Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

mnie jakoś latem, kiedy komletuję teczki pilotom i zastanawiam się czego jeszce może zabraknąć, bliższe jet: A gdy poszedł Jaś na wojnę Wziął ze sobą od niechcenia Trzy rasowe krówki dojne, Klipę, pipę, pół grzebienia, Jakieś dwa lub trzy dziurkacze, Obok legło zaś w plecaku Jajo kurze, drugie kacze, Brzytwa i pół kilo maku. Dalej kosa, dziennik ustaw, Niezbyt gruby kij dębowy, Szklanka do połowy pusta, Ale próżna od połowy. Wziął też kota, psa, telefon, Kalichlorek, laryngofon, Sztylpy, flaczki, kit, patefon, Wasserwagę, magnetofon. Toaletkę, kaktus, flaszkę, Obermutrę, klej, fistaszki, Blaszkę tudzież kałamaszkę, Zaprzężoną w dwa wałaszki. Kompot z jabłek, majtki, masło I bobkowych kilka listków, Lecz pan sierżant strasznie wrzasnął I wyrzucić kazał wszystko. Więc nasz Jasio jął w tej chwili Spełniać rozkaz z całej siły. Dobrze żeśmy nadążyli Zanotować, że tam były: Jakieś dwa lub trzy dziurkacze, Trzy rasowe dojne krówki, Jajo kurze, drugie kacze I grzebienia dwie połówki. Klipa, pipa, kot, telefon, Kalichlorek, laryngofon, Sztylpy, flaczki, kit, patefon, Wasserwaga, magnetofon, Toaletka, kaktus, flaszka, Obermutra, klej, fistaszki, Blaszka tudzież kałamaszka, Zaprzężona w dwa wałaszki. Oraz majtki, męskie wszakże, Bo zupełnie bez podwiązek. Jaś wojuje, a my także Spełniliśmy sprawozdawczy obowiązek. i nie ma się z czego śmać, spróbuj czegoś zapomnieć, to ci od razu Klient napisze Reklamację :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A inspekcja drogowa w razie wypadku autokaru jeszcze dołoży kilka rzey które chciałaby zobaczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inspekcjom drogowym mówimy stanowcze NIE i udajemy się do kąpieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też do kąpieli się udajemy, a póxniej po pudła do przeprowadzki... czemu książki są taaaaaaaaaaakie cięzkie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babiniec babińcem, trudno :D ale było całkiem nie jak w babińcu (koleżankia usłyszała przy przebudowie swojego mieszkania od robotników: pani, ale z panią to sie dobrze buduje, całkiem nie jak z architektem :D) ) żałuj że cię nie było, chociaz na chwilę, chociaż w sobotę :) - chociaż... jakbyś był, to by było inaczej, a było BARDZO DOBRZE A swoją drogą to można by nas tak czasem odwiedzić pod łóżkiem, co??? o betonie pogadać, o starych karabinach, o nurkowaniu, o Elbrusie, i o NICZYM czego tu bardzo brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jołki :D Borek - czas przeboleć stratę i żyć dalej :D hehe wiem że żal dupę ściska, ale trudno się mówi...masz nauczkę na przyszłość :P Byłam z Ghaną nad jęziorem, podglądać nurkującego Tygrysa, tylko zonk, bo Tygrys jako rasa uprzywilejowana wjechał sobie na teren ogrodzony i nałożywszy piankę swoją seksowną zniknął w odmętach lazurowej wody, a my z Ghaną jako zwykłe szaraczki pływałyśmy sobie z drugiej strony....ale po jakimś czasie jeden z nurków się oderwał od grupy i przypłynął i był to....Tygrysek!!!!! chłopak siedzący nieopodal mówi do kolegi \"a mówiłeś, że nie wierzysz w syreny...a tu właśnie jedna przypłynęła...\", nawet na brzeg wylazła :D będą zdjęcia :) No i fajnie jest, bilet już mam kupiony, więc jutro się melduję z domu mojego poznańskiego...a czeka mnie długa wyprawa pociągowa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co Ty air, pociągiem będziesz jechać? to nikt Cię nie podrzuci? ;) mamy 20 kartonów na książki :) trzeba pakować, będę kichać :p smutno mi rozstać się z naszym kochanym mieszkankiem malutkim :( w kuchni garuje się... smalec wg rokity :) ale pewnie AŻ tak pyszny sie nie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Air, mogę cię jutro podrzucić na trasie katowice-lódź :D własnie chwilkę temu sobie uzmysłowiłam, że wy tam nad jeziorem... z psami... a ja jak ten młotek za biurkiem... cały dzień....calutki... i nie zrobiłam NIC zupełnie NIC... dalej swszystko leży i na mnie czeka... nawet Krzyś mnie nie pogania (kiedy będą papiery? a ile jeszcze? a kiedy następne? - chory moze, albo co?) nikt nie dzwoni... ormalnie nuda... przez ostatnie 3 godziny... dalej mam przed soba dwie godziny układania papierków.... niech mnie ktos dobije... ja juz nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurna, jest tu kto.....???? ja wiem że jest sobota, ale może jednak????