Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aqua1

jak wygląda usuwanie migdałów ???!!!!

Polecane posty

Gość wiola19
hej wypowiadalam sie na tym forum gdzies w pazdzierniku gdy mialam usuwane migdały i teraz po tych kilku miesiacach moge stwierdzic ze to był mój najlepszy wybór w życiu. wtedy ciągle miałam zapalenie węzłów chłonnych ponieważ migdały były totalnie przerośnięte i wszystki mi szło na kości i węzły . od kąd je wyciełam ani razu nie zachorowałam nie bola mnie węzły nie boli gardło wogole nie choruje na nic zadne anginy oskrzela po prostu pierwszy raz od dzieciństwa jestem wolna od chorób. czuje sie swietnie mam dużo energi i jestem pałna zdrowia :) bo niestety przed usunięciem migdałow ciagle byłam osłabiona i schorowana a teraz jak ręką odjął . polecam wszysktim którzy ciagle chorują i nie czekajcie zbyt długo bo ja czekałam za dlugo i zachorowałam na reumatyzm i ciągłe zapalenie węzłow . szkoda , że predzej sie ich nie pozbyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amortencja
Cóż. Jestem w tej chwili dwa dni po zabiegu. W poniedziałek poszłam do szpitala, zrobili mi badania krwi, bo okazało się, że te zrobione miesiąc wcześniej są nieaktualne, a wieczorem dali mi tabletkę "Głupi Jaś" i kazali być na czczo. No to byłam. Na dodatek dwa razy mnie kłuli w palec, bo okazało się, że mam zajobiśce niski cukier - tylko 46, a to wszystko ze stresu. Rano dali mi drugą tabletkę i godzinę później popełzłam za pielęgniarką na blok operacyjny. Generalnie nie mogli założyć mi grubego wenflonu (mam żyłki "jak pięć minut" jak to powiedziała lekarka - cholernie szybko pękają), ryczałam jak głupia, ale na szczęście lekarki okazały się być do rany przyłóż, pocieszały i głaskały mnie po twarzy, a potem... Obudziłam się już PO. Poklepały mnie po twarzy, powoli pomogły mi przenieść się na drugie łóżko i zostałam zawieziona na pooperacyjną. Czułam się świetnie, ta narkoza podziałała jak dobre ciepłe mleko przed snem, no i wreszcie jak kroplówka zeszła przewieźli mnie na salę. Dostałam nerkę, masę ligniny i kazały sobie spluwać. Ale plułam bardzo żywą krwią, która bąbelkowała sobie radośnie i wreszcie dławiąc się zapytałam, czy tak powinno być... No i okazało się: "Cholera, krwotok!" i po przerzuceniu mnie z powrotem na łózko operacyjne biegiem zawieźli mnie z powrotem na blok, gdzie już panowie laryngolodzy odessali krew, wywołali u mnie odruch wymiotny, żebym wypluła krzepnącą w gardle krew i... zrobili koagulację. Masakra, stwierdzili, że nie dadzą mi drugi raz narkozy tylko jakiś "narkotyk" i prawie na żywca PRZYPALILI mi takim sprzętem obie rany. Co prawda jeden ze zdumieniem stwierdził, że ta jedna to chyba ze strachu przestała krwawić, ale i tak mnie tym storturował i ponownie wylądowałam na pooperacyjnej, zaryczana i półprzytomna. Potem wieczorem musieli mi zmienić wenfllon, znaczy pielęgniarka założyła mi drugi na drugiej ręce, bo tamta opuchła. Dostawałam dożylnie antybiotyk trzy czy cztery razy dziennie, a na życzenie w pośladek domięśniowo ketonal (nadal mnie tyłek boli -.