Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Aaach to ta Tuchola, myślałam, że tam koło Was gdzieś coś... ;) Ghana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komórki się znajdują! prawda rokito? ;) Ten z Wieliej GÓRY dotarł do dom? kolejny trudny dzień za nami :o ale z fajnym elementem: ugotowałam rano kilka jajek, leżały sobie nieoskubane w kuchni... jakoś w południe wojtuś włożył mi jako w rękę; pytam: po co to zrobiłeś? a młody: a pomyśl mamusiu! ja chcesz zjeść? tak! - radośnie :) kiedy nasza ninka wraca? smutno bez ninki:( a widziałyście nową fotkę tygrysa na n-k? no wyglądają z ghaną, jakby sie kłóciły!!! :D majorku, strój ok. ale na pewno nie był zbyt drogi ;) musisz zacząć się cenić :p wiem, że Wamsię nie przelewa... ale każda z nas zasługuje na troszkę luksusu! teraz ciesz się strojem, a za chwilę nową bluzką... (tu na forum nie napiszę, ale koniecznie na coś innego, niż ubranie koniecznie musisz mieć kasę!!! :p) nie jesteś szarą myszką! tylko fajną majką!!! pokaż to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ciekawe kto Tygrysowi zrobił takie piękne zdjęcie z Ghaną? ten ktoś musi być bardzo zdolny i mieć dobre oko :) hehehe Byłam dzisiaj u fryzjera i jestem bardzo zadowolona z efektu :D uwielbiam chodzić do fryzjera, daje mi to \"poczucie dbania o siebie\" :) hahaha znacie tę reklamę jogurtów, gdzie babka mówi takie głupoty? :) co za hasło \"jedzenie jogurtu daje mi poczucie dbania o siebie...\", \"jogurt jem na śniadanie, na obiad, na kolację....\" :D Co ja bredzę, co ja bredzę :D idę sobie poczytać, mam \"Powrót nad rozlewisko\", przerwałam czytanie Grzesiuka i Stachury...nie mogę niczego skończyć...urlop mi nie służy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miś nie ma urlopu... a w tej chwili ;) mam chwilę ;) że mogłabym poczytać... na rodzinnym pikniku z okazji zakończenia przedszkola licytowałamzawzięzie, aż do wygranej trójpak z pierwszym powojennym wydaniem niektórych kawałków makuszyńskiego... czekałam, by w końcu poczytać... a to zostało spakowane w jeden z dwudziestu kilku kartonów :( pewnie Wam nie pisałam, ale mauszyńskiego b. lubię, a najbardziej "list z tamtego świat" ze sto razy czytałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tego nie czytałam:( (wstyd chyba) Tuż po północy mój telefon wrócił z balangi telefonicznej z okazji święta do domu. Inaczej tego NIE MOGĘ wytłumaczyć:D Przecież przeszukałam cały dom! Łóżko przekopałam w każdą stronę, podniosłam olbrzymiasty materac, zrzuciłam go na podłogę, przejrzałam wszystkie szczebelki - nic! No ale nie doceniałam swojego męża o analitycznym umyśle:D Na widok naszego małżeńskiego łoża spytał, co ja wyrabiałam w tej sypialni:D Potem sam wziął się za szukanie marudząc, że \"ze mną tak zawsze\", nie tylko okiem sięgał , ale i ręką i w końcu znalazł ukryty między szczeblem a tą deską, która jest w nogach wciśniętą komórkę. Moją własną. Ona jest płaska jak podpaska (przypomniała mi się reklama, więc sorry za porównanie) i jak wlazła w szczelinę, tak tam tkwiła:) O matko! Jak się CIESZĘ!!!! Ucałowałam J. kota i komórkę. Teraz będę szukać ładowarki. Widziałam ją dziś gdzieś, więc na pewno jest:) No to hurra! I będę ładować! Mój telefon! Ach! (jak tylko znajdę ładowarkę:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam tu zagladac z rana, od razu humor doskonaly i usmiech na twarzy od ucha do ucha :D nie moge chodzic po schodach :O wczoraj bylo ostro na posladki i uda a dzis boli... do tego wbiegam po schodach kilka razy dziennie (naprawde podziwiam Szam, jak ona sie tam wdrapuje z dziecmi??) a zamiast siedziec przed kompem, chodze z Dżekimna dlugie spacery po