Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

mialo byc wroc PARE stron i NAJPIERW czytaj potem atakuj, sory, ale mi sie palce placza z pospiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo wszystkich kłopotów nie chciałabym aby mój ukochany zerwał kontakty z dziećmi. W Jego przypadku gdy ex nie zniechęca go ani nie utrudnia tych kontaktów wydawało by mi się, że związałam się z niewłaściwym człowiekiem - takim który dobrowolnie odrzucił dzieci. Dlatego - mimo wszystko - cieszę się, że u nich bywa tak często, bo to oznacza że jest dobrym człowiekiem i dla naszych dzieci też będzie dobrym ojcem. NAtomiast wiem, że różne są sytuacje i żadna sytuacja nie jest prosta do zdefiniowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak nie ma reguły. Ale prawda chyba jest taka, że nie wszystkie byłe zmieniają się tak nagle po rozwodzie, są kobiet, które często jeszcze w czasie małżeństwa wykorzystują dzieci do osiągania swoich celów. Miałam kiedyś sąsiadkę - pierwszą żonę i jak do tej pory jedyną, - która jeszcze jak była w ciąży a mąż cieszył się jak oszalały, to już wiedziała, jakim atutem we wszelkich sporach będzie to dziecko. Mało tego, wielokrotnie powtarzała to wszem i wobec - a jak mi będziesz podskakiwał to cię spakuję, a dzieciaka będziesz widywał raz na rok przez uchylone drzwi. I nie było to jakos wyjątkowo nieudane małżeństwo, wydawało sie że takie jak inne, mające swoje lepsze i gorsze dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie moge żalutek
co ci się w głowę stało kiedyś miałaś mądre wypowiedzi, ale to teraz ...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eureka
dopiero teraz zauważyła, ze to nie rozwód jest przyczyną a sam człowiek i jego charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwód nie jest przyczyną, ale uczuci wściekłości towarzyszące temu, często powodują że ludzie zaczynają sie inaczej zachowywać. Chociaż z drugiej strony - wydaje mi sie że u ludzi normalnie traktujących innych nawet rozwód nie sprawi że z anioła zrobi sie jędza. Najprawdopodobniej tkwiła tam od zawsze.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpisuję dopiero teraz bo właśnie wróciłam z wykładów i czeka mnie jeszce dzisiaj sporo pracy. porada- powiedzieć łatwo zrobic troche trudniej , łatwo komuś z boku powiedzieć idż do sądu niech sąd ustali wizyty. Wiecie jak to u nas wygląda ?? Jeszcze kilka dni temu pisałam, że jestem z niego taka dumna że tak dobrze radzi sobie z mała i dogaduje się z ex , a tu taka niespodzienka zupełnie nie zapowiedziena.Ex zmieniała się w ciągu kilku dni.Stawia warunki nie możliwe do pokonania.(nie będę was w szczeguły wprowadzać). Napisałam do was bo sama nie radzę sobie z zaistniałą sytuacją, a nie po to aby przeczytać że związałam się z wygodnickim facetem. chyba posłucham drugiej1 , może oni faktycznie potrzebują czasu. Wiem, że ex ma nowego kolesia i podejrzewam, że chce aby on był tatusiem dla jej córki. Mój facet jakoś nie widzi tego, bo zna tego gościa i ma obawy czy aby to jest dobry pomysł aby ten człowiek zamieszkał z jego córką pod jednym dachem. Po za tym jest jeszcze kwestia nastawiania córki przeciwko ojcu przez ex. Przeprasza że tak chaotycznie ale mam nadzieję że będziecie mogły mnie zrozumieć ,. Muszę popracować wpadnę póżniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie tak :o Zresztą rozumiem jakieś \"szarpaniny\" jeszcze w związku - chociaż przynoszą zwykle skutek odwrotny do zamierzonego - ale tu każdy liczy na to, że coś jeszcze wskura .A o co walczyc po rozwodzie? ! Przecież to jest jakiś finał, koniec, zamknięty etap, klamka zapadła i już .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:o nie zdążyłam - to pewnie tak dotyczyło tego, że taki paskudny charakte pewnie już w człowieku tkwi a nie nagle wykwita po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
