fiona* 0 Napisano Wrzesień 28, 2006 Co sie stalo Sloneczko???? Nie smuc sie!!! Nie wolno!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kinia/ Napisano Wrzesień 28, 2006 no co ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Wrzesień 28, 2006 Samo Zycie Fiona...ale dobrze będzie ...to taki chwilowy spadek energii ... Wspomnienia czasem dopadaja i skopia porzadnie...heh...boli nawet !!!! Ale ja się nie dam...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kinia/ Napisano Wrzesień 28, 2006 nie daj sie ! nie dalas sie petowi ,wiec innym tez nie mozesz.:) Powodzonka! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Wrzesień 28, 2006 Nie dam się spoko...mocna baba jestem...hehehehehe :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maximarta Napisano Wrzesień 28, 2006 hejka! w mojej aptece był brak tabexu-jutro mi mają dowieść. a więc zaczynam wielką wojnę. trzymajcie za mnie kciuki, będzie mi to bardzo potrzebne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JEWEL75 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 Szkoda mi troche szkoda, że nie wspieracie i nie dosterzegacie tych co polegli i tego potrzebują,i pojawiają od czasu do czasu, ale się pojawiają, tylko mogą liczyć CI na uznanie i wsparcie co sie trzymają BP... Szkoda...;-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 Jevel Kochanie, bardzo bardzo przepraszam!!! Ale napisalas do nas akurat jak imprezka zaczela sie rozkrecaac;), i zrobilo sie wielkie zamieszanie, niestety przeoczylam Twoj wpis. Nie obrazaj sie prosze, i wracaj do nas!!! Oczywiscie, ze chcemy sie wszyscy nawzajem wspierac, a przede wszystkich tych, ktorzy miewaja chwile slabosci. Wiesz mi, ze kazdy z nas to przechodzil, lub nadal przechodzi. Poleglas??? To nic. Wez sie w garsc i zacznij od poczatku!!! Musisz byc silna i przede wszystkim zmienic nastawienie. Bedac na imprezie to wlasnie Ty powinnas byc dumna z tego, ze nie palisz, a nie zazdroscic innym, ze pala!! Niepalenia nie powinnas traktowac jako pewnego rodzaju kary, tylko wrecz odwrotenie jako przyjemnosc i nagrode. Wiem, ze to glupio brzmi, ale to prawda. Od kiedy ja zaczelam tak wlasnie to sobie tlumaczyc, odrazu bylo mi latwiej przezwyciezyc ten trudny okres. Trzymaj sie i pamietaj, ze nie wolno Ci sie zalamywac!!! Jestesmy z Toba i trzymamy za Ciebie kciuki!!! Buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kinia/ Napisano Wrzesień 29, 2006 witajcie , kochani !!! szczegolnie Jevel :) mam nadzieje,ze sie nie gniewasz??? Wracaj na lono tych co nie pala, jedna wpadka to nie koniec swiata. Kazdy ma chwile slabosci ale jaka wiesz checi tez sie liczas.Trzeba probowac ile wlezie.Czekamy tu na ciebie .Pozdrowionka serdeczne !Pisz......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kinia/ Napisano Wrzesień 29, 2006 a to polegniecie bylo jednorazowe czy zaczelas palic spowrotem?Bo imprezka imprezka , wiec jak tylko tam to nie jest zle.Napisz jak to bylo , ktos Cie namowil czy bylas pod wplywem ? jak sie czulas po zapaleniu itd.pisz , bo to pomaga. masz racje , zle sie zachowalimy w stosunku do ciebie. SORRY! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 Witaj Kinia:D!! Fajnie, ze jestes! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kinia/ Napisano Wrzesień 29, 2006 Fiona :) !!!!!!!!! jestem tu dzieki Tobie w jakims sensie.Dzieki i buziaki !!! spadam na kawke !ale wroce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 Jestes w pracy? Bo ja tak. Z domu nie mam mozliwosci pisac, bo nie mam netu. Pozdrowienia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kinia/ Napisano Wrzesień 29, 2006 normalnie bylabym w pracy ale dzis wyjatkowo jestem w domku. Moj synek jest chory,wiec mam dojscie do kompa w innym razie to nie byloby mozliwe.Okupuja go wiecznie ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kimnooka 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 pet wygrał. buuu... W pewnej mądrej audycji radiowej o uzależnieniach usłyszałam, że nikotyna uzależnia równie mocno jak heroina, a w przypadku uzależnienia nie można mówić o pojęciu silnej woli, to jest poprostu choroba... - nie wiem czy mnie to usprawiedliwia, pociesza, czy zniechęca, a może obiera nadzieję... Wczoraj złamałam się i co za tym idzie nie pobiłam mojego życiowego rekordu w niepaleniu (całe 2 dni, heh). Dzisiaj miałam zacząć od nowa. Zastanawiam się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 Kimnooka nad czym sie zastanawiasz???? Moze nad tym, jak fajnie jest miec szara, brzydka cere palacza? Albo zolto-czarne zeby? Albo zolte palce od nikotyny, smierdzace ciuchy i wlosy od tytoniu? A moze nad tym, jak fajnie jest patrzec na to jak pieniadze \"leca z dymkiem\"???? Nad tym wszystkim sie zastanawiasz?????? Bierz sie za siebie i zaczynaj dzis od poczatku!!!!! Tu nie ma sie nad czym zastanawiac!!!!! Palenie nie przynosi zadnych korzysci!!! A jesli Twoim zdaniem przynosi, to wez kartke do reki i napisz po jednej stronie pozytywne strony palenia, a po drugiej negatywne, pozniej porownaj to wszystko i przeanalizuj. Ciekawa jestem do jakiego wniosku dojdziesz;). Zabieraj sie za siebie, i nie marudz!!! Kinia, przykro mi z powodu synka, mam nadzieje, ze to nic powaznego. Pozdrowienia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kimnooka 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 fiona, do mnie nie przemawiają racjonalne argumenty. Doskonale wiem, że z peta nie ma żadnych korzyści, a mimo to kupuję paczkę i palę. Uzależniona jestem. Ja rzucam prawie codziennie, do godziny ok 18stej - kiedy sie łamię. I jak juz zapalam tego pierwszego, to humor mi sie poprawia i myślę -od jutra, od jutra nie palę, ale dzisiaj jeszcze się najaram - i tak w kółko. Kiedyś musi mi sie udać. Mam tylko nadzieję, że to będzie w tym wcieleniu. Podrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maximarta Napisano Wrzesień 29, 2006 witam! kimnooka widzę że masz taki sam problem jak ja. czuję że to walka z wiatrakami ale nadal próbuję. strasznie zazdroszczę wytrwałym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 Kochana Kimooka, kazdy z nas tutaj jest lub byl uzalezniony. Z pewnoscia wiesz, ze jest to uzalenienie psychiczne, a nie fizyczne. Dlatego musisz zmienic nastawienie i zaczac inaczej myslec. Musisz byc bardzo przekonana do tego, ze strasznie chcesz rzucic, cieszyc sie na to, a nie odczuwac tego jako kary. Dopoki nie zmienisz nastawienia, bedzie ciezko. Ja sama dobrze wiem jak to jest. Zanim rzucilam, nie moglam sobie wyobrazic jak bedzie wygladal moj dzien bez papierosa?? Palenie nalezalo do mojego codziennego zycia, balam sie co bedzie, jak nagle przestane palic. Myslalam, ze moje zycie stanie sie jakies takie nudne i bezbarwne, bo palenie dawalo mi namiastke przyjemnosci. Dopiero jak zmienilam nastawienie i sposob myslenia, udalo mi sie pozbyc tego swinstwa!! Tobie tez tego zycze!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wypalacz Napisano Wrzesień 29, 2006 Nie palę od 2 dni (a w ciągu ostatnich 12 lat takiej "długiej" przerwy nigdy nie miałem. I po co mi to rzucanie? Przecież jeśli rak mam mnie trafić to podobno zmiany w organiźmie już powstały nieodwracalne, a jeśli to nie na mnie ma trafić to mogę sobie przecież zadymić. Kombinowałem jak rzucić. Najpierw Malboro Lighty (ze zdziwieniem stwierdziłem i to całkiem niedawno że nie ma w nazwach już lightów są złote) w ostatnim tygodnu Menthole (których nie lubię) i od środy NIC W USTACH NIE MIAŁEM!!! Ludzie mówią że kasy nie wydają, a mnie kasa nie boli. Palić lubię (tak lubię bo jeszcze lubić nie przestałem) i kasy mi szkoda nie jest. Że z ust śmierdzi? Komu śmierdzi? Jak paliłem to nic z tego nie czułem - a wręcz sądze że teraz jest gorzej :). A mam przed sobą paczuszkę którą wolę ćwiczę i korci jak cholera. Ech.