Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gosia---uwierz mi, u nas też tak różowo nie jest. No chyba że ja czegoś nie wiem! ;) A tak poważnie, najgorsze jeszcze przed nami, bo coś czuję, że zabawa z EX dopiero się rozkręci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do gosia ale to rola faceta w tym zeby powiedział swojej ex żeby nie wtracała sie w wasze życie, no i rola rodziny żeby odpowiednio sie zachowali do stosownej sytuacji MOje słońce o tym wie że moja ex tez dzwoniła do moich rodziców zrobiła to tylko 1 raz w życiu więcej juz nie zadzwoni bo nie ma po co. zarówno ja jak i moja rodzina powiedziała krótko masz problem to zwracaj głowe swojej rodzinie i koniec. wracając do ustalen czasem trzeba się postawić i dobrze zrobiliście my tez nie raz stajemy okoniem bo nikt nie bedzie nam mówił jak mamy żyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko nie wiem do czego taka ex dazy , kombinuje az przekombinuje a potem ma do wszystkich pretensje tylko sama jest ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja ex tesciowa zadzwoniła do mnie tylko raz, jak by zadzwoniła kolejny to skończyło by sie to zawałem i napewno nie moim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia---no wkurza ją to, że ten który miał zdychać pod mostem jest szczęsliwy i tyle. A czy ona ułożyła sobie życie? Ma kogoś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz tcmiel ja dobrze o tym wiem ze to jest rola faceta ale jak sie mowi i nic a ona swoje .Moja tesciowa ja olewa i tesc tez ale ona za to przysylala swoja mamusie a ze prowadza sklep to jak mieli jej nie wpuszczac do srodka wlazila i medzila .ALE od pewnego czasu tesciowa tez ja pognala .Przylazila z dzieckiem do sklepu zeby tesc jej nie pognal bo wiedziala ze nie bedzie chcial zrobic malej przykrosci. ALE ICH w koncu tak wkurzyla ze poleciala .Widzisz jak nie kijem to go pala .Naszczescie mamy to juz za soba i teraz ten kompletny brak kontaktow jest dla nas blogim spokojem . Potrafili nawet pojechac z mala do dzialdkow na wies / do domku / tak miby po drodze chociaz nikt ich nie zapraszal .Ale to naszczescie juz historia . Pozdrowienia dla wszystkich z was .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w.next ma tam jakiegos malolata ktory pracuje w londynie byla nawet u niego przez jakis czas ale to chyba nic powaznego .Przyjechala z powrotem bo pogoda jej nie odpowiadala .PRACOWALA tam podobna jako kelnerka tylko angielskiego nie zna nic a nic .Po fakcie wyszlo ze zbierala naczynia ze stolikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwakwarakfa
oj czytam sobie czasem te Wasz opisy i az sie za glowe lapie..( do malo inteligentnych, nie ma sensu wyzywac mnie od pomaranczkow tylko dlatego ze nie przesiaduje tu calymi dniami i sporadycznie cos wtracam..) otoz..sama jetsem 'macocha', i jak czytam gosie to az mi sie watroba przekreca..egoizm przeslepil Cie calkowicie dziewczyno i tak naprawde nie wiem z czego Ty mozesz byc dumna...?! ze rozbilas komus zycie? ze Twoj teraz juz maz nie ma kontaktu z wlasnym dzieckiem..? (bo to nie jego wina..-..?) Chcialabys zeby Twoje dziecko za 2 lata nie mialo zadnego kontaktu z wlasnym ojcem, bo jets tylko przeszloscia..? raaaany, az przykro Cie czytac.. Nie wyobrazam sobie, zeby moj maz nie widywal swoich dzieci..