parku... ;) Air -> poprosze o zdjecie nowej fryzury :) Gawron -> telefon po prostu swietowal, w koncu to byl dzien bez komorki! Mis -> Ninka w tym tygodniu wraca, w czwartek? srode? niech sobie wypoczywa i nowym kostiumem zachwyca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! My sie nie kłócimy, tylko ja podziwiam piankę :) Gawron - mnie też się takie rzeczy nagminnie zdarzają... no ale cóż takie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gawron - w tym Waszym domu jest coś dziwnego :) rzeczy same znikają i same się znajdują :) czary jakieś....i już słyszę głos J. \"z Tobą tak zawsze\" :) hahaha Misiu - ja Makuszyńskiego czytałam tylko \"Koziołka Matołka\" :) Tygrysku - już wysyłam zdjęcia pofryzjerowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z.. południa :) (pora dnia) :D Miś a kiedy przeprowadzka?? Wojtuś niezły tekst rzucił :D Noo.. owszem droższe stroje były, ale ja w sumie to nie chciałam tyle dać za kostium (wolałam mieć więcej kasy nad morzem ;) ). A nie znam się tak na strójach kąpielowych, żeby dać więcej i mieć pewność, że był wart takiej ceny - zresztą nie wiem, czy ten jest tyle wart, czy to tylko za metkę. Taak chcę sobie zmienić garderobę, ku aprobacie męża.. ale niech mi na to da ;) :P Dzięki. Tak, wiem!! ale nie mam kasy i się boję. Air zdjęć jeszcze nie widziałam, więc się nie wypowiem ;) Ważne, że jesteś zadowolona ;) A reklamę znam i to śmieszne hasło, w ogóle wszystkie reklamy tych jogurtów są durne :) ;) Gawron normalnie skorzystał telefon ze święta.. :D Niezła historia :) ;) ładowarkę znalazłaś? ;) Tygrysek heh, czyli odkrywasz znaczenie hasła "matka Polka" :D Też ją pozdrów :) Ghana :) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....wzzzzz....przelotem: Wrócił! cały choć niekoniecznie zdrów :o ale jest! i..już mnie wkurza ;) Dziękuję Wam za wsparcie:) MM dziękuje Wam za życzenia, jest happy ale na razie szuka...wszystkiego nie tylko komórki, więc nie osobiście ;) ...wzzzz....poleciała dalej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To świetnie, że już masz go i możesz być spokojna.. Heh.. wkurza.. :D przyzwyczaiłaś się być panią i władczyną domu, spraw i rzeczy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[ciekawe, czy mi też podziękuje za tego smsa, co go mam w niewysłanych bo muszę dokończyć pisać]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko miało być, i urodzinowo, i szczytowo, i za przygotowanie Ogrodu i kopalni... kawał dobrej i docenionej mocno roboty, naprawdę byłyśmy bardzo wdzięczne - że mu się chciało przede wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WRÓCILIŚMYYYYY!!!! Było EXTRA, ale do Turcji już nie pojadę ;) Rozczarowała mnie lekko jej miłośc do Rosjan ;) Odpoczęłam, popływałam, poopalałam się, wypociłam jak nigdy w życiu, bo tam temperatury powyżej 40 stopni :( Ale plus ogromny to taki, że otwieram rano okno...wychodze na balkon, a tam LAZUR nieba, LAZUR morza....miodzio :) Moje dziecko zaskoczyło mnie strasznie pozytywnie, bo była mega dzielna, nic a nic nie chorowała, nie miała biegunki ( a my tak ;)), szalała całe dnie w basenie i okręciła sobie obsługe hotelu wokół palca :) Szczegóły jutro, bo dziś m am nawał myśli, milion połączeń nieodebranych na służbowej komórce i setki nagranych wiadomości...nie chce mi się o tym na razie myśłęc, bo do poniedziałku mam urlop. Odezwę się jutro, poczytałam wszystko co u was i KOCHAM WAS :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już? przeciez dopiero wylatywaliście! a mnie dzisiaj na smutnoooo... telewizor nawet mowi nie, to znaczy on sięzepsuł dwa tygodnie temu, a właściwie nie telewizor a gniazdko do którego jest