Gość 93blackberry Napisano Marzec 24, 2008 Dzisiaj jest moj 28 dzien. Podobnie jak Pajonk czytalam ta ksiazke i musze wam powiedziec, ze naprawde dziala na nasz przepalony mozg ;) Ja palilam wiele lat i bylam smokiem nad smokami. Pierwsze dni niepalenia byly rzeczywiscie uciazliwe ale nie tak jak rzucalam bez glebokiej analizy tej ksiazki. Przecyztalam ja 3 razy i nad kazdym zdaniem rozmyslalam po kilka minut. Dzisiaj mija prawie miesiac i zupelnie nie nachodza mnie mysli o paleniu. Wlasnie sien ad tmy zastanwialam jakie to cudowne, czuc sie wolnym i nie moge uwierzyc, ze nie odczuwam juz tej pustki i braku faji albo nie nachodza mnie mysli "zapal" w niektorych sytuacjahc. Czuje sie jakbym nigdy nie palila!!!!!!!!!! Rozumiem teraz, ze to nie bylo nic a tylko uzaleznienie nikotynowe, narkomania!!! A ja nie chce byc heroinista :P Rzucajcie naprawde warto. W pierwszych dniahc wydaje ci sie, ze nigdy sie nie uwolnisz a im dluzej nie palisz tym owolnosc ogarnia cale twoje cialo. Zrobilam nawet RTG pluc tak dla pewnosci, ze nie jest juz za pozno. Bardzo dobra motywacja. Plucka zdrowe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość =pajonk= Napisano Marzec 24, 2008 "to nie bylo nic a tylko uzaleznienie nikotynowe, narkomania!!!" Ja bym jednak powiedział, ze to głupie przyzwyczajenie (o czym mozna sie szybko przekonać), i wkręcanie sobie problemu którego tak naprawde nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 24, 2008 =pajonk=--> przyzwyczajeniem dla niekórych jest ogladanie codziennie wiadomości o 9.30, albo M jak milosc....albo jedzenie bułek na sniadanie zamiast chleba.....myślisz, że ci ludzie łaziliby po scianach ze złości i pustki po utracie tych swoich małych przyzwyczyjeń?Ja uważam, że nazywanie palenia przyzwyczajeniem jest bardzo błędne, bo jeśli wystarczyłoby sie odzywczaić, odsetek palaczy w PL spadałby proporcjonalnie do rosnących cen tytoniu.Takie moje zdanie. Ja nie bagatelizuje tego narkotyku, bo przekonałam sie na własnej skórze jak ciężko moze uzależnic, zwłaszcza psychicznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 24, 2008 =pajonk=--> przyzwyczajeniem dla niekórych jest ogladanie codziennie wiadomości o 9.30, albo M jak milosc....albo jedzenie bułek na sniadanie zamiast chleba.....myślisz, że ci ludzie łaziliby po scianach ze złości i pustki po utracie tych swoich małych przyzwyczyjeń?Ja uważam, że nazywanie palenia przyzwyczajeniem jest bardzo błędne, bo jeśli wystarczyłoby sie odzywczaić, odsetek palaczy w PL spadałby proporcjonalnie do rosnących cen tytoniu.Apropos uzależnień - istnieje cos takiego jak uzależnienie psychiczne....wywołuje je nikotyna a nie papieros jako rzecz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość =pajonk= Napisano Marzec 24, 2008 I widzisz Pozdro600... jesteś w błedzie, ludzie błednie pojmują palenie jako cos dobrego, a gdy przychodzi rzucić jest swiecie przekonany, że dokonuje wielkiego poświęcenia. Prawda jest taka, że poświęcał sie ten człowiek przez caly ten okres palenia. Naprawde wiem co mowie bo sam rzucałem kolo 10. razy, teraz sie śmieje z tego mojego "chodzenia po ścianach" i ze wszystkich którzy rzucają utwierdzeni w przekonaniu, że odstawiają swoją :wielką przyjemność. Nie da sie tego dobrze wytłumaczyć w kilku zdaniach. I widzisz pozdro600, wszyscy tak myslą dlatego sie dziwisz, jak to mozliwe z tym "chodzeniem po ścianach", a mózg palacza jest tak zadymiony, że tylko niepalący mowi "po co ci to?" "po co to dym wciągać?" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vitalijka 0 Napisano Marzec 24, 2008 hej-ja bede właśnie rzucac-musze się przyotowc najbardziej sie boje tego wzrosty apetytu:( ale nienawidze papierosów-kazdego dnia sobie mówie ze nie pale od dzisiaj...czasem niepale pare dni-i znowu następuje ten dzien kiedy znowu pale... teraz pisze mgr-wiec niby okres stresujący-zwłąszcza ze końcówka i terminy mnie gonią. Ale ZAWSZE BEDZIE\"COŚ\" ze nie da sie da sie-tylko trzeba powalczyc :) stosujecie moze jakies tabletki -polecacie? albo jakies sposby??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość =pajonk= Napisano Marzec 24, 2008 Wszyscy mówią, że uzaleznienie nikotynowe jest wielkie, ale też wszyscy polecają tabletki czy plastry (tez nikotynowe)- kompletna głupota (to wszyscy tak mocno uogulniłem) Jak nie chce Ci sie czytać ksiązki to polecam zrobić tak jak uwazasz, jesli myślisz, że najwiekszym problemem jest nikotynizm to stanowczo odradzam wszelkis specyfikow bo to błędne koło. Jeśli uwazasz, że problem jest głównie w głowie to tez nie polecam zadnych tabletek bo Ci nie potrzebne. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zlosliwiec 0 Napisano Marzec 24, 2008 pajonk jesteś w błędzie bo wypić dobrego winka czy tez dobrej gorzałki to jest przyjemność również zapalić papierosa należało u mnie do przyjemności a ze palenie pozostawia nie odwracalne szkody to każdy o tym wie ze zakazany owoc najlepiej smakuje i w pierwszych dniach rzucania palenia przeżyłem horror to nie jest tak jak ty mówisz ze o tak sobie mówię że rzucam i już nie palę poczytaj te forum może zrozumiesz co to jest nałóg nikotynowy paliłem 40 lat ostatnio 3 paczki dziennie i mój organizm był uzależniony od nikotyny tylko dzięki silnej woli i tu ludziom na tym forum udało mi się wyjść ze śmierdzącego nałogu bo żadna książka plaster czy tez tabletka za nikogo nie rzuci palenia tylko trzeba chcieć i to naprawdę mocno chcieć rozstać się z petem BP 08-04-2005r :D vitalijka nie zwlekaj naprawdę jest o co wałczyć bo nie palić to cos pięknego :D pozdrawiam całe pachnące grono życzę miłego wieczorku BP :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość =pajonk= Napisano Marzec 24, 2008 Tabletki to sposób na zarobek, ludzi którzy zarabiają na palaczach, a palacz wierząc, że to pomaga kupuje je. Takie placebo. Nic nie dają a palaczowi jednak łatwiej. Po raz kolejny pokazałem, że to tylko przyzwyczajenie. Oczywiście każdy palacz może wysmiać to co pisze. Ja aby chce pomóc :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość =pajonk= Napisano Marzec 24, 2008 złośliwiec- rozumiem Cie doskonale, to jest całkiem typowa gadka, że zadna ksiażka nie pomoże i starasz sie bronic rękami i nogami aby jej tylko nie przeczytać. JAK DYM MOZE CI SPRAWIAC PRZYJEMNOSC??? KASZEL, BOLE GLOWY. TO NAZYWASZ PRZYJEMNOSCIĄ? TO NIE PRZYJKEMNOSC TYLKO ULGA. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość =pajonk= Napisano Marzec 24, 2008 złosliwiec- to jest takie myslenie, "przeciez miliony much nie mogą sie mylić, gówno musi smakować", wszyscy sobie wkręcają ze cieżko rzucić itd itp bajki związane z paleniem. Takie pranie mózgu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość =pajonk= Napisano Marzec 24, 2008 Oczywiście nie mam na celu nikogo urazic :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zlosliwiec 0 Napisano Marzec 24, 2008 Pajonk z tego, co tu piszesz to mam jeden wniosek ze naczytałeś się mądrych książek i to powtarzasz postaraj się cos napisać od siebie z własnego doświadczenia czego nie przeżyłeś-to co masz do powiedzenia nic czemu jesteś pomarańczowy zrób się na czarno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość =pajonk== Napisano Marzec 24, 2008 Juz i to tłumaczyłem. To nie jest "naczytanie sie" Ktoś juz mi nick dmuchnął:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ruda kocurka85 0 Napisano Marzec 24, 2008 zlośliwcze święta racja z tym naczytaniem się pajonka. ja mam wrażenie że on czemi robi \"kopiuj, wklej\" z książki którą ściągnął z netu. wiecie co poza tym czytam Was jak Wam idzie a te przydługawe wypowiedzi pajonka omijam bo nic nie wnoszą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pajonnnk 0 Napisano Marzec 24, 2008 Jak ktoś chce to nich robi po swojemu. Jak ktos chce rzucić bez żadnych cyrków, meczarni itd. to... przeczytaj tą ksiazke, a jak uwazasz że to wszystko jest głupotą to nie zazdroszcze Ci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pajonnnk 0 Napisano Marzec 24, 2008 Kurcze :) Jak Ty mozesz mowić, że nic nie wnoszą jak wnoszą 10x więcej niz wypowiedzi typu: "trzymaj sie, wiem ze sie męczysz ale sie nie daj" "ano mecze sie ale mówcie tak do mnie jeszcze bo mi to pomaga" :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 25, 2008 Pajonk ...Wiekszosc z nas na tym forum czytała allana Carra - ja również. Każdy wybiera z tej książki te fragmenty, które do niego przemawiają i pomagaja mu nie palić. Ja zinterpretowałam inaczej to co pisał Car---> on wręcz podkreślał , że nikotynizm to uzależnienie nikotynowe, a nie przyzwyczajenie.Ja rzuciłam palenie dzieki książce, praniu mózgu, jakie sobie zrobiłam i mojej liście rzeczy, dla których warto jest nie palić oraz plastrom Nicorette (które jak mniemam były placebo, ale ja uwielbiam zabawy sugestia i autosugestią, umiem również na zyczenie oszukiwac sama siebie, jesli ma być mi łatwiej, wiec plastry poskutkowały;))Bardzo sie ciesze, że jestes niezłomny w swoim postanowieniu nie palenia...jkażdy poszukuje własnych sposobów rozstania sie z nałogiem, ale uwierz - nie każdy, nawet ten, co przeczytał Carra 10-razy umie bez złego samopoczucia w pierwszych dniach abstynencji rzucic palenie.Ja mimo Carra, prania mózgu i optymizmu miałam kryzys trzeciego dnia taki, że myślałam, że rozwale własną chałupe i przyszłam tu rycząc.....wiele osób tu piszących również miało chwile słabości......wierz mi - gdybym miała zrezygnowac z rzeczy, do których jestem przyzwyczajona na pewno nie robiłabym takich cyrków. Carr wyraznie pisze - to uzależnienie nikotynowe, najtwardszy istniejący narkotyk, pierwszy zabójca na świecie. I wcale nie bagatelizując sprawe pozbyłam sie tego uzależnienia, tylko dzięki zmianie podejścia do nałogu - poprzez zobaczenie tego w koncu jako mojego wroga numer jeden, a nie przyjaciela, z którym ciezko mi sie rozstać. I to własnie dała mi ta ksiązka Pozdrawiam całe Szanowne Grono BP;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 25, 2008 vitalijka---> nie ma na co czekać, tylko do boju! Pokaż szlugowi na co Cie stac;)I taka mała zachęta na początek - ja nie przytyłam ani kg. To dzieki racjonalnemu zywieniu - nie obżerałam sie, mimo ze apetyt troche wzrósł i piłam dużo zielonej herbaty i dziurawca. Aha, i starałam sie robić wszystko, żeby regularnie chodzic do klopa, włąśnie przez picie ziół, dużą ilość jogurtów naturalnych i kefirów....i tyle.;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 25, 2008 Aha---> podpisuje sie obiega rękoma pod postem Pajonka, ze palenie nie sprawia przyjemności. Też to zrozumiałam, gdy poznałam cały mechanizm rządzący uzależnieniem....