(a " mamy" dwojke co tydzien na tydzien- opcja wybrana przez nas obojga, dla dobra wsyztskich..) Klopoty z Ex to jedno,i rozumiem ze mozna walic ile wlezie na obca babe, czasme jets taka potzreba sie wygadac.. dzieci to inna historia..-i! o wlasnie! nie przechodza do historii-zawsze beda! Dam Ci taka rade, mloda kobieto, bo wyobrazam ze masz nie wiecej niz 25-30 lat.. -zebys czasem spogladnela deko dalej niz czubek nochala, zawsze to moze sprawic przyjemnosc innym.. Pozdrawiam macochy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga pomaranczowa po pierwsze pomylilas sie bo mam powyzej 30 lat , po drugie nasza rodzina jest szczesliwa i nie mamy w planie sie rozwodzic , po trzececie moj maz jest wspanilalym ojcem dla naszego syna , itd . Wiesz czasem zycie pisze rozne scenariusze nie zawsze tak jak bysmy chcieli ale zyc trzeba dalej .Napisalam gdzies ze to dziecko bylo i bedzie jego dzieckiem NIESTETY i na to ja nie mam wylywu ale sa sprawy na ktore mam wplyw i one beda sie toczyly pod moje dyktando .SORRRY mozesz sie nie zgadzac ze mna ale to moje zycie i ja chce je przezyc najwygodniej dla nas / ja moj maz i nasz synek / i nie widze w nim miejsca dla ex ani jej dziecka . Pisze jej bo dobrze wiem kto chcial meza na dziecko zlapac itp wiem ze sama nie zaszla w ciaze ale poprzednia ciaze / z innym chlopakiem / razem z mamusia usunela a mojego meza uwazala za dobra partie i nie chciala usunac ciazy .Co sam mial isc do lekarza ? widzisz nie wszystkie dzieci sa oczekiwane i wyczekiwane . a teraz to sie ciagnie za nami jak smrod po gaciach .Sorry za kolokwialne okreslenia , a nie literacka polszczyzne ale mam juz dosc oceniania mnie przez te ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pomarańczki (bardziej inteligentni wiedzą, że okreslenie nie ma nic wspólnego z częstotliwością przesiadania na forum, tylko z kolorem nicka) fajnie, że Ci się tak ułożyło i masz dobry kontakt z dziećmi swojego męża. gdybyś przeczytała uważniej, dowiedziałabyś się, że czytając Twój wpis niejedna z nas Ci zazdrości, bo wszystkie tu piszące (a więc Gosia, którą tak zarzucasz też) starały się od początku doprowadzić do takiego właśnie stanu rzeczy jaki udało się Tobie osiągnąć. niestety, nie z naszej przyczyny się nie powiodło i w niektórych przypadkach, w moim też skończyło sie brakiem kontaktu z dziećmi. i według Ciebie teraz mamy do końca życia płakać w poduszkę, że tak się stało? chyba na tym to wszystko polega, żeby sobie jakoś radzić, nawet w takiej sytuacji, bo tak jak piszemy, żadna z nas takiej sytuacji nie chciała i robiła wiele, żeby tak sie nie skończyło. niestety, jak znane powiedzenie mówi, do tanga trzeba dwojga i u nas tej drugiej osoby zabrakło. u Ciebie nie zabrakło, masz jasną sytuację, nikt Cię nie napastuje, nie oczernia, widujesz sie z dziećmi, wszyscy są zadowoleni - czy nie uważasz, że zamiast starać się nam dokopać, powinnaś nam raczej współczuć, że nam się nie udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomarańczowo o
