Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gagatka22

czerwona kokardka na wózeczku

Polecane posty

Gość gagatka22

Dlaczego wszystkie wózki z malutkimi dzieciątkami mają czerwone kokardki? Wiem wiem , chodzi o to żeby ktoś przypadkiem nie zauroczył.hihihi mnie to osobiscie śmieszy i dziwi. Bo tak zababonnego kraju to chyba nigdzie niema. Ja nigdy takiej kokardki nie przyczepię bo to głupie. A w ogóle to co to znaczy - zauroczyć kogoś- to jakaś bajka.... co o tym myślicie mamusie? i czy ktoś miała w ogóle wózek bez kokardy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiorek
Też o tym słyszałam :) Mój synek ma 9 miesięcy i kokardki nie mamy nigdzie przyczepionej. Powiem Ci coś śmieszniejszego - moja sąsiadka poradziła mi żeby kokardkę zawiązać na rączce! Jak zapytałam kiedy można zdjąć taką tasiemkę z rączki w odpowiedzi usłyszałam że jak skończy roczek!!! Okazuje się że w XXI wieku w centrum Europy mamy pogańskie zwyczaje a przecież żyjemy w państwie katolickim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagatka22
No tak a ja miałam też podobną historię.Spotkałam znajomą która była z noworodkiem. Nachyliłam się nad wózkiem, powiedziałam że śliczny jest ten malec, na co inna przypadkowa kobieta - zaglądnęła do wózeczka i zrobiła ptfu ptfu ... następnie sprawdziła czy jest kokardka. A że była wiec stwierdziła- całe szczęście!!!! hahaha w życiu nie spotkałam się z większą brednią, która o dziwo jest ciągle na topie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiorek
Moje sąsiadki mówią ale ładny chłopiec a potem tfu tfu na psa urok:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baloom
Głupota! Dobre dla prymitywnych bab po podstawówce. Jak można szpecić wózki kretyńskimi kokardkami? Mnie się nóż w kieszeni otwiera, jak widzę te czerwone kokardki w co drugim wózku w mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablablablablablabla
a ja pierwsze slysze o takim przesadzie i nigdy w zyciu nie widzialam wozka z czyms takim (chyba ze jestem slepa, ale to raczej dlatego ze nie lubie dzieci i jesli widze wozek to omijam szerooooooooookim łukiem:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy raz uslyszlam o tym przesadzie jak moj synek mial 2 miesiace....jego ciocia spojarzala na wozek i z wielka histeria wykrzyklena \"A GDZIE KOKARDKA???\" Nie wiedzialam wogole o co chodzi,potem przyszla kolejna ciocia i ten sam tekst...zeby dziecka czasem nie zauroczyc. Najlepsze jest to ze te dwie ciocie to swiete katoliczki a wierza w zabobony. Myslalam ze Polska to kraj katolicki ale widzac praktycznie w kazdym wozku lub foteliku dzieciecym te czerwone kokardki sadze ze tak nie jest. A tak wogole to ludzie wizacy w takie cos sa dla mnie \"lekko\" ograniczeni, ale coz zrobic...chyba tylko sie smiac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to nie przeszkadza, choć sama uważam to za bzdurę :) Skoro ludzi uszczęśliwia to czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaMa21
Co do kokardek :) to ja tez corce nie przyczepilam,bo wkoncu nie powinno sie wierzyc w zabobony.Jednak mnostwo osob mnie pytalo dlaczego nie ma przy wozku tej kokardki...Slyszalam kilka historii o zauroczeniu dziecka przez kogos,i podobno byla to prawda,jednak nie do konca wierze ze kokardka by cos pomogla.W mojej miejscowosci prawie kazdy wozek ma kokardke lub czerowne zabaweczki a nawet jest kilka woakow calych czerwonych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i co z tego
A ja mialam kokardke i co? Kolezanki tez mialy zalozone a zdjelysmy je jak male mialy chrzciny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko
a jak sie juz kogoś zauroczy to wyjmuje mu sie koszule taka co do ciała przylegała opluwa ją ( chyba :) ) i przeciera mu nią oczy i już zauroczenie zdjęte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do O Matko
O Mój Boże..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 02155475441
to ja wam opowiem śmieszną historię! byłam mała miałam moze z 1,5 roku zachorowałam na zapalenie płuc. czasy były jakie były, ciezko o bylo o jakies zabawki, wszystko było szare i mało kolorowe. mama wpadła, wiec na wspaniały pomysł zeby mi pokolorować i rozweselić zycie. do łóżeczka, w którym leżałam poprzywiązywała czerwone kokardki, zeby dziecko miało się z czego cieszyć, zawiesić na czymś oko itd. nie wiedziała niestety o tym, ze istnieje taki przesąd, ze dzieciom przywiązuje się kokardki. przyszła do mnie pani doktor, by mnie zbadać. stanęła przy łóżeczku, zrobiła jakąś głupią minę, popatrzyła dziwnie na mame i uśmiechnęła się nic nie mówiąc. po jakimś czasie mama dowiedziała się, o tym, że ludzie przywiązują czerwone kokardki dzieciom by nikt ich nie zauroczył. wtedy przypomniała jej się mina lekarki i do dzisiaj jest jej głupio kiedy spotyka ją na ulicy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do O Matko
