Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aqua1

jak wygląda usuwanie migdałów ???!!!!

Polecane posty

Gość Migdałkowa Pani
http://www.abc-med.info/Laryngologia.htm Znalazłam dobiero jak jestem 5 dzień po swoim zabiegu a troche szkoda, bo wygląda na to, ze gość nie dośc że ma rewelacyjne opinie jako lekarz to stosowane metody są na poziomie europejskim.. może ktos będzie mógł skorzystać. Ja walczę jeszcze z porannym "ściagnietym" gardłem. Poranki sa fatalne :/ dopiero kiedy ketonal zaczyna działać można jakoś funkcjonować, chociaż jadę na 3 przeciwbólowe z innym składnikiem aktywnym bo inaczej bym nie dała rady. O dziwo wczoraj bylam na kontroli i lekarz stwierdził, że goi sie super i że bardzo dobrze znoszę wszystko ( faktem jest że jak się nafaszeruje wszystkim to czasami wieczorem tylko lekki dyskonfort czuje, ale jem, piję, smieję się i nie boli). Generalnie trauma.. ciekawe kiedy ten ból minie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz 1982
W srodę byłem na usunięciu migdlakow w szpitalu Barlickiego w Łodzi. Drugiego dnia był zabieg. Dostąłem srodek na uspokojenie i zrobiło sie naprawde milutko hehe. Pózniej psikneli mi w gardło czymś dziwnym i buzka przestąła produkowac sline ..za chwile dostałem znieczulenie miejscowe igla w migdalki i w lasciwie tylko to zabolało ..a pózniej juz było tylko wesoło i bezbolesnie ..oczywiscie jest dyskomfort jak cos wkladaja do buzi ..samo wycinanie trwało moze 20 minut i nic nie bolało. Pani doktor była bardzo sympatyczna podobnie jak pozostały personel podczas zabiegu. Dzien wczesniej jak i w dniu zabiegu dostałem pełna informacje co i jak bedzie wyglądało. Po zabiegu dostawałem co 6 godzin ketonal w kroplowce i jeszcze na zyczenie w miedzyczasie jak bolało inne srodki. Oczywiscie nic nie da się przelknac przez caly dzien włacznie ze slina ..tylko wszystko wypluwałem grzecznie do nereczki...podobnie z o dzywaniem się ..ciezko cos powiedziec. Gardło boli po zabiegu ..ale to chyba normalne..srodki przeciwbolowe sa niezbedne. Nastepnego dnia zaczlem juz mowic delkatnie i nawet zjadlem cos..tylko delikatne rzeczy i bardzo wolno...troche boli ale jesc trzeba...3 roznych lekarzy powiedzialo ze sie dobrze goii.W sumie pobyt trwał 3 doby ..dostałem recepte na wyjscie. Oczywiscie nadal biore ketonlal w tabletkach co 8 godzin. Musze na siebie uwazac bo w ciagu 10 dni od zabiegu jak mowia moze wystapic krwotok ..ale chyba bedzie wszystko dobrze. Dziekuję za profesjonalne wyciecie tych migdałków pani doktor Szymańskiej w szpitalu Barlickiego w Łodzi ...robią tego sporo wieć znaja sie na rzeczy. Gardło sie goi i czekam kiedy bede mógł jesc ostrzejsze rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek85
No to krotko trzymaja w Barlickim jak tak. W Pirogowie tydzien sie lezy. No bol mocno daje sie we znaki, ale akurat u mnie z mowieniem nie bylo w ogole problemu, tzn. nie mowilem, bo powiedzieli zeby sie oszczedzac, ale raczej nie bolalo, co innego przelykanie czegokolwiek. Mariusz uwazaj na siebie i nawet jesli po kilku dniach przejdzie bol gardla to nie rzucaj sie na normalniejsze jedzenie, ja troche za lapczywie 7 dnia po zabiegu zaczalem jesc (bo w koncu bol troche ustapil) i zrobil mi sie drobny skrzepik po nocy no i musialem kolejne 2 dni zostac na obserwacji. Dzisiaj minal rowno miesiac od zabiegu i jest juz wszystko jakby go nie bylo :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniaaaa26
Ja właśnie dzisiaj przed południem wróciłam z Krakowa, ze szpitala wojskowego, po zabiegu usunięcia migdałów. Na wstępie powiem tylko, że też wielokrotnie słyszałam teksty typu: "Migdały? I czym TY się przejmujesz, ludzie mają tyle gorszych operacji". I odkąd jestem już po zabiegu i wiem czym to pachnie, starsznie wkurza mnie to podejście. Bo mając dwie duże rany w gardle, cały czas oddychając, przełykając, pijąc, jedząc czy mówiąc, naprawdę nie da się uniknąć bólu. Kiedy masz uraz ręki czy nogi, zawsze możesz tą częścią ciała nie ruszać, a tu po prostu się nie da, bo odruch przełykania jest, choćbyś się nie wiem jak starał. Tyle, tytułem krótkiego wstępu :P Do szpitala zostałam przyjęta we środę, badania krwi, mocz, prześwietlenie klatki piersiowej - standard. Mogłam jeść tylko o 18 a pić do 22. I tu kolejne sprostowanie - w szpitalu nie wykonują u dorosłych osób usuwania migdałów w narkozie. Pielęgniarki były głęboko zdziwione kiedy o to zapytałam, zwłaszcza że byłam poinformowana że będzie narkoza. Wszyscy którzy zostali tego dnia przyjęci ze mną, też byli poinformowani o narkozie. Niestety albo i stety - było tylko znieczulenie miejscowe. Dostałam 1 tabletkę na uspokojenie, głupiego jaśka, zastrzyk w oba migdały i spray do gardła po którym ściana gardła zupełnie ze mną nie współpracowała :P masakryczne uczucie. Pamiętam niewiele, tyle, że siedziała na fotelu podobnym do dentystycznego, że lekarz ciągnął te moje biedne migdały i odcinał i że przy prawym powiedział: "Nosz ku*wa, nie dam rady, taki duży! Przepraszam - nie będzie pani tego pamiętać!" :P Poza tym, mówił że mam straszne zrosty i generalnie migdały były duże i trudne do usunięcia. Raz zrobiło mi się w trakcie zabiegu słabo, co udało mi się wycharczeć do pani anestezjolog, więc zostałam położona na zimnej posadzce i otrzymałam polecenie kręcenia "rowerka" :) miazga :) później odjechałam na pooperacyjną, a po godzince czy dwóch na swoją salę. Odpluwałam krew a wieczorem napiłam się już wody. Jestem już 3 dobę po zabiegu i powiem tak: jestem mało odporna na ból, ale nie powiedziałabym żeby to była jakaś masakra nie do zniesienia. Oczywiście boli mocno, dostaje się dożylnie ketonale, ale naprawdę da się to przeżyć. Teraz, będąc w domu zjadłam już obiad i loda. Oczywiście trzeba jeść małymi kęsami, chłodne i mokre potrawy, a najlepiej kupić sobie słoiczki dla dzieci i wcinać. Byłąm bardzo zestresowana i zła, że nie będę miała znieczulenie ogólnego, ale teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że nie żałuję. Przy narkozie jest się intubowanym, więc opróczbólu migdałów jest też ból zmasakrowanego przełyku. Ponadto, często po narkozie występują wymioty a ja nie wyobrażam sobie wymiotować mając rany w gardle, zwłaszcza, że treść żołądka jest kwasowa. Jedyne na co mogę się poskarżyć to to, że lekarz się spieszył, ponieważ choruję też na epilepsję i bardzo chciał szybko skończyć zabieg żeby nie zwiększać ryzyka ataku. Zmasakrował mi więc dziąsła i rozchwiał trzonowe zęby, ale nie mam mu tego za złe bo nie chciał chłopina źle :P tyle tylko, że starszebnie boli mnie szczęka i zęby :-) Ale tak jak mówię - jest to do przeżycia i mówię to ja, kobieta, słaba i nieodporna a do tego z epilepsją. Aha, i jeszcze jedno - mówię do tej pory tak, jakbym miała kluski w buzi, jestem po prostu bardzo spuchnięta w środku, ale to minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOVA M
Do Aniaaa26 Cześć, a w którym szpitalu w Krakowie miałaś zabieg? Ja w tym tygodniu jadę umawiać się na termin. Jestem zdecydowana bo mam już dosyć czyszczenia migdałów i ciągłego mycia zębów. Ileż można? A jaki był u Ciebie powód usunięcia migdałków? Pozdrawiam i życzę szybkiego gojenia ran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniaaaa26
NOVA M, to był Szpital Wojskowy na ul. Wrocławskiej. Polecam ze względu na świetną opiekę, nie polecam ze względu na koszmarne warunki :) u mnie powodem było po prostu przewlekłe ropne zapalenie migdałów, ciągłe anginy, kulki w migdałach a przede wszystkim bardzo duży problem ze stawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOVA M
Do Aniaaaa26 Dzięki za odpowiedź. A jak długo próbowałaś leczyć te migdały? Ja od ponad roku testuję prawie wszystko. I jeszcze jedno - piszesz o stawach - bolą Cię? Ja już też mam umówiony termin w wojskowym. Już niedługo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniaaaa26
W tej chwili nie odczuwam na razie żadnych bóli stawów, oby tak już pozostało. Szczerze mówiąc nie leczyłam ich jakoś bardzo długo. Po prostu angina za anginą, a kiedy doszły stawy i serce, mój laryngolog, przemiły pan starej daty, powiedział, że rzadko daje skierowanie na wycięcie ale w tej sytuacji nie podlega to dyskusji. Będzie dobrze, weź dużo ciepłych rzeczy ;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mam pytanko czy ktos z Was mial usuwane migdały w szpitalu w Świętochłowicach przy ul.Chorzowskiej, bo mam tam skierowanie na kwiecień i jestem ciekaw opinii o opiece i warunkach tam panujących. Z góry dzieki za odp. i pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jano
Witam , mam skierowanie do szpitala na Bielanach w Toruniu czy ktos moze mial tam robione migdalki.dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał M.