Tylko dlaczego sprawiać przyjemność innym . Sprawisz komuś przyjemność a sobie tym sprawisz przykrość. To ja wolę już dbać o czubek własnego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, że \"nam się nie udało\" odnoszę do tej konkretnej sytuacji, ma się rozumieć. w ostatecznym rozrachunku, czas pokaże komu sie udało bardziej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak kuba bogu tak bóg kubie--tak mozna parafrazowac poczynania eks względem ich eks mężów.Problem w tym ,że eks żony mając przy sobie dziecko czy dzieci wykorzystują naiwnośc dzieci i ch wiare w słusznosc decyzji matki. Próba jakiejkolwiek inegerncji w sensie wytłumaczenia dziecku że nie jest tak jak mówi mama kończy sie agresywna reakcja mamy. Dlaczego? po wielu obserwacjach mojej eksy- po to by nie wyszło na jaw jak wiele namotała ile jest w jej realacjach kłamstw i oszczerstw pod adresem ojca i oczywiscie mnie. To jest zazwyczaj ślepy zaułek. Czego panie eks nie widza lub nie chca widziec. Mądre dzieci , majace swój rozum i tak same dojda do wniosków, które zmodyfikuja ich postawe.I tak sie dzieje zazwyczaj.To trwa , poniewaz to jest proces mentalny i w gre wchodza emocje,ale czas to naprawde najlepszy lekarz, tyle ,że nie dla eks. One najczesciej przegrywaja i to czesto własne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja zgadzam się, że to proces długtrwały i że mądre dzieci werfikują słowa matki, z czasem. niestety mnie przeraża najbardziej ta druga opcja, kiedy dzieci nie dość, że nie weryfikują, to nasiaknięte jadem za młodu, jak skorupka trącą nim do późnej starości przekazując tę nienawiść z pokolenia na pokolenie i zasilając rzesze nienawidzących nieznanej im osoby..i taka pomyłka kosztuje już nie tylko faceta, jego żone ale ich dzieci a nawet wnuki, bo pasierb pasierbowi wilkiem.. ta wizja przeraża mnie chyba najbardziej, a wiemy wszystkie, że bywa i tak i to wcale nie tak znowu rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwakwarakfa
gosiu droga, nikt nie powiedzial ze za chwile sie rozwodzisz- niestety-jak sama mowisz-zycie pisze rozne scenariusze..zycze Tobie jak najlepiej, uwierz, ale nie pojmuje jak mozna byc takim egoista.. To nie jets tak ze chce komus dokopac, sama wiem przez co przechodizcie,jetsem jedna z Was.. tyle ze czytajac poniekotre z Was nie moge pojac, ze po "ile to ja z siebie dalam i nic z tego nie mam" sa tylko same konflikty.. To jets dobre dla ucha- "to nie moja wina ze sie nie powiodlo", ale uwierzcie, jesli naprawde sie kogos kocha, nie wiem jak mozna oczerniac dzieci tego kogos.. ja wiem jak to jest, tez chcialabym zeby duzo rzeczy dzialo sie jak ja chce( kwestia wychowanie, czy nawet duperele jak fryzura czy pozwolenie na telefon), ale zgodzilam sie na pewne rzeczy wybierajac mojego meza z tak zwanym bagazem.. Super ze mma faceta ktory rozumie, duzo rozmawiamy-zycze Wam tego samego.. Nie chche nikomu dokopac..nie moge pojac jak mozna pomijac calkowicie dzieci z poprzedniego malzenswta..? przeciez nie przechodza do historii!! one istnieja! nie badzmy smieszni, przeciez te dzieci nie pojawiaja sie na swiecie ot tak.. oczywiscie dla kazdej babki lepeij jets powiedziec sobie ze to byla pomylka, wpadka, czy tez uknucie czegokolwiek przez pania ex.. bo ciezko jets sobie wyobrazic ze nasz facet kochal kiedys koogs, bylo super, chcieli miec razem dzeicko, byli szczesliwi, i nagle trach, rozchodza sie, jak to w zyciu bywa..Ciezko jets wyobrazic sobie taki scenariusz?? ( to Gosia szczegolnie zaciekle walczy o to ze byla zona byla krzykliwa, zdradliwa, i w ogole be..) -wyobraz sobie ze za kilka lat sie rozwodzisz..toja nastepczyni tez powymysla same czarne epitety-ale to jets tylko ciemny zaulek-czyli odwrocenie myslie od tego co istanilao naprawde... na tyle jak na razie.. c.d.n.