Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fiona*

Rzucilam palenie! Pomocy!!!

Polecane posty

sio-sio-sio to ja teraz do mojego brata mowie, kiedy mi na balkon wylatuje:-D cosik..nie ma co rozpaczac nad rozlanym mlekiem.Stalo sie i tyle.Zaczynasz od nowa. Ja tam licznik juz dawno usunelam;) pozdro600🌼 zlosliwiec🌼 mala ksiezniczka🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz dopiero zaczelam doceniac to jakie piekne jest zycie bez palenia.Inaczej wygladam-zdrowiej, cera nabrala kolorkow,wogole cera ladniejsza, wlosy maja polysk:-D no i ten perfumin waniliowy :-D Jednym slowem :odrodzilam sie na nowo🌼Zupelnie inna dziewczyna;)Naprawde kobietki chociazby dlatego warto rzucic, zeby poczuc sie piekniej. Czuje sie czadersko:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah soorki za ta minke ' :-o' jej nie mialo byc zadnym moim poscie :-D nie wiem czemu mi tak wyskoczyla..hehe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosik.........
glupio mi , ale racja nie ma co plakac........trzeba wziasc sie za siebie i probowac dalej:) wazne ze chce to sie liczy zlosliwiec- chyba lepiej jak odpuszcze sobie narazie imprezki a przynajmniej alkohol i kawe tez bo niestety przy niej tez mi sie chce.....wsumie jedno i drugie wyjdzie mi na zdrowie:) oh dziewczyny jak ja wam zazdroszcze tez juz chce widziec jakies efekty...........ale jeszcze dluga droga przedemna........... dobrze ze jestescie i potraficie jak trzeba powiedziec dosadniej :) to motywuje jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosik nie lam sie ;) mi tez sie tu noga potknela po paru dniach nie fajczenia.Te pierwsze dni sa bardzo trudno ale dasz rade:)Pomozemy Ci!! 🌼for you

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosik-jesteś wpożo,bardzo mi się podobało Twoje wyzerowanie licznika-zacznij od nowa będzie dobrze .Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich wytrwalych:) wczoraj pierwzy raz odczulam efekty nie palenia, pojechalam z dzieciakami na rolkach pojezdzic to moj drugi raz w zyciu, za pierwszym razem za czasow palenia udawalo mi sie pol jeziora maltanskiego objechac( zeenada hehe) sluchajcie wczoraj z rodzinka objechalam cale i mialam ochote na jeszce ale rodzinka skapitulowala ze ma dosyc hehe. Moge smialo powiedziec -poczulam ze pluca zaczynaja oddychac a nie dusic si eprzy wysilku a to raptem 3 tyg minely. czulam sie wczoraj taka szcesliwa jakbym w totka wygrala, gebura smiala mi sie caly dzien. Cosik -- co sie stalo to sie nie odstanie nie przejmuj sie, wazne ze postanowilas ze rzucasz nadal. zlosliwiec pozdro 600 macie racje ze to w moim mozgu siedzi walcze z tym, ale ta cholera daje znac o sobie co rusz. absolutnie wymowki nie szukam do zapalenia bo nie chec juz palic zaparlam sie i juz. POZDROWIONKA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochani! Melduje się nadal BP. Juleczko 🌻 for you bo tylko ty o mnie pamiętałaś :) U mnie dziś chyba 31 dzień. Od 9 lutego nie pale wogóle więc wczoraj minał miesiąc. Mówie wam ale mam frajde że mogę już liczyć w miesiącach:) Jestem naprawde szczęśliwa:) Mój misiek również nie pali. Dziś jest jego 26 dzień. On palił więcej ode mnie więc w zaoszczędzonej kasie już mnie wyprzedził:( ale już nigdy nie będzie miał przewagi w liczeniu dni BP bo rzucił później niż ja. Chyba na początku mojej walki nie wierzyłam tak do końca w siebie. Ale teraz to się zmieniło:) jestem z siebie dumna. Aha i wiecie co wśród mojego otoczenia mam chyba samych rzyczliwych ludzi bo nikt mnie nie próbował poczęstować (chyba że to same sknery:) hihi) Pozdrawiam wszystkich a zwłaszcza \"początkujących\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosik.........