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JEWEL75 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 Fiona , Kinia dziekuję Wam bardzo ;-))) chcę doprawdy nie palić, ale właśnie takie wsparcie jak Wy to mi pomoga, mówić o problemie, od razu się lepiej czuje i znów wielka motywacja we mnie jest. Wiem , że tak bywa, gdy jest sie słabym , i przyznaję sie do tego... niestety... ale wciaż podejmuję walkę bo nie chcę tego robić. Właśnie Fiona masz rację tu chodzi o nastawienie, w pracy jakos daje sobie radę , tylko jeden kolega palił, i chodziłam z nim na fajkę, teraz on rzadko bywa ale jak bywa to nie idę, i wtedy spoko nawet czuję że to ja wiecej zyskałam niż on. Widze też ludzi innych wychodzących na fajkę, i czasami to aż mi dziwnie tak na nich patrzeć , bo czuję że ja mam nad nimi przewagę. Ale to w pracy. W tamtym tygodniu poległam ale właśnie na imprezce, liczyłam też na wsparcie męża, który naprawdę pali mało, ale on sobie akruat zapalił z kolegami, i w ogóle nie czuję od niego wsparcia na codzień. Więc w domu to juz różnie bywa i niestety popalam. Dziś też mam imprezkę, ale będę przbywała z ludźmi niepalącymi, a nawet taki co niedawno rzucili i ich podziwiam. Mam nadzieję, że mi się uda od nich dostać dużo wsparcia. Kinia a jak oczywiście tak zapalam to czuję wyrzuty sumienia, tak się czuję... źle z tym...;-(((Życzę dużo zdrówka Twojemu synkowi;-))) Kimnooka, maximarata mamy chyba podobny problem, ja wciąż staram sie myśleć o tym że to złe ale robię i wyrzuty mam, ale muszę i chcę to zmienić, wiec od nowa podejmuję sie tego wyzwania... Wypalacz wiem jak to jest, ale chyba trzeba przestać myśleć o tej paczce, cos sobie znaleźć absobrującego i szukać innych przyjemności;-)))Powodzonka życzę;-))) Pozdrowioneczki dla Was Kochani!!! ;-)))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magda.... Napisano Wrzesień 29, 2006 Witajcie...nie ide w sobote na impreze. Fiona masz racje to za wczesnie. Kupiłabym paczke fajek a potem w niedziele w poniedziałek wypaliłabym ja do konca i pewnie kupiła kolejną. Wiecie co? Ja naprawde jakos troche lepiej sie czuje:) A nie myslicie ze to, ze tu zaglądacie jest skrywana tesknota za fajkami? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość katia13 Napisano Wrzesień 29, 2006 witam wszystkich!!!1szy raz rzuciałam palenie w 92r.Nie paliłam 9 lat!poszłam na studia i zaczęło się!!!!po 9 latach;(((najpierw fajeczki tylko na zjazdach...potem coraz częściej.I tak aż do...no właśnie...po nie wiem któym rzucaniu nie palę od 24 września!!!Przedtem rzucałam na tydzień,dwa..kilka dni...wyznaczałam co rusz nowe daty rzucenia nałogu..od poniedziału..do wtroku...i nic!mam nadzieję,że rzucam teraz ostatni raz i skutecznie.Na razie wytrzymuję.Nie wiem jak będzie dalej..ale wiem jedno..BARDZO..ALE TO BARDZO CHCę ZERWAć Z TYM PASKUDNYM NAłOGIEM...mam nadzieję że mi się uda..a jak bardzo mam wielką ochotę na fajeczkę-paliłam mentolowe-to zaraz sobie mówię;..no,tak..ale paczka to 5,50....+syf w buzi...+śmierdzące włosy...+żółte zęby..+brzydka cera...i chyba to mnie jakoś trzyma w ryzach!poza tym mam w planach wielką życiową zmianę...i chce wytrwać w postanowieniu!No i nie chcę by pet mna rządził!pozdrawiam....i 3mam kciuki za wszystkich dzielnych próbujących wyrwać się z nałogu!