Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość nie histeryzuj
Szkiełko mam nadzieję, że dojdziesz z mężem do porozumienia. Gorsze dni zdarzają się każdemu ale to nie powód do wywracania całego swojego życia do góry nogami. Przejrzałam tak pobieżnie ten topik. Twoje wpisy na początku były pełne optymizmu i wiary w to co robisz. Więc co tak nagle się odmieniło? Coś ci powiem - daj sobie spokój z tym topikiem. Tu tylko niepotrzebnie się nakręcasz a jeżeli jesteś osobą wrażliwą czy podatną na wpływy innych to łatwo popadniesz w skrajność (rozwód). ten topik w sumie nie służy niczemu, jedynie opluwaniu eks (sorry ale tak to odbieram), zamiast pomocy uzyskujecie tu tylko dawkę niepotrzebnych nerwów. Wyjedź sobie szkiełko na dwa dni - zupełnie sama. Pomyśl o sobie i o swojej rodzinie. I trzymaj się, nie daj się złym myślom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że my się nie kłócimy.Między nami jest wręcz różowo. Ale ja czuję ból i krzywdę. I jestem zła na niego za jego poprzedni dorobek w postaci byłej żony i dziecka. My nie mamy jak dochodzić do porozumienia bo niemia nieporozumienia.Wszystko jest jasne. Ja nie umiem z tym żyć i albo się nauczę albo powiemy sobie żegnaj. Jakie porozumienie ? ... :( JUż zresztą mu powiedziałam .Przytkało go. Spytał czemu. Powiedziałam że ja tak nie umiem.Porozmawiamy pózniej w domu. Niewiem po co i o czym ... :( smutno mi. Nie chcę tego a jednocześnie to jedyne wyjście żeby pozbyć się tej przesżłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozbędziesz się
tej przeszłości, bo jej nie da się zmienić, ale ty musisz nauczyć się z tym żyć aby przyszłość była lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja niechcę niechcę znać tej przeszłości i niechcę mieć z nią nic wspólnego niechcę.Boli mnie ona. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie histeryzuj
Szkiełko ale nie pozbędziesz się jego przeszłości. Tak jak on nie pozbędzie się twojej. Ważne jest nie to co "wczoraj", ważne jest dziś i tutaj. Co jest problemem? Eks? Czy dziecko z poprzedniego związku? Jeżeli eks to nie widzę wielkiego problemu ale to twój mąż musi załatwić tą sprawę - jednym zdecydowanym cięciem. Dla ciebie, dla siebie i dla waszej córki. Jeżeli dziecko - cóż, spójrz na to inaczej. Nie myśł o niej/o nim (nie pamiętam czy to córka czy syn) jako o "balaście" twojego męża czy twoim. Spójrz na to optymistyczniej. Twojej córce przyda się w końcu starsza siostra czy brat. Dobrze mieć takiego - słowo! Z każdej systuacji można wyciągnąc dla siebie dobre strony. Ja mam problem z teściową na przykład :D. Nie lubię jej i już. Nic mi nie zrobiła złego ale nie lubię jej. Ale jest wspaniałą babcią i już mam plusa posiadania teściowej :D. Rozumiesz szkiełko? Patrz przed siebie, patrz odważnie, czasem nawet egoistycznie (no, bez przesady oczywiście ;-) ). Usiądź sobie spokojnie, z filiżanką dobrej herbatki i pomyśł jak widzisz swoje życie - co MUSI się zmienić, co mogłoby się zmienić, co uda ci się zaakceptować. Każde małżeństwo, każdy zwiazek dorosłych ludzi ma swoje "bagaże". Ale jest coś takiego jak kompromis. I pamiętaj - jutro też jest dzień ( i może w koncu ociepli się trochę?) Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozbędziesz się