Pozwolę sobie na opisanie moich osobistych odczuć odnoście amputacji migdałków. Jestem na "świeżo". Zabieg miałem 9 marca (w piątek) w Centrum Medycznym Mavit w Katowicach (http://www.katowice.mavit.pl/). W piątek, na czczo, na godzinę 8 rano zameldowałem się w szpitalu. Przyjecie, szatnia, przyjecie na oddział, pokój, łóżko, wenflon. Szpital trzyma naprawdę bardzo wysoki poziom. Fakt faktem jest nowy, a ja miałem przyjemność leżeć w jego najnowszej części. O godz. 10 przybyły dwie pielęgniarki z łóżkiem na kołach. "Pańska kolej, zapraszamy" Dojazd do sali usypień/przebudzeń. Przesiadka na inne łóżko, anestezjolog zadaje parę pytań, informuje co będzie się działo i podaje fenomenalny specyfik. Odlot pierwsza klasa. Szybki przejazd do sali operacyjnej. Przesiadka na łóżko operacyjne i czekamy na sen. Oczywiscie wszyscy bardzo mili, rozmowni, zagadują. Sympatyczna anestezjolog podaje tlen z domieszką i ... Swiadomość odzyskałem ok godziny 12. Było już po. Leżałałem w swoim łóżku, w swojej sali. Kroplówka i sporo krwi. Gaza przy ustach. Ale nie jest źle.Do godziny 17 super ... później ból. Kroplówka ze znieczuleniem, 5 godzin spokoju, ból .. kroplówka, 5 godzin itd.... Noc prawie nie przespana. Pić nie potrafię. Jedzenia nie dali. Sobota, 10.03.2012 Godzina 6 - termometr. 37,5. Kroplówka przeciwbólowa. Kroplówka z czymś innym - chyba glukoza i jakieśtam preparaty wspomagające przeżycie. Godz. 9 przyniesiono śniadanie - zupa mleczna, letnia. Wiadomo - po takim zabiegu o kotlecie zapomnij. Nie daję rady z tą zupą. Gardło boli jak jasna cholera. Godz. 10:30. Kontrola w gabinecie. "UUUUUU ale ma Pan powiekszony języczek" "L4 3 tygodnie" Nie chcę "Nie mniej niż dwa i zero dyskusji" No ok.... Recepta, Skierowanie na zastrzyki i można do domu jechać. Czekam na mojego kierowcę... odbieram wypis, L4. 12:00 - jadę do domu. NIby fajnie ale mnie boli. Gardło, szyja, kark, uszy. Zahaczam o aptekę - nie jest najgorzej 57 zł. Nie wykupiłem 3ch opakowań jednego preparatu tylko jedno bo nie mieli. Może i lepiej bo kosztował 25 zł. A właśnie recepta: Ketonal - zastrzyki, Diphergan syrop, Calcium syrop, Zaldiar tabletki musujące (to było najdrozsze). 12:30 jestem w domu. Jeszcze w miarę działają leki ze szpitala. Trzeba załatwić pielęgniarkę co zastrzyki poda. Jest sobota, "mój" ośrodek zamknięty. Gdzie szukać. Prywatnie nie zapłacę. Dzwonię do mojego ośrodka może jest tam kto i jakiś namiar poda. Nic... nikt nie odbiera. Godzina 15 - zaczyna się dziać ze mną xle. Ból narasta... znów pojawia się gorączka. Żona nerwowo krąży koło mnie. Chce sama podać zastrzyk. Nie pozwalam - przecież nigdy tego nie robiła. Nagłe olśnienie - sąsiadka chyba jako pielęgniarka pracuje. Żona pruje do niej biegiem. Wraca po 15 minutach. Sąsiadka była pielęgniarką. Teraz pracuje w innej formie ale dalej w "Zdrowiu". Poda zastrzyk. Właśnie z meżem na zakupy jadą. Jak wrócą odrazu przyjdzie. Tak bedzie lepiej bo ketonal to 2 razy dzienie trzeba podać, wiec godziny podania też muszą bć rozsądne. Godz. 19:00 chyba będę płakał. Ból nie do zniesienia. Gorączka trawi ciało. Nie mogę się ruszyć. Niedobrze mi. 19:05 zbawienne pukanie do drzwi - sąsiadka. 19:10 podaje zastrzyk - profesjonalnie. Nawet nie poczułęm. 19:40 ulga potężna. Zastrzyk działa. Chce sie żyć. Nadrabiam braki w piciu. Niedziela 11.03.2012 Godzina 6:00 zapodaję sobie tabletki musujace. Dobry środek przeciwbólowy. Szybko się wchłania, szybko zaczyna działać. Niestety działa krótko. Ketonal przestał działać Godz. 8:00 powtórka z cierpienia. Godz. 9:15 przyszła sąsiadka - wybawienie. Niedziela minęła ok. BYło fajnie i dobrze... nieprawda. BYło źle. Wszystko mnie boli. Gardło, uszy, kark. Mam gorączkę. Nie mogę pić. Pół dnia przesypiam. Wieczorem zastrzyk. I jest ulga. Poniedziałek, 12.03.2012 Godz. 5:50 przyszłą sąsiadka. Zastrzyk. W sumie ta noc minęła dobrze. Nie gorączkowałem. Jestem głodny. Nawet daję radę pić. Dzisiaj wcześniej zastrzyk - sąsiadka pracuje i o 6 wybywa. Dzień uważam za udany. Jedynie o 17 znó dopadło mnie zmeczenie, gorączka i ból (choć już nie taki straszny) 18:00 Zastrzyk. Jest świetnie. Zjadłem kolację. Lekką ale zawsze coś. Nie powiem, ze było łatwo bo trochę bolało ale postęp ogromy. Wtorek dopiero jutro więc dalej się nie rozpisuję... dokończę w piatek. NIe wpisywałem kiedy zażywałem inne leki bo to mało istotne jest. Ważne, ze autem to ja po tej mieszance na pewno był nie jeździł. Ba noza nie używam dla bezpieczeństwa mojego i domowników. Udało mi się dzisiaj zajrzeć do gardziołka jak stałem przed lustrem. Ohoho ... Pozdrawiam. Resztę dopiszę w piatek. Jeśli ktoś ma pytania to śmiało pytajcie. Na ile mogę na tyle pomogę. mtpm@vp.pl Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Miałam migdały usuwane w czwartek 8.03 w znieczuleniu miejscowym Wstawilam sie naczczo na 10 rano,w rejestracji zwazono mnie podano jakas tabletke -chyba