Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość wiśnióweczko
Wiśnióweczko---moja nastepczyni próbowała mnie tykać, chocby tipsem:-),ale ja postawiłam sprawe jasno.Sprawy On , ja i nasze stricte finansowe to nasze sprawy.Nikt do nikogo nie ma pretensji wszystko jest ok.I niech tak zostanie.Poporsiłam zeby wytłumaczył swojej kobiecie jak mu to odpowiada, bo to nie mój problem ,tylko jej i jego.A własciwie bardziej jej.Od tamtego czasu jest spokój,cisza.Tylko zostało jedno ale.W owym czasie była niegrzeczna równiez wobec naszych dzieci.Nawet bardzo! zaszkodziła sobie , bo moje dzieci nie chca z nia utrzymywac kontaktów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co odpisywala wisniowec
ciekawe dlaczego ci sie wydaje ze ktokolwiek traci cokolwiek nie majac kontaqktu z twoimi dziecmi? to chyba ty masz mylne pojecie o tym kim staje sie byla zona po rozwodzie - staje sie BYŁĄ ŻONĄ !! i to wszystko bzdury co piszesz ze finanse, i reszta ukladow z eks mezem to tylko twoja sprawa a jej nic do tego. mysle ze to raczej tobie nic do tego a twoj eks to totalny frajer jesli swoja nowa zone odsuwa od decyzji dotyczacych w koncu to ich wspolnego zycia a nie twoich i jego wspolnego zycia. i nie dziw sie ze nie jest na kazde zawolanie twoich dzieciakow - a czy ty bys chciala zeby twoj facet byl na kazde zawolanie dzieciakow ktore ma z inna kobieta??? z tego jak o sobie piszesz mysle ze walczylabys zazrcie o swoje i wylaczne pierwszenstwo w tym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czego nie moze pojac eks
najwiekszym problemem bylych zon jest to ze totalnie nie dociera do nich ze nie sa juz zonami a ich dzieci zeszly na drugi plan. a forsa ich meza nie jest ich forsa. a nowa zona ich bylego ma prawo decydowac na co ida malzenskie pieniadze i jak spedzac malzenski czas. byle zony, kiedy wy wreszcie przetniecie te bezmyslnie zaciskane pepowiny? zamiast sie uskarzac i robic wieczne zamieszania miejcie wreszcie odrobine honoru i odwagi zeby powiedziec - DOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"a ich dzieci zeszly na drugi plan\" To dla czego na temacie kochanki tak zażarcie broni się tezy że facet rozwode4m nie krzywdzi dzieci , że ich nie zostawia im sytuacja się nie zmienia . W hierarchii u ojca dalej są na tym samym miejscu. i jeszcze jedno dużo jest tutaj i tam o zachłanności żon. Podałam tam prosty przykład z życia (odnośnie alimentów) i poprosiłam o rozwiązanie go tak aby ex był zadowalony a żonka i dziecko nie popadło w nędzę ale też nie była wampirem. Jakoś wśród tych krzyczących nikt mądry się nie znalazł ( przepraszam jedna sc podała odpowiedź).Może któraś z was znajdzie rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony, widać , że się znacie na finansach. Pozdrawiam nie zazdroszczę wam sytuacji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złotego środka
niestety nie ma. Ilu ludzi na świecie tyle pomysłów na rozwiązanie problemów z byłymi żonami i mężami, oraz dziećmi z tychże związków, oraz ilu ludzi na świecie tyle rozwiązań w przypadkach nowych związków, nowych żon i nowych dzieci. Można czerpać z wzorców dobrych i złych, których nie brakuje. Poziom intelektu nie ma tu nic do rzeczy, ponieważ nawet człowiek z wieloma fakultetami może być głupcem i emocjonalnym kaleką rozwalającym wszystko i wszystlkich napotkanych na swej drodze. Są właściwe chyba dwa tematy, które są ważne : ilość środków pieniążnych, którymi ludzie dysponują - jesli mają ich