Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sleepy cat

mój chłopak po kłotni strasznie długo się nie odzywa!!!!grrrrr

Polecane posty

witajcie kobietki:) witaj sam1:):):) nie mialam kiedy odpisac....troche zajeta bylam...sam1 jakie to straszne,ze macie takie spowolnione myslenie...nie mozna tego jakos przyspieszyc?....cholera,marnujemy tyle czasu niepotrzebnie!:D Petronellisos widze,ze nic sie nie zmienilo...ciekawe czy sie doczekasz tych swoich rzeczy...eh ci faceci....... pozdrawiam wszystkich:) boje sie tylko,ze topic umiera smiercia naturalna:(:(:( buziaki all !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Ja tez juz dawno tu nie bylem , przez chwile nawet nie moglem zanlezc topicu..........fajnie ze jest.......a wiec witam kolezanki :) Sleepy cat it's very nice to see you :) :) petronellisos : nie mysl za duzo poprostu idz do niego i jak otworzy drzwi to bez zadnych ceregieli powiedz "chlopie moze juz czas abys zwrocil moje zeczy, niemyslisz ??? " Nawet nie dzwon do niego . On juz po tym twoim sms mysli ze chcesz do niego wrocic i niedlugo bedziesz za nim latac dlatego sie nie odzywa. Dla was kobiet tak jak piszesz to jest normalne ze wypadaloby po 2 latch chodzenia chociaz sms wyslac na urodziny, dla nas to jest inaczej to jest walka o przetrwanie kto pierwszy sie odezwie. On tego nie odebral ze jak pieknie ze pamietalas tylko a nie mowilem ze jeszcze pierwsza do mnie sie odezwie. Smutne ale w wiekszosci przypadkach prawdziwe. Acha jak jestes teraz taka wsciekla to teraz jest najlepszy czas zeby tam isc bo pozniej zaczniesz mieknac. Kornelia : tak na marginesie bardzo ladne imie :) Z twoim chlopem to jest chyba troszeczke inaczej, on poprostu przy lekkiej sprzeczce woli sie nie odzywac bo moze dojsc do wielkiej klotni. On woli sie zamknac i odejsc zeby opadly emocje i mozna o tym zapomniec powiem ci ze podoba mi sie to co on robi. Jak juz ma dojsc do klutni to lepiej sie zamknac odejsc na bok na pare ladnych godzin i pozniej spojrzec na to uspokojonym. Wiesz ze ludzie w zlosci mowia rozne glupie zeczy a po co to. I jeszcze jedno myslisz ze to jest az taka hustawka uczuc zeby sie zalamywac nie mozesz powiedziec sobie ze on juz taki jest i sie nie zmieni :) Sleepy cat mam nadzieje ze tak szybko nie umrze ...........pozdrowionka przemile kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj sam1 :):):) widzę,że dzielnie podnosisz topic;) haha.... a co do Petronellisos to trudno jest jej chyba walnac w drzwi do mieszkania faceta i zazadac rzeczy bo on mieszka za granicą wiesz?... A wracając do tego co piszesz,to faktycznie faceci chyba walczą o przetrwanie w związkach...nie wiem o co chodzi w tym wszystkim i po co ta walka ale widocznie taka już ich natura...;) oczywiście nie wszyscy faceci są tacy-bo znam też takich którzy ustępują zawsze kobiecie,która darzą uczuciem......nie wiem w sumie co lepsze.... Swoją drogą to zgrywają twardzieli a w środku są mięciutcy i możemy ich urabiać jak plastelinkę...;) oczywiście trzeba to robić umiejętnie;) :D pozdrawiam wszystkie kobietki i Ciebie dzielnego mężczyznę na tym \"babskim\" topicu ;) Petronellisos!!!!!!Odezwij się co tam u ciebie????......👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Myslalem ze tylko ja tu dzisaj zajrzalem ale widac mylilem sie, z czego bardzo sie ciesze. .....popelnilem blad w takim razie mowiac zeby walila w drzwi chyba ze ma czas skoczyc do niego za granice :) Niestety masz racje taka nasza glupia natura zawsze gdzies wyweszymy jakas walke to poprostu potwierdza nam ze jestesmy facetami. Masz rowniez racje ze niewszyscy sa tacy ale wiekszasc. Bardzo mi sie podoba ze zauwarzasz to ze w srodku jestesmy mieciutcy i mozna nas urabiac jak plastelinke :) :) :) Czym szybciej to kobieta pojmie tym szybciej bedzie lepszy zwiazek i nie pozwoli sobie na goscia fanaberie.A jak jest bystra i umiejetna to juz tylko wspolczuje koledze :) .........az sie zarumienilem :) :) :) od tego "dzielnego mezczyzny" hahaha...........trzymaj sie cieplutko umiejetna kolezanko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiszisz sam1...nie jesteś sam;) hihi :):):) cieżko z Wami facetami,ciężko...ale bez Was................;);):P miłego wieczorku i zaglądaj tu do nas:) może będziemy razem podnosić topic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Teraz to juz chyba nicka moge zmienic...nie jestem sam :) Ciezko z nami ??? .........a co my mamy powiedziec jak jest z wami kobietami :) :) :) .......... a juz bez was :) Tobie rowniez milego wieczorku i spokojnej nocy ........... ...a moze nie spokojnej jak facet w dobrym humorze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
do Kornelia :ty masz chyba charakter bardziej zadziorny niz on. Piszesz " dla mnie lepiej by bylo wygarnac sobie....." ale zrozum ze jemu lepiej by bylo sie zamknac i nie odzywac. I naprawde myslisz ze lepiej jest sobie wygarnac wszystko ??? Nie myslisz ze niektore slowa moga bardzo ranic. Chcialabys byc z facetem ktory by sie darl przez 5 godzin bo on musi ci wszystko wygarnac i tak za kazdym razem???? " Dac sobie po razie" mam nadzieje ze to jest przenosnia a nie doslowne tlumaczenie.i nie mysle ze dla niego to jest zabawa on napewno to tez przezywa tylko w srodku........ Mam jedno pytanie........czy ty nie jestes przypadkiem z Bialegostoku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna girl
pociesz sie ze moj facet nie odzywa sie do mnie od wtorku mimo iz wyciaglam do niego reke inapisalam mu wczoraj ze tesknie to on nadal milczy.... a poszlo o glupote. zaczynam sie zastanawiac czy nasz zwiazek ma sens, czy chce byc z takim upartym oslem, ktory chyba mnie dosc nie kocha skoro wytrzymuje beze mnie tyle czasu i nie dazy do zgody, w przeciwienstwie do mnie, bo ja strasznie tesknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadłam tylko na chwilke, żeby Wam powiedzieć,że dzisiaj przyjeżdza i ma mi oddać rzeczy-mam nadzieje, że je przywiezie, bo chce już skończyc ten zwiazek. Dostałam prace i zaczynam nowe życoie, takze to już koniec! A jak nie przywiezie mi moich ukochanych ciuszków, to będę musiała je sobie odpuscić, bo nei mam ochoty się z nim kłócić. Tym razem to ja mu pokaże, kto rządzi haha Pozdrawiam Was gorąco i będę wpadać na topik-obiecuje ;) Papapapapapapapapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joey1984
To super! Jestem z ciebie dumna, hehee. Wiem,ze sporo cie to kosztowalo,ale praca i rodzina pomoga ci zebrac mysli i sily i na pewno uporasz sie z tym wszystkim. Wspolczuje tylko kolejnej "ofierze" twojego bylego juz chlopaka, bo jakos nie wierze, zeby umial traktowac ludzi inaczej. Ale to juz nie twoj problem. Mam nadzieje, ze oddal Ci rzeczy, bo w koncu nalezalo ci sie to. A jak nie to trudno-przynajmniej nie musialas go ogladac =o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżynkaaaa
odświeżam temacik;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Joey! Wszystko na szczęście zakończyło się dobrze. Przywiózł mi wszystkie moje rzeczy, takze teraz moge spokojnie zacząć nowe życie, bez niego. Wiem,ze będzie mi ciężko, ale z nim było jeszcze gorzej. Teraz już nie ma wyjścia i musze to przetrzymać, ale powiem szczerze,że jestem z siebie dumna, że w koncu to zakonczyłam! Pozdrawiam gorąco Was wszystkie i wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj nareszcie Petronellisos!!!:):):) no to nareszcie masz juz swoje \"szpargały\" w domku:) a napisz jak bylo...jak to wygladalo - gdy sie zobaczyliscie...dalas sobie rade ze spokojem??Szok...ja pewnie bym sie baaaardzo denerwowala,mysle,ze Ty tez to przezylas....pozdrawiam i gratuluje utrzymywania w postanowieniu!!!:) buzka!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) pozdrawiam Was wszystkie, a w szczególności Petronellisos :) u mnie jak na razie wszystko OK, moze przydaloby sie tylko troche wiecej czasu dla siebie nawzajem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joey1984
Do chat noir --> nie wiem, czy tu jeszcze zagladasz, ale cos mi sie wydaje,ze czesty placz w zwiazkach na odleglosc jest dosc powrzechny... Mi tez sie to czesto zdarza, bo moja wizja "nas" roznki sie troche od jego meskiej wizji. Najgorsze w takich zwiazkach jest to, ze przyszlosc jest strasznie niepewna, zwlaszcza jezeli nie jest sie jeszcze na takim etapie zycia, ze mozna sie przeprowadzic do innego kraju, zeby byc z ta osoba. Czasami sie dobrze uklada, ale czasami tak zle, ze mam dosyc. Wczoraj sie poklocilismy i po prostu juz mi sie powoli wszystkiego odechciewa. Co prawda on nie jest z tych, co to sie tydien nie beda odzywac, bo pewnie mu juz dzis przejdzie, ale ja chyba po prostu przestaje miec sile na ten zwiazek :-( Kurcze, kocham go bardzo i nie chcialabym byc z nikim innym, ale z drugiej strony coraz czesciej nachodza mnie takie mysle, ze moze jednak trace czas. Albo sie zastanawiam: co bedzie, jesli za troche sie okaze, ze ten zwiazek nie mial sensu. Sama nie wiem, co mam robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia78
rozstalismy sie, bardzo to boli, wracam do rodziny bo wiem ze przynajmniej oni mnie kochaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm więc może zaczne od początku! Tydzień przed przyjazdem mój facet napisał,że chce pogadać. Myślałam,ze znów będzie chciał się pogodzić (nagle on pierwszy zaczął wyciagać ręke do zgody), ale tym razem mówił,że chce się rozstać,ale w przyjaźni. Pomyślałam, że ok, dla mnie lepiej, bo jest szansa na moje manatki. Po tygodniu przyjechał i oddał mi wszystko. Mówiąc szczerze,nie spodziewałam się, bo zachowywał sięwyjątkowo mile. Był słodki i zachowywał się, jakbyśmy wciaż byli razem. W końcu doszło do mnie, że on robi to po to,aby było mi cieżko się rozstać.Ostatniego dnia złapałam takiego doła,że myślałam,ze popełniam błąd życia i ,że jestem cholerną egoistką,ze go zostawiam (nigdy nie lubiłam zrywać pierwsza). Płakałam cały dzień i nie wiedziałam,co ze soba zrobic,ale na szczęście pomogła mi moja mama. Przypomniała mi, jak mi było z nim ciężko ,jak płakałam przez niego i ,ze nie mam się czym przejmować, bo on sobie poradzi w życiu, a poza tym,skoro mnie tak strasznie kocha, to dziwne,że zamiast przyjechać i prosić mnie o ostatnią szanse, on po prostu przywiózł moje żeczy. I miała racje. Teraz już emocje opadły i myśle,że nie mam się czym przejmować. Starałam się, próbowałam,ale nam nie wyszło. Pora zacząć nowe życie, ale już bez niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Petronellisos:):):) na szczescie masz juz najgorsze za soba...teraz to tylko do przodu:):):) i nie ogladaj sie za siebie:) wiem,ze bylo ci ciezko...ale teraz juz bedzie kazdego dnia lepiej,zobaczysz:) Pewnie w skryciu myslalas,ze Twoj ex jeszcze troche o was zawalczy....?Jak widzisz zapewne ie byl to po prosyu TEN facet;) U mnie jest ok poniewaz przemyslalam pare spraw i stalam sie bardziej stanowcza,nie jestem taka miekka jak bylam na poczatku,wzielam sprawy w swoje rece;) a facet-chodzi jak w zegarku;) haha zartuje oczywiscie;) ale jest ok, trzymaj sie kochana i Wy wszyscy topicowi wspoltowarzysze trzymajcie sie cieplo!!