głupi jas bo dzieciaki po tym padały lub były dziwnie wesołe,na mnie niestety nic nie działało. Potem juz na sali operacyjnej posadzono mnie na fotelu i lekarz dał mi ok.6 zastrzyków w migdały,po chwili zapytał czy znieczulenie juz działa-czułam jakby całe gardlo strasznie mi spuchło,no i sie zaczeło. Usuwanie trwalo moze 10 min,nie bolalo ale odruch wymiotny jest nie do pokonania i swiadomosc tego co sie dzieje jest straszna. Po wszystkim miła pani zaprowadziła mnie do łazienki, kazala zazyc 2 czopki paracetamolu i zaprowadziła mnie do łózka. Lezałam ok.3godz.potem wypis do domu ze wskazowkami co wolno a czego nie.2tyg zwolnienia i min.tydzien lezenia w łózku Goraczki nie miałam,bardzo bolało mnie gardło i uszy wiec brałam paracetamol nawet co 4 godz,jedzenie i picie to koszmar,dzisiaj jest juz duzo lepiej gardło boli ale tylko przy przełykaniu wiec przeciwbolowych od wczoraj niebiore Mam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej Dodam jeszcze ze zabieg był robiony w Poznaniu Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwant
ja miałam usunięte dwa dni temu w znieczuleniu ogólnym, krwi wogóle nie ma ale po boli i już przełykać śliny nie można jestem głodna mam zdrętwiały język co utrudnia mówienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja z Gdańska
witam ,mam za tydzień zabieg w wojskowym szpialu, na polankach, gdansk. Czytałam z tego tematu z 9 str, ale no juz nie mogłam. Kazdy inaczej chyba odczuwa , jednak ja bardziej chcialabym pod narkozą, jestem bardzo bojazliwa i wgl nie chce tego zabiegu, ale musze. Mam duże wielkie ochydne migdały. Pewnie ciezko je bedzie usunac, ogolem jakos nie jestem przekonana do polskich lekarzy, wiadomo naogladam sie w TV i tak juz jest ;/ Można wiec wybrc narkoze??zalezy to od czegos?? ja sie boje wszystkiego, nawet tego pobrania krwi , ktore odbedzie sie w poniedziałek już !! a moze ktos usuwał w Gdańśku migdały???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bociuś1980
jestem kilkanaście dni po usunięciu migdałków (26 marca poniedziałek) i powiem wam szczerze, że rekowalescencja rzeczywiście zależy od wieku pacjenta. U mnie zapowiadało się, że będzie to kosmetyczny zabieg, zdecydowałam się na znieczulenie ogólne ( znam siebie ) , zabieg przebieg bezproblemowo, obudziałam się, kroplówka przeciwbólowa i zaczęło się, dla mnie ból niesamowity, króplówki z ketonalem wystarczały na 4 h , pozostałe 4 to odliczanie do przyjścia pielęgniarki. W środę wypisano mnie do domu ( podobno NFZ przewidział refundację na 3 dni- nie wiem sama, tak powiedziała pielęgniarka) ,mówiłam lekarzowi o problemach z piciem, o jedzeniu nie było mowy, język opuchnięty, że aż go sobie sama poprzygryzałam. Ale narszcie w domu i zaczęła się jazda wypisano mi tylko ketonal i płukanie glimaxem, wspomagałam się też czopkami dicloenac aczkolwiek też z miernym skutkiem dotrwałam do soboty, ketonal wystarczał na 2 h w sobotę wymęczona tym bólem ( ból uszu, szczęki, języka, gardła) i dalej absolutnym brakiem jedzenia, popijałam tylko po łyczku wody. W poniedziałek raniutko do szpitala na oddział i... gorzkie rozczarowanie pani laryngolog, która mnie cięła nawet nie raczyła podnieś szanownych czterech liter z krzesła żeby zajrzeć do ust, powiedziała, ze to musi boleć, poboli i przestanie i mam sobie znależć laryngologa. Zal PL na szczęście laryngolog, do której chodzę przyjęła mnie kilka godzin póżniej,m powiem wam, ze była załamana zakażenie bakteryjne obejmowało również język, trupi zapach po otwarciu ust. była zszokowana, ze szpital nie wypisał mi antybiotyku, bo jest przekonana, ze wypisano mnie do domu z tą infekcją.Od poniedziałku mam domięśniowo podawane leki i jest ciut lepiej, wczoraj zjadłam odrobinę rosołu. Natomiast ból utrzymuje się nadal, szczególnie uciążliwy jest ból ucha. Z całą pewnością gdyby wypisano mi od razu antybiotyk byłoby inaczej i nie miałabym żalu do pani doktor za brak profesjonalizmu i ludzkich odruchów. teraz wiem, ze osoby młodsze znoszą to łatwiej i szybciej dochodzą do siebie, i nie wahajcie się mówić, że coś boli, żę coś jest nie tak i nie dajecie sobie wmówić tak jak ja, ze tak ma być!!! więc jeżeli macie wskazania nie czekajcie aż przekroczycie "30-tk" ;) pozdrawiam serdecznie wszystkich bezmigdałkowców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukeeeeeeee33
Schudliście po usunieciu migdalow? Ja przed pojsciem do szpitala wazylem 82kg , a miesiac pozniej 76kg. Do dzis nie moge odzykac wagi. A jak było u Was? A samo usuniecie ok moze z 5min dwa migdaly , znieczulenie dolcontral troche zrosty bolaly. Pozniej ketonal w kroplowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmhmmhmmmhm
Mąż miał usuwane migdałki w środę, w szpitalu w UK, w znieczuleniu ogólnym. O godzinie 15:50 pojechał na zabieg, o 16:50 wrócił na oddział. Anestezjolog podczas konsultacji od razu mu mówił, że to jest bolesna procedura, ale poda mu morfinę. Mąż wrócił naćpany totalnie, wąskie źrenice. Śpi. Godzina 17:30 wchodzi pielęgniarka- tea time, kolacja, przynosi ryż i kurczaka w sosie curry. Ja w szoku, sama jestem pielęgniarką. Mówię, że przecież on śpi, nietomny. Godzina 19:30 mąż przebudzony, ale nadal chwiejny. Idziemy siku, głodny bo na czczo cały dzień. Proszę o kanapki, dostaje jajko z majonezem, zjada. Jadę do domu. Rano dzwonię do męża, 6:30, telefon wyłączony. Dzwonię na oddział, krwawił, był lekarz u niego, dostał leki i lód, już ok. Zawał na miejscu. Biegiem się ubieram, szpital w innym mieście, lecę na autobus, o 9 jestem w szpitalu. Męża już wystawili z łóżka, łóżko umyte, czeka na następnego delikwenta, mąż w półśnie, siedzi na fotelu. Przyjeżdża mój tata, jedziemy do domu. Pluje krwią, nie do życia. Wracam do szpitala po leki, dostaję całą torbę przeciwbólowych= Voltarol. Paracetamol. Codeina. Ibuprofen. Wieczorem kolacja. Wczoraj kiepsko, nie mógł mówić. Dziś to samo. Do tego śmierdzi z buzi. Je, miękkie rzeczy, owoce też. Boli, samopoczucie kiepskie, wszystko opuchnięte, nie gorączkuje, więc póki co infekcji nie ma. Mówiłam mu, z doświadczenia własnego, że będzie bolało, żeby sobie odpuścił ten zabieg. Ale nie, bo kolega miał i nic nie boli. No to teraz wie, kogo słuchać w przyszłości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hmhmhmhmhmhmh
bo migdały sie wycina dzieciom a nie starszym osobom. Migdały strasznie zatruwają organizm i jezeli przerastaja to trzeba je wyciac to źródło infekcji i innych syfów :/ lepiej przeboleć i żyć w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszałek
Miałem to jako dziecko. Tragedia. Wieczorem szpital. wiedziałem że o migdały chodzi, ale nic o operacji. Rano wpada pielęgniarka: "chodź pójdziemy na spacerek" Ufnie poszedłem. A tu sala, rzeźnicy, stół jak w "Hostelu". Posadzili, znieczulenie miejscowe, założyli kaftanik jak u fryzjera i jazda. Szczypce i wyrywanie. Gość tam grzebie, ja myślałem, że się uduszę i w ostatniej chwili wyjmuje. 2 oddechy i kolejny brak możliwości oddychania. I znów powtórka z wyrwaniem. Tyle pamięta prócz białej płachty na klacie przed zabiegiem i czerwonej po. Wrogowi nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Z góry przepraszam Was że nie w temacie, jednak potrzebuję Waszej pomocy. Jestem studentką i razem z koleżanką realizujemy baaardzo ciekawy projekt. Proszę wejdźcie i zobaczcie! Bardzo byłabym Wam wdzięczna za poświęcenie choć chwili czasu na to.. Znajdź Nas na „fejsie i polub! www.polskiemiliondolarow.pl Z góry ogromne dzięki Pozdrawiam www.polskiemiliondolarow.pl Pomózcie i polubcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam86ilka
MOJA NAJGORSZA DECYZJA W ŻYCIU Witam. Jestem świeżo po usunięciu migdałków. Mam 26lat. 28 marca wstawiłam się do szpitala. Każdy mówił spoko dasz radę to taki zabieg kosmetyczny, szybko zapomnisz o bólu. 29marca z rana zero picia i śniadania. Zabieg miał być robiony pod narkozą. Nagle zbiegają się lekarze i przekonują mnie czemu w narkozie przecież później się dłużej boli. Mówię że nie dam rady. Nie wytrzymam bólu. Anestezjolog mówi damy ci głupiego jasia, leki narkotyczne coś na uspokojenie i będzie dobrze. zgadzam się ale ze łzami w oczach:(. Dali głupiego jasia. Jadę na blok operacyjny. Siadam na fotelu. Mówię dajcie dużo wszystkiego bo bardzo bardzo się boję. Dali dużo czegoś dożylnie. Po czym psikają mi czymś do buzi. Gorzkie tak że wymiotować się chce! Ble... Po czym tracę świadomość po czym mam prześwity jeden migdał już wycięty, chce przełknąć nie mogę, w końcu przełykam ale nie to nie ślina to krew! Ból przy przełknięciu okropny! po czym widzę na nerce migdałka i pełno watek z krwią po czym słyszę otwórz buzię, otwórz buzię. Otwieram chcą mi wstrzyknąć znieczulenie tracę świadomość. Budzę się po 4 godzinach od operacji na sali pooperacyjnej z maską tlenową podłączona pod maszyny, mam nerkę każą wypluwać krew. Wypluwam. Widzę mojego męża i pytam co się dzieję no to mi opowiada to co się stało to był koszmar!!!! Opowieść męża, pielęgniarek, kobiet z sali i lekarzy - no więc przy wycięciu straciłam przytomność, jak zawieźli mnie na salę moją w której leżałam okazało się że znów straciłam przytomność. Próbowali mnie dobudzić uciskająć mocno za bark ( później mocno bolał przez kilka dni) a ja nic. Ciśnienie spadło do 80 na 40. Wyprosili wszystkich z sali zbiegło się mnóstwo lekarzy latali z tlenem z zastrzykali. Mąż przeżył chwilę grozy. Po czym ja nie reaguję. podają coś dożylnie i jadę na salę pooperacyjną. Ciśnienie się podnosi. Budzę się po 4 godzinach. Chce siku nie pozwalają. Każą sikać w basen. Nie daję rady. Chce do kibla! Jadę na wózku. Pielęgniarka wchodzi ze mną do toalety i pilnuje mnie. Chce umyć ręce. Patrze w lustro moje usta całe we krwi!!! Twarz blada jak ściana! Koszmar. Jadę na swoją salę. Opowadają mi co się stało. Przychodzą