czytajac was i jakie macie osiagniecia motywuje sie jeszcze bardziej:) super ze jest takie forum nie no wyzerowanie bylo normalne przeciez zlamalam sie :( no nic walcze dalej i wiem jedno ze chocby nie wiem co do nalogu nie wroce...........najgorzej rano jest bo ja nigdy do najmilszych o tej poze dnia nie nalezalam , ale teraz to juz jestem jak potwor.........biedny moj facet :( na szczescie na moment sie wkurzy ale zaraz mu przechodzi bo wie ze to wina tych petow:) pozdrawiam wszystkich:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cosik uszy do góry, popatrz na innych...Złośliwiec dał radę, Pozdro się trzyma, ja za dwie godzinki wejdę w 50 dobę BP, JUlka, Mała księżniczka, Mordusiak...kto tam jeszcze jest bo nie pamiętam wszystkich wybaczcie starej sklerotyczce :) wczoraj tak ni z gruchy ni z pietruchy najszła mię masakryczna ochota na fajkę i to na tym topiku! ale bardzo szybko puknęłam się w główkę i przeszło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosik -ludzką rzecza jest błądzić ale łuki w juki a łupy wziąć wtroki,okażemy się godni epoki.będzie dobrze POZDRAWIAM WSZYSTKICH BP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betriska
Cosik- kurcze szkoda ze sie poddalas ale fajnei ze chcesz walczyc dalej a nie odkladasz na "za miesiac" czy "za polroku" albo jak bedziesz miec mniej stersujacy okres...pamietam jak to bylo kiedys 1 raz podczas rzucania szlugow umowilam sie do pubu na piwko wszyscy dookola mnmie palili...strasznie mi sie chcialo ale rozmowa o czyms innym itd wytrzymalam ..u mnie bylo inaczej bo ja z kazdym szlugiem myslalam o tym "jak moge palic skoro moj tata od tego umiera" ze mi nei wstyd;/wstydzilam sie plakalam znajomym ze umiera moj kochany tata a mowilam to z petem w reku;/stierdzilam z ejestem bezszczelna tak robiac..naprawde nawet nie wiecie..(moze niektorzy z Was przezyli to) jak jest okroona smiercz na raka pluc...jak czlowiek sie dusi...zaczyna barc morfine..coraz silniejsze dawki pozniej jest tak nacpany z emowi rzeczy i robi jakih nigdy by nie zrobil;/pozniej guz na plucahc jest jzu tak wielki ze bol sprawia kazdy oddech..ostatnie 2 tyg zycia tata nie spal bo bal sie zasnac ze si eniegdy nie obudzi i ze sie udusi...tak przynajmie myslimy bo nie mowil nam bo czlowiek po tak silnych narkotykach jak morfina raczej nie mowi racjonalnie..a wiecie co bylo najgorsze?ze siedzial skulony ostatnie dni..niemogl lezec bo guz go dusil...tylko siedzial jak wstal to skulony w pol;(to byl najgorszy widok:(ale podobno i tak tata mial "lepiej" bo mama rozamwiala z jedna pania jak jej maz umieral to na kleczka przez pare tyg tylko klekal noc dzien..tak bolalo...i w sumie ten najgorszy okres miesiac trwal a pozniej tata odszedl..zasnal jak dziecko na mamy rekach i juz sie nie obudzil.. sorki ze wam tak opisuje wszystko-a raczej ogolnie bo nie da ie opisac wszystkiego i uczuc jakie wtedy czlowiekiem targaja...ale mysle sobie ze moze ktoras, ktorys z was zastanowi sie i nie zapli dzieki temu...ja wiem i jestem pewna ze niegdy nie zapale obiecalam to sobie i teraz tacie ktory nademna czuwa...ale wiem ze nei jest latwo...moja mam np dalej pali nie ma sily rzucic:( ja bardzo boje sie smierci wogole....a przezylam smierc najkochanszej mi osoby na wlasne oczy ...i przez szlugi;/dlatego porsze wezcie sie w garsc i rzuccie to gowno !! podzrawiam z celgo serducha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna historia ale może komuś pomoże.Wszyscy którzy walczą z tym świństwem musza sobie zdać sprawę ,że jeżeli niezapalicie nic się nie stanie -NAPRAWDĘ NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betriska
