Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aqua1

jak wygląda usuwanie migdałów ???!!!!

Polecane posty

Gość hola lola
czy do zebiegu w znieczuleniu ogolnym zakladaja cewnik???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harley
o kurcze nawet sobie sprawy nie zdawalem, ze to taki hardcore... pewien lekarz powiedzial, ze szpital to bitwa, idziesz tam na wojne i cos w tym jest, dobrze, ze umysl ludzki wypiera zle zdarzenia i czlowiek zapomina. trzymam kciuki za wszystkich po i przed zabiegiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, 15.02 będę miala wycinane migdalki w szpitalu na Mickiewicza w Poznaniu. Co myślicie o tym szpitalu, opiece i czy ten zabieg wykonywany jest pod narkozą czy znieczuleniu miejscowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shelly84
Witajcie, mam 26 lat i miałam usuwane migdały w Katowicach, w szpitalu na Ochojcu. I niezmiernie cieszę się, że już po.. Do szpitala zgłosiłam się o 7 rano, miałam zrobione badania krwi, ekg, rozmowa z ordynatorem, anestezjologiem, przed zabiegiem uzupełniane elektrolity w kroplówce. Ok 11 zabieg w znieczuleniu miejscowym. Lekko zakręciło się w głowie, ale jakoś szybko przeszło i miałam wrażenie, że jestem zbyt świadoma.. Ale bólu nie było, bylam po prostu przerażona sytuacją ;) Koszmar zaczął się po zabiegu.. Cały czas plułam krwią, nic nie mogłam przełknął, nie wolno mi było mówić.. Po kilku godzinach zasnęłam, a jak się obudziłam to zaczęłam krwawić :/ I tamowanie krwotoku było prawdziwym, okropnie bolesnym i nieprzyjemnym przeżyciem, no ale coż.. Dostałam potem relanium, glukozę, coś przeciwbólowego i przeciwkrwotocznego i jakoś doszłam do siebie. W 1 dobie nic nie jadłam i nic nie wolno mi było pić, przez ten krwotok.. Napiłam się dopiero rumianku jakieś 20h po zabiegu, pierwszą mleczną papkę też jakoś tak, na drugi dzień rano zjadłam.. Cóż to było za wyzwanie.. Generalnie ból nie był tragiczny, co kilka godzin podawano mi ketonal dożylnie, a na noc czopki, żeby nie przedawkować ketonalu.O wiele gorszy ból pamiętam z czasów koszmarnych angin.. Wyszłam na trzeci dzień, i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie wyjść na drugi dzień po zabiegu, chyba nie pozwoliłabym się wypisać ;) byłam bardzo słaba i po prostu bezpiecznie czułam się w szpitalu. Zabieg był w czwartek, wyszłam w sobotę, dziś dopiero niedziela. Póki co zabijam głód zmiksowanymi zupkami i kaszą manną z mlekiem. Pobyt w szpitalu i personel wspominam bardzo miło, razem z wypisem dostałam receptę na przeciwbólowy Nimesil w saszetkach, bo wiadomo, że tabletek łykać się nie da.. I do tego czopki na noc, Diclofenac 100, gdyby Nimesil nie pomagał. Strasznie nie było, ale zdecydowanie cieszę się, że już po ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia 33
Witam, chciałam tylko dodać, że nie jest tak źle, ja miałam usuwane w znieczuleniu miejscowym, w szpitalu 4 dni, ból jest okropny, ale jeśli któraś z Pań rodziła...to 10% tego bólu:) Bardzo nieprzyjemny zabieg, ale jeśli konieczny - trzeba to zrobić. Naprawdę nie jest tak tragicznie, mimo tego, że podobno im jest się starszym tym gorzej...Ja mam 33 lata i dałam radę - czego wszystkim życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaś162
To może ja też się podzielę swoimi przeżyciami. Migdałki miałam wycięte w Poznaniu w szpitalu Raszei. Podobno jeśli wybiera się Poznań- jest to najlepszy szpital pod tym względem. Do szpitala przyjęli mnie 10go, cały dzień luzu i JEDZENIA, 11go operacja, znieczulenie miejscowe. Podczas zabiegu najmniej przyjemny był zastrzyk. Po zabiegu niestety zero kroplówki. Dostaje się zastrzyki przeciwbólowe- ja niestety podczas wizyty odkryłam swoje uczulenie na ketonal, więc pozostawały mi łagodniejsze środki. Troszkę mi się pokomplikowało, poniewaz po rumiankowej herbatce, która pomaga w gojeniu, okropnie wymiotowałam. No i wywołałam sobie ponowny krwotok, dlatego aż trzy razy dostałam zastrzyk na krzepliwość. Kolejna rzeczy, że niestety nie jest tak, iż z każdym dniem jest lepiej. Możecie czuć się super a za dwa dni znów łykać tabletki. Ja jestem w domu od poniedziałku, staram się wcale nie przyjmować już leków i wrócić do normalności jeśli chodzi o mój żołądek. Schudłam już 4kg, co w moim przypadku jest bardzo niepożądane ;) W ciągu tych kilku dni okropnie przeklinałam swoją decyzję, ale chyba warto pocierpieć jeśli ma to pomóc. Mam zwolnienie do 28go lutego. i PRZEDE WSZYSTKIM!