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość katia13 Napisano Wrzesień 29, 2006 do Fiona*-czytam topik od początku,i też mam kłopoty ze snem!!!kurka wodna!!!!oświeciłaś mnie-nie skojarzyłam tego z brakiem nikotyny!!!no tak,teraz jasne.Wróciłam dziś z urlopu nad morzem,pozytywnie naładowana -jodem;))-i mam nadzieję się nie dać...choć faktycznie..tęsknota za dymkiem pozostaje.Tak jak ktoś tu zauważył...z palaczem jak z alkoholikiem...niestety...Piję melisę od dnia jak rzuciałam..mam nadzieję że mi pomoże...papa pozdrawiam...z moich obliczen wynika ,że rzuciłyśmy tego "gnojka"...dzień po dniu;))??ja 24.09.pozdrawiam.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Wrzesień 29, 2006 Witam cześć piękne i pachnące :D nie mogłem się tu dostać nie z powodu kaca po imprezie tylko cos z kompem mi się stało ale już jest wszystko cacy :D:D już 2 dzień jestem nerwowy nie wiem dlaczego nawet i śmierdzące myśli miewam nie sa one tak bliskie jak kiedyś ale sa JEWEL 75, maximarta ,Magda ,kimnooka ,Wypalacz trzymam za Was kciuki Jak mi się udało to i Wam się tez uda tylko trzeba mocno chcieć nie tak powierzchownie tylko tak od środka W pierwszym dniu nie palenia miałem wielki żal żal ze rzucam pety tak jak bym cos najdroższego stracił w zyciu w nocy obudziłem się, bo cmokałem i rękę przykładałem do ust tak jak bym palił papierosa spoglądałem na rękę, ale tam peta nie było( mówiłem, co ja robie?)przeżyłem horror a co najbliżsi przeżyli to wstyd mi o ty pisać ja na prawdę chciałem rzucić pety i przeprowadziłem rozmowę sam ze soba udało się jestem szczęściarzem :D:D:!!! Czego i Wam Wszystkim życzę BP Pozdrawiam również serdecznie Tych, których nie wymieniłem bo jesteście mocni :D BP Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość katia13 Napisano Wrzesień 29, 2006 witaj złośliwcze...na pewno dasz radę..choć nie jest łatwo..ale w kupie zawsze raźniej...Wypiłam melisę..może spać będę lepiej...bo taki przerywany sen bywa męczący..pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Wrzesień 29, 2006 Magda słuszna decyzja z impreza ze nie idziesz to Cie wzmocni – ja w pierwszych dniach nie palenia nie piłem nawet kawy, – bo przy 1 kawie potrafiłem wypalić z 5 papierosow Widać ze naprawdę chcesz pozbyć się śmierdziela tak trzymaj dalej na pewno -ZWYCIERZYSZ!!!! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Wrzesień 29, 2006 Witaj katia 13 rowniesz Cie pozdrawiam i życzę kolorowych snów BP :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hello 0 Napisano Wrzesień 29, 2006 Ja też paliłam baardzo długo - ponad 10 lat. Rzuca nie chciałam, bo lubiłam palic. Dopiero ciąża spowodowała, że rzuciłam. Początek był straszny - grunt to przetrwac fizyczne uzależnienie. Mi było łatwiej - gdy myślałam - po co to robię i co by było, gdybym paliła. Np. brzydki oddech, żółte palce, masa kasy puszczanej dosłownie z dymem, itd.U mnie na pierwszym miejscu była dzidzia i jej zdrowie. Ale i tak mnie nosiło -budziłam sie po nocy i chciało mi się palic,,...- dziubałam słonecznik, gryzłam marchewkę, dużo spacerów, itd. Skończyły sie trzęsiawki (fizyczne uzaleznienie) a zaczęła walka z psychicznym uzałeżnieniem i trwa do dziś - choc jest już lżej. Kiedy widzę palaczy - ciągnie mnie, ale od razu przypominam sobie, ile wyrzeczeń mnie to wszystko kosztowało. Dziewczyny - trzymajcie sie. Nie dajcie sobą rządzic. To nałóg i będzie siedział w nas do końca zycia, ale musimy byc silniejsze. Powodzenia!!! Nie palę14 miesięcy:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna32pl Napisano Wrzesień 29, 2006 troche po czasie, ale tez chcialabym przylaczyc sie do gratulacji z okazji pierwszej rocznicy.... po 18 latach palenia , wypalilam mojego ostatniego papierosa 5.12.2005 , co oznacza,ze niedlugo mija mi 10 miesiacy bez papierosa... palilam po 1,5 paczki dziennie, a ze mnieszkam w Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach