Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gagatka22

czerwona kokardka na wózeczku

Polecane posty

Gość najlepsze jest to że...
hej ja mam na wózku czerwony kwiatuszek przypięty, nie wiem dlaczego ale mam:) Może dlatego, że wózek jest granatowo niebieski a w wózku jeździ dziewczynka i żeby jakoś tak było bardziej kobieco:) Ale najlepsze jest to, że jak miałam szczeniaka to sąsiadki się dziwiły czemu nie ma takiej kokardki na obroży. Zauroczenie psa to już chyba przesada?:) Pamiętam też, że jak byłam w ciąży, już było widać brzuszek i jechaliśmy z mężem autobusem i dał mi buziaka to taka starsza pani powiedziała do męża "prosze nie całować ciężarnej bo będzie padał deszcz" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgrar
Mam 25 i odprawienie uroków przez ludową znachorkę uratowało mi zycie !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie te przesądy sa śmieszne, ale czasem pomaga silna wola...Nie zaszkodzą więc jak ludzie chca to sobie niech czarują, ale nadal uważam że dla mnie to parodia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lisia
chciałabym sie dowiedziec cos o przesądach dotyczących zaurocznia dziecka mugłby ktoś coś podpowiedziec?? czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mamdo teraz(tzn od urodzenia syna i po chrzcie również) przpięty medalik Mtki Boskiej...wisi głęboko w budce na małej agrafeczce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaikajtek
same sceptyczne wypowiedzi. a mojego synka ktos naprawde zauroczyl.i teraz siedze i szukam sposobu na odwrocenie tego.do 3 m-ca byl kochany:ladnie spal,byl grzeczny i wszyscy go wokol chwalili. ciagle słyszalam:jaki on spokojny...No i mam.po nocach nie spie.nie pomoglo bujanie,zmiana mleka,pediatra przepisal mu hydroxyzinum zeby wyrobil sobie nawyk spania. i nic. budzi sie co pol godziny ale w dzien spi normalnie. drzemie. teraz ma 5 miesiecy i nie wiem co robic. nikt nie traktuje mnie powaznie a ja naprawde w to wierze bo sama bylam ofiara takiego uroku.babka pochwalila mi paznokcie-nie skonczyla zdania a juz mi pekl najdluzszy.kuzynka mowila ze ona ma "zle oko". jesli ktos wie jak sciagnac urok z dziecka to prosze o pomoc. no. a kokardke to ja tez mialam gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm moze kupic calgel na zabkowanie i czopki viburcol :P:D:D To powinno \"sciagnąc urok\" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....hehehehe....a ja nigdy o tym nie słyszałam...az do czasu gdy...powiłam Córeczkę...kupiłam piękny-nowoczesny-CZERWONY wózek....idę sobie wesoło ulica i nagle na przejściu przypadkowa kobieta mowi \"ale sliczna dziewczynka, oj nie powinnam tak mówic bo nie widze kokardki....ale na szczęście wózek jest czerwony\" :-) i zaczęła dalej wychwalać.... ...kilka razy mnie to spotkało:-) ....i teraz z ta wiedza sama nie wiem czy jesli powiją kolejne dziecko...czy kokardki nie przypnę:-) ....hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety kochane, ja osobiście w to nie wierzę, żadna z moich cór nie miała kokardek itp. udziwnień :) Natomiast jeżeli samopoczucie mam będących ZA jest lepsze gdy owa kokarda zdobi wózek to czemu nie? Naprawdę wierzycie w czary i zauroczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumis260375