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pamiętajcie, że każdy przechodzi to inaczej! Byłam na sali z 2 innymi kobietami, miałysmy zabieg prawie w tym samym momencie. Pierwsza wróciła w takim stanie, że bałyśmy się ruszyć (chyba że uciec), ja miałam jedynie dreszcze po lekach, trzecia przyjechała uśmiechnięta. Dni po operacji też przechodziłyśmy zupełnie inaczej. Także nie zniechęcać się opiniami i wycinać! Pozdrowienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj wróciłam ze szpitala, po 6 dniowym pobycie no i dla mnie to masakra, znieczulenie miejscowe, w czasie zabiegu zasłoniono mi oczy, zabieg trwał godzinę, dostałam podwójną dawkę znieczulenia bo ból był silny, sam zabieg bardzo nieprzyjemny, choć pani doktor wycierała mi krew to i tak krztusiłam się nią, z nerwów i bolu cała się trzęsłam, po zabiegu dostałam krwotoku, założono mi 3 opatrunki i zszyto, 2 pielęgniarki pomagały mi się przemieszczać, bo nie miałam sił stać na nogach, ta jazda trwała 4 h,w międzyczasie miałam 2 kroplówki, o 14 dostałam zastrzyk z morfiny, kolejny dostałam o 24, po morfinie spałam, cały czas też miałam kroplówki z ketanolu, obudziłam się po jakichś 24h z kluchą w gardle, cały czas byłam na ketanolu i antybiotyku. Dziś jest 5 dzień po zabiegu i wciąż boli bardzo, ból promieniuje do uszu, nie mogę zbyt wiele mówić, śmiać się, nadal łykam ketonal, dostałam też czopki przeciwbólowe i forcid-antybiotyk. Dla mnie to był koszmar:/ Najzabawniejsze jest to że dziewczyna która miała zabieg dzień wcześniej niż ja wyszła po 2 dniach i czuła się dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motywujsie
Zapraszam na stronkę z ciekawymi z cytatami i obrazkami www.motywujsie.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shelly84
No niestety, każdy przechodzi to zupełnie inaczej, nie ma co się sugerować opiniami. Potwierdzam - to wcale nie jest tak, że każdego dnia jest lepiej, ja nagle w 7 i 8 dobie myślałam, że oszaleję z bólu, a wcześniej było już całkiem znośnie. Moja rekonwalescencja trwała równe dwa tygodnie, chyba nie ma co się oszukiwać, że wcześniej dojdziemy w 100% do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj dowiedzialem sie że bende musiał miec wycięte migdałki .są bardzo duze mam zabużenia słuchu mam pytanie czy bede to bedzie bardzo bolało czy pobbieranie krwi boli czy można poprosic lekarza o znieczulenie ogóle i czy bende miał zwolnienie z wf-u?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motywujsie
Zapraszam na stronkę z ciekawymi z cytatami i obrazkami www.motywujsie.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osk
Sluchajcie , jak widze kazdy przechodzi to na swoj sposob ... Ja mialem operacje rowno tydzien temu i musze powiedziec , ze zabieg nie byl chyba najgorszy , uspiono mnie (dostalem znieczulenie ogolne) zabieg trwal 35 minut bo nie bylo zadnych powiklan. Z tym tylko, ze wszstko odbywalo sie w Wielkiej Brytaniii na siwtnym szpitalu MIddlesex Hospital, juz 2h po operacji musialem zjesc kanapke z kurczakiem i do tego udowodnic , ze potrafie zjesc Chipsy mala paczke bo mala , ale na oczach pielegniarek. Po 6 godzinach wypuscili mnie do domu , nie zgodze sie ze musialem jesc jakies papki i pic wode... w moim przypadku to kompletna bzdura , drugiego dnia jadlem juz normalne potrawy w tym 2 kawalki pizzy i pilem gazowane napoje. Nie mam problemu od samego poczatku z jedzeniem niczego , jak twardsze to dluzej sie gryzie i tyle . To prawda ,ze wszystko powinno byc chlodne badz letnie . Ostrzejesz potrawy odpadaja ( mowie o Hot potrawach) medium hot albo lekko ostrawe mozna jesc . Od 3 dni nie biore srodkow przeciwbolowych i jakos daje rade, powinienem je brac , ale nie lubie