lekarze pytają jak się czuję. Jest ok. Dostaje kroplówki o 6, 12,14,18,22,24 . budzę się na drugi dzień nie jest źle. Lekarz mówi że mogę umyć zęby i się napić! Wkońcu!!!!! Przecież nie piłam cały dzień i całą noc. Staram się jeść. Nie jest źle. Mija kolejna noc. Ale męczę się niedobrze mi bardzo. Godzina 6 rano budze się dostaje kropówkę po niej idę zwymiotować siedzę w kiblu i wymiotuje nie mogę nawet nikogo zawołać bo cały czas wymiotuje. Na zielono!!!!!!! kskończyłam ale ulga na żołądku. Idę do pielęgniarki mówię co się stało. Mówi że idzie do lekarza. Przychodzi dostaje leki przeciwwymiotne. Ze szpitala wychodzę 2 kwietnia. Dostaje antybiotyk i ketonal. W szpitalu nie było tak źle jeśli chodzi o ból dało się go znieść. W domu nic nie mówię z dnia na dzień jest coraz gorzej!!!!! Bolą bardzo bardzo uszy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111 Bardziej bolą uszy niż samo gardło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ból nie do zniesienia. Z dnia na dzień jest coraz gorzej teraz doszło do tego że boli język!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Byłam na sprawdzeniu w szpitalu ale niby wszystko ok że tak boli i będzie bolało:(. Jest 11kwiecień boli bardzo ciągle na ketonalu dziś płacz straszny bo ile może boleć?/??????????????????????????????????? Czemu to aż tak długo boli?????????????????????????????:(:(:( Mojego laryngologa nie ma. Idę do rodzinnego. Mówi że migdały powiększone???? Jakie migdały jak ja już nie mam migdałów. Może węzły chłonne. Jutro spróbuje dostać się do innego lekarza. Mam 2 tygodnie zwolnienia do pracy mam wrócić 17 kwietnia. Mój czas mija a tutaj nie ma poprawy. A tutaj już doszły mnie słuchy z pracy że na pewno przesadzam:( u nas nie tolerują zwolnien. ALe ja mam zwolnienie ze szpitala. Ale co tam nikt kto tego nie przeżył to tego nigdy nie zrozumie!!!!!!!! Podsumowując - Moja najgorsza decyzja w życiu!!!!! Gdybym wiedziała to nigdy bym się na to nie zgodziła. Śni mi się to teraz po nocach. To mój koszmar. Nigdy nie zapomnę tego co przeżyłam i co nadal przeżywam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bocius1980
do kami86lka musisz uzbroić się w cierpliwość ja dopiero przed świętami zaczęłam jeść uszy niestety bolą mnie do dzisiaj mój lekarz powiedział , ze ten stan moze utrzymywać się o 2 m-cy od zabiegu , do tego ciągnie strasznie szczęka i język ( mam żywego synka- 20-mcy jak on wrzaśnie to mało mi bębenki nie popękają w uszach ;) ) przez kilka dni po zabiegu w ogóle nic nie mówiłam, staraj się nie nagrzewać uszu ( tj od poduszki, bo wtedy ból się nasila) dlatego ja spałam na siedząco ;O) nie zazdoszczę Ci, ja mam kolejne zwolnienie niestety nikt nie wiedział, ze będzie taka kicha zresztą po antybiotykach ( które nadal biorę) jestesmy wyjałowieni i trzeba jeszcze odczekać żeby nic nie załapać a teraz taki czas, ze wszyscy dookoła chorują. "U mnie sieje się szkarlatyna ja 30-go mam iść na kolejną kontrolę, jak coś będzie nie tak to lekarz przedłuży mi zwolnienie. Absolutnie nie mogę sobie pozwolić żeby coś złapać. niestety u mnie w pracy też myślą, że to jedna wielka ściema nie martw się, trzymam za ciebie kciuki ;) będzie lepiej pozdrawiam cieplutko i serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam86ilka
Do bocius 1980. Dzięki za pocieszenie. Byłam dziś u lekarza ale innego bo mój wczoraj zachorował. I niestety pani stwierdziła że nie przyjmie mnie bo już przyjęła 4 osoby więcej i że jak coś mi dolega to mam iść do szpitala. Byłam załamana. No ale cóż pojadę dziś do tego szpitala jak mąż wróci z pracy. Ale sądzę że mnie oleją i nawet mnie nie zbadają. Ciągle się źle czuję i ciągle mi słabo. Już nie wiem co mam brać. Może jakieś witaminy? Dziś prawie cały dzień przespałam. A i jeszcze jedno nie wiem czemu ale od operacji bardzo ale to bardzo bolą mnie stopy!!!! Powiedzieli mi że to od leżenia ale nie możliwe bo staram się chodzić właśnie po to żeby stopy nie bolały! Martwię się jak ja pójdę do pracy. Muszę być bardzo aktywna i taka byłam a teraz jestem jakimś zdechniętym flakiem bez sił!!!!!!!!! :(:(:( JUż nie wiem co robić. Jak masz jakieś rady albo pomysły to pisz bo już jestem bez sił:( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bocius1980