-) - Pierwszego dnia miałam wrażenie przytępienia słuchu, ale to minęło. Wieczorem w dniu zabiegu pozwolili mi niewielkimi łyczkami pić wodę, rano miałam dostać śniadanie półpłynne, ale... ktoś się pomylił, bo zamiast papki dostałam mleko z kluskami lanymi (to jeszcze jakoś z trudem przełknęłam), ale kanapek z wędliną nie ruszyłam. Zjadłam środek bułki maczany w mleku i tyle. Ich herbaty nie ruszyłam, za gorąca, ale wyposażył mnie mój chłopak w trzy litry wody niegazowanej xD Z jedzeniem nie było tak źle, na obiad zjadłam trochę zupy i obiadek Gerbera przyniesiony przez rodzinę. Dzisiaj jest druga doba po zabiegu, wyszłam ze szpitala jakieś dwie godziny temu. Gardło trochę boli przy przełykaniu (z prawej strony, przy uchu), dostałam antybiotyk Forcid, przeciwbólowy Ketonal Forte 100 i gdyby ból był naprawdę potworny dostałam jeszcze przeciwbólowy Tramudin (lekarz powiedział, że jak go wezmę, to mogę głową w ścianę walić i nie będzie bolało XDDD). Mam zakaz gorących kąpieli, gorących posiłków przez 10 dni, za tydzien mam kontrolę, a potem wreszcie spokój. No i jadłam lody, bo lekarz kazał kupić, ale jadłam raczej żeby złagodzić ból, niż dla samej chęci. W tej chwili jest ok, ból jest jak przy słabym zapaleniu gardła, ale niestety, cały czas ślinię się jak buldog (pierwszego dnia po zabiegu, to zużyłam chyba kilogram ligniny -.-) i niestety często się krztuszę własną śliną albo wodą. Mam bezwzględny zakaz kaszlenia, płukania gardła, mogę dźwigać do trzech kilo, nie schylać się, tylko przykucać, powoli wstawać i ogólnie 10 dni zupełnego odpoczynku, hah. Ech. Źle nie było, nie bójcie się aż tak strasznie. Z lodami to nie mit, zależy od lekarza xDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombusik
Amortencja-fajnie, ze już jestes po operacji. A jak sie teraz czujesz. Na podstawie własnego doświadczenie wiem, że na 3,4,5 dzień po zabiegu odczuwa się największy ból.? Jak to jest w twoim przypadku.? Daj znac . Pozdrówka.!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombusik
Wiola 19 fajnie, że się odzezwałaś. Czytałam większość Twoich wypowiedzi tu na forum i byłam ciekawa jak to jest parę miesięcy po wycięciu migdalków. Ja obecnie jestem niecałe trzy tygodznie po zabiegu, ale czuje się świetnie. Cały zabieg i czas po zabiegu przeżyłam bez problemu. Do 7 dni brałam leki przeciwbólowe, a w dwa tygodnie po zabiegu juz prawie zapomniałam o całym zabiegu. Teraz jem sporo zimnego tzn lody, napoje. Gardło nie boli , ale mam chrypkę. Może i ona z czasem minie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombusik
Ona 22latka ----- Co tam u Ciebie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amortencja
Bombusik - ból nie jest aż tak straszny, bo co 10 godzin biorę sobie ketonal. Gorzej, że mam spuchnięty język po bokach i na końcu. Czy tak powinno być? Czy coś jest jednak nie tak? Ta opuchlina przeszkadza troche w mówieniu... Dziękuję ci za troskę :* czuję się jako tako, w razie potwornego bólu mam w zanadrzu Tramundin (tramal) o przedłużonym uwalnianiu, ale chciałabym, żeby ten język był mniej opuchnięty. Zresztą i gardło mam trochę spuchnięte, co widać po szyi. Biorę antybiotyk z nadzieją, że do czwartku wszystko ładnie się zagoi. Też mam nadzieję, że minie mi chrypka, bo chcę wrócić do śpiewania. Chrypkę ponoć ma się od rurki intubacyjnej, którą wsadzają na czas zabiegu, żeby oddychała za pacjenta. Najbardziej bałam się, że tą rurką uszkodzą mi struny głosowe... =( chyba bym się zapłakała i powiesiła z rozpaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombusik
Amortencja-fajnie, że ni boli Cię aż tak bardzo. Zanim się obejrzysz, a wszystko wróci do normy. Ja nie miałam opuchniętego języka po zabiegu, jedynie ten cyncek , który jest pomiędzy migdałkami strasznie był powiększony, wyglądał jak palec. Ta opuchlizna to też pewnie norma! Z tą chrypka to faktycznie masz rację, ze to od tej rurki intubacyjnej. Z biegiem czasu pewnie tez przejdzie. Wracaj do zdrowka i pozdrówka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amortencja
Staram się jakoś funkcjonować, ketonal mym przyjacielem. Jem ostudzone gorące kubki, wczoraj puree ziemniaczane z klopsikami, kawałki chleba i jakoś się żyje xD Tylko ten opuchnięty język... CZY KTOŚ Z WAS MIAŁ OPUCHNIĘTY JĘZYK PO USUNIĘCIU MIGDAŁÓW? Bombusik, a ja z kolei nie mam powiększonego tego języczka-dzyndzelka, o którym mówisz. Ja miałam strasznie przerośnięty ten lewy migdał i ogólnie rozpierdzielony na amen (to w nim miałam 7 razy ropę - ropień okołomigdałowy), więc może opuchlizna jest od tego, że tak długo usuwali...? Struny głosowe na szczęście są w porządku, właśnie na próbę zaśpiewałam moją pokazową piosenkę "Woman In Love" Streisandki i wyszło dobrze (jak na bolące gardło i kłopoty z mową) =D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona_22 latka
Bombusik :) no cóż zabieg za 9 dni boje się ;/ boję się tego czy napewno nie będe chorowała itd...chociaż jak wcześniej wspominałam znam osoby które nie mają żadnych migdałów i są o końskim zdrowiu !! ....hmmm a ja się boję tego wszystkiego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lastminute
Mialem podobnie z językiem, troche mi go pokiereszowali chyba w czasie operacji bo bolał mnie przez pare dni po, a warge miałem tak spuchnieta jakby mi ktoś przyłozył ;) Pewnie od tego czegoś, co wkładają w czasie operacji do ust żeby były szeroko otwarte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani klopskikowa
Hejka!!:)) a ja mam zabieg 5 marca!!!!! w znieczuleniu miejscowym!!!!umieram ze strachu!!!:(((( ponoc w miejscowym najlepiej bo mniejsze skutki uboczne, mniej krwawi itp.... operacja 3 tysiaki... heh troche :D teraz jade przez 14 dni antybiotyk zeby być na 100% zdrowa na dzień operacji.... bo od 4 miech choruje i non stop tempka mnie męczy kaszel, węzły wyniki- fatalne, fakt nie mam ASO, ale mam w migdałach- w środku- hemofilis influenze (spolszczyłam ); Badz co badz strasznie sie boje. Serio... ból... ból..... ałała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombusik
Pani Klopsikowa powodzenia na zabiegu.!!! Dlaczego placisz za zabieg aż 3 tysiaki??? Czyżby był wykonywany w jakiejś wyjątkowej klinice, czy może będziesz miała usuwane migdalki techniką laserową????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona_22 latka
hejka ja mam zabieg za 5 dni ;/ masakra.... odezwijcie się ktoś po zabiegu czy po wycięciu migdałów już nie choruje,jakieś relacje itd.jak ja będę po zabiegu to napewno będe tu dalej pisać Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W 2007 roku tak tu napisałam. Migdały miałam usuwane 5 lat temu. Operacja - bo to wcale nie jest zabieg - była bez narkozy, gdyż mam chore serce a dodatkowo jestem strasznym alergikiem i anestezjolog nie chciał ryzykować. Migdały były TRAGICZNE - same zrosty. BAŁAM SIĘ OKRUTNIE, ale zaraz po podaniu "głupiego jasia" cały strach zginął! Czułam się i zachowywałam jak po dobrych kilku koniaczkach!! Byłam tak rozbawiona, że nawet już na sali operacyjnej, dopóki mogłam, to opowiadałam kawały.......! Rąk nikt mi nie wiązał, tylko poprzykrywali mnie kilkoma warstwami specjalnych prześcieradeł operacyjnych/jedno z nich było takie ciężkie gumowe/. Wszystko trwało