ale ty musisz przestać o tym myśleć jak ci zalezy na małżeństwie. I dlaczego ta kobieta ma twój numer telefonu, zmień go, mąż tez prywatny niech zmieni, ona nie musi go znać, w razie czego niech dzwoni ze służbowego, widzenia z dzieckiem ustali na konkretne dni aby nie musiał się z nią kontaktować, nie musicie z nią mieć kontaktu, a tym bardziej ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o jego córkę. Ex już dawno wie że nie ma co bo mój mąż ją raczej lekceważy , jedyne co robi to próbuje nam dokuczyć przez córkę. Dawniej ją lubiłam ,a teraz zauważyłam że ona robi dokładnie to co jej mamusia każe , że przyjeżdża do nas tylko na zakupy , że wogóle nie obchodzi ją młodsza siostrzyczka , że ma nas gdzieś ,jedzie do nas i robi u nas to co matka jej przykaże przed wyjazdem. Muszę przyznać że przeczytałam archiwum gg które zostawiła w MOIM komputerze i odkryłam co ona naprawdę myśli. Że jezdzi tu z przymusu , że mała siostra cały czas jej przeszkadza , że ona tu na zakupy przyjeżdża .... przykro mi się zrobiło tymbardziej że razem z nią gadałam , chodziłam na zakupy bo mąż nie zawsze miał czas. Teraz jej nienawidzę , nienawidzę ich wszystkich. A była napisała mi sms że córeczka rośnie i będzie mi coraz ciężej bo będzie mi dokuczała :) . o . A ja mam tego dosyć chcę uciec stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozbędziesz się
niech ojciec spotyka się z córka sam, nie w twojej obecności i nie daj się wykorzystywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślałam nad tym.Ale wtedy on bedzie wyjeżdżał na cały weekend do teściowej a tego nie zniosę.Bo ona go zawsze namawia że musi jeszcze częściej przyjeżdżać itp. Boję się że go tak nakręcą że się z nim pózniej nie dogadam. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozbędziesz się
czy ty mówisz mężowi o zachowaniu jego córki? czy on nie ma na nią żadnego wpływu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkielko, nie histeryzuj ma racje, nie mozesz tak po prostu wywrocic wszytskiego. to jest jego dziecko, a ze tak sie zachowuje... coz, u nas tez jego dziecko nie powoduje mojegu usmiechu, po ostatnich jego wybrykach do dzisiaj mam wyzsze cisnienie. ale na milosc boska, co z waszym dzieckiem, co z wasza miloscia???? tak po prostu rezygnujeszcz ze wszytskiego, bo jakas nastolatka napisala, ze przyjezdza do cniebie na zakupy??? badz ponad to. nie wiem jak jeszcze moge cie przekonac, poczytja jeszcze raz moje maile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie histeryzuj
Szkiełko nie wiem jaka różnica wieku jest między dziewczynkami. Ile lat ma córka męża? Ile lat miała kiedy jej ojciec wyprowadził się z domu? Nie musisz mi na to odpowiadać, nie pytam z ciekawości. Tylko to jest o tyle istotne, że jeżeli to nastolatka to cóż - dzisiaj wiele nastolatek nastawionych jest do życia dość materialnie. A możę wybierz się z nią sama gdzieś? Pogadaj jak kumpela z kumpelą. Może łatwiej jej będzie (i tobie) podejśc do tego koleżeńsko. Może to bunt nastolatki. Ja mam dwoje dzieci i też starsza nie garnie się do opieki nad młodszym bratem. A byłą się nie przejmuj. Powiedz jej że twoja córka też rośnie i też będzie umiała się odgryźć. Za to, że eks miesza w waszym życiu, za to, że matka (ta eks) nie umiała nauczyć swojego dziecka co to znaczy mieć siostrę. Że ta rozkapryszona panienka też może za jakiś czas potrzebować pomocy - właśnie od siostry. I że dobrze mieć wtedy siostrę! Bądź silna i twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego córka ma 14 lat. Nasza ma 2 latka niecałe. Miała 9 lat jak ojciec rozszedł się z matką , a 5 lat jak wyprowadził się z domu i słał jej matce tylko pieniądze na dom. Tak wygląda relacja.Właśnie próbowałam podejść do niej jak do koleżanki , poszłyśmy same do kina chodziłyśmy razem na zakupy na objady razem bez małej ,mała była wtedy z nianią. Ostatnio niania się rozchorowała i zabrałyśmy małą... była zadowolona bo kupiłam jej trochę rzeczy i na dodatek namówiłam do tego jeszcze męża jak po nas przyjechał mimo że ona wstydzi się męża bardzo i krępuje.Ma do niego taki respekt. I ona po tym wszystkim co wydawało się miłe , pisze takie rzeczy na gg do koleżanki o mnie ? Ze jest tu na mojej łasce. :( Potem nie odbiera telefonów , potem pisze wyszydzające sms razem z matką do nas. ... ehh szkoda gadać.Jedzie tam i trąbi w trąbkę mamusi jest u nas trąbi w naszą. Jej matka powiedziała że ona nas traktuje jak skarbonki.Faktycznie tak to wygląda. Mam ich dosyć.A mąż mnie dobił i powiedział że żon można mieć wiele a dzieci są zawsze. I tym nie zranił. Przypieczętował KONIEC.NIech szuka innej frajerki jak może być wiele żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozbędziesz się