do Kam86ilka dzisiaj mój tata powiedział, że do 2 tyg od zabiegu lekarz na oddziale ma obowiązek przyjąć pacjenta po zabiegu , który zgłasza dolegliwości po wykonanym wcześniej cięciu a widzisz - mnie olała baba chyba wiedziała, co się święci powiem ci szczerze, że pomogły mi leki przeciwbólowe podawane dożylnie, bo ketonal wystarczał mi na 2-3 godziny niestety na mnie nie działała pyralgina tylko coś innego dostawałam- ale to już lekarz ci wypisze zlecenie, nie mam juz opakowania więc nie pamiętam nazwy ja poszłam prywatnie do laryngologa jak już mnie w tym szpitalu zbyli i kobieta wypisała mi zarówno antybiotyk jak i przeciwbólowe w zastrzyku, dzięki temu przetyrwałam choć skłamałabym mówiąc, ze po zastrzyku bólu nie było, był na tyle zagłuszony tak na ok 6 godzin, ze zdązyłam się najeść i napić na zapas ;);) teraz okazuje się, że jeszcze po lewej stronie nie wygaja się jak powinno i mam na kolejne 5 dni antybiotyk- zinat powiem ci szczerze, że w dniu zabiegu jak i dzień po czułam się jakby rozjechało mnie metro i wtedy myślałam, ze jest żle ale jak wróciłam do domu, to rozłożyło mnie na dobre ale.... nagotowałam sobie rosołu i piłam sam wywar taki letni podobno rosół pomaga wygajać takie rzeczy a mnie przynajmniej dodawał trochę sił, bo bez tego jedzenia to totalna dentka byłam a musisz się wzmocnić i tak cały tydzień ( a najlepszy to byłby krupnik- ale nie wiem czy połkniesz tą kaszę , bo ja nie dałam rady- wpadała mi tam gdzie nie trzeba ;) ). Nie wiem, czy jogurty u mnie nie pogarszały sprawy, bo jednak tam są te zywe kultury bakterii,- zapytaj o to lekarza. powiem ci, że dzisiaj jest 17 dzień po zabiegu i nadal bolą mnie uszy,gardło, szczęka i język, natomiast jest już znacznie lepiej, i tego też tobie zyczę, myslę, że lada dzień odczujesz poprawę , ;) ściskam i pozdrawiam ze słonecznego elbląga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam86ilka
Do bocius1980, Pojechałam do szpitala złapałam lekarza dyżurującego i sprawdził mi gardło. Powiedział że wszystko dobrze się goi. Zapytałam czy może jeszcze jakiś antybiotyk albo coś do płukania? ( Bo przy wypisaniu ze szpitala dostałam antybiotyk ale już mi się dawno skończył miałam go tylko na 10dni. ) A on nie niczym nie płukać tylko psikać Tamtum Verde czy jak to tam się nazywa a ja że tak tak psikam cały czas. Bo przy wypisie też mi o tym mówili w sumie to tym psikam już dzień po zabiegu bo tak mi kazali. Ale mówię mu że bardzo język i uszy bolą a on że to jakieś leki przeciwbólowe a ja cały czas biorę. Co do jedzenia to jest tak że jak wezmę przeciwbólowe to nawet chleb bez skórki zjem i inne rzeczy. Jak dobrze najpierw pogryzę to przechodzi mi bez problemu ale jak przeciwbólowe przestają działać bo nawet boli jak ślinę przełykam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Od dziś zaczęłam brać witaminy. Najgorsze że owoców nie jem bo przecież tam jest najwięcej witamin ale jakoś owoce mnie podrażniają. Więc nie jem. A mam do ciebie pytanie jak u Ciebie z lodami było. Bo każdy przed operacją mówił ale będziesz jeść lodów itd no to ja ucieszona po czym w szpitalu na ten temat cisza! Teściowa już lody mi kupiła itd ale ja to najpierw muszę się zapytać kogoś kompetentnego nim zacznę jeść i okazało się że akurat w tym szpitalu nie stosują tej metody a jak coś to tylko na własne ryzyko. Ale słyszałam że to dlatego że podobno gronkowca można dostać od lodów ale nie wiem czy to prawda bo ja się na tym nie znam. A z kolei dziecko znajomych miało wycięte migdały rok temu i jemu kazali jeść lody. Co szpital to pewnie inna metoda. U mnie mija 15 dzień po operacji ale ból nadal jest i to silny ale najbardziej języka. Również Cię pozdrawiam z ciemnej Łodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bocius1980
do Kam86ilka cieszę się, że przynajmniej w łodzi po ludzku potraktują pacjenta ;) i uspokoją , że jest ok ja teraz obijam sobie to niejedzenie, pewnie za moment waga przestani wskazywać wagę heheh ;) co do lodów w szpitalu nic nie mówili u mnie to w ogóle słabo poinformowali, co można, mówili tylko, ze papki i chłodne. ale ta Pani laryngolog na prywatnej wizycie powiedziała, że lody są wskazane, bo mają działanie obkurczające i tym samym przeciwbólowe więc mąż kupił mi wszystkie smakinatomiast powiem ci, ze ja miałam problem z piciem i jedzenim chłodnego i zminego, bo jakby jeszcze bardziej porażniało mi przełyk i gardło bolało bardziej (tak jakbym miała anginę ;) )- musisz spróbować jak będzie u ciebie, bo te lody rzeczywiście polecają a trochę przyjemności jako rekompenasata nam się należy ;) nie wiem jak u ciebie ale ja mam zaburzony smak- szczególnie słodkie nie mogę jeść czekolady- smakuje jakoś tak dziwnie - ale trzymam się dzielnie i próbuję dalej ;) heheh moje zycie bez czekolady nic nie warte ;) w szpitalu przy wypisie lekarz kazał mi kupić w aptece - jest bez recepty jakies 28 zł kosztuje płyn do płukania GLIMBAX - ma działanie obkurczające i przecibólowe wiesz trzeba tak- hmmm gluglać ;) jak odchylić głowę do tyłu i jakby po byłych migdałkach płukać 3 razy dziennie po 15 ml kiedy skończył się ten glimbax to pani doktor kazała kupić mi wodę utlenioną 3% i robić płukankę na pół szklanki wody 1 łyżkę wody utlenionej i tak samo 3 razy dziennie powiem ci, ze ta woda rzeczywiście odkaża bo nawet stan języka się poprawił, znika ten nalot i czujesz jak ta woda tam sobie na tej ranie pracuje, mam jeszcze płukać póki biorę antybiotyk. A i koniecznie biorę probiotyk żeby jakiejś grzybicy nie załapać i zaczęłam brać witaminy. Z owoców jem banana i jabło tak pomału sobie żuję ;) natomiast mam problem z przełykaniem chleba gdzieś mi tam zawsze utknie i muszę dobrze zapić ;) mąż śmieje się, że jem jak gęś ;) tj jak coś połykam to robię wielkie oczy czy poleciało hehehe ;) i uff udało się ;) tak więc probuj z lodami i polecam ci ten rosół- ja nadal zamiast zimnego preferuję letnie zupy i napoje ;) ale muszę się pochwalić wczoraj upiekłam sobie kurczaka takiego jak z rożna i najadłam się jak bąk ;) mimo przeżarcia ;) pozdrawiam seredcznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam86ilka
