Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tu Kasia

czy są wśród Was kobietki,które chcą zostać mamami cz.IV

Polecane posty

Witaj Suzinko. ) 🌻❤️👄 Leż Kochana i odpoczywaj jak najwięcej. 🌻🌻 Golka- nie zalamuj się, choć wiem, że łatwo powiedzieć. Wredna @ - buuuu. Buziaczki dla Ciebie👄👄 Foli- jeżeli już bierzecie antybiotyk, to kup koniecznie w aptece oslonę, bo jak wyjałowisz organizm , to odpukać ale grzybka sie możecie nabawić. I zastanawia mnie jedno- dostałas zapalenie pęcherza a nie pochwy od badań usg? Przeciez gin do badania używa gumki. Trzymam kciuki byście szybko sie dogadali z mężem i jeszcze szybciej zakiełkowala fasolka. :) 🌻❤️ Andziu- na świeta to ja nic nie bede wiedziala, bo jezeli bede miała inseminacje w grudniu to to bedzie ok 15-stego. Tak wiec najszybciej- to w sylwestra juz coś bedzie wiadomo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia, ja dostałam od tego prof. już lek na osłonę przed grzybkami. Jak robiłam usg w Poznaniu u lekarza to było ok a 2 m-ce robiłam usg w Ostrowie i za każdym razem dostałam zapalenia pęcherza zaraz na drugi dzień, nie wiem czy to zbieg okoliczności ale ja nie miewam takich zapaleń więc skąd? Wyleczyłam pirwsze zapalenie, poszłam na usg i znowu na drugi dzień. Stąd te wnioski, wiem jedno że bakterie z pochwy bardzo łatwo dostają się do pęcherza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się też wydaje że się dogadamy bo rozmawiałam przez tel z nim przed chwilą no i twierdzi że jemu o te imprezy nie chodzi, choć wiem że poniekąd tak, on mi dał do zrozumienia że ma z tym problem, że to jego niby wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli- no to w takim razie skoro to już u Ciebie sie powtórzyło i dostajesz osłonę- to zwracam honor. :) Trzymam kciku za Twoje 2 kreski. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli, nie czytałam wszystkiego o czym pisałaś i jeśli coś źle zrozumiałam to przepraszam; u nas po 8 cyklach, wyszło, że problem jest po stronie męża, jego pierwsza reakcja to było wielkie NIE na wszystko, na badania, na leki, nawet na rozmowę o tym! dałam mu kilka dni i sam doszedł do tego, że tak się nie da, wybrał się do urologa, zażywa leki, rozmawia ze mną o tym, ale nadal ma czasaem chwile zwątpienia i mówi DOŚĆ, ale po chwili mu przechodzi. Facetom jets trudniej to wszystko znieść, trudniej jeśli coś nie tak jest po ich stronie. w końcu to troszkę wg nich, umniejsza ich męskości. Powodzenia Foli, trzymam kciuki, za Ciebie i wszystkie starające sie z tego topiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka, ja też trzymam kciuki za kreseczki. Pedagog, dzięki za słowa pocieszenia, ja chyba też za ostro do tego podeszłam czasami nie mogę zrozumieć dlaczego mój mąż woli się z czymś przespać, przemyśleć. Ja zawsze jak mam problem to z nim rozmawiam a on zamyka się w sobie. Przed chwilą powiedział mi że chce spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co nie wiem jak bym bez was wytrzymała ten ranek. Ja jestem strasznie wymagająca wobec siebie i mojego męża chyba czasem za bardzo i czasem nie mogę zrozumieć że ktoś może mieć wątpliwości być zrezygnowanym, bo mnie taki stres mobilizuje ale chyba pomogłyście mi zrozumieć, że nie na wszystkich to tak działa i niektórzy potrzebują trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głuptasie, nie przepraszaj, tylko gadaj, jeśli tak Ci lżej :) ostatnio ja też gadałam, tylko o bardziej błahych sprawach, ale pomogło niesamowicie. Ja raczej wiedzę mam małą, dlatego każda informacja zdobyta od Was mnie cieszy i rozwiewa wątpliwości :) Fajnie, że jest takie miejsce, że można kogoś spytać :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka a ty się od niedawna starasz o ile pamiętam. Który to cykl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foliku :) Nie przepraszaj tylko gadaj, gadaj, gadaj. My sluchamy i pocieszamy jak mozemy. Dziewczyny maja racje, daj mezowi troszke wiecej czasu, on musi sie z tym przespac