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam sleepycat!!! Widać tylko my wytrwałyśmy do końca na tym topiku ;) Powiem Ci,ze mój facet stara się teraz i wypisuje mi słodkie smsy, a kiedy rozmawiamy to jest \"do rany przyłóż\", ale nie moge się poddać. Jest mi cholernie ciężko, bo ja naprawde go kochałam i pewnie nadal go kocham, ale musze się wziąć w garść, bo jeszcze całe życie przede mną i nie ma co płakać. Aczkolwiek chyba ten jego przyjazd tutaj nie był dobrym pomysłem, bo się rozkleiłam. Muszę zakończyc tę znajomość, bo inaczej się nie pozbieram, a nie chce tego kontynuować, więc tak będzie najlepiej. Właśnie z nim rozmawiałam i powiedziałam mu,że to koniec i nie ma sensu nawet rozmawiać, bo ja i tak już nigdy nie wróce do niego, a on robi sobie tylko nadzieje, teraz niestety czuje sie fatalnie. Nie cierpie kończyc pierwsza znajomości, ale niestety chyba tak będzie lepiej, bo nigdy tego nie zakończe. Cóż musze sie wziąć za siebie. Teraz mam dużo spraw na głowie-praca,studia, także mam nadzieje,że to mnie nie złamie. Ciesze się,że u Ciebie jest ok i ,ze Tobie się układa z facetem. Szkoda,że ja nie byłam na tyle dobra ,aby tak \"wytresować\" faceta, ale cóż uczymy się na błędach. Trzymam kciuki i mam nadzieje,że skończył już na dobre z tym obrażaniem sie (jak nie, to daj mu namiary na ten topik ;) ) i teraz już inaczej się zachowuje po kłótni. Bo w moim przypadku był to jeden z powodów do zakończenia związku, więc niech Twój chłop uważa ;) Zycze dużo uśmiechu i trzymaj się ciepło-zreszta wy wszyscy ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawwco
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Petronellisos, musisz być nieugięta i konsekwentna :) Z tego, co tu iszesz i tak wygląda, że nieźle się trzymasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joey1984 czasami jeszcze tu zaglądam ;) dokladnie wiem, co przeżywasz, mam to samo! ostatnio prawie się rozstaliśmy...teraz jesteśmy tacy zawieszeni, nie wiem czy bedziemy mieli siłe ciągnąc ten związek. tutaj głownie chodzi o mnie. ja sie strasznie męcze. nie znaczy to, ze on nie..ale ja jestem tą osobą słabszą psychicznie. ahh, cięzki okres dla mnie nastał ;) on teraz odzywa sie normalnie, wczoraj przegadalismy 2,5 h przez telefon o tym wszystkim i nic...do niczego konkretnego nie doszlismy. kocham go, i chce z nim być, ale to sie tak pokomplikowało :/// a powiedz jak duża odległosc was dzieli? jak czesto sie spotykacie?? pozdrawiam wszystkich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) a bylam pewna ze juz nikt oprocz Petronellisos i mnie tu nie zaglada:(.....ale jednak;) chat noir....moze trzeba po prost przeczekac ten ciezszy okres??A potem sie wszystko pouklada...?Jedno jest pewne-nie mozemy pozwolic sie zdominowac w zwiazku!! :) Ja jestem od pewnego czasu bardziej stanowcza i jest cool :):):) caluski dla wszystkich!!:) p.s. podniescie czasami moj topic;) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to podnoszę sleepy cat sledze topik, bo to wszystko co piszecie też mnie w jakimś stopniu dotyczy ;) teraz faktycznie muszę nastawic sie na czekanie, nic na siłe...albo sie zejdziemy albo nie..dzisiaj bardzo chłodno na to patrzę, zwykle nie mogę sie zdystansować tylko rycze jak głupia że to już koniec.:):) ale dziś nawet wydaje mi się, że to ma sens i że mimo wszystko nam sie uda.. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×