no to jest problem z twoim męzem i to o wiele powazniejszy niz z jego córką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie histeryzuj
Szkiełko muszę spadać ale powiem ci jedno. Jeżeli jest tak jak piszesz to zrób inaczej. Powiedz jej jak bardzo cię zawiodła, powiedz, że jest nieszczera, że nie chcesz i nie życzysz sobie tego. Nie jesteś skarbonką ani dla niej ani dla nikogo. Powiedz krótko i stanowczo, że skonczyły się wspólne wypady do sklepów, do kina, na ciacha. Że może tu przychodzić (do twojego, pamiętaj twojego domu!) ale musi przestrzegać reguł panujących w tym domu. A mężem się nie przejmuj. Mój też kiedyś coś podobnego wygłosił. Spytałam czy pakować go mam ja czy sam się spakuje. Zgłupiał. Długo potem przepraszał, oj długo. Sama też pewnie w nerwach nie raz rzuciłaś coś, czego potem żałowałaś. Pamiętaj o jednym - twoje życie i twoje wybory. Ale za dużo można stracić działając pod wpływem emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkielko, swieta racja, nie histeryzuj naprawde mardze mowi. nie chcesz posluchac mnie, posluchaj jej. trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
druga 1 to nie tak że ja nie chcę ciebie słuchać :) Pewnie macie rację w tym co piszecie,ale ja już nie chcę układów ,nie chcę już jej akceptować mam już dosyć. CHcę być sama chyba.Nie chcę żyć z jego przeszłością. Nienawidzę jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co z waszym dzieckiem? jak sobie wyobrazaz jej relacje z ojcem???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewiem jeszcze.To musimy ustalić razem. On kiedyś powiedział że jak się rozejdziemy to on będzie chciał ją widzieć jak najczęściej. To może się podziellimy jakoś. A może kupimy mieszkania blisko ? Niewiem .Trzeba nad tym pomyśleć.Nie chcę żeby moja córka miała kontakt z jego to wiem napewno.resztę jakoś siędogadamy. Właśnie dzwonił i on nie wierzy w to co powiedziałam ,ma dobry humor jakby nigdy nic. Myśli że blefuję. Napisałam mu jeszcze sms że postanowiłam o rozwodzie i pewnie też pomyślał że blefuje.A ja jestem jak najbardziej serio. Przykro mi . WIecie człowiek czuje się wtedy o tyle lżejszy ile i pustszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szantaż
a czy ty go przypadkiem nie szantażujesz albo on zerwie kontakty z pierwszym dzieckiem albo rozwód bo tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weż kobieto się walnij w główkę i pomyśl.Jaki szantaż ? Ja podjełam decyzję o rozwodzie.Wiem że żądanie aby zerwał kontakty z tamtą córką nie ma sensu bo to pewnie niemożliwe a wyszłoby to gorzej niż rozwód . Gdzie tu szantaż? NIe chcę tylko kontaktu mojego dziecka z jego. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szantaż
chcesz rozwodu bo nie3 chcesz kontaktu z tamtym dzieckiem, kochasz męża jak kontakty będa to się rozwodzisz to jest szantaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i tak. Ale szantaż jest wtedy kiedy mówię wybieraj.A ja mu nic nie mówię tylko żegnaj. Dzwonił jeszcze raz pytał czy ja poważnie tak myślę.Powiedziałam że poważnie.Spytał czy napewno przemyślałam to.Tak. Pytał dlaczego.Ale nie mogę rozmawiać bo nie jestem sama.Więc umówiliśmy się w domu o 16.będziemy rozmawiać. Jest mi żle , poważnie. Wyczułam w jego głosie powagę i zastanowienie teraz to już jest poważne. Zal mi bo tak bardzo go kocham. Muszę się tu wypisać żeby ulżyć sobie chociaż odrobinkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu Złotko
