Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość Tu Złotko
Do do szkiełka Masz rację. Ja doszłam do wniosku, że już bardziej odpowiada mi postawa Kwiatka. Wie, że jest wredna i pisze o tym bez oporów. Od niej przynajmniej wiadomo, czego się spodziewać. Reszta usiłuje zakładać białe rękawiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty, Złotko, jak mniemam zdjęłaś, bo jak inaczej trafiłabyś w klawiaturę pisząc tę swoją książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu Złotko
Dobrze mniemasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szkiełka - nie widze nic naturalnego w tym, że dzieci lubią zakupy. Dla mnie to jest raczej nienaturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie również to nienaturalne.Wiem jak mój 7letni syn zachowuje się na zakupach(nawet tych dotyczących jego)Wiem,że z dorastającymi nastolatkami jest inaczej,ale co zrobić w sytuacji,kiedy dom jest ubogi i ledwie starcza na jedzenie?Czy wtedy taki nastoaltek może być szczęśliwy?Uwierzcie mi,że tak.Mieszkałam 29lat w wielkim mieście,kiedy przeprowadziliśmy się tutaj zaczęliśmy często bywać u mojej dalszej rodziny.Maja znajomą,która sama wychowuje 2synów.Jeden ma 18,drugi 19lat.Słuchajcie,to niebywałe jakie mogą być dobre dzieci pomimo czasówmw jakich żyjemy.Ojciec nie płac,ma nową rodzinę i dziecko,nie odwiedza ich itp.Są stale z matką.Kochają,szanują,sprzątają,naprawiają,pomagają jak mogą.Ciułają kasę,jeżdzą na koncerty,jeden zdał na studia.A kiedy coś chcą po prostu najmują się do jakiejś robótki.Byłam zdruzgotana,porównałam sobie młodzież z wielkich miast,ale nie tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mają zrobić
jak mają takiego powalonego tatusia? Ale to na szczęscie nie jest norma. Pewnie ta druga namieszała facetowi w głowie i od dzieci się odwrócił. Mam rację co kwiatku? I nie wylatuj mi ze swoimi teoriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę wylatywać,bo kfiaty nie latają.Mają nieodpowiedzialnego ojca,babiarza,którego ona kiedy chłopcy byli maluścy,wyrzuciła z domu.Wychowała synów tak,żeby nie mieli roszczeniowej postawy,konsumpcyjnego podejścia do życia.Ale nie ma sensu tłumaczyć. Przyszłam na świat po to,aby zanegować wszystko......La,lala..Prawda? No to neguj!Start!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mają zrobić
a to la, la...to co? Chorawa jesteś? Ty już dawno wydawałas mi się niespełna rozumu :D Szczęśliwa mężatka (to jak ja), szczęsliwa mamuśka (też jak ja) i ma tyle czasu na net ( ja nie mąż i życie w realu zabiera mi tyle czasu biedna ja) Baw się kwiatku swoim netowym życiem. Ja wolę w realu tulić się do męza i tulić swoje dziecko. Masz net - baw się biedna, nieszczęśliwa kobieto :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mają zrobić
O rany, zapomniałam najważniejszego. Jestem drugą żoną - szczęśliwą i kochaną. I dziecko mojego męża z pierwszego małżeństwa nie spędza mi snu z powiek jak wam. Myślałam że to topik dla mnie ale sorki pomyłka. Bo ja jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIEDZIAŁAM,ŻE MOGĘ NA CIEBIE LICZYĆ!NEGUJ DALEJ!DAJ JESZCZE TROSZECZKĘ DOWODÓW NA TO JAK SZCZĘŚLIWA JESTEŚ!NO PROSZĘ.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mają zrobić
Chyba kompletnie głupia kwiatku jesteś :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukka
a ja mysle, ze szczesliwe moga byc te ktorym wlasnie taki topik niepotrzebny. co to za szczescie zyc wciaz przeszloscia meza, ktora zabiera tyle energii, ze na radosc juz nie ma sily. ja rozumiem , gdy sie dzieli wrazeniami , ale tu jest wciaz jakies nalatywanie na byle. a niech byle sobie zyja swoim zyciem , ja mam swoje, mamy nasze zycie i nikt nie jest w stanie zaklocac nam spokoju. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czapla poranna