około godziny. Laryngolog mówił mi później że namęczył się strasznie/szczególnie nad jednym/a ja tego tak nie odbierałam. Ta godzina minęła jakoś dziwnie szybko no i NAPRAWDĘ NIE CZUŁAM ŻADNEGO BÓLU !!! Nawet podawanie zastrzyków znieczulających gardło nie sprawiało mi bólu. O oglądaniu tych "długich igieł", czy innych narzędzi chirurgicznych, nie było nawet mowy, bo cała sala operacyjna miała 100% zaciemnienie. Jedynie obaj laryngolodzy mieli na głowach te swoje światełka i dzięki nim widzieli pole operacyjne. Ja widziałam tylko ciemność sali i 2 smugi oślepiającego mnie światła skierowane w gardło."Głupi jasio" sprawił że ani razu nie miałam odruchu wymiotnego, co normalnie przytrafiaa mi się często - nawet w trakcie mycia zębów. Zaraz po wycięciu lekarz powiedzial że przez 2 godziny nie mogę nic mówić - żeby nie wywołać krwotoku. Gdy tylko zdjęli ze mnie prześcieradła, ten sam doktor zapytał - NO I JAK BYŁO? Ponieważ chwilę wcześniej sam wydał mi zakaz mówienia, więc śmiejąc się "bezgłośnie" zrobiłam coś w podobie gestu Marcinkiewicza ...YES, YES, YES...!!!! Gdy przewieźli mnie na salę chorych natychmiast zasnęłam. Tylko jak przez mgłę pamiętam że doktor co chwila przychodził i mierzył mi ciśnienie, oraz osłuchiwał serce. Byłam na niego wściekła że mi przeszkadza w tym smacznym śnie!! Tak przespałam cały dzień i noc. Przez nastepne dni gardło faktycznie bolało, ale z powodu alergii na wiele leków p/bólowych, nie chciałam nic na uśmierzenie. "Łasakawie" zgodziłam się na przyjmowanie APAP-u. WYTRZYMAŁAM TO - WIĘC I TY SIĘ NIE BÓJ !!! Lodów rzeczywiście nie jadłam. Natomiast przez pierwsze dni na śniadanie, obiad i kolację pałaszowałam tylko same torciki W-Z!!! Ach, ta ich zimna bita śmietana działała jak balsam...! W szpitalu leżałam 20 dni, bo chcieli obserwować jak u takiego ciężkiego alergika goją się nisze po migdałach. Ale wszystko było ok. BOJĄCYM SIĘ USUWANIA STO RAZY POWIEM - NIE TRZYMAJCIE TEGO ŚWIŃSTWA W SOBIE CAŁYMI LATAMI!! NAPRAWDĘ NIE WARTO!!! OPERACJA, NAWET BEZ NARKOZY, NIE JEST STRASZNA!!! BÓL PO NIEJ MOŻNA WYTRZYMAC NAWET NA ZWYKŁYM APAP-ie!!! CHORE MIGDAŁY NIE STANOWIĄ DLA ORGANIZMU ŻADNEJ BARIERY!!! WRĘCZ PRZECIWNIE, ZATRUWAJĄ SERCE, OCZY, STAWY...!!! JEŚLI LEKARZE SĄ ZDANIA ŻEBY JE USUNĄĆ - TO TAK ZRÓBCIE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona_22 latka
Dziękuję jutro już badania na 7:30 na czczo ..... zabieg coraz bliżej boję się że nie obudzę się z narkozy .... ile lat jesteś po zabiegu ?? jakie choroby miałaś dotąd ?? odpisz proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ona. :) Migdały usunęli mi w 2002r. Przez te osiem lat nie miałam już nigdy anginy, a przeziębienia bardzo rzadko mnie łapały i były łatwe do leczenia. Z ust zniknął paskudny smrodek. Pytasz na co przed operacją chorowałam? Odpowiedź brzmi: na wszystko! Serio, byłam chodzącym składem chorób. Przepraszam, że muszę już kończyć, obowiązki wzywają. Wieczorem jeszcze tu wejdę. :) Jedno Ci powiem: NIE BÓJ SIĘ, NIE MA CZEGO. Do "zobaczenia". 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MCHEL
l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MCHEL
Jestem po zabiegu usunięcia migdałów który odbył się we wtorek 16.02 :). Był to zabieg w znieczuleniu miejscowym. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące zabiegu. I od razu mówię - nie było tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona_22 latka