tacy sa mezczyzni. Poza tym jest to dla niego ciezkie przyjac do wiadomosci, ze to z jego powodu wam nie wychodzi. Ale powiedz mu, ze to nie jest nieodwracalne, ze plemniczki da sie \"podreperowac\" i ze bedzie ok i ze musicie dalej byc razem i sie wspierac w tych najtrudniejszych momentach waszego malzenstwa. Bedzie dobrze zobaczysz glowka do gory i nie placz juz wiecej bo wszystkie lezki wyplczesz a to w niczym nie pomoze :)🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Asienko :) Trzymam kciuki za udana inseminacje w grudniu ! No zrobze nam w koncu ten upragniony prezencik w postaci informacji o dwoch krechach ~!!! :) Estellko ciesz sie kochanan, ze nie tracisz nadziei bo w koncu zaczyna wam sie wszystko ladnie ukladac. Maz ma upragniona prace a teraz tylko czas na dzidziusia w koncu zbliza sie wielgarnymi krokami :) Caluski ! Suzineczko !! To wspaniale, ze jestes juz w domku. Ja w poniedzialek tez opuscilam mury szpitalne a dzis wrocilam od ginki, kazala brac grzecznie wszystkie przepisane mi leki i lezec, lezec i jeszcze raz lezec w lozeczku. Nie bardzo mi to wychodzi ale probuje :) Suzinko duza wasza dzidzia :) Moja tez wazyla 2100 g ale w 30 tygodniu ciazy a nie w 28 jak u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nareszcie udało mi się dopaść do kompa i poczytać troszkę. Foli - ja tez przyąłczam się do apelu innych kobitek - nie płacz dziewczyno, bo płacz z jednej strony przynosi ulgę, a z drugiej pogłębia żal i czasami cieżko przesaać (wiem coś o tym). Dla męża musisz dac czas, nie jets to łatwe dla niego, ale przecież nie może się za to obwiniać. Niestety - jak czyta się te forum - to widać, że wielu mężczyzn ma z tym kłopot. Odnośnie Twojego pytania, dlaczego straciłam nadzieję. Otóż tak po prostu sobie założyłam, że nie będę specjalnie wyróżniona przez naturkę i aniołki i poczekam na swoją kolej. Oczywiste jest, że wolałabym szybko i bezstresowo, ale jak widać - tak się nie da. Dlatego wzuciłam luz (choć trudno jest nie myśleć, to staram się po południu zajmować czymkolwiek, aby tylko zająć głowę). W domu mam jeszcze 1 test owulacyjny, ale zrobie go dopiero jutro po południu. CO ma być to będzie. A że fajnie siębi te testy, to wykorzystam je do końca. A na następny cykl kupię nowe, zobaczę co się będzie działo. Choć ginka mówiła, że owu powinna być w połowie cyklu, to ja tego nie czuję, testy nie wykazują piku LH, więc zupełnie przestaję w nie wierzyć. Czyżbym była az takim pechowcem, że i testy na mnie nie działaja jak powinny ?? :p Ech, życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona, niekoniecznie w połowie cyklu, powinny być 14 dni przed @ i ta długość fazy jest najważniejsza, ja mam hormony ok i wszystko prawidłowo a mam owulację w 12 lub 12 dniu a 14 dni po mam @ jak w zegarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze co do testów to one na więcej dziewczyn nie działają, takie opinie czytałam na innym forum bo ja też chciałam sobie je sprawić. Jedna dziewczyna pisała, że nie wykazały jej owulacji a zaszła w ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już chyba lepiej mierzyć temperaturę, tylko że ja nie mam czasu rano leżeć z termometrem 5 min bo ja zawsze na ost. chwilę do pracy biegnę i kończyło się to tak, że biegałam po domu z termometrm w ustach i się szykowałam do pracy ale ta metoda u mnie się sprawdziła, bo pokazywała owulację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli, ja dopiero zaczelam staranka :) Odstawilam tabletki i nie tyle sie staram, co po prostu nie zabezpieczamy sie i zobaczymy, co bedzie dalej :) Problem w tym, że ja tak strasznie chcę, że juz teraz niecierpliwa jestem, a poniewaz przy odstawieniu tabletek nie wiadomo, ile potrwa pierwszy cykl, to tymbardziej trudno mi cokolwiek powiedzieć. Podobno przeważnie ten pierwszy jest regularny, ale kto wie... Teraz mam 19 dc, na poczatku troszke mnie klulo i myslalam, ze owulacja byla kolo 9-10dc, ale sama juz nie wiem, bo od kilku dni znowu kluje, a 