Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

do do drugiej 1 wiesz masz ciekawe podejście.Ojciec powinien wtedy spędzać jak najwięcej czasu z dzieckiem i prostować. A co jeśli ojciec prostuje dziecko mówi że rozumie a potem jedzie do domu do mamusi i spowrotem to samo jest ? Tzn.dziecko że dziecko mówi co innego tatusiowi a co innego do mamusi tak ? Ico ojciec powinien jeszcze więcej czsu spędzać ? Może powinien się tam wyprowadzić ? A może powinien odejść od drugiego dziecka bo pierwsze mamusia wychowuje żle ? żle to pojecie względne bo jej się zdaje że dobrze :) I nie piszę o sobie tylko hipotetycznie. U mnie nie ma już takich problemów.KOniec :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklo..
jak zwykle najmadrzejsze. Tyle ze ma kompleksow tyle ile na dupie pryszczy. (oczywiscie zaraz padnie ze nikt ich nie widzial tych pryszczy..)-ale kompleksy widac od razu! Wyluzuj owieczko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj szkiełko szkiełko
Jeżeli dzieci są tak bardzo manipulowane przez matki jak to piszecie i nie wierzą własnym ojcom to prawda jest taka, że ten "cudowny" tatuś NIGDY nie miał dobrego i bliskiego kontaktu z dzieckiem. Nigdy nie angażował się w wychowanie dziecka bo był wygodnickim leniem a teraz wielkie larum się podnosi. Bo dziecko w swoim świecie nie chce rozumieć i tolerować drugiej żony. I co z tego? Dziecko ma prawo do tego i to mądry ojciec powinien wytłumaczyć. Żon może mieć jeszcze i dziesięć a dziecko jest zawsze jego synem czy córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larum się podnosi
bo drugie chca koniecznie udowodnić jak to one sa lepsze od pierwszych we wszystkim i jak to ten ich facet je kocha a pierwszych nie kochał tylko albo wpadka albo inna manipulacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak chciał nie chciał czas przypomnieć jaka jest tego przyczyna.... ZAZDROŚĆ :o trudno sie do tego przyznac, ale taka prawda - :( byłe nie mogą przeboleć, że już po wszystkicm; nawet jeśli jest to na zasadzie psa ogrodnika; zwłaszcza jeżeli same nie ułożyły sobie życia , :( obecne są zazdrosne o przeszłość - nawet nie próbujcie zaprzeczać, może same przed sobą nie przyznajecie sie do tego, ale tkwi to w waszej podświadomości bo każdy chciałby być jedyny, miec tą ukochaną osobe na wyłącznosć i mimo, że wiemy, że to naturalne, że powyżej 16 cz 18 roku życia każdy już coś tam z kimś przeżył , każdy ma jakąś przeszłość a co gorsza jakies zobowiązania, które z tą przeszłością go łączą to jednak jakaś zadra w sercu tkwi. I boli. Tak po prostu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy zauważyliście
zachowanie mężą jednej z pań tu piszących? ten pan obawia się obawia się, że jego ex żona związe się z kimś, ten ktoś będzie wychowywał jego dziecko i oczywiście ten nowy się temu panu nie podoba. Taka sama sytuacja, role się odwracają. Czy ten ex mąż też jest zazdrosny o swoją ex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temu panu raczej chyba chodzilo o to, ze ten ktos bedzie stale z jego dzieckiem, a nie z ex. coz, kazdy odbiera po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy zauważyliście
ten pan ma taki sam stosunek do ewentualnego partnera ex jaki te ex mają do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, z dzieckiem, ale pewnie dlatego troche odbiera to tak (może to nadinterpretacja z mojej strony), że ktos włazi na jego terytorium. Gdyby nie dziecko zapewne miałby to głeboko z tyłu bo w ogóle nie miałby kontaktu z ex i nawet nie wiedziałby co się z nią dzieje. Pisząc to, co wyżej miałam na myśli taką konkretnie syt. - kiedy jest dziecko i tej wiezi z ex nie da sie po prostu uciąć.Stąd przecież te wszystkie problemy.Gdyby nie dzieci nie byłoby kontaktów z ex, gdyby nie te kontakty nie byłoby naszych rozterek, gsdyby nie rozterki nie byłoby tego topiku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jak ten pan
się martwi, że inny mężczyzna będzie na co dzień z jego dzieckiem to mógł się nie rozwodzić, prawda? Wtedy sam byłby na co dzień ze swoim dzieckiem. Czy ci wasi faceci to w ogóle są normalni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy zauważyliście
racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozstał się z matką nie z dzieckiem. Związek tworzy sie z partnerem, nie z dzieckiem. Chociaż ideałem byłoby gdyby sie ludzie nie rozstawali - ślub z założenia jest po grób... ale niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy zauważyliście
Czy jest to obawa czy zazdrość, ze to dziecko mogłoby nawiązać więzi emocjonalne z partnerem ex? Czy te ex nie odczuwają tego samego w stosunku do was? Może nie chodzi o te drugie ale właśnie o te obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie zauwazylam takiego symptomu u mojgeo meza, przeciwnie, sam mowil wiele razy, ze dobrzy by bylo gdyby sobie kogos znalazla i poukladala zycie, wtedy moze nie byla taka upierdliwa s tosunku do nas. tylko zeby byla na tyle madra, zeby umiala to wszytsko pogodzic, ze to jest tatus, a to jest jego nowa zona, to jest jego przyrodnie rodzenstwo, a to jest nowy maz mamusi. i wszyscy cie kochaja i chca twojego dobra. ale to chyba tylko marzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba niestety marzenia... to byłoby możliwe gdyby wszystkie strony tego skomplikowanego układu jednakowo myślały, odczuwały, przeżywały, miały jednakowe emocje ... tylko , że wtedy pewnie nie doszłoby do rozstania i rozwodu :o albo gdyby w jednym momencie po prostu obie osoby w związku przestały sie kochac .... czyli jednak możemy sobie pomarzyć .... czy zauważyliście - tak, masz rację i jest to tez pewnego rodzaju zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to
mam 30 lat i moi rodzice rozwiedli sie gdy miałam 7. długo myślałam że to wina ojca, teraz z perspektywy dorosłości uważam że wina leżała po obu stronach .długo wahałam sie czy do was napisać ale czytam topik uwaznie (chciałam poprzez to czytanie zrozumiec swój stosunek do żony ojca i jej do mnie ) nie znosimy się , odkąd pamiętam , fałszywe uśmieszki i przykrywka że mnie akceptuje, ale ja pamiętam ,że zawsze ,ale to zawsze wiedziałam kiedy oszukuje , kiedy zgrywa sie przed ojcem , kiedy kłamie itd nie znosiłam jej jako dziecko , bo dla mnie to ona była wyznacznikiem tego co sie stało, przyczyną tego że nagle nie ma ojca w święta, nie je z nami obiadu itp dramaty małego dziecka. Rodzice opiekowali sie mną razem , tłumaczyli ,że sie już nie kochaja , że nie mogą razem mieszkać ,ale nic do mnie nie docierało, nigdy nie przyjęłam tego do wiadomości , często zarówno mama i tato karali mnie za naprawdę niegrzeczne odzywki do nowej zony.nic nie było w stanie tego zmienić , wydaje mi sie że podświadomie cały czas obwiniałam ją i nadal myśle o niej jako tej złej. W zasadzie nie jest to zły człowiek , ale dla mnie to była kochanka (mieli romans itd) a dopiero później żona. Pamietam że gdy miałam 15 lat powiedziałam jej że życzę jej najgorzej, jako 8 latka marzyłam żeby umarła i ojciec wróci do nas .To chore wiem ale tak było , byłam dzieckiem ze śiwadomością że rodzice mnie kochaja oboje , że są, że moge na nich liczyć ale to nie ustrzegło mnie przed płaczem, tęsknotą (bo tato nie mógł przyjechać gdy leżałam w szpitalu , nowe obowiazki, nowa rodzina) buntowałam sie okropnie, mało tego ojcu w tym żalu, w tym poczucia osamotnienia, cierpienia zaraz po tym jka odszedł krzyczałam przez tel;efon że go nienawidze, że nie chcę go znać , że juz nie mam ojca (ale to tylko bunt. dlaczego to pisze????moze dlatego żebyście zrozumiały jedno, nieważne jest czy lepsza jest ex czy ta kolejna , nieistotne że to dzicko takie okropne i pyskate bo najważniejksze są przyczyny tego zachowania i nie wmawiajcie mi że dziecku jest ojciec lub matka obojętna, że nagle przestaja ojca kochać to nieprawda to tylko obrona, to tylko zwrócenie uwagi ze jest mi źłe, jestem wściekły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo nie moja droga mylisz się nie mam kompleksów :) chociaż wiem że chciałabyś.... do przeżyłam to W naszym przypadku to ja nie wiem czy ona mnie lubi czy nie lubi. Zawsze to ze mną spędza czas jak przyjedzie bo ona zawsze chce na zakupy a mój mąż tego nie lubi więc jedziemy razem. Jednak ostatnio zmiarkowałam się że ona nas właśnie tak traktuje zakupy i do domu. Do męża jest grzeczna i do mnie zawsze też. Nie mogę jej zarzucić chamstwa czy odzywek.Ona po prostu mówi do nas na matkę ,potem jedzie do matki mówi na nas ..... Sama nie wie o co jej chodzi.Tzn. Wie! O jej chłopaka.Jak jego nie ma to ona odrazu dzwoni ,jak do nas przyjeżdża tylko na gg siedzi z nim , prosimy ją żeby z nami trochę posiedziała czy z siostrzyczką a to dla niej jak kara ! Zwykle po 2 dnich chce wracać , jej matka wciąz dzwoni i ją wyzywa że nidługo w ciążę zajdzie ma 14 lat , że wogóle jej nie słucha tylko ten chłopak.Mąż jej tłumaczył powiedziała że rozumie ale nic nie rozumie , kłamie i matkę i nas. Zreszztą teraz się obraziła na nas bo mąż się zgodził żeby ją przepisała matka do innej szkoły i wszystko jest na niego teraz , a mamusia jej nie przepisała i teraz mamusia najlepsza. I może i lepiej. Mój mąż przestał się przejmować już nie dzwoni do niej ( jak dzwonił nie odbiera słuchawki ) nie zaprasza jej bo jak zaprasza to zawsze łacha .... Nie prosimy się już . Byłaś chyba innym dzieckiem . Wątpię żebyś zrobiła na złosc drugiej żonie ojca, to działało przeciw Tobie bo mieli cię za niekulturalną jeśli wyzywałaś. Wiesz niewiem czemu jej nienawidziłaś przeciez to Ojciec odszedł !!! Wiedział co robi skoro jeszcze się z nią ożenił nie ? To po co wyładowałaś złosć na niej to ON ciebie zawiódł. NIe ona.Ta kobieta cię nie spłodziła i nic ci nie obiecała to OJCIEC was zostawił.Ale łatwiej znalesć sobie kozła ofiarnego nie ? To samo robią byłe tutaj , a to mąż się z nimi rozszedł a nie druga żona. Kobiety to jednak są wredne wobec siebie - niestety. Facet bielutki to wszystko wina tej jędzy !!!!!! :) heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeżyłam to - dzięki, dzięki, dzięki, że to napisałaś. Może co niektórym otworzą oczy słowa napisane przez kogoś kto naprawde wie o co chodzi, i czemu te dzieciaki taki \"wredne\". Myślę, że mnie też to nie ominie, to znaczy niezależnie od stosunków kjakie będą panowały , kiedys tam ,jak córka mojego męża wejdzie w wiek dojrzewania, może wypali , że to na przykład przeze mnie ojciec nie został z jej matką i przeze mnie nie miała normalnej rodziny. Liczę się z tym. Zwłaszcza, że mamusia jest o tym przekonana ... A może do tego czasu to sie jakoś wszystko ułoży? A może my nie bedziemy już razem? Kto to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkiełko - nienawidziła jej bo ojca kochała. Po prostu. Dziecko nie rozumuje w sposób racjonaln- ojciec wiedział, co robił jak sie z nią żenił, to ojciec ją zawiódł. Owszem, to jest oczywiste, ale dla nas. Dla dziecka to ta brzydka pani ukradła tatusia. Zresztą czego oczekiwac od dziecka skoro my-dorośli nie potrafimy poradzić sobie z bólem, poczuciem krzywdy, odrzuceniem w takiej sytuacji, nie potrafimy przedłożyć rozsądku nad emocje. Dlaczego żony pałąją nienawiścią do kochanek? Doskonale wiedzą, że to mąż zdradził, oszukał, zawiódł a nie kochanka- obca baba, ale gdyby to na nim skupiły swoją złość i nienawiść to nie mogłyby z nim dalej życ. Ot taki kozioł ofiarny, zastępczy obiekt , na który można przelac wszelkie żale. Dlaczego kochanki wypisują te wszystkie okropne rzeczy o żonach (brak, godności, honoru, żebranina itp) - z tego samego powodu, bo nie chcą przyznac sie przed sobą, że były tylko kochankami, że to nie był związek ani prawdziwe uczucie tylko rozrywka dla faceta. One chcą wierzyć, że on je kochał nad życie tylko ta wstretna żona zmusiła (?!) ich do powrotu. Jeżeli my sobie z tym wszystkim nie radzimy to dzieci tym bardziej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklo..
oczywiscie nie zrozumialo 2 zdan skierowanych do niego (r.nijaki..jak szklo..) Oczywiscie wszyscy wiedza na tym topiku ze Ty masz kompleksy. I tak tez bylo napisane w zdaniu powyzej. Przeczytaj raz jeszcze. Ze zrozumieniem. Pa Owieczko..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szkło ojjj biedna kobieto naprawdę to o co ci chodzi ? Masz kompleks że męzuś ma inną ? Wszyscy wiedzą tzn .kto ty ? ehhh żałosna jesteś. I nie pozwalaj sobie bo to że tu jest net nie upoważnia Ciebie do nazywania mnie jak chcesz.Ja ciebie nie wyzywam.Ale cóż poziom twojej kultury tak niski jest ,że nie umiesz się powstrzymać co? No to ci wybaczam pisz sobie dalej ale już nie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to
dziekuję nie wiem - o to mi dokładnie chodziłó do szkiełka - przykor że nie zrozumiałaś , ale twoje pytania typu dlaczego wybielałam ojca, przecież to on podjał decyzje nie dotarłyby do mnie gdy miałam 7 lat, wybielałam go z jednej prostej przyczyny BO TO BYŁ MÓJ OJCIECa ona pojawiła sie nie wiadomo ską nie wiadomo po co i nagl koniec. Pewnych rzeczy nie rozumiesz, ja miałam 7 lat i nie interesowało mnie czy on podjąl, czy ona, czy moja matka, najbardziej mnie złościł fakt, że bez mojej zgody (bo ja tego nie chciałam ) oni wszyscy zadecydowali o moim życiu, nagle wszyscy mówili ,że dla mnie tak bedzie njalepiej i ze jeszcze kiedys będę im za to dziękować , a to nieprawda. Zrozum że to ciągnie sie za mną całe życie , bez przerwy we mnie siedzi , strach przed kolejnym odrzuceniem , porzuceniem czy czymś podobnym . Okorpnie wspominam okres dojrzewania , dorastania wtedy odebrałam rodzicom prawo do decydowania o moim życiu , o dawaniu rad, bo oni wczesnie wiele lat wcześniej też mi to prawo odebrali. Naprawdę nie rozumiesz że w takiej sytuacji dorosłym łatwiej jest przez to przejść , bo moga sobie takie rozstania w sposób racjonalny wytłumaczyć , 7-latce jest trudniej . Trzy lata temu ppierwszy raz podziękowałam ojcu za to że starał siezawsze być dobrym ojcem , pomimo wszystko.Przeprosiłam go za wszystko, za wszystkie złe słowa, przykre sytuacje. Wiesz co mi poweidział ŻE ON MNIE PRZEPRASZA ,ŻE MUSIAŁAM PRZEZ TO PRZEJŚĆ , ŻE GDY WIDZIAŁ CO SIĘ ZE MNA DZIEJE TO PEWNIE ZASTANOWIŁBY SIE STO RAZY, że w miare upływu lat nie ma i nie byłó dla niego nic ważniejszego ponad to abym ja była szczęśliwa, że czuje sie winien że nie mógł, nie chciał, nie potrafił w tamtym momencie pomyśleć o tym co to wszystko oznacza dla mnie jako małego dziecka, był przekonany o tym że jestem mała i świetnie dam sobie radę , szybko zapomnę Wybaczyłam mu bo go kocham (małó tego ojciec mi opowiadał kiedys że gdy sie urodziłam płakał z radości i przysiegał nad moim łóżeczkiem ze co by sie w życiu nie zdarzyło on zrobi wszystko abym była szczęśliwa - lubie tę historie , myśle ze zawsze się starał :) pozdrawiam was serdecznie i znikam z waszego topiku bo wtrąciłam sie tylko aby naświetlić stronę dizeci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklo..
