Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jula3

porzucone kochanki

Polecane posty

Gość wiecie co...
może tamto pisała zdradzana żona ale wszystko potem pisały już kochanki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie jestem żoną
to ja napisałam była kochanka zonatego faceta, mam33 lata i jestem wolna osoba tzn. nie jestem mężatką jak tutaj niektórzy myśla :) ten mój romans był pare lat temu więc mogę teraz trzeźwo spojrzeć na tamte czasy, nawet teraz jak sobie pomyślę jaką idiotke z siebie zrobiłam to normalnie aż jestem purpurowa że wstydu, ale ja jestem strasznie upierdliwa osoba i zwyczajnie oprócz chęci spotykania się z tym facetem, wkurzało mnie że po jakims czasie jak prosiłam przyjedź to on nie miał czasu albo miał inne sprawy itd. i mnie to wkurzało że on nie jest na każde moje zawołanie, juz nawet nie z tęsknoty ale ze złości wydzwaniałam i pomyślałam sobie że skoro dla mnie nie ma czasu to zrobie mu na złość i powiemżonie, głupie to było jak cholera, z perspektywy czasu moge powiedziec że wtdey moja głupota nie miała granic, potem byłam z kims ale mam okropny charakter, sama ze soba nie umiem wytzrymac a drugiej osobie tez potrafie dokuczyc bo powiedziała akurat nie to co ja bym chciała usłyszeć, poza tym chyba nie umiem byc z kims bo nie dość że ja się męczę po pewnym czasie obecnościa drugiej osoby to i ona ze mną jeszcze bardziej.. a napewno żoną nie jestem:) mówie poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co...
każdy orze jak może i poprawia sobie humor kosztem drugiej strony... nie wstyd wam dziewczynki? a co? żona nie może być kryształowa? a kochanka niezrównowazona? (jakby na to nie patrzeć- kobiety które szanują siebie, mają twardy szkielet morlany i umieją zatrzymać przy sobie faceta rzadko zostają kochankami...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kochanka
Jeszcze jedno dodam. ja jestem w o tyle lepszej sytuacji, ze kochanka swojego nie traktuje poważnie. Nie jestem naiwna, nawet gdyby mnie czarował ze odejdzie kiedys od zony to i tak nie uwierze. On jest z nia od 10 lat. Nie krytykuje jej, nie obmawia, nie narzeka. Mówi, ze miłość gdzieś tam uleciała, ale jest z nią związny, mają dziecko i nie chce odchodzić. U nas sprawa jest klarowna. Ja go nie kocham. Owszem lubie go, zwierzamy sie sobie, opowiadamy o róznych sprawach, nawet pomagamy. Jako facet podoba mi sie, jest przystojny..... ale oboje wiemy ze łączy nas seks. Gdybym zauważyła, ze wkradają sie w to wszystko uczucia to czym prędzej zwiałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiadomo
czy miałabys tyle siły żeby uciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyslalam to samo
wyobraz sobie ze nagle go nie ma? czy na[rawde by Cie to nie ruszylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kochanka
Jeszcze jedno. Ja naprawde wcale nie dziwie się nienawiści jaką zony czują w stosunku do kochanki. Myślę też ze każda zdradzona zona mimo wszystko odczuwa pewnien strach i obawę przed kochanką czy nie odbierze jej męża. Moze to nawet śmiesznie zabrzmi z ust kochanki, stałabym nawet po stronie zon. Jedyne co mam im do zarzucenia to to, ze naiwnie wybielają męża. Facet to nie marionetka w rękach kochanki. To on wychodzi z inicjatywą do niej, to on na sto sposobów kombinuje jakby tu się z nią spotkać, jak utrzymać tez związek w tajemnicy. Kiedy sprawa sie rypnie na ogół wraca skruszony do zony z wyuczonym tekstem "ona nic dla mnie nie znaczyła, popełniłem bład' a zraniona zona w to naiwnie wierzy. A co miał powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no faktycznie
jestes kochanka ale po tym co mówisz to nie wiem co myśleć, jeśli facet nie jest marionetka w rękach kochanki to może jest na odwrót, może to kochanka jest ślepa i zamiast poszukac sobie mężczyzny z którym połączy ją uczucie prawdziwe albo przynajmniej faceta wolnego bez zobowiązań bo jednak sama przyznaj to jest troche przyznaj nieładne jak sięwkracza w cudze życie małżeńskie chocby tylko dla seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inne skutki takich spotkań
np. nowe zycie czyli dzidzius :) jak nam nie zalezy na facecie, tylko seksie to co potem z robic z bobaskiem?? bo takie sytuacje też się zdażają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kochanka
Gdyby to nagle się skończyło co czułabym? Naprawde nie wiem. Jestem z nim związana w pewnym sensie. Wiem, ze jesli dojdzie do rozstania to napewno to bedzie przyjacielskie rozstanie i to bedzie z mojej inicjatywy rozstanie. Zostanie napewno w mojej pamieci. Jednak jestesmy wobec siebie uczciwi i napewno wzajemnej urozy czy jakiegoś mszczenia nie będzie.... do no faktycznie.... Ja szukam kogos na stałe... tyle, ze to nie jest takie proste. Nie pstrykne w palce i nie zjawi sie nagle królewicz z bajki ktorego pokocham. Owszem mam powodzenie wśród mężczyzn, jestem atrakcyjna (wiem ze brzmi to nieskromnie), ale nie chce wiązać sie z kimś z rozsądku dla samego bycia z kimś... szukam miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kochanka
Oj... nie wyobrażam sobie zebym mogła wpaść z kochankiem. Nawet takiej mysli nie dopuszczam do siebie. Biore tabletki i na wszelki wypadek uzywamy gumek. Gdybym miała normalnego swojego faceta to nie miałabym pod tym wzgledem takiego stracha, ale w tym przypadku zabezpieczam sie jak tylko moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro masz powodzenie
to po jaka cholere twkwisz w zwizaku z żonatym , kobieto zostaw go i szukaj swojej połówki, po co tracic czas na zajętych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos tez opowiem
moj mąż jakis czas temu mial romans z wolną kobietą, rozstali się, ale ona wciąz nie daje mu spokoju, pisze anonimy, smsy raz do mnie raz do niego, oczywiscie moj maz nie wierzy ze to ona, ale mozna to z tresci listow wywnioskowac (do mnie pisze jaki to moj mąż jest be, a do niego teksty takie zeby mial wyrzuty sumienia co jej zrobil). Ja nie reaguje na te jej prowokacje, nie dzwonie do niej, nie wyzywam. Ale nie uwazam miala klasę, bo klasę stracilam w momencie kiedy mąż mnie zdradził. A zdrade mialam na wlasne zyczenie, bylam pochłonieta pracą, dzieckiem, swoimi zajeciami i na męża czasu czesto mi nie starczalo. Jednak kiedy zdrada sie wydala (ta kobieta po jakims czasie mnie "anonimowo" powiadomila. choc wczesniej intuicja mi podpowiadala ze cos jest nie tak), powiedzialam męzowi ze jesli chce rozwodu, nie bede mu robila problemow, ale chcial zeby mu wybaczyc i dac szanse na pozosatnie ze mną. Oczywiscie zaraz zostane przez was zbesztana jaka to ja glupia ze zostalam ze zdrajca. Rozumiem, ja tez czesto zastanawiam sie czy dobrze zrobilam, poki co moj mąz nie daje mi powdow do myslenia ze moj wybor byl zły. Wiem, wiem to sie sie jeszcze okaze, ale latwo jest komus dawac rady czy go pouczac jak powinien zrobic a jak nie. Sama kiedys " doradzalam kolezance ktorą mąz zdradzal, mowilam jej, ja bym zrobila tak czy tak, ale zupelnie inaczej znalezc sie w takiej sytuacji i wtedy wlasciwie wszystko sie przewartosciowuje. Nie mam jednak żalu do kochanki, rozumiem jej cierpienie, ale to cierpienie ma na wlasne zyczenie, bo wiedziala ze facet jest zonaty i nie bedzie tak pieknie i latwo byc z nim na stale. I nie uwazam zebym to ja wygrala, bo przegralismy wszyscy: i ja i moj mąż i kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasy nie traci
sie przez popełniane cudze błędy i przez to że ktoś ci robi świństwo, nie traci się na wartości przez głupote innych, jedynie co mozna czuc to albo żal albo złośc albo wstręt do drugiej osoby ale już napewno nie brak klasy, chyba że ciebie nie zrozumiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos tez opowiem
no moze i tak, bo mimo wszystko zachowalam swoja godnosc choc czuje sie upokorzona. Nie blagala meza zeby ze mna zostal, nie szantazowalam go dzieckiem, tylko dalam wybor ona albo ja. I w zaden sposob nie wybielam mojego meza bo uwazam ze wine za zdarde ponosi zawsze zdradzajacy, a za kryzys w zwiazku 50/50. Czasami sie zastanawiam czy byloby by mi latwiej gdybym zdecydowala sie na rozwod, ale nie wiem, naprawde nie wiem. Nikt nie obiecywal nam przeciez łatwego zycia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po rozwodzie