dokladnie...no moze jedynie to ze beda nerwowi ale przez krotki okres ! a jak by nie bylo palenie nie ma pozytywow i wszyscy wiedza ze powoduje raka i choroby serca.....ale wiadomo spotkac to moze sasiada, znajomego znajomej ale nigdy mnie...tez tak myslalam...ale rozuemiem was i wiem ze wam ciezko...bo ja teraz tak sie madrze...zapewne gdyby nie to za moj tata mial raka to ja bym nadal palila gdy uwielbialam to i nigdy wczesniej nie chcial rzucic..ja to dopiero was podziwiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuna1985
tabletki tabex pomagaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tabletki ,plastry ,gumy to wszystko jest dobre ,ale najważniejsze to wsparcie i silna wola .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie zupek. Ja majac plaster potrafilam go odkleic i zapalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betriska
ja tez uwazam ze silna wola jest wazna i chyba najwazniejsza...nie wiem nie stosowalam plastow ani tabletek..tak sobie mysle ze jak ktos to stasuje to dlatego ze nie doknca wierzy w siebie ze mu sie uda i potrzebuje dodatkowej pomocy..a wlasnie o to chodzi zeby uwierzyc w siebie w 100%. nie potrzeba rzadnych specyfikow do tego..oczywiscie moge sie mylic!kurcze zebyscie wytrzymli dzien, potem 3 dni i jak przyjdzie ochota to pomyslcie sobie "juz tyle wytrzymalam dam rade" , pozniej tydzien-a to naprawde duzo wiec juz bez sensu wraca skoro widzisz ze jednak da si ejakos wytrzymac..pozniej juz nawet nie wiesz jak szybko mija czas i juz wogole bez sensu wracac do szlugow jak sie tyle wytrzymalo..zmiencie troche przyzwyczajenia typu wstawanie 10 min pozniej czy wychodzenie pozniej z domu..bo kiedys czas jescze mielismy an to by spokjnie zapalic a terz bez sensu siedziec i nic nei robic bo bardziej wtedy nosi..czlowiek raczej szybkos sie przzywyczaja do nowych rzeczy..naprawde zobaczycie pozniej z czasem o czym mowie;) wychodzenie z domu 10 min wczesnej zeby spokojnie zaplaic na przystanku heeh jak mi bylo dziwnie jak wychodzilam te 10 min wczesniej i stalam jak kolek;) bez kitu wytrzymajcie dzien to juz jest mega postep i tak! pozniej 3 dni!i tydzien cieszcie sie z kazdego swojego sukcesu bo jak by nie bylo te jest wielki sukces dzien bez szluga i zobaczycie jak pozniej sie odechciewa zaprzepascic te nasze male sukcesy...skoro tydzien wytrzymalam znaczy ze to jest realne funkcjonowac bez sszluga wiec dam rade dluzej:) moze nie przyswajacie sobie mysli ze juz do konca zycie nie zapale -choc taki jest cel i jak najbardziej tak bedzie...ale takie ograniczenia strasznie na nas dzailaja..juz daje przyklad;)kiedy np.mam faceta bardzo go kocham i to jest ten jeden jedyny:)wszystko super extra i nagle dopada cie mysl ze to bedzie jedyny facet n ziemi z ktorym sie bedziesz kochac..ze juz do konca zycia z nikim innym;)hmm...nie wiem czy mnie zrozumieliscie..bo logiczne jest ze jak sie kogos kocha chce sie tylko z ta osoba kochac i tylko jednak jak dopada takamysl to dziwne uczucie tak samo jest ze szlugami:)jakos czlowek tak ma psyche "zbudowana" ze jakiekolwiek dlugoterminowe zakazy go przerazaja:)dlatego lepiej nei myslec az puki co cieszyc sie z kazdego jednego dnia bez szluga i kazdy dzien jest sukcesem jak mowilam..z pozniej to az szkoda zamrnowac nasze sukcesy bo si enp na cos wkurzymy i zajaramy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mordusiak🌼 gratuluje miesiecznicy:)! Miśkowi zreszta tez tych 26 dni :-D ładnie wam idzie:) No to ciesz sie, ze Cie znajomi nie czestuja bo moi to sknerami nie sa i czestuja jak nigdy dotad:-D hehe pozdrawiam w ten sloneczny piekny dzien:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich pachnących..ja na smutno:( przez jakis czas)...w piatek odszedl moj przyjaciel moj ukochany pies.....wiedzialam ze w koncu to nastapi...ale strasznie trudno mi sie z tym pogodzic....bardzo mi Go brak..... ale trzymam sie dzielnie i nie palę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betriska