tabletek wiec wole dac watrobie odpoczac od chemii. Dzis jak wspomnialem jest rowno tydzien , przy przelykaniu szyi czuje interwencje chirurga ale pozwolilem sobie wczoraj wieczorem nawet wpic 1 piwo i jakos zyje . Co do zapachu z ust . Nie jest to mietowy powiew swiezosci , ale jak robia sie strupki no to nic na to czlowiek nie poradzi . nie polecam kwasnych sokow ( z cytryny , grejpfrutow ) mnie szczypalo po spozyciu . Mam nadzieje , ze rekonwalescencja kazdego bedzie wygladac w ten sposob , aha moja metoda wyciecia migdalow byla metoda na goraco , tj skalpel byl goracy jak mnie cieli , stad lekki obrzek na jezyku , widocznie mnie nim dotkneli . Goraco pozdrawiam i zycze powrotu do zdrowia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_89_90
Widzę, że mimo długiego czasu od założenia tematu to jest on wciąż świeży więc postanowiłam zapoznać Was dokładnie również z moimi doświadczeniami. Za kilka dni minie miesiąc odkąd miałam wycinane migdały. Zabieg odbył się przy znieczuleniu ogólnym. Pierwszego dnia w szpitalu miałam robione prześwietlenie klatki piersiowej i pobraną krew do badań. Następnego dnia operacja. Na jakąś godzinę przed dostałam tabletkę na uspokojenie (lekarz wcześniej zapytał czy ją chcę, a że należę do osób o bardzo słabych nerwach oczywiście się zgodziłam ;p) Po tabletce (którą notabene trzeba połknąć bez popijania, bo w dzień operacji nie wolno pić ani jeść, od razu zasnęłam. Obudziła mnie pielęgniarka, która przyjechała, by zawieść mnie na wózku na salę operacyjną. Przed salą prowadzą do pokoju, w którym trzeba się rozebrać do naga (pozwalają jedynie na majtki) Oczywiście żadnych kolczyków, innej biżuterii, ani nawet pomalowanych paznokci. Nie czułam się jednak skrępowana, bo siostra wioząca mnie na salę zaraz przykryła mnie całą takim zielonym prześcieradłem ;). Następnie podali mi kroplówkę. Potem anestezjolog daje maskę na twarz. Mówił, że to tlen i żeby się dobrze nawdychać, a oczywiście nie chciał straszyć, ze była to już narkoza. Następnie urwany film i przebudzenie po operacji. Pielęgniarka informowała mnie gdzie jestem, jakaś godzinę po operacji powrót na salę. Oczywiście uczucia w buzi nie da się opisać, mogą to zrozumieć tylko Ci, którzy sami to przeżyli. Zresztą każdy przechodzi to na pewno inaczej. Ja miałam okropny smak krwi w buzi, co chyba najbardziej ze wszystkiego mi przeszkadzało bo krew wywołuje u mnie okropne mdłości. Jednak ani razu nie zwymiotowałam. Ból, to chyba oczywiste utrzymuje się w różnym stopniu mniej więcej przez jakieś dwa tygodnie, może trochę mniej. W szpitalu miała bardzo dobrą opiekę, dostawałam kroplówki przeciwbólowe, oraz elektrolity i witaminy dożylnie, nawadnianie, bo przecież nic nie można jeść, a bezpośrednio po zabiegu zabronili też pić. Zaraz potem usnęłam, nie mogłam też nic mówić i szczerze mówiąc z tego bólu to nawet nie chciałam próbować. W nocy wstałam z łóżka z poczuciem, że czuję się już całkiem nieźle, po czym od razu zemdlałam. Następnego dnia na śniadanie kaszka manna, której wmusiłam w siebie dosłownie kilka łyżek. Dieta chłodna, zmiksowane i pozbawione smaku potrawy. Po trzech dniach dostałam zmielone mięso, gotowane ziemniaki i marchewkę. Piątego dnia po zabiegu dostałam krwotoku. Lód na gardło, kroplówka przeciwkrwotoczna nie załatwiły sprawy. Także zjazd z powrotem na salę i przypalanie niszy pomigdałkowej (tak się to nazywało) przy znieczuleniu miejscowym. Oczywiście cholernie nieprzyjemne, ale trwało około 10, 15 minut więc dało radę wytrzymać. Następnego dnia ponowny krwotok tym razem z drugiej strony. Obyło się już bez przypalania, lód na gardło, ponownie kroplówki przeciwkrwotoczne i absolutny zakaz jedzenia. Lekarka specjalnym "ssakiem" "oddessała" krew z gardła i przyłożyła wacik z wodą utlenioną. Cholernie piekło, ale przestało krwawić. Potem już było lepiej. W szpitalu spędziłam 8 dni na całkowicie zmiksowanej diecie. Schudłam 5 kilo, bo po powrocie do domu dalej musiałam tego przestrzegać. Oczywiście wszystko chłodne, zero ostrych przypraw, soków owocowych, gazowanych napojów, chipsów, czyli