(będe sie upierac przy uzależnieniu:D)......wtedy sobie zaczełam przypominac, jak kopciłam faja w 35 upale na plazy, gdy nie miałam wody pod reką, albo w zimie na mrozie, bo w pracy zakaz palenia w budynku...albo na 2 dzień po imrezie jak człowiek skacowany, ale i tak pali, bo nikotyna mu zeszła z organizmu i musi ja uzuepłnic....i inne takie sytuacje dały mi do myślenia, że oszukiwałam samą siebie wmawiając sobie, że fajek=przyjemność po to, by dalej móc palić. Byłam żałosna:o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mort 0 Napisano Marzec 25, 2008 :O taaa tak Was podczytuję ja nie daje rady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 93blackberry Napisano Marzec 25, 2008 Pajonk zauwaz, ze pozdro006 nie pali juz bardzo dlugo, dluzej niz ty ;) Kto wie czy tobie sie uda dosc do tkaiego etapu ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Julka85 0 Napisano Marzec 25, 2008 pozdro ;) wszyscy sobie wmawialismy, ze to przyjemnosc;) nałóg to nałog - potrafi niezle zryc nasze mUzKi:) bo czy przyjemnościa jest bieg do sklepu w ulewna pogode po papierochy? -a jak chleb mi sie konczyl to jakos tak nie potrafilam sie zmusic do takich biegow :) Pozdrawiam ! Dobranoc pozdro:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Julka85 0 Napisano Marzec 25, 2008 własnie sobie uświadomilam, ze stuknely mi dzisiaj 2 miesiace:D:D i pije teraz zielona herbatke -jak 1 dnia Bp kiedy zabijam nia glod nikotynowy. Tyle , ze teraz tak ja polubilam i ze pije wylacznie dla przyjemnisci:) z ktorej na szczescie nie musze rezygnowac:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Julka85 0 Napisano Marzec 25, 2008 niezdecydowana zlosnica-polecam pojscie do lozka :D Sen najlepszym lekarstwem na wszystko :D:D Dobranoc wam ludki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 25, 2008 Julka---> ja czasem chleba nie kupiłam, jak miałam mało kasy, a bankomat daleko...ale faje musiały byc . Dobranoc 93blackberry--> oby mi sie powiodło. Każdy szuka wlasnych sposobów. W tym wypadku chyba wszyscy sie zgodzą, że cel uświęca środki:Pniezdecydowana złośnica---> Ty jestes przypadek niereformowalny;) Stara baba, a boi sie choćby spróbować;). Co znaczy nie daje rady? A próbowałaś? Jedyne, co Cie powstrzymuje przez nie-paleniem to strach, jak to będzie. No w morde kobieto - będzie cudownie:D Przecież my przez to przechodzimy i chyba nikt tu nie wygląda szczegołnie nieszczesliwie, hę?;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pajonnnk 0 Napisano Marzec 25, 2008 Pozdro600- musze Cie troszke poprawić bo Carr mowi na każdym kroku,że nikotynizm prawie nie istnieje, istnieje pranie mózgu, zakopcony czerep palacza (a on odkręca to pranie mózgu). Dobrze chociaż, że i Ty sie nie zapierasz, że fajki=przyjemność:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pajonnnk 0 Napisano Marzec 25, 2008 93blackberry- nie wiem o jakich etapach mówisz, albo jest sie niepalacym albo palącym, ja jestem niepalącym :] Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 93blackberry Napisano Marzec 25, 2008 ja jeszcze sie zastanawiam nad jedna sprawa! Jesli jestesmy niepalacy po cholere ciagle zagladamy na ta strone hehe ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pajonnnk 0 Napisano Marzec 25, 2008 A Wy to nie wiem, ja chce pomóc tym zadumionym mózgom %-) A poza tym rzucający=niepalący od niedawna... więc jestem:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach