Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość do Janusza
przepraszam, że się wtrącę, jestem pierwszą żoną, na dodatek nie-dzieciatą, więc w praktyce nic nie wiem o tym, co tu piszecie. czytam, bo to - bez urazy, oczywiście - ciekawe. co do osób, które tu na forum wypowiadają się w kwestiach, które ich nie dotyczą... własnie jestem po "dyskusji" z ateistką, która z wielkim przekonaniem pisała, co Kościół katolicki powinien, a czego nie może wybaczyć i za co nie można otrzymac rozgrzeszenia... pełno tu takich. niepotrzebnie się zdenerwowałam i podjęłam temat. najlepiej ignorować. pozdrawiam wszystkie "normalne" - pierwsze i drugie, oraz Janusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to do lost, pierwsze zdanie zrozumialam, ale pozostalych juz nie. i wnioskuje z nich, ze facet po rozwodzie ma prawo dzwonic do swoeje eks zeby mu gotowala? a on jej bedzie zarowki wkrecal? sorki, ale to bez sensu co napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tego co my usłyszeliśmy od adwokata przy sprawie (kolejnej...) alimentacyjnej, wynika jednoznacznie, że alimenty płacone na dziecko kontrolowane są tylko ze strony ojca ( bo zauważcie, że w każdym takim wyroku jest formułka, że kosztami utrzymania dziecka sąd obciąża oboje rodziców i dlatego zobowiązuje ojca do wpłacania miesięcznie kwoty w wysokości...) dlatego, że uznaje się , że matka ponosi większy wkład przez osobiste starania m.in. o to, by w domu w kórym mieszka z dzieckiem, było światło, woda a jak potzreba - również działająca zmywarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to do Lost
druga I Napisałam również, że zależy, ile czasu ona jest sama. To zależy od ludzi, jak postępują wobec siebie. Jeśli on chciałby, by ona coś ugotowała, to czemu nie ? Ale na to raczej ta druga nie pozwoliłaby, prawda ? Dla ciebie sens ma ( tak zauważyłam, może mylę się ) tylko to, co jest zgodne z twoim zdaniem. Na dodatek odbierasz wszystko zbyt dosłownie. Sorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie po prostu nie rozumiem twojego toku myslenia, jesli ludzie sie ze soba rozstaja w takiej atmosferze jak akurat panuje w tym przypadku nie jest to normalne. owszem, jesli ludzie potrafia zachowac sie normalnie i z szacunkeim, to co innego. moi rodzice tez sa po rozwodzie, ale nigdy nie uslyszalam zlego slowa z zadej strony i pomagaja sobie w roznych sprawach. ale nikt niekogo na sile nie wykorzytuje bo musi mu zrobic na zlosc. ja tez mam za soba jakies zwiazki i nie wydzwaniam za swoimi bylymi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga1 ty nic nie rozumiesz
co się do ciebie mówi. Jest tu kilka takich "betonowych pań".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze bomba...moja ex podobno ma faceta. Wczoraj podczas sytuacji zmywarkowej napomknęła o tym mojemu :) I że chyba jutro (czyli dziś) nie wróci na noc :) Ja oczywiscie zapytałam Go dlaczego tamten biedak nie wyniósł tejk zmywarki? Podobno był \"w delegacji\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jeszcze jednego nich sobie poszuka, jak jej dwoch nie starcza... lost:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) do do nie wiem - może ci sie moja \"bajka\" nie podobać ale ja przynajmniej podpisuje sie pod tym co piszę. Skoro tak dobrze znasz moja sytuacje to znaczy, że często tu i nie tylko tu zaglądasz więc zapewne masz stałego nicka. Odwagi zabrakło? Więc to chyba jednak nie ja sie popisałam.... Co do atmosfery w moim domu i mojej rodzinie to chętnie opowiem jeżeli cie to interesuje - jeżeli bedę wiedziała z kim rozmawiam. I troszeczkę na innym poziomie (kultury).