Do bocius1980 A powiedz mi czy ty nadal masz takie białe na tych dziurach po migdałach? Bo u mnie miła już 16dzień i białe jest i to bardzo!!!!! A dziś to czuję się tak jakbym grypę miała:( Jest u Ciebie poprawa? Bo u mnie nie ma ja już nie wiem co mam robić:( Fajnie masz że się objadłaś ja marzę o frytkach i o Mc donalds!!!!!!! Co do czekolady to jest ok póki co nie straciłam smaku. A zmienił ci się głos? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bocius1980
do Kam86ilka dzisiaj popiłam coli ;) mniam głos tak zmienił się - podobno brzmi jakbym mówiła z kluską w buzi ;) i jest taki basowy ;) co do tego białego to ja również pytałam o to lekarza przy ostatniej wizycie okazało się, że jest to prawidłowy proces gojenia na ranie tworzy się taka wyściółka nie pamiętam fachowej nazwy ale on ma za zadanie chronić gojącą się ranę, może utrzymywać się do 8 tyg , jak rana się wygoi to ma to odpaść ja jeszcze to mam po obu stronach choć prawa strona mnie dużo mniej boli ;) znalazłam jeszcze coś takiego http://portal.abczdrowie.pl/wyciecie-migdalkow a próbowałaś jeść te lody ? mogą być z Mc'Donalds'a ;) tak mi narobiłaś smaka, że jutro chyba nie obędzie się bez wystudzonego cheesa ;) pozdrawiam Cię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja z Gdańska
Hej wam, jestem 2 doby po zabiegu i jestem już w domu... Może opiszę jak u mnie to wyglądalo. Miałam mieć robione to z miejscówką, lecz gdy lekarz mnie zbadał powiedzial ze zrobi to w ogólnym. W sumie ucieszyłam się. Jakieś 40 min przed dostałam zastrzyk"na uspokojenie" w dupę bolało mnie przez 10 min... ;/ masakra szczypało strasznie, a pozniej mnie zmdlilo... czułam się jak po 2óch dobrych kielonach bez popity ;/ może śmiesznie to brzmi ale na prawde sie tak czułam , poszlam d pielegniarki powiedzialam , czy to ma tak dzxiala no i oczywiscie ze nie dala mi nerke mialam odtuchy wymiotne , normalnie żołądek mi skakał, no ale byłam na czczo więc nie mialam czym. Po jakich 15 min wzieli mnie na wózek, byłam tak roztrzęsiiona ze normalnie koszmar, ten zastrzyk to zrobił, ja sie nie denerwowałam! no jestem na sali, widze zielone kafelki, czarne okna, fotel zabiegowy i stół itp. Podwiozła mnie pod stół, mówi no tu trzeba się położyć, polozylam sie pamietam te kable na mnie , wielką lampę na suficie, poznalam anestazjolożkę , fajna babka, cos dala w żyłę, mówi a teraz oddychaj głęboko, weź wdech, maska na usta 4 wdech i śpię.... bUDZĘ się mówią : halo halo .... łzy mi poleciały straszny ból masakra! a oni co sie dzieje ejejejje. No i na sali jestem, znowuż tylko pamietam , przenosimy na łóżko "podnieś sie" Moja mama siedzi , zaryczana a ja tak samo, blada jak ściana, nic z siebie wydobyć nie moglam. Normalnie jak niema... masakra i tak jest w sumie do dziś.. kroplówki, ketanol, pyralginka,perfalgan,cyclonaminę . tak w kóło pomagało na jakieś 2 h, na drugi dzen mniej dosawałam . Pielegniarki bylo przemiłe, fajne babki, na SZCZĘŚCIE . No ale jestem w domu boli mnie gardło. Dostałam antybiotyk-augumentin , ketanol w tabletkach i tantum verde, nie wiem czy to pomoze , jak dostałam ketanol to po 5 min juz czułam ulgę i czułam się dosć normalnie pomujając ból gardła. Gdy mialam dluzsza przerwe od ketanolu to normalnie szczeki nie moglam otworzyc i krazyłam po pokoju z lodem w huście... Mam nadzieje ze nie bede żałować! ;) a . po prawej mam dziure policzku, no zn sie tam gdzie byl migdał , białe, i boli masakra , a ogółem to miałam tylko "usunięcie migdałka gardłowego i podcięte migdałki podniebienne" i takie pytanie mam jak ja mam tak wielki antybiotyk połknąć?! chyba nic sie nie stanie jak rozpuszcze w kielszku wody? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja z Gdańska
A i jeszcze nie dopisłam operacja trwała 2 godziny , miało trwać to góra 30 min! heh, no ale moze lepiej nie wiem... teraz biore ten ketonal to oczywiscie nie to samo co dożylnie ale przynajmniej moge coś zjeść. No i jem, moja dieta to lody i zupka chińska oczywiscie połowe i połowa przyprawy , makaron całkowiecie połamany, fajnie przechodzi , nosem woda mi ucieka heh , musze sie nauczyc teraz jeść :)) bo z zatkanym nosem nie mialam problemu przez 18 lat tak jadlam, musze sie przestawic ;)) to teraz mogę dopisać pozdrawiam bez-migdałkowców :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×