wiem, ze to nie jest łatwe, ale czasami sie udaje brat spisywał wszystko w kalendarzu: kiedy była wizyta, jak nie było to dlaczego, tłumaczenia ex, gdy szedł po dziecko brał kogoś ze sobą jako świadka, że przy odbieraniu dziecka ex robi mu awantury i to przy dziecku, wszystko szło do sadu doszło nawet do tego, ze dziecko nie mówiło do niego tato, ale zwracało się do niego po imieniu, bo w domu był juz nowy "tata" ja nawet sama tłumaczyłam dziecku jaka jest prawda, był wtedy mały i rozrysowałam mu to na kartce, wtedy zrozumiał i juz więcej problemów z tym kto jest jego ojcem nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że chcę pogadać , pracę wykonam póżniej i tak pracuje w domu więc mogę nią zająć się trochę póżniej nic się nie stanie, bo pracuję u siebie i sama normuję sobie dzień pracy. Druga1:) myślisz, że ona ochłonie i wszystko wróci do normy i będziemy mogli z mała się bawić tak jak dotychczas ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porada - widzisz w tym jest jednen problem, bo mieszkamy już w innej miejscowości niż ex i świadków stąd nie będzie mój ciągał przez 120 km tylko po to aby mieć zeznania, ja nie wchodzę w grę ,bo na mój widok ex dostaje szału ( poznałam go po 5 latach od rozwodu). A w jej bloku wszyscy się jej i jej rodziny boją i nie będą zaznawać przeciwko jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest dopiero temat... jak ex wychowująca dziecko wiąże się z kimś kto ma z nia i dzieckiem zamieszkać.... Czemu to życie musi być takie porąbane? No ale sami sobie te problemy fundujemy... Wiem, że mój mąż też się tego boi. Z jednej strony chciałby żeby ona się z kimś związała bo może by sie troche uspokoiła a poza tym ma zapewne wyrzuty sumienia.Z drugiej boi sie tego, że ona wtedy będzie robiła mu jeszcze większe problemy.No i ktoś będzie wychowywał jego dzieco, ktos będzie z nim na codzień... Tak źle i tak niedobrze. Ale tak naprawdę nic mu do tego bo to nie jego sprawa i doskonale o tym wie. Nie wyobrażam sobie żebym w odwrotnej sytuacji chcąc związać się z kimś pytała go o zdanie. On mnie nie pytał.... Zresztą to wszystko jest oczywiste.Chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kreski, no nie dam ci 100% odpowiedzi, moge tylko napisac ja to bylo u nas. na poczatku rzucala sie strasznie, nie pozwalala wydywac dziecka w ogole, a jak juz to tylko u niej. nagral kiedys rozmowe te, jak powiedziala, ze jach chce dzicko to musi isc do sadu. no i poszedl. ale i tak zawsze cos wymyslala. a ja powtarzalam mezowi, nie szarp sie z nia, sama przyjdzie. ale maz walczyl i miotal sie. potem troche odposcil i za jakis czas ona zaczela wydzwaniac. i stalo sie ewidentne, ze dziecko zaczelo jej \"przeszkadzac\". do tego stopnia, ze zaczela zdzoebko przeginac i dezorganizowac nam kompletnie zycie. troche ja ustawil do pionu i teraz juz jest ok. pod wzgledem widzenia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
u nas było łatwiej bo to samo miasto ja tez się bałam zeznawać, bo obracała się w kręgu kryminalistów, ale uznałam że dziecko ważniejsze nic mi nie zrobili, straszyć to każdy potrafi ja tez bym nie słyszała jej bluzgów gdyby ona wiedziała, ze tam jestem, ale ja byłam piętro nizej i wyszłam dopiero jak skończyła swój monolog, zaskoczenie było ze hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Druga1 u nas to raczej nie nastąpi , ex ma w pobliżu w bloku obk swoich rodziców i im zawsze podrzuca dziecko, to oni zaprowadzają i odbierają z przedszkola małą. Ale może jeszcze z tym sądem to się powstrzymać ??? Ja tak nie lubię tej instytucji , wystarczy, że w pracy mam ciągle sprawy sądowe to chociaż w życiu prywatnym chciałabym tego uniknąć. Nie wiem - ja mojego uprzedzałam, że ex to też człowiek i kiedyś może chcieć się z kimś związać. On mnie w tedy nie słuchał , a teraz jak ona tak drastycznie postąpiła w stosunku do niego jest załamany i wściekły wogule niechce o córce rozmawiać tak jakby jej nie miał. Ex miała już kilku facetów, ale z tym chyba to na poważnie . A mój go strasznie nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz, one tez nas nie lubia chociaz nas nie znaja. wiem, ze to takie nie ludzkie z tym sadem, ale jesli nie ma innego wyjscia... jesli ojciec nie ma odebranych prawd do dziecka, to sad musi wyznaczyc wizyty i ona MUSI sie do nich dostosowac. juz ktos pisal o tym wczesniej. to jej groza konsekwencje za utrudnianie kontaktu z ojcem. juz za lanie jadu nie, a szkoda. kreseczko, chetnie bym jeszcze, ale zaraz ide do domu, a tam nie zagladam. bede jutro jakby co. zycze milego wieczorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki druga1 , sytuacja nie ciekawa i bardzo świeża, bo całe zamieszanie nie trwa jeszcze chyba nawet tygodnia. Więc emocje moim rządzą tak że hej. W domku w jego obecności czuję się jak intruz, wszystko mu przeszkadza. Jak ja sobie z tym wszystkim poradzę??? no cóz muszę mu dać jeszce chociaz 2 dni a potem rozmowa. Bo dłużej takiego napięcia nie zniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porada - ale ty chyba jesteś siostrą ??? tak jest łatwiej .Uwierz mi zeznawać na korzyść własnego faceta przeciwko matce jego dziecka to troche trudniejsze i mogące mieć następstwa ze strony ex w nastawianiu dziecka przeciwko mnie nie sądzisz ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tym nie mówieniu tato to już od dawna u nas jest przerabiane , mała się myli i mówi że wszstko co robiła z \"wujkami\" to robila z tatą. I każdy nowy facet był automatycznie tatusiem małej. Kurde ale to porąbane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
tak jestem siostrą mozecie tylko mówić dziecku i pokazywać,że jest dla was ważne, dla ciebie i ojca myślę, ze póki dziecko nie poczuje sympati z twojej strony to nie będzie jej odwzajemniać musicie pokazać, ze to co mówi ex nie jest prawdą nie wińcie dziecka (szczególnie małego) za to co do głowy powkładała mu matka ono nie ma świadomości tego co jest prawdą, wy mu ja pokażcie jak zacznie myśleć samodzielnie to zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem masz na myśli nazywanie przez dzieci wszystkich facetów mamusi tato??? jeśli tak to powiem ci że ci nie zazdroszczę , wszystko zależy od wytrzymałości twojego męża, ale bądż pewna że wcześnie czy póżniej nerwy mu puszczą i nie będzie chciałbyć 5 tatą swojego dziecka , mój ma taką sytuację od 4 lat i za każdym razem strasznie to przeżywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuuuuuuuuuh, mam na myśli całokształt tych kontaktów bo na razie u nas też dziecko jest wykorzystywane przez matke jako karta przetargowa. A właściwie nie tyle przetargowa bo walczyć już nie ma o co , co jako narzędzie zemsty. Wujka-tatusia jeszcze nie było i pewnie stąd to jej szaleństwo.Niestety, to nie jest łatwe dla nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem dlaczego matki pozwalaja mowic tato do swoich kolejnych dacetow. to tak jakby do mnie mialo mowic mamo, prawda? do mnie mowi po imieniu, teraz widze to byl blad bo wydaje mu sie ze moze mnie traktowac jak kolezanke. ale to chyba nie ma zanczenia jak mnie nazywa, i tak mamusia wbija mu do glowy jak ma mnie traktowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do druga1
A tatuś nie reaguje? Jeżeli matka źle wychowuje dziecko to przecież jest jeszcze ojciec, który powinien w tym momencie jak najwięcej czasu spędzać z dzieckiem, tłumacząc, prostując itp. Nie tylko matka wychowuje dziecko, również ojciec. I nie wmawiajcie mi, że matka ma aż taki wpływ na myślenie dziecka - ojciec ma również. Ale PRAWDZIWY ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×