tak jak inni pisali wcześniej. W dzień wypisu lekki krwotok z nosa, ale obyło się już bez interwencji. (To było zapewne z osłabiania, bo nie jedząc nic tyle dni nie miałam siły wyjść sama do łazienki). Ostatnie dwa dni dostawałam antybiotyk w zastrzyku, a po powrocie do domu a tabletkach. (Zinnat), dodatkowo leki przeciwkrwotoczne i witaminę C. Krwawień już nie było, ale oczywiście leżenie w łóżku, unikanie wysiłku fizycznego, ogólnie dbanie o siebie i nie wychodzenie z domu przynajmniej tydzień. Potem kontrola, pani doktor stwierdziła, że w końcu goi się prawidłowo. Za kilka dni następna kontrola. Jeszcze cały czas unikam ostrych przypraw, twardego jedzenia, gazowanych napojów itp. Ból ustąpił, ale po niektórych pokarmach czuć jeszcze lekkie pieczenie w miejscu gdzie miałam robione to przypalanie. Ogólnie już czuję się dobrze. Mam nadzieję, ze przy wizycie kontrolnej w końcu usłyszę, że wszystko już ok. Wspomnę jeszcze, że prawdopodobna przyczyna krwawień u mnie to to, że operacja wykonywana była na krótko przed miesiączką. Lekarka mówiła, że w czasie miesiączki krzepliwość krwi jest nieco inna dlatego zabiegowi lepiej poddać się niedługo po okresie, by rany zdążyły się zagoić przed wystąpieniem kolejnego. No cóż, dowiedziałam się o tym ciut za późno, ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło, mimo strachu i niepewności. Mam nadzieję, ze dość obrazowo przedstawiłam to wszystko, bo we wcześniejszych wypowiedziach nic nie pisaliście o krwotokach, więc chciałam ukazać, że i z tego da się wyjść, zwłaszcza jeśli szpital oferuje dobrą opiekę, działa szybko i sprawnie w takich sytuacjach. Liczę, że nie będziecie się bać, sama się obawiałam przed operacją, ale jeśli to pomoże w przyszłości uniknąć angin i bólów gardła kilka razy do roku to chyba warto? Pozdrawiam serdecznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olo1310
Moje dziecko (4.5 l) jest w czwartej dobie po usunieciu migdałków własciwie od przyniesiena przez pielęgniarkę na salę kaszlał ale teraz ten kaszel sie nasila i do tego katar. nie wiem czy gdzies go zaziebiliśmy czy tak jest po usunięciu migdałków może ktos z Was miał podobne dolegliwosci do tego co 6 godzin musze mu podawać leki przeciwgoraczkowe bo jesli nie podam punktualnie to temperatura wzrasta do ponad 38 i mam problem z opanowaniem jej. W szpitalu byliśmy od poniedziałku rana - poniedziałek zabieg we wtorek rano po obchodzie do domu.przez dwa dni wogóle z nami nie rozmawiał nie jadł nic jedynie galaretka która uwielbia przynosiła mu ulge. NIe dostalismy zadnych leków oprócz wskazówek co do oszczednego trybu zycia i 7 dni w domu. Co do tego kaszlu troche sie obawiam jesli bedzie mi tak dalej kaszlał żeby nie było z tego jakiegos krwotoku z drugiej strony obawiam sie isc z nim do przychodniu po pierwsze szaleja grypy i wirusy a po drugie pewnie mi lekarz powie ze jestem nadgorliwa bo osłuchowo pewnie jak zawsze jest czysty. Myslałam ze z chwila zrobienia tego zabiegu wszystkie dolegliwosci sie skonczą a ja tym czasem szaleje z niepokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabuko21@wp.pl
mam pytanie na temat migdałkow moj synek ma 4 lata w srode ma miec usowane wszystkie 3 migdałki błagam powiedzcie jak to wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako dziecko
witam w srode i jak mam pod narkoza, trzymaj kciuki za mnie, a ja za twojego synka bede:) na szczescie pod narkoza 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka_lalka
witam jestem po usunięciu miłdałów pod narkozą bałam się strasznie i zabiegu i bólu po zabiegu nie miałam przerośniętych ale za to były zgnite. Zabieg miałam 9 grudnia dnia następnego zostałam wypisana do domu, na szczęście nie miałam żadych dolegliwości typu wymioty, kaszel czy krwotoki. Gardło i uszy bolą ok. 2 tygodni ale potem jest już o.k. Jeśli wychodzisz tak szybko do domu jak ja to musisz mieć kogoś kto dobry tydzień będzie się tobą opiekował kto poda Ci jedzenie no i przede wszystkim tabletki przeciwbólowe, które zażywane regularnie co 6 godz. naprawdę działają. Jeśli chodzi o dietę to ja piłam dużo wody prosto z lodówki, lody śmietankowe, zmiksowane zupki jarzynowe oczywiście chłodne, jogurty, serki typu almette rozrobione trochę ze śmietanką żeby łatwo przełykać bo trzeba jeść żeby nie czuć się słabo. Po dwóch tygodniach L-4 wróciłam do pracy i do tej pory ani razu nie bolało mnie gardło. Wszystkim oczekującym na zabieg życzę powodzenia boli ale warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darklady
Migdałki miałam usuwane 15 lat temu, jako 16-latka... Non stop miałam gorączkę, ropne czopy, zapalenia oskrzeli, płuc, później doszły problemy immunologiczne, wiec lekarze zdecydowali się wyciąć mi to paskudztwo. Nie mówiąc już o dyskomforcie psychicznym, bo z zatkanymi migdałkami nigdy nie czułam się świeżo;/ Do dziś uważam, że to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Teraz choruję mniej niż przeciętny człowiek, a zabieg wycięcia migdałków był moją ostatnią wizytą w szpitalu (wcześniej kilka razy w roku). Nie wiem, jak jest teraz, bo przez 15 lat medycyna na pewno poszła do przodu, ale wówczas miałam wycinane w znieczuleniu miejscowym. Nie będę ukrywać - zabieg trwał 1,5 godziny, po 9 wkłuć w każdy migdałek (przez jamę ustną), potem gumowy śliniak-worek na szyję i jedziemy... Miałam wyjątkowo głęboko osadzone, więc po jakiejś godzinie znieczulenie przestało działać... Ostatnie pół godziny to była walka z czasem, żeby dokończyć to zanim ból będzie nie do wytrzymania i zanim jeszcze można zaczerpnąć powietrza (bulgotałam i plułam krwią - dobrze że dali mi "głupiego Jasia", więc nawet mnie to bawiło)... Gdy mnie przywieźli na salę, moja mama mówiła, że ledwo poznała własne dziecko, tak mnie wymęczyli... Jestem dość odporna na ból, więc później nie brałam już żadnych środków p/bólowych, co było sporym zaskoczeniem dla personelu. Oczywiście - bolało gardło, uszy, nie można było przełykać swobodnie, przez jakiś tydzień tylko pokarmy płynne..Ale wszystko to było warte tego, jak dziś się czuję! Ogólnie lekki ból utrzymywał się chyba koło 3-4 tygodni, aczkolwiek żadnych krwotoków, komplikacji ani niczego złego nie miałam. Co jeszcze mogę powiedzieć - zmienił mi się głos (na niższy) i zwiększyła skala (śpiew). Ogólnie polecam każdemu, kogo migdałki są już w stanie do uratowania. Nie ma co się łudzić, że stanie się cud, jeśli cały czas mamy gorączkę i ropę w migdałkach. Tyle antybiotyków, co ja zjadłam przez całe dzieciństwo, nie życzę nikomu;/ Tak więc uszy do góry - nie bać się, tylko ciąć;) Trzymam kciuki za wszystkich przyszłych bezmigdałkowców;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONNNNNN
Dobra wszyscy opisujecie zabieg wycinania migdalkow kazdy juz chyba dosc sie tu naczytal i wie jak to wygalda, jakie sa skutki po. Moze ktos napisac jak tpowo wyciecie migdalow przyczynilo sie do polepszenia kondycji skóry ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich Prawdopodbnie mnie rowniez czeka usuniecie migdalkow. Na angine choruje od 3 tygodni, bralam penicyline i nie pomoglo. Jako lek ostatniej szansy dostalam azytromycyne. Jesli i to nie pomoze to ide pod noz:/ Jak dlugo czekaliscie na zabieg z NFZtu? Jesli ktos robil to prywatnie to prosze o orientacyjne podanie kosztow (chodzi mi o Warszawe). Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka_lalka
ja robiłam zabieg prywatnie to 2.500,00 PLN ale ja jestem z kujawsko-pomorskiego Warszawa z pewnośćią ma ceny jak na stolicę przystało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem ponad miesiac po wyrwaniu migdałków.... Mialam znieczulenie miescowe i moj zabieg trwal 45 min okazalo sie ze byly male na zewnatrz migdalki a w srodku bardzo duze... Kolezanka z ktora na sali lezalam zaraz mogla gadac a j aniestety nie bol mi nie pozwalal... trzymali mnie tylko jedna dobe wiec 1kwietnia wypuscili mnie ze szpitala kolo 11 a kolo 17 wrocilam z powrotem z krwotokiem nie trzeba bylo szyc zatamowali mi krwotok i spedzilam kilka nid w szpitalu wypuscili mnie w poniedzialek... Ja zawsze bratalam przecibolwe przed jedzeniem i oczywiscie na noc ale godzina 1 lub 2 budzilam sie z bole i do rana musialam wytrzymac nie chcialam budzic mamy zeby mi rozgniatala proszek... 