Witam, ja też znam wiele takich przykładów jak cytuje Kwiatek. Ale nasuwa mi się pewne uogólnienie (uzasadnione na podstawie tych właśnie znanych mi przypadków). Często, gdy dzieci wychowywane są tylko przez matkę, bo ojciec nie ma z nimi w ogóle kontaktu, to dzieci są empatyczne, szanują trud i pracę matki, znają wartość pieniądza... itp, itd. NAtomaist gdy dzieci mają kontakt z ojcem, który jednak mieszka z nową rodziną, dzieci odnoszą się do ojca bez żadnego szacunku, albo mają wobec niego wymagania czysto finansowe, lub ukryta pogarda czy brak szcunku wobec ojca miesza się z wyrachowaniem.... Ciekawa jestem Waszego zdania.Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,wiem,głupie i chciwe jesteśmy,niech tak zostanie...Naprzwdę.Myślę,że żadnej z nas nie zależy na dobrym słowie od zwichrowanych i niedoświadczonych.Myślę,że żadna z nas nie czuje się dotknięta Waszymi słowami,bo na to musiałybyście się sporo napracować,a ponieważ nie macie żadnych wiadomości na tematy nas dotyczące,więc nici z trafnej riposty. Tak naprawdę dajecie tylko sobie świadectwo,nie nam przecież... My nie znamy tak niskiego poziomu dyskusji,podobnie w życiu. Wasze odwiedziny tutaj,to dowód jak bardzo Was drażnimy naszym spełnieniem i prawdziwym życiem.Jesteście zbyt ciekawe jak jest żyć normalnie,kłócic się z mężem normalnie,kochać,jeść śniadanie z nim,bronić z nim naszego domu przed napadami eks,aby tu nie wchodzić,nie prowokować samych siebie,nie pisać tych kompromitujących bzdur,które są krzykiem Waszej duszy.Te opowieści i przedstawianie się,reklamowanie swojego życia u boku kochającego męża-jakie to żenujące jest.Ja mam kochanego męża i nie mam takiej potrzeby,to moje kochanie,jest mój,nie na sprzedaż.Kiedy pomyślę,że takie niedojrzałe osoby wychowują pokolenia-mam czarne myśli.Mam w łodyżce Wasze obszczekiwanie,nie dorastacie nam do kostki u nogi.Poukładajcie sobie ten żywot i zobaczcie ile można dać i dostać,kiedy się kocha,kiedy jest się szczęśliwym.Na razie szczekacie jak psy w schronisku,one też są nieszczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czaplo>>myślę,że jest dużo prawdy w tym co napisałaś i odpowiedz nie jest chyba trudna. Wydaję mi się,że w przypadku utrzymywania kontaktu z ojcem,stosunek dzieci do niego staje się przedmiotowy na skutek relacji matka-ojciec.Wtedy gdy na tej linii ciągle jest ogień,dzieci przejmują stanowisko matki w sprwie ojca.Mamy tak z synem męża.B odsunął się od męża,pomimo wielu zabiegów z męża strony.I tak naprawdę to chyba nie można dziecku się dziwić,bo stosunek eks męża jest makabryczny,czemu daje b wyraznie wyraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czapla poranna
No tak, ale nie można się dziwić, bo jeśli dziecko jest pozbawione codziennej obecności ojca, to faktycznie przejmuje i wchłania tylko opinię mamy, a jeśli ta jest nacechowana żalem i złością z powodu rozpadu małżeństwa czy innych niedobrych rzeczy (w przeszłości) między rodzicami.... no to "z mlekiem matki".... Trudne to wszystko... poza tym, jeśli dziecko jest świadomie niechęci i żalu mamy wobec ojca, a potem jedzie do ojca i widzi go szczęśliwego w nowej rodzinie, to chyba i u niego zaczyna kiełkować zazdrość czy niechęć do taty, bo przecież matka jest zawsze najlepsza i naukochańsza dla każdego dziecka a tu tata taki szczęśliwy z kimś innym.... Ups, wniosek nasuwa się sam, bez sensu to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czaplo>>można,naprawdę pogodzić to wszystko,ale trzeba pamiętać,że dla dziecka warto wznieść się ponad swój ból,zawiść i żal.Ojciec jak i matka,mają prawo ułożyć sobie życie pomimo porażki w poprzednim związku.Aby dziecku ułatwić akceptację tego stanu rzeczy,należy iść do przodu,żyć swobodnie,dawać przykład sobą.To niczego nie zmieni,ojciec nadal będzie szczęśliwy w tej rodzinie,będą nowe dzieci,nowa żona.Czy ich dziecko ma być obciążone nie tylko rozwodem,ale żalem niekończącym się?Warto wznieść się nad,zacząć żyć sobą,odnależć swoje szczęście i dać spokój dziecku,pozwolić mu kochać tatę bez wątpliwości.Pamiętaj,że rzadko małżeństwa rozpadają się jedynie z winy ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak dzieci w pewnym wieku mają juz swój rozum i potrafią patrzeć. Choćby to, że to ojcie je wychowywał, a matka w tym czasie leniuchowała albo się \"przyjaźniła z innym panem\", że opuściła swoję dzieci dla niego. Więc jak to się dzieje, że dzieci tego nie widzą? że nadal matka jest tą lepszą, a ojcie jedynie jest wówczas, gdy mają coś dostać. Ja wiem i rozumiem to, że gdy słucha się matki i jej urągania na męża to dzieci zaczynają jej wirzeyć, to w końcu matka, ale tak z drugiej strony widziały pewne jej zachowania, np. skakanie do ojca z łapami czy ostrym narzędziem, czy wyprowadzka do kochanka, czy jeszcze masę innych ciekawych jej zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,że dzieci są związane z matką mocniej niż z najlepszym nawet ojcem i stąd to bezgraniczne zawierzenie mamie.To piękne,ale zdarza się tak jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku, czy te słowa, które napisałaś powyżej, stosujesz również w stosunku do swojego starszego synka? Czy potrafisz wznieść się ponad swój ból,zawiść i żal? I dac mu kontakt ze swoim ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim mój starszy synek chce poznać swojego ojca biologicznego.Ale to ojciec nie chciał swojego syna,ani wtedy gdy odchodził(na 3tyg przed jego narodzinami),ani teraz.Powtarzałam nie raz,nie sto razy,że wiem jak to jest być ciekawym swojego ojca,kiedy wychowuje tylko mama.Gnębiłam moją mamę o to,ale ona była głucha na moje prośby i dopiero kiedy skończyłam 16lat spotkałam się ze swoim ojcem,który okazał się dobrym człowiekiem. Moje dziecko prosi mnie o kontakt z tata,a ja nie potrafię mu pomóc,bo nie wiemy gdzie on jest(ostatnio był w Brazylii).Jestem ostatnią osobą,która zrobiłaby coś takiego dziecku.Wstyd mi za takie matki,nir chcę ich zrozumieć,bo wiem ,że można poskromić swój ból.Mnie też bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrym człowiekiem był.......
po latach wszystko sie idealizuje bo człowiek chce pamiętac tylko dobre rzeczy. I w efekcie ci umknęło , że twój ojciec był alkoholikiem i z jakiegos powodu mimo tej dobroci twoja matka sie z nim rozstałą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj,siedzisz sobie w to pochmurne popołudnie przed monitorkiem,bo co robić?Można siedzieć i dyskutować,ale można i wymyślać.Mnie boli,niech i ciebie zaboli,tak pannico myślisz,prawda?Ale mnie nie zaboli,bo to ja znam prawdę,poznałam mojego ojca i nie idealizuję,tylko stwierdzam fakt.Alkoholikiem był,dobrym,chorym człowiekiem również był.Tak jak moja przyjaciółka,która prawie rok temu zmarła.Niektórzy mówią,że się zapiła.A wiesz jak jest prawda,której oni nie znają?Umarła z rozpaczy,bo po 21latach małżeństwa mąż znalazł sobie lepszy,pusty model.Więc grzeb,mnie to nie dotyczy.Mojego ojca i tematu dyskusji też nie.A teraz dawaj,pokaż co potrafisz.Wiem,że niewiele,ale pochwal się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój były znalazł
sobie lepszy model, twój obecny zamienił ex na lepszy (?) model - widac tak świat skonstruowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,świat nie jest tak skonstruowany.Świat to nie wojny,narkotyki,pedofilia,hard porno,zdrada.Świat jest gdzie indziej,to wszystko są atrapy.Świat jest między dwojgiem ludzi,którzy biorą odpowiedzialność za siebie.Ja po takich minach w życiu mam w sobie wiarę.Ale co Ty musiałaś przejść,skoro tak ciagniesz w dół?.Nie skacz,nie dosięgniesz.Nie tacy próbowali ;)A spróbujesz coś na temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na temat czyli
cos co jest zgodne z twoją ideologią:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aretta
kwiatku, a może go przez rodzinę mamierzyć, jakichś znajomych? Może się z kimś kontaktuje A co z alimentami, nie płaci? ??? Czy Twój syn ma jego nazwisko? Nie chcę cię urazić, ale jak on wiedział o dziecku to Ty powinnaś dziecku zapewnić chociaż alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak obecny mąż
kwiatka nie płaci to ona też nie może żądać - musi być równowaga w przyrodzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu Złotko
Cześć kwiatku widzę,że tęskniłaś za mną, wybacz, dwa dni byłam poza domem. Ale już jestem. Napisz proszę, co takiego musiało sie stać, że mąż odszedł od Ciebie 3 tyg przed porodem ? Dla mnie to rzeczy- wiście niepojęte. Wytłumacz proszę. Myślę, że mogę jakoś zrozumieć młodego faceta, który jest w szoku na wieść o ciąży dziewczyny. Nie rozumiem jednak młodego męża odchodzącego od żony po ponad ośmiu miesiącach jej ciąży. Spróbuj odpowiedzieć, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×