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah, zapomniałam - witaj Kaliko!!! skrobnę dzisiaj może pare słow do ciebie :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, nagle cisza. my przynajmniej sie nie ukrywamy, piszemy zawsze otwarcie, czy to nazywasz \"betoniarstwem\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj, druga 1, reszta towarzystwa chyba ciężko pracuje :o. A ja dzisiaj wcześniej w domciu, kochane dz. u babci na feriach, mąż w pracy, cisza, spokój, jestem w raju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w pracy i bierze mnie choroba. A w piątek czeka mnie podróż służbowa...uuuuuu. Coś czuję że ją przełożę i się położę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga1 ty nic nie rozumiesz
"my przynajmniej sie nie ukrywamy, piszemy zawsze otwarcie, czy to nazywasz "betoniarstwem"?" :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Nie, biedna druga1, nie to. Przykładem betoniarstwa jest twoja wypowiedź. Brak zrozumienia czytanego tekstu - to jest to betoniarstwo. Cięzkie myślenie, słabe kojarzenie faktów, reagowanie na prowokacje i brak pojmowania aluzji. I tak na pewno nadal nie rozumiesz. Oprócz odpisywania na bzdurne teksty, mam swoje ciekawsze zajęcia. Ciekawe jak poprzekręcasz moją wypowiedź. Potem zajrzę :D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zagladaj sobie, ja doskonale zrozumialam o co ci chodzi, tylko ze to jest dla mnie dosc dziwne podejscie, nie mam zamiaru z toba dyskutowac. nie wiem, ale ci dobrze, ja jeszcze musze wykonac jedna robote i zmywam sie do domu, a tam czeka dzieciaczek. lost, kuruj sie, zdrowie najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj,dobrze, dobrze...ale nie do końca :o idę prasować bo niedługo nie bedziemy mieli sie w co ubrać, ble :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma iwonko wplyw ma drugie żony mogą bardzo pomóc albo bardzo zaszkodzić tym kontaktom. Wiesz co ja myślę, że przeceniasz zdolności drugich żon . Facet sam ma swój rozum i sam podejmuje pewne decyzje. Mój mąż sam zadecydował, że koniec walki z ex i koniec odwiedzin u małego, w tym przypadku nie pytał mnie o zdanie bo to nie moja rodzina tylko jego, więc co ja miałam zrobić twoim zdaniem ??? pokłócić się z nim ??? ,żeby potem znowu ze strony jego syna spotkało mnie tyle złego ?? o nie moja droga ja niechcę tego dzieciaka już nigdy więcej widzieć, nie zabraniałm mężowi kontaktów z dzieckiem i nie namawiałam aby przestał walczyć z ex o syna. On sam podjął taką decyzję, że chce żyć normalnym rodzinnym życiem ze mną i naszymi dziećmi. A tamta rodzina już dla niego nie istnieje tak żona jak i dziecko ( tylko płaci alimenty). Mnie to szczerze mówiąc nie przeszkadza, teraz pewnie dowiem się jaką egoistką jestem , ale ludzie ja mam prawo do egoizmu w stosunku do jego syna, ale on jako ojciec syna nie koniecznie. Ale to nie mój problem tylko rodziców tego chłopca. Moim obowiązkiem jest dbanie o dobro mojej rodziny!! tak jako żony i jako matki.!!! W stosunku do pasierba nie mam sobie nic do zarzucenia.. :):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie iwono, że rodziców, ale jednak drugie żony (a raczej - aktualne partnerki ojców) też mają w tym udział czy się komus podoba czy nie. O ile z tą pomocą to może niekoniecznie o tyle zepsuc można i owszem - robiąc facetowi wode z mózgu i awantury, że za dużo czasu poswięca dziecku kosztem nowej rodziny. Przecież i tak bywa. Więc może ta pomoc może polegac po prostu na nieprzeszkadzaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uprzedzam atak pomarańczowej: nie piszę o iwonie , nie pisze o sobie, tylko OGÓLNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany .... po co te przepychanki :) dziewczyny nowy dzień :) Witajcie :) Na nieco niezdrowym topicu .:> Stało się coś takiego że mój mąż już chyba na dobre darował sobie kontakty z córką i powiem jeszcze