wystarczającą ilość - próbują być szczęśliwi i najczęściej jesli zdrowie dopisuje - udaje się żyć szczęśliwie. Drugi temat to zdrowe kontakty, ale to temat rzeka i każdy ma swoje zdanie na temat tego co jest zdrowe, a co chore. Co jest normalne, a co jest nienormalne. Jesli ktoś jest kaleką emocjonalnym, to nic mu nie pomoże - ani pieniądze, które ma, którymi obdziela byłe dzieci, byłe żony, obecne żony i dzieci. To samo dotyczy kobiet, w których przypadku owe kalectwo wystepuje rzadziej, ale jednak. Każdy ma swoją prawdę, swoją rację i egoizm, którym kieruje się walcząc o swoje miejsce na ziemi. Jeszcze raz wrócę do pieniędzy : gdyby ich nie brakowało nikomu, to nie byłoby takiego bicia piany z obu stron barykady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Tak czytam tą zajadłą dyskusję i zastanawiam sie, jakie eks napotkałyscie na swej drodze ze tyle w was zaciekłości?? Jak ja rozchodziłam się z moim eks,on zabrał mi nawet pierścionek zaręczynowy oraz ten, który dostałam od niego na 18 -tkę, trudno uwierzyc, prawda?...ciekawe czy obecna zona teraz je nosi ...? Niech maja, na szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skhdvf
mi zabrał nowa bielizne którą dostałam od niego i jeszcze pare gadzetów bardzo osobistych......wiem, ze z nich korzystała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem niedoszłą drugą żoną:( powiem szczerze, oczywiście może zabrzmieć to banalnie, ale własnie przez tamtą kobietę ze tak to ujme rozpadł się nasz związek oczywiście można powiedzieć ze jakby mój był chciał i tak dalej to bylibysmy dalej, ale powiem jedno była żona mojego niedoszlego męża rozwaliło ich małżenstwo bo go zdradzila z innym później ten inny rozwiódł sie dla niej zostwiając dla niej 2 dzieci i małżonkę i jak sie dowiedziała ze my jesteśmy razem (ona mnie zna) nagle stwierdziła ze ona bedzie wszystko tolerowac zeby tylko do niej wrócił , bo dziecko - mają super synka 9 lat, ze rodzina powinna byc pełna itd. Mówię Wam powaliła mnie podłość tej kobiety pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miaja
Mnie też ex powalają. Najlepiej jak żyją swoim życiem a życiem ex męża się nie interesują. Najlepsze co może być gdy jest ex to całkowicie ją olewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zstyfchadv
a mnie wkurzaja drugie......niech zajma sie swoim zyciem a nie ex, niech sie nie interesuja ile alimentów dostaja dzieci i kiedy je odwiedza ich ojciec....to nie ich sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko to rozumie bo wszystko zależy od punktu widzienia jestes eks to boli cie to czasami ze twój eks ułozył sobie życie (tym gorzej gdy ty sobie go nie ułozyłaś -eś) z drudiej strony gdt jeetes tym drugim meżem żoną musisz nie rzadko walczyć z wiatrakami mój przyjaciel jest tez po rozwodzie aktualnie ma cudowana kobiete u swojego boku i moim zdaniem jest bardzo dobrym ojcem 2 dzieci i jego zona niestety.....;( nie ma się do czego przyczepić więc czepia sie ze jego aktualna kobieta (jeszcze nie żona) ubrała jej córkę nie do koloru!!!!!!! kiedy dziecko bylo dostarczane do domku samochodem o 22 wieczorem powiem wam paranoja ja osobisice znam takie przypadki więc mimo moich wielkich starań zaczynam popadac w ocenianie negatywne byłych.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miaja
next chca mieć przede wszystkim spokój. Co robi ex nie interesuje mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zlotego srodka i innych
masz racje co do ilosci forsy, jakby bylo duzo to nikt by sie nie klocil. ale czesto jest po prostu tak ze forsy jest sporo ale zostaje zle rozdzielona - czesto jak tata bogaty to ma wysokie alimenty , zbyt wysokie zeby zakladac nowa rodzine i zeby ta nowa rodzina tez miala dobry poziom zycia. no to niech nie zaklada. ok. ale spotyka pewnego dnia jakas kobiete i zakochuja sie i maja dziecko. bo niby dlaczego mieliby nie miec skoro sie kochaja??? no wlasnie. i tu sie zaczyna droga pod gorke bo okazuje sie ze sady sa po stronie ciagle tych eks i ich dzieci i ich bardzo wysokich alimentow. i drugie dziecko ani jego mama i tata maja o wiele gorzej i trudniej. i nie jest problemem to ze forsy jest za malo tylko ze nadal jest zle i niesprawiedliwie rozdzielona. i teraz zapewne ktoras madra powie ze tak ma byc bo....zawsze sie znajda jakies subiektywne poglady. otoz wydaje mi sie ze nie powinno tak wlasnie byc bo jest to absurd i totalna niesprawiedliwosc. jak sie urodzil moj mlodszy brat to nie moglam miec wszystkiego dla siebie prawda? a skoro dziecko z poprzedniego zwiazku jest na rowni z przyrodnim rodzenstwem to tez nie moze miec wszystkiego dla siebie prawda? bo albo jest to jakas rodzina i ponosi sie jej konsekwencje - jej powiekszania sie, albo musi zostac oddzielona stara rodzina od nowej bo inaczej sie po prostu nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zlotego srodka i innych cdn
i gdyby wlasnie owe eksie zrozumialy ze nie moga ciagle miec swoich ukochanych alimentow bo ojciec ich dziecka jest tez ojcem przyrodniego brata czy siostry wiec te przyrodnie rodzenstwa tez maja prawo do dobrego zycia albo chociazby na takim samym poziomie jak dzieci eks, i gdyby panie sędziny tez to wreszcie zrozumialy to nie byloby calych wojen. i zadna byla zona nie nastawialaby dzieci przeciwko ich ojcu. bo i po co. tak naprawde i stare i nowe zony walcza o kase. i nie ma co gadac ze chodzi o cos innego bo jest to nieprawda. byc moze problem zostalby umniejszony gdyby alimenty powyzej 1000zloty bylyby opodatkowane a ojciec placący odliczyl by to sobie od podatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dee....
oczywiscie ze rozwodem krzywdzi sie dzieci, ale tylko wtedy gdy mowa o dobrze dzialajacych dotad i prosperujacych rodzinach, kiedy tata lub mama zdradzaja. bo kiedy rozwod dotyczy rodzin pijackich albo psychicznie molestujacych to raczej sie te dzieci ratuje. choc i tak pozostaja szkody na duszy....wezmy chocby DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neksiów
no wlasnie sa normalne eksiówki i te totalnie paranoicznie zazdrosne i szkodliwe. i te pierwsze wychowuja normalne dzieci a te drugie ....wiadomo jakie....takie jak mamunia ktorej nienawisc i pazernosc odbiera rozum. tylko dlaczego wszystkich eksiów sie broni a kazda neksia to zla macocha do ktorej kasy sie nalezy jak najszybciej dobrac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
nie zgodze się że zawsze i wszystkie walczą tylko o kasę...ja poszłam na ugodę i mam przyznane 120 zł alimentów miesięcznie, a ze mój eks jest ciagle bezrobotny i pracuje na czarno, to nawet tego nie dostaje, chocciaz tak naprawdę ile zarabia - nie wiem,wiem ze mu sie nie przelewa i nie podnosze alimentów ani ich nie egzekwuje...a ja zcasem musiałam niezle tyrac, zeby dziecku dać jeśc, teraz jak mam lepsza sytuację, to juz nic nie chcę...tak ze nie wrzucajcie wszystkich nas do jednego worka...czasem i eks i jego żona zapominaja,ze jest dziecko,które potrzebuje na jedzebnie i ubranie i ma w nosie że rodzice się rozeszli - nie prosiło się na świat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
jeszcze wam powiem tak;kilka lat temu jak zakładałam tą sprawe o alimenty, to eks powiedział ze go nie stac na te 120 zł miesiecznie, a sedzina pyta ise go - to jak pana nie stac na to jedno dziecko, to czemu ma pan z drugą żona dwoje kolejnych, czy państwo ma je teraz wszystkie utrzymywac?...było w tym sporo racji.., gdyby isę nie rozwiódł, na dziecko z pewnoscią musiałby miesięcznie przeznaczac jeszcze więcej, ja nie mówie o jakichs bajońskich sumach,ale prawda jest taka, ze eksów najczęściej na alimenty niby to nie stac stac a obecne zony nawet 1 zł nie chcą przeznaczyc na dziecko z popprzedniego małzeństwa, a niestety te dzieci do tych alimentów maja prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wisnioweczki
czy uwazasz ze pelnoletnie dziecko, z fachem w reku nadal ma prawo do alimentow? bo na przyklad w kanadzie by nie mialo, nikogo sie tam na sile na studia nie wysyla tak jak w polsce. u nas tez wiele mlodych ludzi studiuje i pracuje, ale jak sie mowi o alimentach dla pelnoletniego to sie ciagle go wysyla na studia, na doksztalcanie, czy jest w tym kraju jakas granica wieku zerowania na rodzicach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
uwazam ze trzeba zachowac rozsądek i umiar we wszystkicm.. dziecko które ma się z eks zona potrzebuje wsparcia materialnego do jakiegos czasu, pózniej tak samo jak dziecko z obecnego małżęństwa powinno umiec i miec mozliwośc samo sie utrzymac, nie jestem za tym zeby wspierac finansowo ludzi młodych dla których jest to po prostu wygodne! Ale wtakim razie dziecko które ma się z obecna żona a jest juz powiedzmy po szkole i powinno pracowac nalezy traktowac tak samo i tez ograniczac finansowanie w nieskonczoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neksiów
a co jesli facet zalozyl rodzine po 50-tce i ma studiujace dzieci i np. niemowlaka??? to teraz dosc czeste. to przeciez jest jasna sprawa ze nowe dziecko bedzie musialo sie same utrzymywac na studiach , a poza tym czasy sie zmieniala i zapewne za te 20 lat wszystkie uczelnie beda platne prawda??? jak to wiec jest ze pelnoletnie jego dziecko nadal ma prawo do alimentow choc moze juz pracowac a na nowe dziecko nie moze zaoszczedzic nawet 500 zloty na miesiac zeby mialo jakies zabezpieczenie kiedy tata umrze. po 50-tce czesto sie umiera nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neksiów
a nie moze zaoszczedzic bo ma na karku komornika i zawyzone alimenty ktorych nie udalo mu sie w zaden sposob zmniejszyc choc probowal? a jesli chociazby straci prace a nowa praca nie bedzie juz taka dobrze platna? znam przypadek gdzie nawet utrata pracy nie spowodowala zmniejszenia wysokich alimentow na studenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjdfbgjhdfv
kobieta wiążąc sie z rozwodnikiem z dzieckiem od razu wie, ze musi on płacic alimenty więc niech sie potem nie rzuca piszecie, ze ex ma sie nie wtracac w wasze zycie, bo was nie obchodzi to jak ona zyje.......więc nie obchodzi jej to, ze wam na zycie jest za mało............ma sie przeciez nie interesować waszym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
ja wiem ze sa bardzo trudne sytuacje, ale zobacz....gdyby tata się nie rozwiódł to dziecko miałoby wsparcie finansowe z jego strony, prawda?i byłoby to oczywiste, a teraz nic sie nie zmieniło to dalej jest jego ojciec, i to dalej jest tego ojca dziecko...nowa zona musi wziac pod uwage, ze jej mąz jest obciązony finansowo i ta kwotę miesięczną, po prostu uznac za niebyłą i nie brac jej pod uwage jako dochód w domowym budzecie, nie moze byc tak, ze za błedy rodziców płacą dzieci,to rodzice muszą znalez cdodatkowe zródło finansowania, takze,jesli trzeba ta nowa zona własnie,jesli chce zeby wystarczało na jej dziecko, wiem, ze to jest trudne, zawsze powinno się szczerze rozmawiac równiez z tym dzieckiem i jego matka i ustalic jakies sensowne rozwiązanie, ale jesli ktos ma dziecko musi ponosic pewne koszty, przynajmniej do jakiegos momentu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiśnióweczka - coś mi tu nie pasuje. Alimenty - owszem, jak najbardziej. Ale dlaczego uważasz, że to obecne żony mają obowiązek przeznaczać swoje pieniądze na ten cel? Niby z jakiej racji? Przeciez to nie nasze dzieci, nie my podejmowałyśmy decyzję o powołaniu ich na świat, nie brałyśmy w tym nawet udziału! I mamy teraz ponosic jakieś finansowe konsekwencje działań osób trzecich? Tak po prostu? Bo komuś się należy? To może zacznę płacić i na dzieci sąsiadki, i na kilkoro jeszcze innych potzrebujących dzieci - bo im sie rzeczywiście należy. Ale czy na pewno z mojego portfela? chociaż, tak prawde mówiąc, po co ta gadka - jak żyję, mieszkam z facetem, który płaci alimenty na dzieci z poprzedniego małżeństwa, to chyba jasne i oczywiste, że płaci je z NASZYCH WSPÓLNYCH pieniędzy. Więc czy z mojej pensji, czy z jego - i tak wychodzi na jedno. I kto tu mówi, że nie chodzi o kasę? Ile by nie dał, to i tak mało. szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neksiów
do sfjkg..itd.. .. naprawde sadzisz ze istnieje taka eksia ktora zainteresowala by sie z czego zyje dziecko neksi??????????????????? no chyba ze w kraju w ktorym nie ma MatekPolekEksowych. Polska eksia zainteresuje sie wylacznie tym ile ma dla siebie i czy da sie miec wiecej. mysle ze pomysl z opodatkowaniem alimentow jest super, nareszcie eksy zrozumieja ze wara od kasy nie-sswoich czyli cudzych mezow a poza tym przeczytaj inne bardzo ciekawe wypowiedzi dotyczace roznych rozwiazan aby bylo sprawiedliwie zanim zaczniesz znowu kąsać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neksiów
do wisnioweczki - ja rozumiem ze dziecku sie nalezy ale czy az koniecznie tyle?? i zawsze tyle??? a najlepiej jeszcze wiecej??? i ciagle ma sie tak nalezec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neksiów-wez sobie coś na
uspokojenie nie pasuje ci ze ojciec utrzymuje swoje dziecko to sie nie trzeba było wiązac z rozwodnikiem to nie ex boli ta kasa ale ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiśnióweczka - no niby racja, tylko że jak tatuś będący mężem mamusi straci pracę i nie jest w stanie dokładać się do domowego budżetu, to go jakoś nikt do więzienia za uchylanie sie od odpowiedzialności finansowej wobec dzieci nie wsadza. A jeśli już tym mężem nie jest - to i owszem, jak najbardziej, odpowiedzialnośc karna się kłania. Mało tego - jak rodzice będący w związku małżeńskim mało zarabiają, i dziecka nie stac na to, czy tamto - to jakoś nikogo to nie obchodzi. Ale jesli rodzice sa po rozwodzie, to nikogo nie interesuje skąd nagle ten tatuś ma wziąć na te wszystkie nagle BARDZO PORZEBNE rzeczy. Bo musi. I już. A potrzeby dziecka potrafią bardzo wzrosnąć po rozwodzie rodziców - wiem z doświadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×