Z tym wierzeniem jest różnie. nie jestem osobą która wierzy do końca w zauroczenia ale uważam że są rzeczy o których nie mamy pojęcia i których człowiek może nigdy nie ogarnąć. Napewno jest jakaś siła otaczająca nas, jedni nazwą tą siłę bogiem inni buddą a jeszcze inni antymaterią. Jednak słyszałem wiele opowiadań, sam doświadczyłem ciekawych sytuacji. Np. moja zona kiedy miała kilkanaście lat do dzisiaj twierdzi że jej sąsiadka rzuciła na nią urok. Objawilo się to tym że śniło jej się iż owa sąsiadka ją dusi i nie mogła złapać powietrza w ostatniej chwili się obudziła i sądziła że to sen (mogło tak być) jednak na szyi miała sine tak jak od palców. Inna historia o kwiatach była wcześniej. Otóż też sąsiadka przyszła do nas i bardzi jej się podobała nasza gwiazda betlejemska pochwaliła ją a na następny dzień kwiat wyglądał jakby go ktoś wrzątkiem polał zaraz po tym listki opadły. Ciekawa historia z innej beczki przytrafiła się nam czyli mi bratu i koledze na wakacjach. Mamy domek po dziadkach na wsi gdzie stoją tylko 4 domki. tylko tyle liczy ta wieś. Oprócz nas przyjezdnych mieszkają tam tylko dwaj bracia i jeszcze wtedy mieszkali nasi dziadkowie w innym domku. W każdym razie sytuacja noc, około 1 godziny śpimy sobie i nagle tak jakby ktoś z buta walił w drzwi hałas był ogromny. więc powstawaliśmy sądząc że to dziadek się dobija. drzwi mieliśmy zamknięte na zasuwę i spaliśmy w pokoju na strychu więc wyszliśmy na dole dzrzwi wejściowe były też pozamykane a w całym domu oczywiście nikogo nie znaleźliśmy. To jest tylko jedna z wielu histori z tym domkiem związanych zaznaczam że domek jest jeszcze poniemiecki. moze historia nie koniecznie związana z zauroczeniem ale chodzi mi o uświadomienie że możliwe iż jednak jest jeszcze coś wokół nas czego nie znamy, co nas otacza . dlatego przychylam się do zdanie że jeśli ktoś uważa ze powinien kokardkę sobie przypiąć to niech to robi jeśli natomiast nie chce to też jego wola. W każdym razie ze wszystkich postów wynika że ci co kokardki nie przyczepiają atakują tych co je przyczepiają. Nie wiem chcą się poczuć lepsi czy jak??? Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mnie to ja absolutnie nie atakuję nikogo, kto wierzy (nieważne czy w jakichkolwiek bogów, w czary, duchy czy ufo). To sprawa indywidualna a ja jestem na tyle tolerancyjna, że nie zamierzam wyśmiewać kobiet, które mają czerwone kokardki przy wózkach, łóżeczkach itd. Jak pisałam jestem ZA jeżeli to ma matce poprawić samopoczucie. Natomiast ja jestem z natury sceptycznie nastawiona do ponadnaturalności czegokolwiek, więc kokardek nigdy nie miałam. A pytanie : \"czy naprawdę w to wierzycie..\" uważam u siebie za naturalną ciekawość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nie wierzę i nie przypięłabym niczego :) ale nie wtrącałabym się w czyjeś poglądy - oczywiście do momentu, kiedy to ktoś by mnie próbował oświecić, nawrócić i wkazać drogę ku szczęściu, bo wtedy to pazur ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tą czerowną kokardką to pewnie jak z końmi w dużych stajniach. Ten co ma czerowną kokardkę w grzywie - gryzie. Ten c ma czerwoną kokardkę w ogonie - kopie. U dziecka przy wózku to albo gryzie albo mu się na dystans 0,5m ulewa :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleeeo
Ale w jaki sposób można zauroczyć? i jak wygląda zauroczone dziecko??? oczy mu się na czerwono świecą??? czy co? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj0508
Ja też jestem bardzo ciekawa jak poznać że dziecko jest zauroczone. I jak się je \\\"odczarowuje\\\". Właściwie nie jestem przesądna, ale miałam wizytę koleżanki, która bardzo mi pozazdrościła dziecka, a nie miało wtedy przyczepionej czerwonej kokardki. Mogła je zauroczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGA37
mam trzymiesięcznego synka ,anioł do zeszłego tygodnia,do chwili, gdy w oknie zobaczyła go osoba ,która mi zazdorści .Obecnie zawiesiłabym cały wózek kokardkami aby tylko przestał płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaamikaola
latwo wam wszystkim sie wypowiadac bo tego nie przezylyscie...moj synek ma 6 miesiecy i jest poprostu sliczny nie tylko ja tak uwazam ale wszyscy w okolo..do niedawna yl naprawde grzeczny a tu z dnia na dzien jakby cos w niego wstapilo stal sie nie do zniesienia ciagle placz stekanie na rekach zle w wozku,bujawce,chodziku nigdzie mu nie bylo dobrze...zauwazyla to moja sasiadka ze jest bardzo marudny i kazala mi sprawdzic czy ma slone czolo i mial bardzo..to zauroczenia jestem pewna bo jak tylko wyjde z nim na dwor to wszyscy malo sie nie...jak go zobacza.nie daje juz sobie rady caly dzien i cala noc na rekach i ciagle placze ale juz znalazlam sposob.trzeba polizac dziecku czolo i splunac w cztery katy tak przez 3 dni..ja dopiero wczoraj to pierwszy raz robilam mam nadzieje ze to pomoze..trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mecenass
Ja Wam drogie Panie niewierzące powiem tylko, że macie wielkie szczęście iż nigdy na swojej drodze nie spotkałyście osoby złorzeczącej. Ja wierzyłem (tak nie jestem kobietą) i wierzył będę w jak to mówicie \"zabobony\". Na wózku syna, 3 miesiące, od początku jest kokardka. Niestety 2 tygodnie temu z powodu uszkodzenia oddaliśmy wózek do serwisu a dziecko nosimy w nosidełku. Zapomnieliśmy o przełożeniu kokardki. Wczoraj u moich rodziców byli goście (rodzina ale ciut dalsza), wśród ludzi pani, która szczególnie się interesowała maluszkiem, że ładny, a ile śpi ile je, czy nie choruje itp. Jako, że zwykle kąpiemy i karmimy naszego smerfa około 19:00, pół godziny wcześniej poszliśmy do domu. Już w drodze dziecko zachowywało się dziwnie, ale to co działo się w domu to istny horror. Podczas gdy ja szykowałem mleko, wodę do kąpieli itp żona nie mogła sobie dać rady z uspokojeniem dziecka, które zazwyczaj jest bardzo spokojne. Płakało i zanosiło się, aż dostało kaszlu. Mieliśmy nadzieję, że podczas kąpieli, którą mały uwielbia, wszystko sie unormuje. Ale dziecko stawiało opór (strasznie się wiercił), więc postawiliśmy na mleko. Tu jeszcze gorzej, gdy mały tylko poczuł mleko zaczął wymiotować. Nie wspomnę o przeraźliwym płaczu, jakiego przez całe te 3 miesiące nigdy jeszcze nie słyszałem. Tym bardziej dziwna sytuacja, że dziecko nigdy nie maiło kolek czy problemów z jedzeniem, wręcz \"zawsze było głodne\", z tego powodu żona przestała karmić piersią i dajemy synkowi mleko zagęszczane kaszką kukurydzianą. Nie mając już pomysłu na to co może dziecku dolegać zadzwoniłem do mamy i opisałem sytuację, przyjechała po 10 min. Kazała wyjść z pokoju, była z dzieckiem jakieś 15 może 20 minut, po kilku minutach przestał płakać po czym zjadł tylko 50g mleka i zasnął. Mama stwierdziła, że urok, ze mną miała takie problemy po spotkaniu z obcą osobą i musiała sobie z tym radzić. Co robiła nie wiem ale pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megiszon86
Ja mimo wszystko mojemu dziecko takąż kokardkę zawiesiłam.Lepiej dmuchać na zimne. Taka kokardka wcale nie wygląda obciachowo dziewczyny.Jak co komu się podoba,a ja jestem spokojna:) Kokardka wisi i nikomu nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatauta
panie mecenassie. ja bardzo pana prosze, niech pan zapyta mame co takiego zrobila i odpisze. ja wiem ze moje dziecko jest zauroczone. moj Kajtus byl kochanym i spokojnym dzieckiem do dnia chrztu. juz w kosciele dal niezly popis a mial wtedy 3 miesiace. matka chrzestna powiedziala ze od chrztu dzieci sie zmieniaja i tak rzeczywiscie bylo. teraz jest o rok starszy ale od tamtego dnia dziecko mi nie spi-budzi sie w nocy co godzine. probowalam wszystkiego-neurolog dzieciecy zalamuje rece a ja odsypiam noce w dzien. jak ja bylam mala to ponoc tez bylam zauroczona ale to w jaki sposob moja mama ze mnie ten urok sciagnela nie pomoglo. szukalam wszedzie innych sposobow ale ludzie w to nie wierza i smieja sie ze mnie. prosze poprosic o to swoja mame w moim imieniu. blagam!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mecenass
Nie wiem czy wszystko i czy dokładnie przedstawię. Podstawowa sprawa, nie można mieć okresu! Należy "wziąć" jak, tego nie wiem, ślinę dziecka i obetrzeć mu tą śliną twarz dookoła. Następnie własnym językiem zrobić dziecku na twarzy (wylizać) znak krzyża i odplunąć. Jeżeli ta metoda zawiedzie można obetrzeć dziecku twarz brudną pieluchą (najlepiej nada się tetrowa), wystarczy obsikana, po czym splunąć w każdy róg pokoju. Mam nadzieję, że pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Co ma piernik do wiatraka
Czy w innych krajach gdzie tego nie robia sa same pozauroczane dzieciaki??chyba nie. Nie maja kokardek i zyja???i nic sie nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O w morde
Brudna zaszczana pielucha po twarzy??????to juz dno kompletne..... Zal...co do kokardek to wieszajcie sobie chocby i na czole ale to co opisalas jest NIEDOPUSZCZALE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mecenass
A skąd ta pewność, że w innych krajach tego nie robią? A jeżeli nie robią takich rzeczy to mają na to własne sposoby. Co do brudnych pieluch to co obrzydliwego jest w obsikanej pielusze, nie zaszczanej, szczają psy, koty i inne stwory, ale nie dzieci (gratuluję podejścia do potrzeb fizjologicznych własnego dziecka). Po pierwsze pielucha nie musi być mokra, może być wyschnięta. Po drugie wiadomo nie od dziś, że uryna nie jest szkodliwa, a w niektórych przypadkach pomaga (np. ukąszenia owadów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście nie mam nic do kokardek, ale w swoim wózku celowo nie zawiesiłam, żeby rozwścieczyć szwagierkę i babkę męża :D Szwagierka to jeden chodzący przesąd i głupota, więc chciałam jej pokazać, że nic ta owa kokradka nie działa i nie działała! Corcię mam śliczną, wiele osób za nią przepada, chwali i naprawdę ona przyciąga ludzi i jakoś nikt jej nie zauroczył a mamy jedno \"zapatrzenie\" na koncie bo jedna pani śmieje się, że tak się na Lidkę zapatrzyła,że w ciażę zaszła ;) No ale nie do końca szwagierkę wkurzyłam, bo się zadowoliła, ze mam czerwony wózek to i tak mam \"ochronę\" ;) Zabobony są miłe, jeśli nie popadniemy w paranoję i nie zaczniemy postrzegać życia przez \"znaki\". A co do działa koloru czerwonego, to owszem ma działania pozytywne i negatywne. Pozytywne już było, ale negatywne nie: pobudza za bardzo, jesli dziecko jest aktywnie to pobudzanie go czerwonym odniesie odwtrotny skutek, nie dobrze jest mieć np. czerwone ściany w pokoju dziecka, zasłony. W jednym z przedszkoli przeprowadzono eksperyment i pomalowano ściany na kolor czerwny. Grupa dzieci była obserwowana przez psychologów i pedagogów, wyraźnie były bardziej pobudzone i miały trudności z koncentracją. Ostrożnie z czerwonym :) Dla dorosłych, warto założyć coś czerwonego przed ważnym spotkaniem, załatwianiem, ale musi to być coś przylegającego do ciała, kolor energetyzyje jak jest najbliżej, sprawi że poczujemy się bardziej pewni :) Stąd chyba czerwone gacie na maturach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj glupie XXI WIEK mamy
A te z takimi herezjami.........ZAL..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak czerwona
nie wiem jak czerwona kokardka pomaga ale wierzę,że można dziecko zauroczyć. Może to zabobon ale nie wyklucza wiary w Boga wręcz ma związek. Jeżeli wierzymy w Boga to wierzymy w diabła i w złe moce.Niektórzy ludzie mają diabelskie intencje.Na zewnatrz nie widać ale w środku nie wiadomo co w człowieku siedzi. Moj mąż napewno będzie protestował ale i tak na wszelki wypadek zawieszę kokardkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×