8 kwietnia w nocy spowrotem do szpitala z drugim krwotokiem nie obylo sie bez szycia... pierwszy raz bylam szyta i pozniej sie modlilam zeby szwy mi nie popeklay bo szycie jest bardzo nieprzyjemne a tez mnie znieczulili miejscowo... Po tym juz nie bralam lekkow przeciwbowych... Jak narazie jest wszytsko oki nie choruje gradlo mnie troszke czasami boli jak zjem cos ostrego... Powiem Wam tak ja chodzilam do roznych laryngologow i kazdy mowil ze sa to resztki jedzenia heheh naprawde trzeba przyznac ze sie znaja... W koncu poszlam do spzitala dali mi na odpornosc leki a pozniej nie chcieli mnie przyjac na wizyte bo lekarz co mi przepisywal powiedzial ze mam po miesiacu sie tutaj zglosci i co sie okazalo nie chcieli mnie przyjac... Wiec poszlam prywatnie do laryngologa ktory jest ordynatorem w szpitalu i powiedzialm mu ze chodzilam do roznych lekarzy i ze mowili ze to sa resztki jedzenia i zaczol sie smiac i mowi ze jest to ropa i mowie mu ja to wiem ze jest to raopa... i sie pytal czy mnie stawy bola, serce mowie ze nie a on to moze poczekamy jeszcze z wyrwaniem a ja mowie ze nie skasowala mnie za wizyte 80 zl i kazal mi przyjsc w pierwsza srode do szpitala i ustalic termin zabiegu na ktory czekalam tylko miesiac czasu za nic wiecej juz nie placilam... A jak bylam w styczniu to w szpitalu mi powiedzili ze na wymaz z gradla dopiero beda zapisy na maj... jest juz maj a ja juz po wycieciu migdalkach... Zabieg robiony byl we wloclwku w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happySun
Wiec tak zaczne od tego ze jestem po wycieciu migdalkow,pomimo tego ze miewam jeszcze lekkie bole (10 dzien po),jesli mialabym zdecydowac sie zrobic to jeszcze raz na 100% bym to zrobila!!!!!!!! Problemy z moimi migdalami byly takie,czeste anginy,byly ogromne wiec chrapanie problemy z oddychaniem,i najgorsza rzecza bylo to ze byly zainfekowane bakteriami,zbieraly sie w nich biale kulki,takie grudki,ktore wypadaly same albo ja je usuwalam patyczkiem do uszu,chce dodac ze grudki te obrzydliwie smierdzialy,wiec mialam nieprzyjemny zapach z buzi,probowalam to regularnie czyscic ale to za chwile nawracalo,do tego robil sie bialy osad na jezyku. Moje migdaly staly sie takie dlatego ze w dziecinstwie przyjmowalam za silne antybiotyki,ktore zrobily z nich normalnie sito,sama nie wiem czemu lekarze juz mi ich wtedy nie wycieli. Dbalam o chigiene jamy ustnej zawsze starannie,mycie zebow,dentysta,nitka dentystyczna,ale to nie pomagalo a smrodek z migdalow zawsze powracal,w buzi odczuwalam nieprzyjemny posmak,dodam ze migdalki krawily od czasu do czasu jak wydlubywalam te kulki by je oczyscic. Cale moje zycie pragnelam pozbyc sie tego przykrego zapachu i nie chuchac ludzia nieprzyjemnym zapachem rzulam gume lub jadlam tiktaki albo mietusy,w mojej torebce zawsze bylo tego pelno. Po tylu latach rzucia gumy niestety zaczely mi szwankowac zawiasy w szczece:( Zrezygnowalam z gumy i przezucilam sie tylko na dropsy. Az do pewnego mometu kiedy powiedzialam dosyc i poszlam z moim problemem do laryngologa.Zaluje ze nie zrobilam tego duzo wczesniej,ale najzwyczajniej w swiecie bylo mi wstyd sie z tym ujawnic....i sama bez rezultatow walczylam z nimi. Pan laryngolog odrazu wypisal skierowanie do szpitala na wyciecie,kamien spadl mi z serca. Czytalam na internecie o wycieciu,nie przerazal mnie najgorszy bol,chcialam miec to za soba.Tak na prawde to dopiero na forach internetowych zobaczylam ze jest mnowstwo ludzi z takimi problemami jak ja i ze nie jestem sama. Zabieg wyciecia migdalow mialam w pelnej narkozie,w szpitalu bylam 7 dni. Dzien 1- Po operacji moglam normalnie przelykac nie czulam bolu,byl pewnien dyskomfort czulam ze gardlo jest podraznione ale to nic wielkiego pilam litry wody i cherbaty rumiankowej.Bez tabletek pewnie znieczulenie na mnie wciaz dzialalo. Dzien 2-Moglam juz jesc lody,zupy krem z brokolow i takie papki.Bez tabletek,chyba na noc dostalam pierwsza.Bolu nie bylo. Dzien 3- Lekki bol,tabletki 3 razy dziennie przed posilkiem+antybiotyk w plynie.Zupki lody. Dzien 4-Bol,tabletki,antybiotyk + jak sie budzilam w nocy dawali mi paracetamol w plynie.Jedzonko lody bialy chlebek szynka serek,szpinak ,ziemniaki purre. Dzien 5-Bol sie nasilal ale jak wzielam tabletke przechodzil i jadlam i rozmawialam dalej bez problemu. Dzien 6- Tabletki,najgorszy bol byl tej nocy,ale po paracetamolu przechodzilo. Dzien 7-Bol malal i wypis do domu. Wizyta u mojego laryngologa,przepisal mi leki przeciwbolowe i powiedzial ze antybiotyku nie potrzebuje.Za tydzien nastepna wizyta kontrolna.Przez 2 tyg zadnego wysilku,nic nie dzwigac i najlepiej relaks w domku:) Najmniej przyjemna rzecza bylo to caly pobyt w szpitalu nie wolno bylo brac prysznica,myc glowy,a nawet przez pierwsze dni nie jest zalecane mycie zebow,dopiero pozniej ale to pasta jakas delikatna np.dla dzieci by nie byla zbyt ostra. Najwazniejsza rzecza ktota musze napisac ze juz na 3 dzien po wycieciu migdalkow mialam juz calkiem inny smak w buzi,taki przyjemny:)pomimo tego ze nawet porzdnie zebow nie szczotkowalam. Teraz czuje ze zyje na nowo,bole zanikaja,rana sie bardzo dobrze goi,a ja jestem szczesliwa,i moj oddech jest wspanialy! Chce dodac ze czlowiek ktory nie mial takich problemow niegdy nie zrozumie wpelni osobe ktora sie ma problemy z migdalami i z nieswierzym oddechem. I to ze czasami komus smierdzi z buzi nie musi oznaczac ze nie myje zebow i jest brudasem,tylko ze ma inny problem o ktorym woli nie mowic,a po prostu brak mu odwagi by to zmienic,albo jego lekarz leczy usilnie te chore migdaly bez rezultatow a to powraca. Zycze powodzenia i pozdrawiam ludzi ktozy sa lub byli w podobnej sytuacji jak moja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zlotowlosa123456
Jestem tydzień po usunięciu migdałków. Przyznam szczerze, że nadal boli jak ch..... Nie mogę jeść, picie sprawia mi ból, mam nadal opuchnięty język oraz ten mały języczek, bolą mnie uszy. Dziury po migdałach okropnie wielkie, nie wyobrażam sobie żeby takie zostały. Może osoby, które już są długo po zabiegu mogą się wypowiedzieć na ten temat - Czy te dziury się sklepią, zarosną czy zostaną takie wielkie???? Proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Mam pytanie. Także często choruje na gardło, zaczyna sie od zwykłego bólu a kończy na antybiotyku, nie mogę jeść ani pić nić zimnego, nawet napoje ktore są w temperaturze pokojowej powodują podrażnienie gardła a potem ból. Biorę antybiotyki średnio co ok 3 miesiące. Nie choruje na anginy i nie mam ropy. Lekarz powiedział ze taka moja uroda i mam taką słabą śluzówkie. Jednak ostatnio inny lekarz zaproponował mi zebym usuneła migdały bo są potrzebne tylko do 18 roku zycia czy to prawda? ja mam 21 lat czy mozna je usunąc? Czy jest jakieś zagrożenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 31 lat, jestem 6 dobę po zabiegu (narkoza). Wczoraj wyszłam ze szpitala. Po zabiegu i pierwsza doba, ból był niewielki normalnie mówiłam. 2-3 doba zaczęło boleć mocniej, jednak załamanie mam od 4 doby. Boli tak mocno, że łzy lecą. w szpitalu dostawałam 3 razy dziennie ketonal 100 mg, 4 razy dziennie perfalgan, do tego antybiotyk i kroplówki nawadniające. łącznie 11 kroplówek dziennie. Po czterech dniach zaczęłam odczuwać bół w okolicy wątroby, który trwa do dziś. W domu biorę na noc ketonal 100 mg(wystaracza mi na ok. 6 godz.), antybiotyk, leki osłonowe, Hepatil. Dziś lekarz rodzinny wypisał mi Diclofenac 100 mg czopki i powiem Wam DZIAŁA!!! Jak dla mnie, to zdecydowanie lepiej niż ketonal. Polecam spróbować na receptę cena ok. 2 zł). Do tego Issla smak miętowy, świetnie nawilża. Lekarka w szpitalu kazała mi używać co 3 godziny TANTUM VERDE FORTE AEROZOL, odkaża i przyspiesza gojenie. Daje ulgę :) Powodzenia wszystkim cierpiącym, tak jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KrisP