(tak czuje..) pozdrwaiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kwakwarakfa: wiesz, każda z nas pisze tutaj w jakimś celu, zazwyczaj, żeby się wyżalić, znaleźć wsparcie, czasem nawet pomoc w rozwiązaniu swoich problemów. jaki jest cel Twoich wypowiedzi? pokazałaś, że udało Ci sie pogodzić przeszłość męża ze swoim życiem, przedstawiłaś nam swój punkt widzenia i dobrze, ale pamiętaj, że to jest TYLKO Twoje zdanie i Twoje spojrzenie na tego typu sytuację i opisując własne doświadczenia nie możesz wymagać, żeby wszystkie z nas zaczęły nagle postępować jak Ty, bo każda z nas ma swoje własne poglądy i przekonania i nie koniecznie musi nam odpowiadać to jak Ty załatwiasz rozwiązujesz problemy (jednak żadna z nas Ci nie ubliża z tego powodu). Ty cieszysz się myśląc, że Twój mąż był już szczęśliwy z inna kbietą, że się kochali, dotykał ją, miał z nią planowane dzieci, że to wszystko przeżywał z kimś innym - mnie osobiście to by bolało, ale dlatego że jesteśmy inne i inaczej reagujemy, nic w tym chyba dziwnego? i tak samo jak nie każda z nas jest taka sama, tak i inne są nasze sytuacje, to że Twój mąż miał już przed Tobą żonę którą kochał i której pożądał tak samo jak kocha i pożąda teraz Ciebie, nie znaczy, że w innych przypadkach też tak było, bo nie było - zdarzały sie naciągania na ciąże, niechciane dzieci, wpadki. bądź tak dobra i pisząc dalszy ciąg postaraj sie wziąć pod uwagę mnogość sytuacji i otworzyć się nieco na problemy innych, bo Twoja prawda nie jest \"najmojsza\" ;) i Twój przykład na prawdę o niczym tak na prawdę nie świadczy. nie ma złotego środka, niestety. gdyby był, nie istniałyby nasze problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Czesc dziewczyny!Przyszedł dla mnie czas próby i to dzieki Wam:)Spodziewam się wizyty(wiecie czyjej)i postanowiłam wyjechac. To pierwszy taki mój wyskok i nie wiem, czy nie skonczy się wielką awanturą w domu, zobaczymy.Tak jak mówiłyście-zadbam o siebie. Zastanawiam się tylko, jak to powiedzieć, aby znowy nie było to odebrane jako atak na ukochaną córkę??Ale czy ja mam się do konca życia zastanawiać co i jak powiedzieć, zeby jego uczuc do córki nie urazic??Czy powiedzieć o tym co czuję, czy wymyślić jakikolwiek powód wyjazdu??Zaczynam się motać, a za chwilę zacznę sobie udowadniać, ze winna jestem ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołówek
> po drugie nasza rodzina jest szczesliwa i nie mamy w planie sie rozwodzic Pewnie ex-żona twojego facecika też tak myślala do czasu aż znalazl sobie kochankę, czyli ciebie:-) Nie masz słoneczko gwarancji na to, że historia się nie powtórzy a ponieważ jesteś jesteś potwornie wredną i wyrachowaną zołzą, to masz duże szanse na bycie panią ex:-) > po trzececie moj maz jest wspanilalym ojcem dla naszego syna Co to za "wspanialy ojciec" jeśli jest wspanialy tylko dla tego dziecka z którym mieszka? Jesli byście się rozwiedli to wspanialy tatuś wypnie sie na niego tak, jak na swoje starsze dziecko a ty nie będziesz miała prawa oponować, bo przecież sama akceptujesz taką sytuację teraz. >i nie widze w nim miejsca dla ex ani jej dziecka . To nie jest JEJ DZIECKO zaślepiona egoimem mała kobietko, tylko ICH dziecko. Jej i jej byłego męża. >Pisze jej bo dobrze wiem kto chcial meza na dziecko zlapac itp Skąd ty możesz "doibrze wiedzieć" takie rzeczy? Ten twój zaklamany facio ci tak powiedział? Czy z palca te rewelacje wyssałaś? >a mojego meza uwazala za dobra partie i nie chciala usunac