buu bardzo mi przykro!! ciesze sie ze dajesz rade! obys wytrzymala i nei zaplila w chiwlach slabosci bo pozniej bys tego bardzo zalowala a zapewne szlug nei poprawil by ci humoru a jedynie dodal kolejne zamrtwienie ze sie poddalas i wszystko od nowa..trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja a ja ---to teraz chociazby dla Twojej psinki rzuc ten nalog raz i to na zawsze🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka85---> wiesz ze o tym samym pomyslalam....nawet raz przez ten trudny dla mnie czas nie pomyslalam zeby zapalic....to jest jakby poza mna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosik.......
oj smutna ta historia^prawie sie poplakalam:( wierze ze moze nie na kazdego , ale na wiekszosc podziala to jak zimny prysznic i zmotywauje do rzucania.......... ja jakos sie trzymam ciezko bo ciezko i nie bede ukrywac ze to jest prosta sprawa...........najgorsze jest to straszne ssanie mam ochote doslownie przyssac sie do lodowki i jesc!!! nie chce utyc nie wiem ile wiec sie powstrzymuje i od jedzenia nadmiernego tez i moze jest mi jeszcze ciezej przez to..........jakie mieliscie sposoby na to???? zakupilam sobie marchewki i bede je chrupc moze pomoze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betriska
wyjelas mi to z ust a raczej klawiatury ;) marchewka nie dosc ze zdrowa to i kolor skory moze sie poprawi:) ja wsumie nie podchrupywałam niczego i nie pamietam juz czy duzo jadlam..ale wydaje mi sie ze nie..napewno nie mialam jakiejs obsesji..ale jesli sie w jakis sposob kontrolujesz to bedzie ok..pij duzo wody, herbaty powinno byc ok!naprawde tak strasznie ciezko jest tylko na samym poczatku...pozniej juz cie tak nie ciagnie..ja np teraz a juz nie pale dwa lata mam czasami ochote zapalic tak sobie wdychac wydychac cos;)oczywiscie to jest tylko sekundowa mysl i zaraz je nie ma w mojej glowie...poziej jest latwiej tylko przebrnij przez ten pierwszy najgorszy okres..wsumie to ile jestes bez szluga?to byl jeden na tej imprezce?czy juz sie totalnie wyluzowalas i wiecej?a twoj facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co tak sobie myśle i jak już wczesniej pisałam wydaje mi się że jakbym miała teraz zapalić to chyba bym się udusiła! I mówię to całkiem poważnie! Staram się zapomnieć o tym że kiedykolwiek paliłam! I coraz lepiej mi idzie. Julka 🌻 dzięki że mnie zauważyłaś a ja ja --- cztery lata temu również straciłam mojego ukochanego pieska; ta cisza w domu jak nic ci za uchem nie szczekało jak ktoś zapukał do domu było nie do wytrzymania; szybko wzięłam pod swoje skrzydła kolejnego (brzydko to brzmi) pieska i przelałam swoją miłość na niego. Teraz mieszkam w domu prywatnym i mam dwa owczarki niemieckie:) Ale przykro mi że mój pierwszy pies nie doczekał zakupu domu. Jak byłam dzieckiem to obiecałam mu że kiedyś zamieszkamy w domu z wielkim ogrodem i będzie mógł biegać po ogrodzie do woli i niestety nie dotrzymałam słowa. Mój pies oodszedł w kwietniu a w lipcu kupiliśmy dom:( A tak wogóle to jestem niepoprawną psiarą:) Głowa do góry. Z czasem smutek minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×