Witajcie ponownie ;) Dzisiaj byłam w szpitalu na badaniach ...zdziwiłam się bo tylko krew pobrali 3 fiolki i nic więcej .Potem wywiad z lekarzem czy jestem uczulona i takie tam pierdoły .w poniedziałek o 7:00 mam się wstawić w szpitalu już na zabieg ...Znieczulenie ogólne czyli narkoza ...Masakra Boję Się Aniołki trzymać kciuki ....... zimasroga w 2002 to długo 8 lat temu .....myśłałam że zdarzały ci się np zapalenia oskrzeli lub płuc co inni niby tak twierdzą ..chociaż zapytałam lekarza w szpitalu czy to prawda ze sie choruje na płuca lub oskrzela to powiedział nie ....A pozatym powiedział że są inne migdały nie tylko boczne i 3 ..ale np językowy itd także nie będe do końca pozbawiona ochrony organizmu ;p a z resztą mam 22 lata więc i tak pewnie nie pełnią funkcji żadnej heh ............. Piszcie coś więcej na temat pliss ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiah
MCHAL miałeś narkoze czy miejscowe? Ja mam mieć miejscowe , zabieg za dwa tygodnie, chce mieć już to za sobą.MYślę, że nie ma co panikować, ale troche mam stracha.Napisz, jak było z Tobą.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiah
Nie doczytałm....Mchel opisz jak to miejsowe wyglądało, dostałeś głupiego jasia? Podnieś człowieka na duchu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona_22 latka
DO kasiah masz mieć wszystkie usuwane ? czy jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amortencja
Ona_22latka - ja miałam 12 dni temu usuwane oba migdały boczne. Jest dwunasta doba po zabiegu, 10 dnia miałam kontrolę i okazało się, że wszystko pięknie się zagoiło (brałam antybiotyk Forcid). Mogę już jeść wszystko i pić jeszcze więcej xD Boli już naprawdę malutko, właściwie tylko przy ziewaniu takie ciągnięcie XD Czuję się o wiele lepiej, głos mi się oczyścił, łatwiej mi się oddycha, a ból powoli mija. Jadę już nie na ketonalu a na paracetamolu i jest dobrze. Jeżeli palisz, to po zabiegu odczekaj sobie ze cztery dni, potem możesz delikatnie i ostrożnie zacząć znowu ;) polecam ci pić chłodną wodę po zabiegu, chłodną herbatę, jeść lekkie rzeczy (świeża bułka z naturalnym serkiem) - nic kwaśnego, bardzo słodkiego, ostrego, bo po prostu podrażnia i cholernie boli - grozi też krwotokiem. Ja krwotok miałam zaraz po zabiegu, więc mi już nic niestraszne. Generalnie potem nie dźwigaj. Mi lekarz powiedział, że mogę max 10kg, ale nie więcej ^^ Będzie dobrze, zerknij na moje wypowiedzi wyżej, zobaczysz jak ja panikowałam. Zabieg miałam w narkozie, po której czułam się naprawdę świetnie ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość booolalo
ja miałam usuwane wszystkie migdałki trzy lata temu.Zabieg był przeprowadzony w narkozie. Wspominam go bardzo źle jak się przebudziłam jama ustna była strasznie opuchnięta i poraniona:( nic nie mogłam przez ten ból jeść zwykłe połykanie śliny było męką:( przed zabiegiem przez okres ok roku miesiąc w miesiąc chorowałam na zapalenie gardła, anginy, infekcje górnych dróg oddechowych. Obecnie wiele się nie poprawiło choruje 4-5 razy w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona_22 latka
Do booolalo a na co chorujesz ? ;p i ile masz latek ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona_22 latka
do Amortencja hmmm zobaczymy jak to będzie ze mną ;/ a co do palenia to nie pale rzuciłam 3 miesiące temu i nie zamierzam palić.... ehh jo ;p boje sie to już w PONIEDZIAŁEK !!!!!!:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×