Szkiełko, na złość mamie odmrożę sobie uszy. Mało dojrzała jesteś. Przeczytaj uważnie jeszcze raz, co napisała Ci " nie histeryzuj". Napisała rozważnie i mądrze. Wierze, że jest Ci dzisiaj źle, masz doła, ale przecież nie jestes już sama, masz dziecko, któremu kiedyś będziesz musiała wytłumaczyć powód, dla którego rozstałaś się z mężem. I co powiesz ? Bo nie umiałam ścierpieć jego fałszywej córki ? A dziewczyna się zmieni, pokocha młodszą siostrę i co wtedy powiesz, jak między nimi będzie dobrze ? Zrozumie Cię ? Zaakceptuje twój wybór ? No, chyba że twoja miłość do męża gdzieś się ulotniła i nie umiesz już go kochać. Wtedy rzeczywiście dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcjaaaaaaaa
cco ty za przedstawienie tu urządzasz? najpierw informujesz forumowiczów ż e chcesz rozwodu a potem męża? czemu to ma służyć ? ściema jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złotko powinnaś się akurat cieszyć. Może jestem mało dojrzała niewiem nic nie mam zamiaru już nikomu udowadniać. Niewiem czy moja córka to zrozumie,nie będzie miała okazji się z nią zaprzyjaznić bo nie życzę sobie kontaktu z nią mojego dziecka. Więc problem z głowy. Będę dobrą matką dla niej napewno zrozumie że nie umiałam z tym żyć. I nie najpierw forumowiczów tylko napisałam męzowi listr ano że chcę rozwodu , a on przeczytał go dopiero niedawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu Złotko
No widzisz Szkiełko, jakos się nie cieszę, tylko martwię się. To słowo trochę na wyrost to "martwię się", ale nie znajduję innego, o Twoje dziecko. Zapewniam Cię, że nie zrozumie, jeśli dowie się, że to była twoja decyzja, a tata nie miał z tym nic wspólnego. Twoje myślenie jest wybitnie życzeniowe, mało realne. I jeszcze proszę o wyjaśnienie, z czego to ja niby miałabym się cieszyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkiełko -> Córka męża wkroczyła w trudny wiek. Z dziećmi tak jest, raz z górki raz pod górkę. To że teraz jest taka nie znaczy że taka będzie zawsze. A to co gadają nastolatki trzeba dzielić przez 10, bo często gęsto gadają po to żeby gadać, żeby sobie i innym udowodnić że mają własne zdanie (nawet gdy nie jest to wcale ich zdanie). Mój starszy niedawno zaczął tak bardzo dawać nam w dupę że miewam mordercze myśli ;) Względem WŁASNEGO dziecka. No cóż, trzeba przeczekać i trzymać rękę na pulsie. Bycie rodzicem jest trudne. Nikt nie obiecywał że będzie łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak euglena tylko ja nie jestem jej rodzicem. NIe chcę jej wychowywać i nie umiem poradzić sobie z tym że mój mąż ją może wychowywać.Jestem zwyczajnie zazdrosna :( Teraz ma niecałe 2 latka więc mało rozumie Złotko , pózniej może mnie osądzi ,ale nie umiem być z nim dla niej . Nigdy nie wyznawałam zasady być z kimś dla dziecka i nadal tego nie popieram. Jeśli mi nie wybaczy to trudno,ale będę ją kochała mocno i może to doceni. Bo wreszcie mój mąż będzie wolny i będzie mógł poświęcić się dzieciom nie będzie mu żadna druga przeszkadzać dlatego się ucieszyć powinnaś. A jak będzie zobaczymy. Dziękuję wam że odezwałyście się. Jest mi bardzo ciężko i na dodatek nie wiem do końca czy dobrze robię. Ale czujęw sercu że chcę uciec od tego piętna jego.Mimo że go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkielko, znajdzie sie jakas trzecia i co wtedy??? przeciez nie wierzysz, za nawet jesli pozwoli ci na ten rozwod to bedzie zyl samotnie jak mnich do konca zycia i tylko posiwcal sie dla swoich dzieci. i co? co drugi dzien bedzie widywal inna corke? czy co drugi weekend? czy wakacje tez bedzie spedzal co drugie z kazda???? prosze cie, poczytaj jeszcze raz co sama napisalas, i przyznasz ze troche to nie ma sensu. powtarzam, wiem, co czujesz, wiem jak to jest, jestem po twojej stronie, ale w tym przypadku uwazam, ze postepujesz bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×