czytam te wasze posty i czytam i powiem wam ze mam 28 lat i jestem juz po rozwodzie, nie mam dzieci, ale 3 lata po ślubie mąż mnie zdradził, przed ślubem rozmawialiśmy dokładnie że ja nie toleruje zdrady i nie wybacze mu tego, odrazu biore rozwód, powiedzieliśmy sobie że jak się zdradzimy to sobie powiemy, potem badanie na hiv i zobaczymy co dalej, gdybym to ja zdradziła tez nie wymagałbym od męża żeby nadal ze mną był. poza tym ja znam siebie i wiem że nie umiałabym dalej z żyć z takim facetem, to się ciągnie za ludźmi a ja drążyłabym temat chyba do konca życia, no i jestem po rozwodzie, oczywiście on mnie błagał zebym została ze juz nigdy wiecej takie bla bla.... ale cóż mówiłam zastanów sie zanim mnie zdradzisz, co ważniejsze i sam wybrał, na początku byłomi ciężko ale obecnie czuje sie juz świetnie, przestałam myśleć i napewno wiem że dobrze zrobiłam biorąc rozwód, jestem spokojna i nawet jest mi dobrze, ostatnio nawet kogos poznałam i może cos z tego bedzie nie wiem czy tylko ja tak myslę czy moze jeszcze ktoś ale uważam że od złych rzeczy nalezy się trzymac z daleka, wiem że są sytuacje z której wyjśc nie można, ale napewno nigdy nie bede z kims kto mnie zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada jest wszechobecna
i nigdy nie bedziesz pewna czy nie jestes zdradzana, a rozwodzic sie w kolko to tez nie sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tak jakby powiedziec
zabieram swoje zabawki i idę na swoje podworko. A moze rozsądniej byloby sie zmierzyc z problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorzej to życ
w niezgodzie ze soba, jeśli ktoś ma byc nieszczęśliwy z facetem po zdradzie do końca zycia to chyba lepiej sie rozstac i szukac dalej, bo nie jest powiedziane że następny bedzie taki sam, bo może byc lepszy...oczywiście historia sie lubi powtarzac ale dopóki człowiek żyje to nalezy miec nadzieję na lepsze życie i dążyc do tego, bo z takiego myślenia że każdy zdradza to mozna sie nabawic wrzodów żołądka a problemy lepiej zostawiac za soba wtedy przynajmniej mamy spokój psychiczny, bo pogrążyc sie jest bardzo łatwo ale wyjść z tego juz r o wiele trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość androem
Po rozwodzie --------> powiedziałąś ze nie wymagałabys od meza aby z Toba był. "Kobiety zdradzają kiedy kochają badź czują sie niekochane" znam kilka przypadków i kobiety mimo ze zdaradziły, nie chcialy dalej tkwić w danym zwiazku. Dla męzczyzn zdrada jest czymś innym, dla kobiet również....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czym jest
dla kobiet ? a czym dla facetów?? zdrada to zdrada nie ma innej interpretacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shimsala
"Inaczej postrzega się zdradę mężczyzn, inaczej niewierność kobiet. Jeśli to facet zdradza - jest w oczach społeczeństwa usprawiedliwiony. Jeśli kobieta, i do tego jeszcze zamężna - wtedy przyczepia się do niej etykiety. Nie wolno! Nigdy przecież nie wiadomo, co tak naprawdę tkwi w człowieku. Jakie pragnienie, jakie bóle i radości. Co cieszy, a co zabija ..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachellka
wlasnie zostalam porzucona i wiecie co, żal mi tej jego zony ze ma takiego gnoja w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kochanka
A jego zona wie o Tobie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego ci kochankowie
was zostawiają i wracają do złej i głupiej żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowe podejście kochanek
zwalenie całej winy na faceta! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kochanka
Typowe podejscie zonki - naiwne i slepe wybielanie męza co ma ją w dupie i przestał kochać, ale z wygodnictwa i strachu boi sie odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachellka
nie wiem, ale nie omieszkam teraz jej o tym poinformowac, chocby anonimowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kochanka
Eeee tam... i co Ci to da?? W sumie nic. Wiesz jacy faceci są... On ja udobrucha jakimś tekstami jakie mają przygotowane na takie okazje typu "ona nic dla mnie nie znaczyła, ciebie tylko kocham, wybacz.... bla bla bla". Wiesz jakie zony sa, pewnie uwierzy i go wybieli i wszystko zwali na Ciebie:) Raczej jego POSTRASZ, ze jej powiesz (ale nie rób tego). Będzie sie bał i drżał na kazdy dźwięk telefonu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nawzajem
" typowe podejście kochanek zwalenie całej winy na faceta! " Typowe podejście rogatych żonek - zwalanie całej winy na kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×