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przecie ja! jak zwykle... jestem :) saszko nie głodnaś? może na pizzę \"po domsku\" wpadniesz? eh.. ilość rzeczy do spakowania mnie przytłacza... a wyrzucam, rozdaję... nawet ostatnio sprzedałam jedną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętacie "nałogi mózgowe na tle reumatycznym", bądż romantycznym w niektórych przypadkach... dopadło misia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tygrysku, wiem że nurkowanie TO JEST TO!!! ale przypominam: 02.01.2008] 11:07 Tygrysek a ja mam postanowienia! chce w koncu w tym roku zrobic: - kurs nurkowy - prawko (w koncu by wypadalo!!) he he he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, wzięłam się wreszcie do roboty. przygotowałam bileciki, godzinkę ponad rozmawiałam z pilotką w Moskwie... ciekawe czego jeszcze zapomniałam... za godzinę wracają dzizeci, grunt to złapać cug do roboty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jest, śpicie? a ja już byłam w Gliwicach, i na dworcu kolejowym, i jeszcze raz pojadę :P na dworzec, ale nie powiem wam dlaczego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my dopiero wstajemy i pijemy kawę :) wojtuś i zosia jeszcze śpią... saszko, no to nie mów :p dziś przypominam: NIEDZIELA!!! zwolnij, hamuj ;) PONUDŹ się troszkę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już przyjechała- tak sądzę ;) Gawronku- a czemu opuszczasz Kota w potrzebie? siadaj z nim, razem raźniej jest wzdychać;) Air- jestes już? będziesz miała co najmniej kota na sumieniu ;) a link już działa, fotki superowe:) Misiu- a ich tam jest dwóch czy jeden? :D Sasza- ja tam się domyślam czemu wracałaś do Gliwic;) a co Borami? Borewicz- powiem ci krótko, po męsku : no! ;) Tygrysek-syrenonurek ;) cudnie wygladasz, i tak...profesjonalnie :D Jestem wyspana! jestem wyspana! czego i wam życzę i udaję sie na inspekcję ogrodu:) [cosik grzmi-czyżbym nie musiała dziś podlewac?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedzie..... przyjedzie po 19 najwcześniej, Rokito.... jedzie.... jedzie..... jedzie....... a tu się zbiera na burzę i grzmi..... pomrukuje.... zbliża się..... a AIR jedzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, tak jedzie i jedzie! gawronie, nie mogłaś dać jej miotły? pewnie już by doleciała :) pod kołderką jest tylko wojtuś! idziemy na poobiedni spacer, u nas burza była rano :) książki już w pudłach... puste szafki wyglądają głupio :o wszędzie piętrzą sie kartony... po spacerze chyba spakujemy kuchnię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ... nie tylko nie musiałam podlewać, do ogrodu też nie pojechałam bo nie zdążyłam przed gradobiciem. Ciekawe co zostało z róż,które tak pięknie rozkwitły? nie mówiąc o clematisie :o Air jedzie, Gawron wzdycha... Obżeram sie borówką hamerykańską, mniaaaam:) Nagadałam sie dziś za wszystkie czasy z Sistrzyczką. Pokazałam Was Jej -bardzo zadziwiona i bardzo zachwycona :) Gawron wzdycha, Air jedzie, Miś się pakuje... Borówki nadal pyszne...konceptu dalej brak...czekam na sprawozdanie Tygryska i Saszki powrót z Borów [chyba,zete Gliwice..]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadal jedzie i na dodatek jej gorąco....:( Miotły nie pożyczyłam, bo ona reaguje tylko na kobiety wiekowe. \"Młode - powiada - muszą dojrzewać do miotły w pociągu. taka karma\" No i widzisz Misiu....tak to jest. Do wszystkiego trzeba dojrzeć..... Kot przestał wzdychać, a ja zaczęłam ryczeć, bo nie mogę się pogodzić ze śmiercią prof. Geremka:( Nie mogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×