Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aligatorka

Adopcja

Polecane posty

Gość Aligatorka

Przepraszam, jeśli powtarzam temat Chciałambym porozmawiac z ludźmi, którzy zdecydowali się na adopcję i są wtrakcie albo nawet już po. Chciałabym dowiedzieć się czegoś na ten temat, jakie są warunki, jak długo trwa cała procedura, gdzie należy się najpierw zgłośić, itp. Wiem, że wiele informacji jest choćby w necie, ale interesuje mnie jak to wygląda w praktyce, bo w teori to mniej więcej wiem. Zapraszam do rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za link, na tej stronie także byłam :) Zalezy mi na rozmowie z ludźmi, którzy adoptowali dziecko, żeby dowiedzieć się jak ta cała teoria wygląda w praktyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze w przyszlosci...
witaj, ja chcialabym w przyszlosci stworzyc pogotowie opiekuncze lub rodzine zastepcza, adoptowac dzieciaczka nie chce, bo pewnie nie pokochalabym jak swoje, a pozniej wyszloby w praniu, ale dac dzieciom dom i stworzyc normalna atmosfere, czemu nie:) postaram sie naklonic meza jak moje maluchy podrosna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo trudne
podziwiam cie. Znajomi wzieli dwoje dzieci - one byly zupelnie dzikie - wciaz sie bily, robily kobiecie na zlosc, wszystko niszczyly,byla bliska zalamania,chyba rok trwalo pieklo, potem sie polepszylo. Nie wiem, co z nimi, bo wyjechali. Ja bym sie bala obciazen dziedzicznych , bo to sa wszytko sieroty spoleczne,trzeba 10 razy bardziej sie starac niz przy wlasnym dziecku. Inni znajomi z kolei rozpiescili chlopaka potwornie, mial wszytko, najlepsze szkoly, ciuchy, korki ze wszytkiego, jezyki. Zaczal ich okradac, chociaz wszytko mial - dla sportu chyba? Nie wiem, moze go zle wychowywali, strasznie riozpieszczali,a moze mioal w genach? Mysle, ze trzeba duzego przygotowania pedagogicznego. To sa trudne dzieci. Ale bardzo szanuje twoje zamiary, mam nadzieje ze ci sie uda . Zycze ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze w przyszlosci...
ja bym chciala przygarnac jakies rodzenstwo, najlepiej troche starsze, w wieku szkolnym, na razie zbieram informacje, jeszcze pewnie z 5 lat minie zanim sie zdecyduje, zobaczymy jak zycie sie ulozy. teraz namawiam meza, zeby na swieta wziac jakies dziecko, zeby milo spedzilo czas w normalnej rodzinie. potem moze bedziemy je brac czesciej. tylko boje sie, czy to nie wplynie zle na jego psychike, a nie chce nikogo skrzywdzic dobrymi checiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CO ZA BZDURY
"Ja bym sie bala obciazen dziedzicznych , bo to sa wszytko sieroty spoleczne,trzeba 10 razy bardziej sie starac niz przy wlasnym dziecku. To trudne dzieci" NIEWAZNE JAKA KREW PLYNIE W ZYLACH ALE JAK RODZICE (ADOPCYJNI) WYCHOWAJA JUZ ->SWOJE DZIECKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję za odzew!! Pewnie, że starasze dziecko trudniej jest wychować, ale ja bym chciała malucha, tak do trzech lat ... A jeśli chodzi o obciążenia dziedziczne ... różne teorie są na ten temat, jedna mówi o tym, że geny odpowiadają za to jakimi jestesmy, druga mówi o środowisku w jakim się wychowujemy, a trzecia o samym procesie wychowania. W obecnych czasach,.badania poszły do przodu w tym zakresie i raczej o obciążeniach dziedzicznych odnośnie charkteru się nie mówi ... jeśli chodzi o stan zdrowia to wiadomo, że to zależy tylko od tego w \"w co wyposażyli\" swoje dziecko rodzice naturalni. Ja jestem pewna, że pokochałabym to dziecko jak swoje Zapraszam do dalszej dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i znów k****
rozpłodówki uważają ze dzieci z domu dziecka są beeee dobrze ze wam te pizdy kroją na porodówach, to kara za to że jesteści takimi zasranymi egoistkami, tylko swoje a cudze do śmietnika wstyd mi za kobiety, bo to one powinny mieć w sobie ciepło i troskę i przede wszystkim miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze w przyszlosci...
chwila moment! dlaczego nas obrazasz?! kazda normalna kobieta bedzie kochac najbardziej swoje dzieci, z nimi zwiazana jest fizycznie, to one niosa jej geny w swiat. ja mam swoje dzieci i wiem napewno, ze cudzych tak nie pokocham, moge je kochac jak przyjaciela, szanowac, ale ZAWSZE biologiczne dziecko bedzie stac na pierwszym miejscu! co nie zmienia faktu, ze chce pomagac cudzym dziecia, bo czuje taka wewnetrzna potrzebe i wszelkimi silami bede dazyc do zaspokojenia swoich egoistycznych pobudek, aby uszczesliwiac innych. kazde dziecko powinno miec szanse na normalne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambula
...to cieplo i troske widac u ciebie jak na dloni i znow k****... szkoda czytac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze w przyszlosci...
