Jak wyrafinowanie zemscic sie na żonatym,ktory mnie rozkochal

Piekno, to jest tak, ze ja czuje, ze musze sie juz od tego uwolnic i zaczac od nowa. ale wtedy on mi nie daje. ktos mu musi powiedzic, ze pownien o mnie zapomniec, bo to co ja mu mowie nie wystarcza.

no a zona jego o tobie wie?

no własnie kochana*, widze ze dobrze zrozumialas o co w tym chodzi.

Bo ty nie masz mówić, tylko odejść i uniemozliwić kontakt. Jak bedziesz naprawde chciała, to zrobisz to. Ale ja wiem jak to wyglada ;-) to takie w sumie fajnie jak on zabiega, mówi, że zyc bez ciebie nie może, próbuje...to kobitki łechce, nie zaprzeczaj. Sama musisz chcieć. Facet ma czterdziestkę, no tak, to coraz blizej do prostaty. Nie badź jego niewolnicą i sposobem na zachowanie atrakcyjności, bo życie ucieka. Oby trafił ci sie chlop z jajami i bez zobowiązań, a zobaczysz, że o wiele lepiej iść z kims po ulicy za rekę niż uciekać przed wzrokiem znajomych. Co ty masochistka jesteś. Facet ma sie tobą chwalić, a nie ukrywać i nadrabiać głodna gadką sam na sam. Ilez to może bawić.

kochana* ależ się uśmiałam do łez :):):) super masz teksty.....te porównania,,,:P w samo sedno :)

Co ja poradze, że taka prawda jest ;-) Co związek z zonatym, to samo. Ble ble do uszka, świece, romantyzm, a w spodniach gorączka. Żona nie docenia, dzieci sie nie uczą, to sie bidny musze jakoś podnieść na duchu, by ze świeżym spojrzeniem odważnie wkroczyć na pole bitwy. A do domu wróci, to z ogiera przeistacza sie w nudziarza, kapcie i telewizor, no i oczywiście wspomnienia z goracej nocy z kochanką. Siedzi to rozmarzone i rozmemłane,l ale nie, skad, sex w tym zwiazku nie ma znaczenia, tu chodzi o zrozumienie i odczytywanie mysli w lot i błedne decyzje w młodości i kupę kupę innych bredni, poboznych życzeń zakonspirowanego po uszy, nierozumianego pierdoły.

powaliło was jesli chodzi facetów, kochanki czy zdradzone zony jestescie takie same - bez godności

Godność! O żesz, jakie wielkie słowo! Ty mi pokaż tych wszystkich ludzi z godnością. To zwykłe codzienne sprawy, które czsem trzeba rozwiazać sprytem, czasem rozsadkliem, a czasem złościa. O godności łatwo sie mówi jak jest dobrze, gorzej gdy znajdziemy sie w trudnej sytuacji. Zresztą, dla mnie to wszystko pierdzielenie, wazne zeby nie zatracić w życiu siebie.

:) dzieki, co racja to racja. kochana* jeszcze raz dzieki - mnie tez rozbawilas - a poza tym strzal w 10 - dokladnie wypisz wymaluj mój ;)

sama nie wiesz czego chcesz, "obys cudze dzieci uczyła"

wiem wiem, chce być szczesliwa :) a cudzych dzieci nie chce uczyc, chce swoje ;)

I ZAPEWNE WIESZ ZE NIE NALEZY BUDOWAC SWOJEGO SZCZESCIA NA CZYIMS NIESZCZESCIU

kochaneczka To nie strzał w 10, oni lecą jak z matrycy.

no ale dalej nie wiem jak go ukarać, no panienki rzucajcie pomysly Jestem żądna zemsty!!!

Obojętnością

Mi sie wydaje, że najwiekszą karą bedzie definitywne, nieodwołalne, głuche na prośby, nieczułe na łzy i inne sztuczki zerwanie kontaktu. Niech się facet czyms pozytecznym zajmie. Badania porobi, z dziecmi do lekcji siadzie, żonie kwiatki kupi z wyrzutów sumienia. Jednym słowem pozostaw go w szarej codzienności z tym całym jego szczerym uczuciem do ciebie i wspomnieniami. Niech nieborak wdzieje te kapciochy i kombinuje w samotności dlaczego się nie dajesz nabierać dalej i gdzie sie podział jego nieodparty urok.

Kochana* Nie dość że mądrze gadasz, to jeszcze masz fajny styl pisania :)

tylko psychicznie niezrównoważony moze cos takiego wymysleć" Jak wyrafinowanie zemscic sie na żonatym,ktory mnie rozkochal " kobiety zastanówcie się co wy wyprawiacie?? zachowujecie się jak bohaterki oper mydlanych !!!

grają w tych operach mydlanych. Może więc apel do mężczyzn również, by się zastanowili.

ej ej, wcale nie jestem żądna zemsty. za bardzo kocham, ale wlasnie z nim porozmawialam i matryca nie matryca, nie jest mi lekko. ale powiedzialam pare rzeczy ktore powinny go w koncu zniechecic do mnie.

to tylko z twojej strony tak wygląda, uczepiłas się mnie jak rzep psiego ogona, powiedzialem ci przeciez że kocham swoją żonę, a ty byłas tylko chwilą zapomnienia

? :p a ty bidulko nie wiedziłaś co robisz? :p

on to sprowokował

przepraszam was, muszę kończyć. to była prowokacja, pozdrawiam, pa

nieładnie

nie chce mi sie zaczernac nicku, ale widze ze ktosik sie podszywa. to nie byla prowokacja, dziekuje za wszystkie odpowiedzi, ale juz nie bede pisac i ciagnac topiku. jesli zatem znowu pojawi sie tu kochaneczka to nie bede ja. ja sobie poradze, nie mialam na mysli jakiejs przykrej zemsty, chodzilo o cos wyrafinowanego - czyli "oko za oko, on mnie rozkochał to ja tez go podrecze". kochana* i inne kobietki - dzieki

ja tez chcialaby sie zemscic

a ja na jego żonie :P

Lepiej mnie podrywać ;) .A z zemstą nie trzeba się śpieszyć;) .

no i jak zemsta??