02155475441 ---> :D fajna historyjka bo Ty nie wiesz.. Twoja mamcia instynktownie to zrobiła.. ;) czerwień to energetyczny kolor, ponoć według najnowszych badań czerwony kolor stymuluje układ odpornościowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie mam nic przeciwko zabobonom, jeśli nie robia one nikomu krzywdy:) a jeśli chodzi o tę kokardkę, to nie do końca podobno jest zabobon, kolor czerwony stymuluje, jak zauwazyła osoba wcześniej, układ odpornościowy ale także nerwowy, jednym słowem dziecko gdy ma w zasięgu wzroku czerwony element, szybciej się rozwija :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie
ja tez tak mysle ze czerwony kolor stymuluje wiec wcale to nie glupie zeby zawieszac czerwone rzeczy w wozku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też si4e zgadza, aby dziecko w wózeczku miało jakieś kolorowe zabawki ale jesli ktos przypina niewielka czerwona kokardke na budce (dziecko nie ma jej w zasiegu wzroku) to wtedy w jakim celu?? Prosze o odpowiedzi osoby ktore przypinaja w taki sposob kokardki, czym sie wtedy kieruja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja założyłam taką kokardkę. Maluteńką. Wcale mi nie przeszkadzał. Wiem że to jakiś zabobon, ale miałam spokojniesze sumienie ;) Zaszkodzić nie zaszkodzi a może pomoże? ;) Moja mam opowiadała mi że jak byłam mała to byłą okropna. OKROPNA. Podobno ktoś mnie zauroczył. Odczyniła mnie ciotka stara jędza podobno hehehe. Od tamtego dnia zmieniłam się podobno nie do poznania.... Może to i przypadek, ale kto wie...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie a w co wy wierzycie?? Jest wiek XXI a wy jestescie chyba w sredniowieczu jesli myslicie ze taka kokardka pomoze nie zuroczyc dziecko...zreszta samo to \"zauroczenie\" jest dla mnie chore. Czy jesli jestescie chorzy na grype to idziecie do apteki kupic jakies leki?? Pewnie nie...raczej do jakiejs wiedzmy zeby odprawila jakies czary. A kokardka pomoc nie pomoze...zaszkodzic tez nie, ale taka kokardka na wozeczkach Waszych dzieci swiadczy o was samych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czarny kot
No to teraz te osoby co krytykują zabobon z czerwoną kokardką niech się zastanowią co robią jak zobaczą czarnego kota czy zupełnie nic czy spluwają czują jakąś trwogę? Ciekawe zastanówcie się szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi tylko o kokardki. Kobiety nie kupuja ubranek i sprzetow do konca ciazy, bo wierza ze to przyniesie nieszczescie. Strasznie mnie denerwuje jak kupuje coś dla mojej nienarodzonej jeszcze dzidzi a pani sklepowa z pretensja pyta czy nie boje sie zapeszyć.Scyzoryk mi sie w reku otwiera. to troche tak jak gdybym slyszała, że jestem zła matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że zakładałam kokardkę nie znaczy że otaczam się szamanami moje drogie. Bardzo proszę bez inwektyw. Co to komu przeszkadza?????? Nie chcecie nie noście. Powiem Wam tylkoże mam wujka z Ukrainy, który jest wykształconym człowiekiem (bardzo wykształconym), który absolutnie wierzy w to wszystko. Jak mi opowiadał niektóre historie to włos się jeżył. A rzeczy dla dziecka kupowałam od 6go miesiąca ciąży :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> a czarny kot Nie wierze w te kokardki, czarne koty i inne pierdoly, nie mam czasu na zajmowanie sie piedolami. Nie wierze w rzeczy ktorych nie moge widziec lub poczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja słyszłam, że zauroczone dzieci ciągla płaczą. Ja swojej córce zawiesiłam kokardkę w wózku i była niesamowicie spokojnym niemowlęciem i w ogóle nie chorowała. może zbieg okoliczności, a może coś w tym jest. tak na dobrą sprawę, to nigdy człowiek nie jest pewny na 100%. No nie m.e.f.k.a174?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą czy to nie dziwne żeby od kokardki miało zalerzeć tyle rzeczy???? mam 2 tyg. dziecko i póki co zbiór kokardek a to od jednej babci a to odrugiej-a niech sobie je do mnie znoszą ,i tak nie zawiesze i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do A-B
a czy jesteś Wierząca??? Bo skoro nie wierzysz w nic czego nie widzisz i nie czujesz, to znaczy że w Boga raczej też wierzyć nie możesz. jeśli chodzi o zabobony...:P wierzycie w leczenie się ziołami?? niektóre zioła pomagają, niektóre produkty pochodzenia naturalnego pomagają ludziom od dziesiątek lat, a są przekazywane z pokolenia na pokolenie, dlaczego nie można potraktować kokardki w ten sposób??? A poza tym co to komu przeszkadza?/ Jasli ktoś wierzy w jakieś zjawiska nadprzyrodzone i moce magiczne, a nikomu tym nie szkodzi, to co w tym złego?? Czy wszystko trzeba brać tak zupełnie na poważnie? a jak ktoś sie wychyli, to go od razu po głowie??? I wy takie wyzwolone, żyjące w XXI wieku, jesteście tak nietolerancyjne? Jaęli nie lubicie takich rzeczy, to nie róbcie tego, ale nie krytykujcie od razu i nie oceniajcie po pozorach osób, które w to wierzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mogę
Jak wam ktoś dzieciaka zauroczy to podaję sposób na odczynianie uroku. Posypać głowę szczyptą soli i plunąć za lewe ramię. Na pewno dziecko przestanie płakac. dzieci trochę się boją matek-wariatek :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do A-B
a powiedz mi "nie mogę" jakie masz DOWODY na to, ze takie rzeczy nie istnieją????????????????????? dysponujesz jakimiś? to się podziel:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×