Cholernie duza przyjemnosc sprawia mi czytanie wpisow zaraz po tym jak szklo staje sie purpurowe ze slosci i skomli.A wystarczyloby troche inteligencji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a innym może trochę odwagi żeby podpisac sie pod własnym postem... ale pod czymś takim to rzeczywiście wstyd :o Wyprawiłam męża do pracy, czas na kawkę i chwile relaksu:) przed sprzątaniem, gotowaniem i innymi tego typu przyjemnościami :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta cała szkiełko
to dopiero jest żałosna. Nawet nie rozumie co się do niej pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy zauważyliście \"Czy jest to obawa czy zazdrość, ze to dziecko mogłoby nawiązać więzi emocjonalne z partnerem ex? Czy te ex nie odczuwają tego samego w stosunku do was? Może nie chodzi o te drugie ale właśnie o te obawy?\" Powiem ci jedno to nie zazdrość i nie obawa, że dziecko może związać się emocjonalnie z nowym partnerem ex, tylko o to , że ex ma zbyt dużo tych nowych partnerów i dzieci są przez ex zmuszane do nazywania ich tato, a taki koleś po kilku miesiącach znika z życia ex i dziecka i dziecko myśli że coś z nim nie tak skoro 5 tatuś dał od niego nogę !!!! Nie pomyślałaś o tym ??? Co innego gdy dzieciak poznaje nowego partnera mamusi i ten nowy zostaje jej mężem , bo dzieciak ma poczucie stabilności ze strony matki a tak tylko metlik. I nie pomoże tutaj tatuś prawdziwy ,który będzie mówił że kocha swoje dziecko a ten pan , który właśnie wyprowadził się z domu jego matki to nie jest tato tylko wujek, bo dziecko pamięta jak mama kazała mu na tego człowieka mówić tato !!! Ja to przeżyłam i wiem co mówię!!! I tobie radzę zastanowić sie zanim znowu bezpodstawnie komuś rarzucisz egoizm!!!:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kreski, ale bywa i tak jak napisał/a czy zauważyliście- rozejrzyj się dookola , na pewno znasz takie przypadki. Osoby niedojrzałe emocjonalnie czy tak zaślepione swoim cierpieniem że tracą zdowy rozsądek nie moga znieśc myśli, że mało, że opuścił je partner to jeszcze przestaną byc dla dziecka jedyną ważną osobą, że ktoś może mieć na dziecko wpływ, że ta znienawidzona druga mało, że ma faceta to jeszcze zyskała sympatię dziecka. To jest chore ale się zdarza - są zaborcze żony, mężowie, są zaborcze matki. A swoją drogą - wyprowadza się piąty, dziesiąty wujek/ tatuś, kurczę, nie wyobrażam sobie , że tak beztrosko wchodze w kolejne związki i wprowadza się do mnie co kilka miesięcy kolejny facet :o . To trochę więcej i troche co innego niż układanie sobie życia na nowo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×