Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fiona*

Rzucilam palenie! Pomocy!!!

Polecane posty

Gość kwietniówka80
Witam! Ja tylko na momencik, bo zaraz mknę do pracy:) Chciałam Wam życzyć kochane bp miłego dnia🌼 i nie dajcie się śmierdzielowi:) pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey! Dalej walczę . To już 17 dzionek.:D Dziewczyny ja bez wspomagaczy ale tez nie mogę spać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjemnosc
jak ja bym chciała żeby to był już miesiąc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdro-niestety nikt nie mówił,że będzie lekko, ale warto, to pewne. I jak wytrzymasz tydzień to już w drugim jest lepiej. Wiem z własnego doświadczenia :) Dziś mój 11 dzień bez fajek i bez wspomagaczy. I jakies 55 zeta do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-ona
Witam wszystkich! Bardzo sie cieszę że tak tu gwarno:) Tylu ludzi chce zrobić coś naprawdę dla siebie, zmienić coś na lepsze w swoim życiu suuuper!!! U mnie rozpoczyna się powoli 5 miesiąc bez fajki, ale nie liczę dokładnie.. Moje spostrzeżenie- w tym sezonie jesień/zima jeszcze nie byłam chora, a paląc fajki (5 długich lat) w okresie wrzesień/luty musiałam być już parę razy przeziębiona, w tym raz obowiązkowo na antybiotykach. Czyżby moja odporność sie poprawiała, hmm? U mojego chłopaka (rzucił dzień po mnie) jest podobnie- teraz zdrowy jak ryba, wcześniej co chwila chorował. Dla tych, którzy moją swój pierwszy miesiąc: wg mnie jest najtrudniejszy, przetrzymajcie go, potem jest dużo dużo łatwiej. U mnie nawet apetyt minął po miesiącu, dzięki czemu nie przytyłam. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pozdrawiam cały topik🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia3
Dzś czuję się fatalnie. Z niepaleniem ok, ale grypsko mnie rozkłada. Zadziwiające,jak paliłm przeziębienie rzadko mnie brało. Teraz ledwo rzucilam już jestem chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedze i rycze:(Drugi dzień, a ja już kompletnie wysiadam. Nie funkcjonuje normalnie, nie moge pracować. Nic nie pomagają te plastry, dostałam kryzys o 17.00, bo sie zdenerwowałam jedną sprawą i odtąd nie idzie wytrzymać:(Nawet nie wiecie, jak ja Was podziwiam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdro trzymaj się ! To jestmoje chyba 10 podejście do rzucania. Pierwszy raz jak rzuciłam nie spałam ponad dwie doby, myślałam,że odjadę. Czasem mi się wydaje,że jestem najbardziej uzależnioną osobą na świecie i nie wiem jak można byuć bardziej. Paliłam 10 lat, a w końcu niektórzy tutaj i po 20 rzucili. Jak widać wszystko można. A jak się i tym razem nei uda, będę próbować jeszcze i jeszcze raz. Jak się zaweźmiesz, dasz radę! Jak masz możliwośc może idź pobiegać albo na basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pilar006--> ile nie palisz za tym podejściem już?Moje jest drugie, pierwszy raz wytrzymałam 3 dni :classic_cool:, ale teraz byłam odpowiednio nastawiona...motywacja, przeczytałam the Easy Way Allana Carra....stosuje jakies techniki relaksacyjne i czytam poradniki psychologiczne, a i tak jest zle...chociaż przeszło na razie:D Wygrałam tę rundę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mój 11 dzień. Myślałam, że będzie już tylko lepiej ale dziś mam jakiś gorszy dzień :( Co nie oznacza, że zapale. O nie , nie, tak źle nie jest... choć dobrze tyż ni..eee jakoś wytrzymamy co nie Pozdro???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pobije swój rekord, czyli 3 dni to juz będę happy;)W dzień jest u mnie ok, gorzej rano i wieczorami....ja nie będę zapeszać czy dam rade, bo nie wiem...znaczy wiem że sie pewnie złamie pare razy po drodze, ale postaram sie nie odpuszczać tym razem.Zaglądam tu codziennie, super że jest ten topik;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniówka80
Witaski! kasia-ja po rzuceniu mam zawalone gardło i ciągle smarkam:) .Zaczyna mnie to irytować, bo rzuciłam po to by czuć się lepiej... Zresztą dziś już nie tryskam optymizmem:( Chyba dopada mnie kryzys, mam momenty,że chciałabym tylko raz się zaciągnąć. Jak dotąd nie musiałam walczyć, to teraz się zacznie, jeszcze weekend:) Ogólnie dzisiejszy dzień jest jednym z gorszych, poza tym ciaglę nie mogę spać.Drzemka nie wchodzi w rachubę, bo nie mogę spać po południu, a przed północą szkoda gadać... No ale to nie oznacza,że zacznę palić... dobranoc kochcne bp 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pozdrowionka🖐️ nie wiem który to już dzień bonie liczę - grunt że nie palę:) wczoraj odwiedziłam aptekę i zakupiłam ziołowe tabletki na noc:( 2 razy się przebudziłam a dzisiaj jestem jak po przepiciu:(:(:( Już sama nie wiem co robić, chyba zaprzestanę pić kawusię 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia3
Witam, a ja leżę sobie w łóżku, bo mam grypę. O fajkach trochę myślę, ale to już 6 dzień. Tak sobie myślę i porównuję swoje samopoczucie i doszłam do wniosku jak ja moglam wcześniej tyle lat palić, nawet kiedy byłam przeziębiona. Przecież to ochyda. Pozdro600 --->> trzymaj się, ja jak dobrze pamiętam rzucam od świąt bożego narodzenia i dwa razy sie poddałam, ale przemyślalam wszystko i walczę jeszcze raz. Za każdym razem jest latwiej. Głowa do góry. Przecież to świństwo nie jest nam potrzebne do życia. Jedzenie, picie tak ale f

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia3
ale faje. W żadnym wypadku. Poza tym to jest coś cudownego budzić się i mieć normalny zapach w ustach a nie wc. I ogólnie miło jest pięknie pachnieć, pozwalać sobie na kupno czegoś extra za zaoszczędzone pieniądze. Poza tym ja czuje się bardziej dowartościowana. Nie musazę odwracać się kiedy z kimś rozmawiam bo nie śmierdzi mi z ust fajkami, zamiast biegać na powietrze (zimno!!!) zapalić o wiele milej jest zrobić sobie pyszna herbatkę i poczytać dobrą książkę. Naprawde warto rzucić. Wszystkich zachęcam do dogłębnego przemyślenia sobie sensu (a raczej bezsensu) palenia i podjęcie ostatecznej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia3
Przyznam że wczoraj wieczorkiem też miałam mały kryzysik, ale już ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady mary
Witam. A mnie zżera nuda. Nagle okazało się, że oprócz pieniędzy, papierochy zabierały mi strasznie dużo czasu. Teraz nie mam co robić z jego nadmiarem.Kręcę sie po domu, wysprzątalam jak na Wielkanoc,no ale kiedy w końcu zaczynają mnie boleć ze zmęczenia nogi, muszę usiąść i odpocząć.A wtedy zaczynają sie schody.Bo zazwyczaj w takich momentach , za dobrze wykonaną robotę, wynagradzałam się papierosem. Ma ktoś może receptę na to ,jak odpoczywac bez śmierdziela. No i co zrobić z nadmiarem wolnego czasu? -bo mam go naprawdę dużo więcej niż kiedyś.(licząc,że wypalenie każdego papierosa to ok.10 min.to się tych minut do zagospodarowania w ciągu dnia nazbiera)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia3
Ja z nadmiarem wolnego czasu nie mam problemu. Wykorzystuje go na różnorodne zabiegi kosmetyczne, szperanie w internecie, czytanie. wcześniej nie znajdowałam na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolny człowiek
Ja podobnie , w nagrodę za dobrze wykonaną pracę i dla relaksu zapalałam papierosa - a co należało się !!!!.Tylko to miało jedną wadę , że zanim się opamiętałam z tego relaksu ,pół paczki brakowało . Polecam sposób , który mi pomagał . Wychodziłam z domu z zapalonym pepierosem , dbałam żeby ręce były zajęte[ w żadnej pracy domowej trzymanie papierosa mi nie przeszkadzało , tak byłam wyćwiczona ]. Przestałam palić i ...co zrobić z "ręcami " ? Kupiłam paluszki i bez nich jak dawniej bez papierosa się nie ruszałam. Nawet trzymałam je tak jak papierosa . Sprawdżcie , może komuś też to pomoże .POWODZENIA - TRZYMAM KCIUKI !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!!!!!!!!!!!! ja juz 383 dni BP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! yeyeyeyey obecnie mam pewne problemy i juz pare razy stalem w sklepie i prawie kupilem te wstretne papierosy!!!!!!!!!! ale jestem twardy ;) pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
carl- szkoda byloby zmarnowac ponad rok bez, a po fajce nadal beda te same problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam was ludziska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-ona
carll76 Nawet o tym nie myśl, żeby kupować te wstręciuchy! Pomyśl jaka to by była szkoda! Są inne sposoby żeby odreagować problemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
carll76:) w to miejsce lepiej sobie pobiegaj :P to pomaga - sama biegam, po tych biegach jestem tak padnięta że nawet nie myślę o śmierdzielach, a tak w ogóle to już zapomniałam że paliłam:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirona
Witam.Wczoraj mialam kryzysale się nie poddałam ,w końcu rozstałam się z paleniem.Pozdro600,ja za pierwszym razem też mialam plastry.Wytrzymałam 3 m-ce.czułam się fatalnie,wszystko mnie bolało,czulam się jak spuchnieta.Teraz jestem na tabeksie i jest o niebo lepiej.to już mój 10 dzień bp.lady mary a może zająć ręce jakimiś robótkami?/druty,szydełko,haft/mnie to bardzo pomaga.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIKORA
Trzymam za Was kciuki.Ja juz nie pale ponad 4,5 roku, przyznaje bylo ciezko, nawet teraz mam takie momety zebym siegnela po papieroska, ale to tylko momety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniówka80
Witaski Ja mam dziś bardzo zły dzień, palić mi się jednak nie chce, ale...mam taki smutny nastój w sobie. Do tego parę osób mnie zdenerwowało i normalnie wyć mi się chce:(. Do jutra mam nadzieję,że przejdzie. Winko mi się chłodzi na balkonie i jeszcze dziś z mężem po lampeczce wypijemy. Oczy mnie bolą, ale kupiłam kropelki i jest lepiej:) Dobra koniec z zawodzeniem. Cieszę sę,że w tym całym moim smutku i w tym parszywym dniu nie chciałam zapalić. Bo zwykle w takich chcwilach fajka się przydawała. Ale jakie to złudne zrozumiałam teraz. Zamiast zagłuszać pójściem na fajkę to co się czuję, teraz mogę się w spokoju pomyśleć,bez otumiającego dymu:) Ach jak ja Was uwielbiam!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×