2 owulacje w ciągu jednego cyklu to chyba niemożliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka, niektórzy uważają że mozliwe :) serio, ja też tak w tym cyklu miałam że 2 razy mnie kłuło, a z drugiej strony jak się zarodek zagnieżdża to też kłuje. A wiesz że jak się tabletki odstawi to szanse są większe na dzidziusia? albo nawet na bliźniaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli, no tak zgadza się, nikt nie powiedział, że będzie równo 14 dnia :) Ale w każdym razie ginka mówiła, że powinnam mieć (stwiedziła po ocenie usg). Ale co tam. Ten cykl to ja bankowo czekam spokojnie na @ - powinnam miec ją 28 lub 29.10. anka - ja tez tak miałam, 11 dnia cyklu pobolewał mnie jajnikna którym na usg widac było pęcherzyk dojrzewający, był znacznie większy niż pozostałe, więc ginka stwiedziła, że owulacja jest i teraz też będzie. A własnie 11 dnia w zeszłym cyklu musiałam mieć owu, bo mnie jajnik napierniczał, nie tylko pobolewał. Teraz znowu ostre kłucie ispokój. Dzisiaj dopiero znowu zaczęło coś tam kłuć lekko, pojawiło się też trochę śluzu. Tylko tyle mogę zauważyć co zdołam odczuć. I to wsio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem Foli :) To znaczy podobno w pierwszym cyklu po odstawieniu tabletek w ciążę zachodzi około 30%, w drugim 75%, a w trzecim 90% więc mam nadzieję, ze do grudnia się uda :) O tej wielokrotnej owulacji, to nie wiedziałam... Tylko, że na początku kłuło mnie faktycznie tak jak na owulację, a teraz tak śmiesznie, raz z jednej strony, raz z drugiej... Czasem mam wrażenie, jakby mi ktoś igiełki wbijał :):):) Mam tylko nadzieję, ze to nie dwa jajniki na raz wytwarzają jajeczka, bo jeśli ten miesiąc okaże się trafiony, to zostanę mamą drużyny piłkarskiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę ja liczę na to że pod koniec października zrobię hsg, i inseminację w tym samym cyklu to oznacza że jak się uda to w listopadzie będę w ciąży :) co z tego że w naturalnym cyklu są mniejsze szanse ja chcę i tak spróbować, nie chcę tracuić miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka 2 pytanka: w którym dniu cyklu miałaś hsg i ile razy dziennie twój maż miał jeść wit. A=E (chyba dobrze pamiętam, że ją jadł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli masz taką możliwośc, to próbuj. Moze faktycznie się uda. A to, że lekarze uważają, że są mniejsze szanse, nie jest wyrocznią, bo wiele par nie ma żadnych szans, a dziecko się pojawia... Medycyna też bywa omylna, a czasem organizm płata figle i dostajemy niespodzianke od losu... Próbuj Foli, próbuj... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę ja sobie nie wyobrazam co mają zrobić osoby, które nie mają pieniędzy na leczenie, masakra - ja wczoraj w Łodzi wydałam ponad 400 zł plus paliwo, brrr. W następnym cyklu wydam oh 700 zł. Są to dla nas duże pieniądze ale dajemy radę zwłaszcza, że rodzice pomagają nam finansowo raz po raz (wiedzą że się leczymy). Ale co mają zrobić osoby, które są biedne i chcą dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Foli, ale z drugiej strony... Mnie się czasem wydaje, ze jak rodzina jest biedna, to przeważnie jest wielodzietna, a jak ma dużo pieniędzy, to ma jedno, najwyżej dwójkę dzieci... Oczywiście nie można uogólniać, ale coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo nie pracują tylko dzieci robią :) To żart. Ale fakt coś w tym jest przede wszystkim to zazwyczaj ludzie, któzy nie robią kariery i nie odkładają fasolki na później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie... Też tak myślę... Tylko z drugiej strony, to jest zamknięte koło, bo im więcej dzieci masz, tym są większe wydatki i tym mniej pieniędzy jest w domu tak więc to działa w dwie strony... Biedne rodziny są przeważnie wielodzietne i jednocześnie wielodzietne rodziny są przeważnie biedne... Oczywiście, bywają wyjątki :) Ale to prawda, że jakiekolwiek leczenie wymaga dużych nakładów finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×