety, jako stworzone do macierzyństwa doszukują się więcej problemów z racji właśnie z góry przypisanej im "funkcji" [przepraszam jeśli to kogoś uraziło] bo muszą martwić się o potomstwo, i może dlatego mężczyźni bardziej potrafią cieszyć się tym życiem, niektórzy nawet za bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
do Tink: Okej zgadzam się nie można się kryć za nieszczerym sztucznym uśmiechem, tego nie napisałem, ale starać się jak najszybciej podnieść po porażce. Piszę o tym że właśnie optymistyczne podejście, którego można sie właśnie nauczyć pomaga szybciej otrząsnąć się z żałoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh, nie chodzi mi o mróżenie oka w stosunku do Twojej wypowiedzi, a jedynie, że może zbyt poważnie podchodzisz do wypowiedzi innych na różnych topikach??? Czasami zauważam, że ludzie reagują na moje wypowiedzi agresywnie, lub co gorsza, że sądzą, iż one są agresywne, gdy tymczasem ja sobie żartuję, lub podszywam ironią. Martwi mnie, gdy wyczówam, że współrozmówca siedzi za monitorem z zaciśniętą szczęką, a takie odczucia niestety mi się zdarzają. Na szczęście nieczęsto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ihhh, coraz bardziej akademicka ta nasza rozmowa. Jestem zwolenniczką ulegania (do pewnych granic) emocjom - mam ochotę ryczeć - ryczę; śmieję się na całe gardło kiedy chcę i rzucam garami ze wściekłości ;) Nie pomyślałeś też o tym, że właściwie tutaj ludzie szukają pomocy i stąd często taki smutek. Bo pomoc szczęśliwym nie jest raczej potrzebna, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tym macieżyństwem to zdecydowanie przesadzasz. No daj spokój naprawdę nie wszystkie kobiety czują się stworzone do macieżyństwa. :) Kurcze, no bez szufladek mi tu!!! Beeee, a zresztą jeśli są, no to chyba już to jest dla nich powodem do radości??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
A zdarza mi się nawet czasem tu zacisnąć trochę zęby, ale nie ze złości a dlatego że ludzie po prostu nie rozumieją niektórych rzeczy albo nie starają się nawet zrozumieć, widzą że ja się cieszę życiem próbuję ich namawiać to od razu pełno ludków że ja nie znam prawdziwych problemów, jak mnie coś spotka to pogadamy, a przecież ja widzę co się dzieje, ludzie po to mają rozum żeby obserować i myśleć analizować dlaczego tak się dzieje. Rozum nie jest od zamartwiania się i myslenie jak źle będzie albo może być dalej ale od tego żeby szukać rozwiązań żeby było jak najlepiej. Po to mamy rozum żeby radzić sobie z problemami i je rozwiązywać. Drażni mnie ludzka niereformowalność, niektórzy nie potrafią dostrzec tego że ktoś inny może mieć racje, albo boją się zaryzykować i trafić do mniejszości, wolą gnić ze swoimi problemami na wieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
a czy nie pomocą jest własnie próba nauczynia ich pozytywnego myslenia, danie cienia szansy że coś da się zrobić, że nie wszystko stracone, że wystraczy zawziąć się w sobie sprężyć i podnieść jak najszybciej? A z tym macierzyństwem, to tak jakoś mi się skojarzyło, to napisałem :) Ale myślę że jest tak, bo to w końcu większość [nie wszystkie :)] kobiety są bardziej odpowiedzialne, a to się bieże z dostrzegania problemów tam gdzie nie widzi ich mężczyzna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiesz Tink, ja również zauważam wród ludzi tendencję do wyszukiwania sobie problemów, z rzeczy błachych i to chyba o to chodzi naszemu rocznikowi. Tak, nawet znam przykład urojonych zmartwień. No cóż począć, może niektórzy tak lubią?? Ja nie twierdzę, że cały czas chodzę z uśmiechem na twarzy, każdy ma prawo do gorszych dni, ale trzeba cieszyć się tym co mamy, bo mamy naprawdę dużo. A najcenniejsi są ludzie, którzy nas otaczają!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
bierze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
A z tym nawracaniem na siłę, to ja się tu tylko czasem denerwuję a to że ja tak piszę to ktoś się może przekona a inni nie proste, nikogo nie stawiam przy murze z karabinem wycelowanym w pierś ;) i nie każę mu być optymistą bo chyba wtedy byłoby mu ciężko. Chodzi o to że ktoś to przeczyta i może się zastanowi nad tym co tu się dzieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Febra, jasne, że zdarzają się patologie, ale to chyba margines - takie mam wrażenie przynajmniej, bo badań żadnych nie robiłam ;) Wiesz, dla mnie gorsze jest to, że taka popularność m.in. forum Kafeterii świadczy o tym jak bardzo ludzie są samotni. To moje osobiste wrażenie, nie upieram się jakoś szczególnie, bo mnóstwo tu też osób, które po prostu dobrze się bawią. Cholera, pochrzanione to wszysto. Dziwne nam czasy nastały. Permanentna samotność w tłumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
A ja FEBRO :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
to może ktoś opowie jakiś dowcip :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ludzie, jeśli czytacie to, i kładziecie się spać z uczuciem, że coś zdecydowanie jest nie tak, to zastanówcie się co, i jak możecie to zmienić. Dobra, ja się zamywam do łóżeczka. Pozdrawiam wszystkich. Nie ma co tkwić w niewygodnej pozycji.... Hehehe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
a może ludzie nie lubią być szczęśłiwi i szukają sobie powodów do łapania doła ? może zamartwianie jest bardziej zajmujące, może łatwiej pogadać o problemach niż spotkać się i cieszyć w kilka osób ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
dobranoc miłe Panie, miło się rozmawiało, zapraszam z rana, ja nie pracuję to będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×