ciazy . Jesteś bezczelna. I masz problemy z psychika, jeśli plotki lub własne domysły uważasz za niepodważalne fakty. I baaardzo naiwna. Wierzysz we wszystko co ci ten chłopina naopowiada. Skąd masz pewność, że ona w ogóle usunęła wcześniej ciążę? A czy uznała twojego męża za dobrą partię? A może go po prostu kochała? Nie mierz wszystkich swoją miarką, nie każdy patrzy na świat przez pryzmat pieniądza:-) On chyba też siłą nie zostal zawleczony do oltarza. Jesli się ożenil, zyl z nią tych kilka czy kilkanaście lat, to chyba znaczy że coś do niej czuł. Przyjmij to do wiadomości. Mało ci że zdobylas jego? Wygralaś z żoną, jeszcze na dodatek dziecko musialaś skłócić z ojcem? Widziałaś jakies wady u tego dziecka? a twoje to co? ideałek mały? Każde dziecko ma coś za uszami, tyle tylko, że wredna macocha jak z bajki rodem musiala " tatusiowi" wyolbrzymiać te wady i tak suszyć głowę że facet dla świętego spokoju olal swoje dziecko. Co za mamlas bez jaj że dał się takiej jędzy stłamsić. Jedno warte drugiego. Podłość ci się uszami wylewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołówek
się wyżyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ołówek a Ty te wszystkie wnioski wyciągasz na podstawie kilkunastu wpisów Gosi? bo ona zna byłą żonę i dziecko osobiście i jest w tej sytuacji od kilkunastu lat a Ty polemizując z nią starasz się jej udowodnić, że posiadasz większą wiedzę na temat jej życia i przeszłości niż ona sama, jedynie na podstawie tego co tu przeczytałaś?? zarzucasz jej wyciąganie wniosków na podstawie pomówień, a co Ty niby robisz? nie znasz nikogo z opisanych przez nią osób, mimo to jesteś przekonana o swojej racji, zdajesz się sugerować, że wiesz więcej na temat byłej żony męża Gosi lepiej niż ona sama, podobnie jak lepiej znasz zamiary tej byłej wobec niego i zachowanie..śmieszne to trochę, przy całej Twojej powadze i bojowym nastawieniu.. i jeszcze jedno, skoro tak zawzięcie bierzesz pod uwagę wszelkie inne mozliwości niż te przedstawione przez Gosię, to może weź i ten: a co jeśli Gosia usłyszała to wszystko od byłej osobiście? co jesli tamta wykrzyczała jej podczas jednej z kłótni swoje motywy czy plany a teraz Gosia jedynie powtarza to co usłyszała, jako pewnik, nie na podstawie swoich domysłów, jak cały czas jej sugerujesz? zapewniam Cię, że byłe żony często niezamierzenie przekazują wiele informacji w złości. wylałaś na Gosię trochę własnego jadu udowadniając wszem i wobec, kompletny brak rozeznania w temacie a przy okazji własną krótkowzroczność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isuufgvsd
to nie jest parę jej postów gdyz pisała takze pod innym nickiem-szkiełkooo i niemal kazdy przesiaknięty jest nienawiścia do tamtego dziecka człowiek który nie utrzymuje kontaktu ze swoim dzieckiem jest zerem i osoba która sie do tego przyczyniła tez jak byście nazwały ex która nie utrzymywała by kontaktu z własnym dzieckiem? wyrodna matka? czy gorzej? a czyz to nie jest własnie taki wyrodny ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, może i jest wyrodny, matka zostawiająca własne dziecko zapewne też zostałaby nazwana wyrodną, ale nie chodzi przecież o nazewnictwo i kto kogo bardziej obrazi? chodzi o to, że nic nie jest tylko czarne albo tylko białe i są sytuacje, kiedy brak kontaktu dziecka z ojcem nie koniecznie jest spowodowany egoistycznym wyborem tego ojca, czy złym