a wogole jak myslicie, jest sens mowic dziecku od poczatku, ze jest adoptowane? ja bym np. nie chciala tego wiedziec. wiadomo, kiedy to wychodzi na jaw, jest ciezko, ale nie ma tego wiecznego udreczenia, ze ktos mnie kiedys porzucil u niewyksztalconego w pelni czlowieka. dorastajacy dzieciak ci nie zarzuci, ze nie jestes jego matka w czasie awantury, a to chyba boli najbardziej adopcyjna matke:( ja chyba wolalabym zyc w klamstwie, a prawde powiedziec jak najpozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze w przyszlosci...
bambula, widac nie masz dzieci, albo nie wiesz o czym piszesz. a ja czuje wewnetrzna potrzebe i chce ja zaspokoic, aby czuc, ze spelnilam swoja powinnosc. to sa moje egoistyczne pobudki, bede szczesliwa jak pomoge. i oby bylo wiecej takich egoistow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluch łyknie
taką prawdę w sposób naturalny i bezbolesny. Im później mu powiesz, tym może to być dla niego większy szok. Nie wiem, czy dorosłaś do dziecka, skoro kierujesz się egoizmem i swoją wygodą ( bo mi wykrzyczy w trakcie awantury)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FUNIAAA
A ja z kolei mam taka potrzebe zeby zaadoptowac dziecko chociaz mam juz wlasne.I jestem pewna ze nigdy nie poczuloby sie mniej kochane od mojego biologicznego.Nie rozumiem o czym tu mowa?Psa pokochasz jak czlonka rodziny a dziecko adoptowane nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze w przyszlosci...
nie wiem czy lyknie czy nie, ale podswiadomie zawsze bedzie porzuconym dzieckiem, pomimo wszelkich staran. jak narazie mam dwojke swoich i kocham je ponad wszystko, a z utworzeniem rodziny zastepczej, lub podobnej placowki opiekunczej poczekam, az moje male podrosna. co innego jak kobieta nie ma wlasnych dzieci, a ich pragnie, wtedy adoptowane dziecko bedzie dla niej zbawieniem. tak trudno jest zrozumiec, ze chce stworzyc dom dla 2-3 dzieci, gdzie beda mialy swoj kat, pelne brzuszki, beda mogly przyjsc sie poskarzyc, wyzalic, przytulic, ale nie bede ich matka, a raczej przyjaciolka. to jest takie moje marzenie, stopniowo bede dazyc do jego realizacji, ale jestem pewna, ze chce to zrobic. to chyba lepsze niz szary dom dziecka, z wrednymi opiekunami i kratami w oknach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze w przyszlosci...
a poza tym caly czas zaznaczam, ze nie chce adoptowac dziecka. chyba dobrze, ze znam swoje mozliwosci i wiem czego chce. ktos dal kiedys linka na forum adopcyjne, rodzice oddali adoptowanego synka do domu dziecka, kiedy urodzilo sie ich wlasne wymarzone dziecko. to dopiero wyrachowanie!!! ja chce dzieci w wyraznie okreslonym wieku, tym, kiedy najtrudniej znalezc jakas rodzine, od 7 lat w gore, no chyba ze byloby mlodsze rodzenstwo. chce, zeby byly razem. wiem tylko, ze gdybym znalazla sie nad przepascia i musiala ratowac dziecko wlasne lub adoptowane, prawie napewno wybralabym wlasne, chociaz kocham dzieci i pewnie bym sobie tego nie wybaczyla, ale moje dziecko, noszone pod sercem przez 9 miesiecy to moj najwiekszy skarb i kazda matka powinna to zrozumiec i mi wybaczyc. dziecko to nie pies! dziecka nie uspie jak sie rozchoruje albo jak kogos pogryzie, glupie porownanie pomimo dobrych intencji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam,ze adoptowac powinno sie tylko i wylacznie z jednego powodu:bo sie chce polepszyc los i dac milosc sierocie.zaden inny nie jest wystarczajacy,np taki,ze nie ma sie biologicznego dziecka i w zastepstwie -przysposobienie.niestety przewaznie jest to glowny powod.. nie potepiam kobiet,ktore czuja,ze nie umialyby pokochac adoptowanego dziecka rownie mocno jak rodzone.jednak one adoptowac nie powinny.moga natomiast stworzyc rodzine zastepcza,lub przyjmowac dzieci na wakacje itp.albo po prostu przekazywac jakas sume pieniedzy na dom dziecka.te dzieci oprocz potrzeby milosci musza tez jesc i taka pomoc jest tez czyms dobrym przeciez. zdaje mi sie,ze dla dziecka zyjacego w osrodku najwiekszym marzeniem jest rodzina,mama,ktora kochalaby ponad zycie.jesli takie dziecko zostanie przygarniete i poczuje,ze milosc przybranych rodzicow ma granice,a na pewno poczuje,jesli kochaja mniej niz rodzone dzieci,to -moim zdaniem -zlamie mu to serce i zrani na zawsze. mamy z moim chlopakiem coreczke,8 m-cy.w przyszlosci chcielibysmy adoptowac.moglabym urodzic nastepne dziecko,ale chcielibysmy przygarnac jakies potrzebujace.narazie dojrzewamy do tej mysli,chcemy sie przekonac czy to nie jest tylko poryw pod wplywem jakiegos wzruszenia,litosci.chcemy byc pewni,ze chcemy to zrobic DLA TEGO DZIECKA,po prostu.tak latwo zrobic to dla siebie,zeby poczuc sie dobrym,wspanialym,wielkim.ale dziecko to wyczuje,zacznie wyprobowywac nasza milosc-bedac tak nieznosnym jak mu starczy fantazji.i nie wytrzymamy tego,jesli nie kochamy go jak rodzone. nie bierzmy dzieci z litosci.to najgorsze co mozemy im zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze w przyszlosci-doskonale cie rozumiem i popieram plany nie udawania mamy,ktora nie umialabys sie naprawde poczuc.w jednym sie tylko z toba nie zgadzam:mysle,ze adoptowane dziecko powinno wiedziec od samego poczatku,ze urodzila go inna mama.nie bedzie sie czulo porzucone,jesli bedziemy najnaturalniej w swiecie mowic mu,ze tamta mama go bardzo kochala,ale juz poszla do nieba i teraz ma druga,ktora go kocha tak samo mocno.albo,ze tamta go bardzo kocha,ale nie moze przy nim byc,bo np jest chora(alkoholizm,problemy psychiczne to przeciez choroba,wiec nie klamiemy.z wiekiem pomalutku bedziemy podawac wiecej szczegolow-jesli bedzie pytalo).jesli bedziemy tak mowic-slowami odpowiednimi do wieku,podkreslajac jak bardzo my go kochamy i ze tez jestesmy prawdziwymi rodzicami,chocby dzieci w szkole mowily inaczej-NIE POCZUJE SIE ODRZUCONE.a jezeli zrobimy z tego tajemnice,to nie dosc,ze ryzykujemy odkrycie przez dziecko prawdy gdzies na boku,drastycznie i niespodziewanie,to nawet jesli sami mu powiemy w \"odpowiednim \" (jakim??) wieku,moze byc to straszny szok,moze zostac przez dziecko zrozumiane \"skoro tak to kryli i tak sie bali powiedziec,to znaczy,ze to cos bardzo waznego\",a przeciez chcemy,zeby myslalo,ze to nie ma znaczenia tak naprwade,ze milosc sie liczy,a nie kto urodzil! mam rodzona coreczke i wiem jakim cudem sa narodziny,noszenie w sobie..ale wiem tez co powiem mojemu drugiemu dziecku i co bedzie najszczersza prawda: kochanie,urodzila cie inna mama,bardzo cie kochala i bylo jej strasznie smutno,ze musi cie oddac.teraz ja jestem twoja mama i kocham cie tak samo mocno.zaluje troche,ze cie nie znalam od pierwszych chwil twojego zycia,tak jak twoja siostre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adopcyjna mama
Witaj Aligatorko, jestem adopcyjną mamą, chętnie odpowiem na Twoje pytania. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie i zycze Szczesliwego Nowego Roku, W marcu adoptuje dziewczynke (13 latek), akurat na swoje urodziny, wtedy juz bedziemy mieli decyzje z sadu. Jestem z tego bardzo dumna ! Kocham maluszkow, swoich dzieci jeszcze nie mam, ale pracowalam w Domu Dziecka, jako wolontariuszka przez bardzo dlugi czas, bylam mama zastepcza dla bodajze setki niemowlakow, wiec jestem dobrej mysli. Nie boj sie, strach mija a milosc pozostaje na zawsze. Jesli chodzi o choroby i patologie dziedziczne, to jest kompletna bzdura, moim zdaniem. Kazdy ma swoj zestaw genow, a tak doskonale nikt nie wie, kim byla babcia babci, czy dziadek dziadka, co pili i jakie mieli problemy. Wiec zycze powodzenia ! Nie boj sie !!!! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panterka84
dkaad pamietam marzylam o adoptowaniu dzidziusia-jest tak wile dzieci ktore zasluguja na milosc a jej nie dostaja co do pubudek ktorymi sie kierujemy-chcialam tu przypomniec o jednym artykule dotyczacym adopcji-adopcji dokonuje sie dla dobra dziecka i to jego dobro jest najwazniejsze,nie nasze zachcianki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adop-mama
Jesem mamą adopcyjną 2 dzieci dziewczynki i chłopczyka. Nie uważam sie w niczym za gorsza mame ... gadanie że bardzije kocha sie biologiczne dzieci doprowadza mnie do szału. KOCHA SIĘ JEDnAKOWo. Miłość jest jedna, tylko każdy ja okazuje inaczej. Jeśli ktoś chce pogadać to proszę prive agulek29@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×