że nie pomagałam ani nie przeszkadzałam.Wogóle mnie nie było przy tym :P :) może tak musiało być ;/ szkoda tak naprawdę nic do niej nie mam mimo że ostatnio zrobiła się dwulicowa i interesowna ;/ Cóż. Dobrze że to nie moje dziecko. Ale jej matka tego właśnie chciała to ma,chciała dokopać ojcu poprzez DZIecko i co ? NIe udało się.Mój mąż to zignorował.A tego się raczej nie spodziewała ;) pozdrawiam :) Niech dziś tu będzie miło co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc szkielko, wczoraj znowu cos mi wyslalas, tym razem to chyab naprawde pomylka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, faktycznie nowy dzien, pięknie pada śnieg, a w przyszłym tygodniu ma być minus 25 brrrrrrrrrrrrrr. W każdym razie ja po nieprzespanej nocy, mieliśmy nocne polaków rozmowy, nic wesołego. Powiedzcie dziewczyny, czy w Waszych związkach też kłótnie goszcz często? Bo u mnie ostatnio dosyć nagminnie..zastanawiam się czy to kwestia tego, że nagle przestaliśmy pasowac czy po prostu zżera nas stres, brak kasy, dużo pracy itp. My oboje jesteśmy dosyć porywczy i temperamentni - potrafimy nawrzeszczeć na siebie i to takimi słowami że hej! Nie bluzgami tylko przykrościami. On wie, co mnie boli i vice versa. A za godzinę wielka miłość i łzy...no cóż, zycie jest trochę śmieszne a dorośli jak dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lost,... ale trafilas, my wlasnie mamy cichy dzien, a momentami bardzo glosny...... zastanawialm sie dzis, dlaczego ludzie sie kloca... wiesz, jak mi to wytlumaczyl kolega, ktory tez ma problem z zona.... ze przeciez nie mozna zyc w zgodzie z obca kobieta.... nie wiem czy sie z nim zgadzam, ale mnie rozsmieszyl na dzien dobry. coz, klotnie chyba sa nieuniknione, bez wzgledu na rodzaj i kolejnosc zwiazku. i czasami zaczyna sie od jakiesj pierdoly, a ciagnie sie na powazniejsze sprawy, spiarala sie nakreca, i pada wiele niepotrzebnych slow.... ja raczej juz nie krzycze tylko przeciwnie, zamilkam jak glaz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważajcie
bo po jakiejś takiej kłótni mąż trzaśnie dżwiami i pójdzie się pocieszyć u jakiejś trzeciej której będzie się żalił jaką on to ma gderającą, wiecznie kłótliwą i nierozumiejącą go żonę......... i życie znów zatoczy kółeczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty madralo nigdy z nikim sie nie klocilas??????????????????????//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważajcie
oj tak, z mężem który znalazł sobie pocieszycielkę taką jak wasi mężowie w was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam mimo wszystko że takie kłótnie są oczyszczające...bo chyba lepiej wyrzucić coś z siebie niż zbierać i zbierać aż do momentu, w którym w ogóle nie warto nic mówić. Druga :) My dziś w nocy pokłóciliśmy się o: - jego chrapanie (normalnie to wywalam Go z łóżka do drugiego pokoju w nocy i już, ale teraz mamy gości przez trzy dni i On mi koncerty nad uchem urządza. Teraz się śmieję z tego, bo jest dzień ale w nocy mam problem, bo cierpię na bezsennosć. Kto nie miał nie zrozumie.) - o Jego gościa (siostrzeniec, super chłopak, uwielbiam Go i Jego dziewczynę, natomiast regułą jest to że za każdym razem jak mają przyjechać do spóźniają się średnio 2 godziny. Nienawidzę jak ktoś się spóźnia, a On mówi, że jestem....mało elastyczna....ja cię... - i jeszcze o zmywarkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klocic sie tez trzena umiec, ty pomaranczko widocznie nie umialas i maz mial dosyc. lost, faktycznie o pierdoly wam poszlo, u nas zaczelo sie przedwczoraj i nawet juz nie pamietam dokladnie o co poszlo, ale potem doszlo cos jeszcze i tak jakos.... ale dzisij sie skonczy, nie umiemy dlugo sie klocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×