nastawieniem macochy. matki tych dzieci bardzo często przyczyniają się swoim zachowaniem do braku kontaktów a przecież to im powinno najbardziej zależeć na pozytywnych stosunkach własnych dzieci z ojcem. dlaczego wymagania kierowane sa często tylko w stronę ojca, tym bardziej macochy, dla której te dzieci są przecież obce, zaś zachowanie matki zostaje niejako niezauważone, jej złość, eskalacja napięcia która ją zaślepia przechodzi bez echa.. nigdy nie twierdziłam, że ojciec ma się odciąć od dzieci, nie! ale czasem kontakty przynoszą tym dzieciom więcej złego niż dobrego (zdarza sie i tak, przecież, że dzieci cierpią, płaczą, są znerwicowane, bo każdy kontakt z ojcem kojarzy im sie z kłótnią rodziców, szarpaniną, wyzwiskami..) i często działanie na korzyść dziecka jest niczym innym jak tak na prawdę podporządkowaniu się woli byłej żony, dla świętego spokoju bardziej niż dla ich dobra, która wedle humoru decyduje o częstotliwości i rodzaju kontaktów, a to nie musi się przeciez każdemu podobać.. dziewczyny, każdy ma swoje życie i sam dokonuje wyborów, ale czasem wybory byłej żony są zupełnie inne niż wybory żony obecnej i dlaczego zawsze ta obecna ma ustepować? dla dobra cudzych dzieci? jesli juz mówimy o poświęceniu, to matka jak najbardziej ma powód do poświęceń dla WŁASNYCH dzieci, ale obca kobieta nie musi rezygnować ze swojego szczęścia na ich rzecz, zwłaszcza kiedy sama tez jest już matką i myśli nie tylko o sobie przecież. ja wierzę, że większość z nas, właśnie ze względu na dobro tamtych dzieci starała się chociaż na początku wszystko ułożyć, czasem nawet podporządkować i nie zawsze to nasza wina, jeśli nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno, dla obiektywności sytuacji, propounuję odwiedzić topik na którym piszą samotne matki albo byłe żony i zobaczyć jak traktowane są nowe rodziny ich mężów (w tym również dzieci) i co tak na prawdę byłe żony myślą o potrzebie kontaktu z ojcem. okazuje się, że w większości przypadków, niestety nie o kontakty z ojcem chodzi a o pokazanie kto jest górą i kto tu jeszcze komu pokaże, a dzieci..no właśnie, są jedynie kartą przetargową. zaś co do nazewnictwa, to "zwyrodnialec" jest jedną z łagodniejszych form, częściej padają: kurwy, bękarty i świry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do nazewnictwa
to u was jest to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gosi 2
I znowu się ta k*************, szmata pojawiła na topiku. Pisła tu już pod róznymi nickami ( m.in. meggi ) sprawdzcie, poczytajcie sobie poprzednie strony. To co ta małpa wypisuje woła o pomstę do nieba.Przeczytajcie jak swojemu synowi nawet nie powiedziała, że córka jej męza ( wtedy kiedy jescze pozwolono jej bywać w domu tatusia) jest jego przyrodnią siostrą. jak wystąpiła o zmniejszebnie alimentów A ponoć opni sami mają duzo pieniędzy i nie chodzilo o to, że ich nie stać na zapłacenie większej sumy,. GOSIA odcięła swojego męzą od jego córki. To facet, którego kiedyś nazwano by "trokami od kaleson". Gosi , ty idiotko ..... opowiadaj o swojej rodzinie sądsiadkom i koleżankom .,... zobaczysz jak mało z nich zechce z tobą mieć jakikolwiek kontakt. I pamiętaj ... Bog nierychliwy ale sprawiedliwy i co "zasiejesz to zbierzesz " i nie chodi tu o pieniądze tylko o rzcezy o wiele, wiele ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytalam ten wpis juz rano i mialab go nie komentowac ale