Witam Miałem usuwane migdałki wczoraj, a że jestem już trochę po trzydziestce, wszyscy przestrzegali mnie, jakie to będzie straszne i bolesne. Problem z migdałami miałem od wielu lat (były ropne, więc ciągle stany zapalne i nieprzyjemny zapach), ale zawsze było coś ważniejszego. Jednak od czasu, gdy urodził mi się syn musiałem podejść do sprawy poważnie, bo moje problemy z gardłem przerzucały się momentalnie na dziecko. Zdecydowałem się na operację w prywatnym szpitalu Med Polonia w Poznaniu. Tanio nie było, gdyż cała "impreza" kosztowała ok. 3 tys. zł. Jednak luksus odpoczywania po zabiegu w jednoosobowym pokoju i na prawdę wspaniała opieka personelu - dla mnie była warta każdych pieniędzy i na pewno przyczyniła się do bezstresowego przeżycia pierwszej doby po wycięciu. O samym zabiegu nie będę mówił, gdyż został już tu dokładnie opisany. Dodam tylko, że miałem znieczulenie miejscowe + głupi Jasiu i nie żałuję. O wiele szybciej dochodzi się do siebie. Jak na początek drugiej doby to czuję się świetnie. Gardło oczywiście boli, ale jest do wytrzymania. Oprócz picia dużej ilości wody i rumianku oraz kisielów nie wytrzymałem i przed chwilą zjadłem czekoladę. Oczywiście trzeba się przez parę najbliższych dni oszczędzać i zachowywać tak, jakby się nadal leżało w szpitalu (ja od paru godzin jestem w domu pod opieką żony ;-) Reasumując - to na prawdę nic strasznego, także nie przejmujcie się jeśli wycięcie dopiero przed Wami - parę gorszych dni szybko minie, a potem będzie już tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KrisP
Witam ponownie Mija 11 dni od operacji. Dwa dni temu odstawiłem na dobre środki przeciwbólowe. Czasami jeszcze troszkę zaboli (szczególnie rano), ale nie ma to już większego znaczenia. Trzeba tylko pamiętać, żeby dużo pić (również w nocy) i nawilżać gardło. Schudłem ok 7 kilogramów i jestem dość słaby, ale jem już praktycznie wszystko, także daję sobie jeszcze ok tydzień na odzyskanie formy (bo stracone kilogramy wyszły mi tylko na dobre ;-) ). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota1939
witam, jestem 2 tyg po operacji,znieczulenie ogolne.napisze tylko tyle ze kto mial szczescie nie odczuwac bolu po operacji, niech dziekuje Bogu.ja mialam 11 dni silnego bolu,tylko jeden lek przeciwbolowy pomagal na krotko, ale pomomo tego nie moglam polykac sliny, mowic,jesc itp.to jaki mialam bol po operacji chyba tylko ja wiem.w zyciu nie przezylam takiego cierpienia.mam 37 lat, moze dlatego takie potworne bole.po 11 dniach przestalam brac leki przeciwbolowe i antybiotyki.nadal boli ale w niewielkim stopniu.a co najgorsze.obbecnie mam niedroznosc trabki sluchowej, zapchane ucho i potforne szumy.lekarze chca mi wlozyc rurke do trabki sluchowej, przebic bebenek i udroznic ucho.chyba zwariuje znowu bol i operacja.nie wiem dlaczego zatkalo mi sie ucho, czy to powiklanie po operacji.nie jestem i nie bylam przeziebiona ostatnio.a niedroznosc ucha jest, malo tlenu dociera do ucha.szok normalnie. gdybym miala raz jeszcze robic wycieie migdalow, ngdy w zyciu bym sie nie zgodzila.u mnie bylo to konieczne-migdaly byly chronicznie zainfekowane, uszkadzaly stawy i moja chora nerke. mimo to gdybym przed operacja byla swiadoma bolu jaki mnie czeka po,za nic na swiecie nie poszlabym na ta operacje,nie wiem dlaczego ja wlasnie mialam takie bole.niektorzy pisza ze jedli chipsy na drugi dzien,po moich przezyciach moge tylko stwierdzic ze jestem albo ja pechwa albo inni klamia, co do bolu.kazdy ruch buzi, przelykanie, jedzenie, kichanie to szok.to sa przeciez zywe rany w gardle jak mozna jesc chipsy?do tego strasznie mnie boli jezyk do dzis,kawalek mam jeszcze jakby martwy na znieczuleniu.lekarz mowi ze to minie,mam taka nadzieje.ale przed sama operacja mowil mi lekarz ze operacja wyciecia migdalow u osob doroslych to nie latwa droga i zalicza sie do jednych z najbolesniejszych,powiedzial mi ze po 2 tyg bedzie juz bardzo dobrze.i jest juz lepiej ale to ucho mi sie zatkalo i nastepny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak długo...
Jak długo leży się w szpitalu po takim zabiegu?I jak długo ma się L4?Nie bardzo mogę pozwolić sobie teraz na zwolnienie w pracy:(a mam skierowanie do szpitala i muszę termin sobie jutro ustalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×