Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Druga, ja też nie mogę długo się kłócić. Każda kłótnia strasznie mnie boli, oprócz tego że czuję wściekłośc to czuję też ból. Nie cierpię cichych dni, natomiast paradoksalnie uważam że dobrze jest się od czasu do czasu obrazić :) i rozpłakać :) Wracam do roboty. Pozdrawiam ciepluteńko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lost, zmien nik na tqaki, ktorego niekt nie podrobi, bo ta wredota nie da ci spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie druga I
odmawia pierwszym nawet umiejętności porządnego kłócenia się. To już nic nam nie zostaje :( chlip..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak drugie są najlepsze
Umieją być wspaniałymi żonami, najlepszymi matkami, kochankami na zawołanie, potrafią się porządnie kłócić, wynieśc zmywarkę i przybijać gwoździe. Do tego wszystkie bez wyjątku są wszechstronnie wykształcone i uzdolnione, są piekne, zarabiają wielkie pieniądze. To chodzące ideały! :D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie było mnie tutaj kilka dni, bo miałam w domu podbramkową sytuację, ex mojego faceta znowu zaczeła popisy typu dla dziecka powinieneś to, tamto i tamto i to itp. .Facet się wkurzył i nie mogłam z nim dojść do porozumienia, dopiero wczoraj wyznał mi, że ma takiej sytuacji już dość i postanowił, że od teraz bedzie tylko płacił alimenty i odwiedzał córkę tylko w urodziny i przed świętami. Zaskoczył mnie tym kompletnie. Myślałam, że dogadał się z ex co do dziecka, a tu się okazało, że nie, że brak porozumienia jest na całej lini. Powiedzieł, że kocha córkę ale nie pozwoli aby ex nim manipulowała i wykorzystywała dziecko do swoich zagrywek. Nie potrafię się odnaleść w tej sytuacji. Z jednej strony żal mi małej, a z drugiej cieszę się, że tam nie będzie jeżdził( za każdym razem ex urządzała mu awantury), a on po powrocie od córki był taki przybity i rozdarty chciał ją mieć przy sobie i jednocześnie nie widywać ex. Dlugo z nim rozmawiałam na ten temat, ale on powiedział stanowczo, że koniec walki z ex, że to i tak nie ma sensu, że ona i tak zrobi co zechce i że on i tak nie ma wpływu na córkę i nie będzie go miał nigdy, bo ex podważa wszystko co on małej tłumaczy. Ostatnio o małej usłyszał że on jej nie kocha tylko kocha nową panią i żeby sobie do niej poszedł. Wrócił do domu jak zbity pies. Przez tel. rozmawiał o tym z ex ale usłyszał tylko, że córka się na nim poznała i żeby dał sobie spokój z jej wychowywaniem i pomiętał o terminowych wpłatach alimentów. Nie wiem jak długo potrwa obecna sytuacja, ale ex chyba dopieła swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tak drugie są...
:) i zapomniałaś dodać , że nie mają XXXXXXXXXXXXXXXXXL dupska a wszystkie pierwsze mają! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kreseczki, przykro slyszec... ale to chyba koljeny przyklad na to, o czym probujemy tutaj pisac. to nie nasza wina, to one same sobie czynia taki los, a zwlaszcza swoim dzieciom..... jak mozna, jak? kiedy mi ktos to wreszcie wytlumaczy?????????? poczekajcie jednak, mysle, ze ona zmieknie i sama jeszcze bedzie go prosic, zeby wzial dziecko.... skad ja to znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś dziwne fatum
wszyscy masi mężowie zrywają raptem kontakty z dziećmi wymyślcie coś bardziej realnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i mało tego
robią to przez te brzydkie, wredne ex a sami są cacy, cacy! No bo przecież nie bedą walczyć o takie brzydkie dzieci, które mówią tatusiu ty kochasz tamtą nową panią a nie mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drguga1 :) , nie wiem czy twoja wróżba się sprawdzi, narazie tylko jedno jest pewne, że mój facet jest na nią strasznie wściekły. do tej osóbki co pisze że ex mają dupska w rozmiarze XXXXXL w moim przypadku to prawda, ale to nie to było przyczyną rozwodu już kiedyś o tym pisałam. A ex faktycznie jest gruba czy zadbana też raczej nie jest, raczej przecietnej urody, ale nie jest znowu jakimś pasztetem. Troche ruchu moze fitnes i dieta pomogły by jej ( ona od dziecka była otyła).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kreski, poczekajcie, zobaczycie. co do rozmiarow, no nasza eks to akurat laleczka... barbie zreszta. i z wygladu i rozumku jak mniemam. i mlodsza ode mnie... ciekawe dlaczego z nia nie jest???? bo miala za dobrze i chciala sobie zrobic lepiej, a tu klapa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczki
wszystko bierzesz tak dosłownie? następnym razem zaznaczę , że akurat posługuję sie ironią żeby ci nie umknęło. bywała tu jedna pani , ktora niemal w każdym poście pisała o XXXXXXXXXL wymiarach ex swojego meża... jakby to mialo jakiekolwiek znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
jak była zona utrudnia kontakty z dzieckiem należy zwrócić się do sądu o ustalenie kontaktów z dzieckiem, można wnieść aby taki wizyty odbywały się bez obecności ex, jak dalej nie pomaga to wnieść sprawę o utrudnianie kontaktów, za to jest przewidziana kara, zostaje jeszcze kurator który moze być obecny podczas wizyt a ojcowie tych dzieci tak łatwo rezygnują, jakby to właśnie byłoby im na rękę kogo chca w ten sposób ukarać? wychodzi na to, że dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRUGIE JEDNAKOWE
i ich mężowie też wszyscy jak z pod praski :D Każdy zrywa kontakt z dzieckiem, każdy tylko zamierza alimenty płacić, wszystkie dzieci z pierwszych małżeństw to materialistki/ści, niewychowane gbury (gdzie był ten wspaniały mężczyzna gdy ex na takiego chama dziecko chowała? U kochanki pewnie.) To ja jednak chyba po raz drugi za mąż nie wyjdę bo jak ten mój też ma być taką jełopą (jak każdy z mężusiów tu opisanych) to wolę być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwo radzic. moj maz mial przez sad wyznaczone wizyty, zawsze byl jakis powod dla ktorego do spotkania dojsc nie moglo... bylo i o utrudnianie, bylo i postanowienie konca walki. jak tylko pani potrzebowala czasu dla nowego pana, kontakty staly sie az za czeste. teraz minelo troche czasu, emocja chyba opadly, bo kwestia spotkan jest uregulowana calkowicie. tylko jeszcze to wylewanie jadu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
niech odbiera dziecko spod samych dżwi bierze dziecko i idzie nie słuchając co ona ma do powiedzenia mój brat tak właśnie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
jak dalej utrudnia to znowu sprawa.............aż jej się odechciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo twój brat porado
chce! a widac inni stawiają na wygodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo twój brat porado
na to juz nie macie argumentów? Bo mieć nie możecie. Wasi mężowie sa wygodni i taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