co tam napisze cos Pani pomaranczowej / to tylko okreslenie twejego nicu / po pierwsze to ,ze usunela kiedys ciaze uslyszalam od niej i jej matki w awanturze jak sie darly wtedy na mojego jeszcze faceta .Duzo ciekawych informacji mozna bylo uslyszec ale to jedna z nich .Dobrze wiedzialy , ze rodzice wtedy beda go namawiac do slubu / tak wychowani / ale odbyl sie tylko bardzo cichy slub cywilny na slub koscielny moj luby nie wyrazil zgody . To tez chyba cos znaczy . Po drugie widzisz zlotko mi tak za bardzo nie zalezy na kasie mojego faceta zawsze ja mialam i nigdy nie musialam liczyc na nikogo .Mam bardzo dobre stanowisko w duzej firmie i nie musze na nikogo polowac aby sie ustawic .Co do tego , ze jest wspanialym ojcem potwierdzam ale nie tylko dla naszego syna , byl rowniez dla swojego pierwszego dziecka ale niestety ex nie widziala tego dla niej dziecko to tylko karta przetargowa zeby wyzebrac jak najwiecej kasy i tego tez nauczyla swoja corke . Ona np wpada tylko do dziadkow po to aby dostac troche kasy i nawet nie powie dziekuje a to chyba nie jest duze wymaganie . Widzisz mozna napisac riposte bez oczerniania nikogo i wyzywania od malych kobietek trzeba tylko troche taktu . A i juz ostatnia mysl nie masz prawa mnie oceniac bo to jest moje zdanie na temat ex i dziecka a ja jak kazdy czlowiek mam prawo do wlasnych pogladow i umiem je powiedziec GLOSNO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A I JESZCZE JEDNO NIE JESTEM ANI MEGGI ANI SZKIELKO jest wiele osob ktore maja podobna opinie do mojej . To kwestia nastawienia do zycia i sorry ale darujcie sobie te moherowe slogany . pozdrawiam Was dziewczyny , w.next i inne / sorry ale nie pamietam wszystkich nicow/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gosi 2
Jesteś meggi. To nie jest podobna sytuacja. To jest sytucaja identyczna jak opiasna przez meggi. Nawet błedy robisz takie same, inteligentko zajmująca wysokie stanowisko... Hahahaha ... chyba jak siedzisz na drabinie :P Wiesz... kiedyś wojemu dziecku czytałam bajki. Wiele z nich było o złych macochach. Zastanawiałam się skad bajkopisarz brał pomysły ... bo przecież taka podłośc jaką tam opisują się nie zdarza. Teraz już wiem. Pomysły były z zycia. Czy w XX wieku czy przed wiekami kazdy z nas kiedyś spotkał na swojej drodze taką gosię , taką wstrętną macochę. Ty i tobie podobne macochy jesteście pierwowzorem literackim wielu dzieł .... szkoda tylko, że negatywnym. Bój się Boga gosiu, megii jeśłi nie boisz się ludzi..... Bój się Boga, nawet jeśli w niego nie wierzysz .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz kiedys ktos napisal niewazne jak o tobie pisza wazne , ze pisza . Wiesz masz racje nie wierze w Boga ale uwazam , ze wiara nie ma tu nic do tego . Ilu jest katolikow w Wiezieniach , gwalcicieli , mordercow . Widzisz ja tylko mam swoje zdanie i nie wstydze sie go glosno powiedziec nie mam moralnosci pani dulskiej . I inne dziewczyny tez glosno potrafia wypowiedziec sie tutaj chociaz takim osobniom jak ty sie to nie podoba . Boli ze nie musimy sie martwic o kase a niektore z nas jak opisaly placa alimenty z wlasnego konta - my nie wyciagamy lap po ex i wymagam tego samego .wiesz sorry ale jesli chcialas mi ublizyc to ci nie wyszlo mam w nosie takie panie dulskie jak ty chociaz w naszym kraju jest ich jeszcze duzo niestety .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×