i też nie raz płakał, że nie ma juz sił, ale jedna się nie poddawał przestał przejmować się tym co mówi była, wręcz przestał słuchać co ona mówi, olewka zupełna dziecko wciąż zapewniał o miłości do niego, prostował wszystkie kłamstwa, które ex mu wpajała trzeba po prostu chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i w większości przypadków
to wygodnictwo było powodem rozstania z pierwszą żoną. Łatwiej znaleźć sobie kochankę (zwracam honor drugim, które poznały ich gdy byli już po rozwodzie) niż stawić czoło problemom jakie by one nie były. Łatwiej uciec w nowy związek niż naprawiac stary. A jak wam to wróży na przyszłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
i jeszcze porada dla drugich wspierajcie waszych mężów w walce o te dzieci ale nie walczcie z pierwszymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po_emi
Witam! Jestem po raz drugi żoną, jak wiele z Was:) Mam 10 letniego syna z pierwszego związku. Początkowo Ex stwarzał wiele problemów i z widzeniami i wakacjami...szok. Teraz jest lepiej, on ma prawa do dziecka, mamy ustalone odwiedziny ale poza naszym domem i bez mojej obecności i tak jest chyba lepiej. On dorasta do roli ojca, ale dopiero teraz, choć moze nie do końca. jedyna ważną sprawą której nie udało mu się osiągnąć, to zapsuć mój nowy związek. Wiem że popełniłam wiele błędów, jak każda młoda dziewczyna, ale nie bałam się związać drugi raz. Mój obecny mąż jest zupełnym przeciwieństwem ex, jest młodszy i mądrzejszy. jestem naprawde szczęśliwa! Mojego syna traktuje jak własnego (lepiej niż własny ojciec), mam w Nim prawdziwego przyjaciela. Nie dajcie się zwariować i zastraszyć. Ja już z tego wyszła, dużym nakładem wielu osób, ale teraz wiem, że warto było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj po_emi, wiekszosc z nas tutaj jest chyba jednak druga zona jakiegos faceta nic zona po raz drugi, ale przydadza sie i twoje doswaidczenia. pisaz lanie jadu mialam na mysli wpajanie dziecku zlych rzecy o ojcu. gdyby jeszcze faktycznie to byla jego wina, znalazl kochanke, zanniedbal, przucil, ale w naszym przypadku akurat bylo odwrotnie. i znam go juz na tyle, zeby wiedziec, ze gdyby to od niego zalezalo, nie doszloby do rozstania. widze, jak lagodi wszelkie spory miedzy nami, jak zalezy mu na rodzinie. i widze tez jak zalezy mu na swoim pierwszym dziecku. szkoda, ze mamusia tego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co powiem bedzie dla Was mocno niewygodne. Ale , niestety takie jest moje zdanie. Bywają okropne pierwsze. Kosztem dziecka walczą z eks mężami. Nie dorosły do roli matek albo emocje są tak silne, że nie potrafią ich odsunąć na bok. Lecz niektórzy z waszych partnerów też nie dorośli do roli ojców. ŁAtwo się poddać, nie kontaktować się z dzieckiem, płacic tylko alimenty. Powiedzieć sobie : ma czego chce, myśląc o byłej żonie. Tylko w takim podejściu nie bierze się pod uwagę dziecka. I jego dobra. I jego uczuć. Może warto by było abyście wspierały swoich partnerów w walce o dziecko a nie odpusczały mówiąć - to nie moja sprawa. Czy gdyby w mieszkaniu obok Was rozgrywały się sceny bijatyk i ewidentnie widać by było że dzieci są nieszczęsliwe lub pobite intrerweniowałybyście ? Szukały porady i próbowały ciś zmienić w życiu tych dzieci ? Ja tak. A Wy? Jeśli tak, to potraktujcie dzieci Waszych partnerów jako nieszczęśliwe i starajcie sie coś zmienić w ich życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra druga1
Mamusia nie widzi bo to zołza. Ale twój mąz chyba stara się mieć kontakt z własnym dzieckiem. Zobacz co napisała porada. Można? Można trzeba tylko chcieć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale gdzie ja napisalam ze maz nie chce lub ze nie ma kontaktu??????? ma, dziecko spedza u nas weekendy i zapomina po kilku godzinach ze tatus jest be, a jego nowa zona jeszcze gorsza. wroc pre stron i poczytaj, jak pisalam ze bardzo lubi sie bawic z naszym dzieckiem i ze czesto nie chce wracac do domu, najpierd czytaj, potem atakuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×