włączony, znalazłam w domu jeden przedłużacz, słownie jeden, ale brakuje 10 cm, więc nici z telewizora. I niech mnie ktoś przytuli bo piwa już nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był już kiedyś taki nick... albo chyba podobny, bo coś się w nim nie zgadzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znacie się na prawie pracy, czy jak to się ten dział nazywa?? A dokładnie to chodzi mi o umowę o dzieło i płacenie zusu a bycie bezrobotnym zarejestrowanym. Jutro mam akurat wizytę w UP, to się popytam, ale.. nie wiem, czy mnie zrozumieją, bo to chodzi o Internet :) Nina już?! ;) Saszka to przesuń tv... ;) :P Mój sms tez nie doszedł.. ten co to go zapominałam napisać.. :P Gawron ;) Miś jaka alternatywa... ;) ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leniwe 3 dni urlopu sobota wieczorem wszystko w miarę połapane, papiery na niedzielę przygotowane, dzieci odebrać z autobusu, zadzwonią o której, bo wracają z Grecji. budzik na piątą, o szóstej po pilota, zawieżć go na mikrobus na 6.30 - jadą do Warszawy na pociąg 12.08. A potem spakować młodego i kierunek Bory Tucholskie i trzy dni wolnego, nic się nie będzie działo! dzieci zadzwoniły, będą o pólnocy, luzik, jeszcze się wyśpią do rana dzieci o drugiej już śpią, ja o 5 wstaję spoko, drogi puste, pakuje się ekipa do mikrobusa i na Warszawę. w Warszawie tylko jeden moment nie bardzo, klient przylatuje o 11.55 na Okęcie a ma odjechać o 12.08 ze Wschodniej. nie zdąży, więc czeka samoch od, który będzie goniłpociąg do Terespola. Ale to już poza mną, przygotowane, niech walczą. ja do domu pakować dzieci pod domem odruchowo sprawdzam, czy i nic nie spadło z siedzenia i- widzę plecak, który miał być w pół drogi do WArszawy - zapomnieli przeładować - więc zmiana postawy, dzieci z wyrek, mokra pralka do torby, plecak, mundur, śpiwór, ubiór - 15 minut i siedziy w samochodzie pędząc w bory tucholskie przez Warszawę. jest 8.20, ale do 12 powinniśmu zdązyć. Po drodze pan policjant pokazuje mi radar - niemożliwe, moje autko tyle nie jeździ, ale był bardzo miły, nie zabrał mi dowodu rejestracyjnego kiedy się okazało że jest tymczasowy i 14.04 mieliśmy odebrać normalny... jesteśmy na okęciu o 11. przekazujemy plecak, machamy wyjeżdżającym (czyt. goniącym pociąg) i tyle! teraz juz mam wolne! nie gonia pociagu, pociag opozniony pocig opzniony 3 godziny my w warszawie do chinskiej knajpki i na kawe i dalej w d roge, ale juz sie robi powoli czwarta... pociag opozniony 5 godzin... do Torunia ruch wahadlowy, slimaczy sie strasznie... Geremek zginal w wypadku...ech, co za swiat... spaaaaccc...godzina spania, pol godziny taplania sie w jeziorze, burza idzie, a niech idzie... pociag wyjechal, opozniony 7 godzin, to juz jest grozne, bo jak nie nadrobi to sie spznia na samolot z moskwy... ale ja mam luzik i wolne :) jeszcze tankowanie, jeszcze zakupy, skarpetki, latarka, co tam jeszcze bylo na tym spisie na oboz? pada, coraz ciemniej, jeszcze dwie godziny jazdy... i jeszcze ciagle dwie godzin jazdy, drogi cos nie ubywa... leje, asfalt caly zalany, pobocza nie widac, nic nie widac, jak my ten oboz w tym lesie znajdziemy, tam juz przeciez wszyscy spia... moze rano? na stacji benzynowej pytamy o pokoj...jakikowiek, byle do rana... no i z psem, nie, nie gryzie,nie zniszczy... spaaaaccccc... poniedzialek rano : cos nam sie nie chce wstac... slonko swieci... ladnie jest... herbatka, do autka i za pol godzinki meldujemy sie w obozie. dziecko zachwycone. i tak ma byc. A my z Ala - dwa babskie dni sam na sam, w koncu mam wolne... sms - nie ma szans, nie zdaza na samolot... co teraz? pozniejszy samolot, ile biletow, kto kiedy, zasiegu nie ma, gdzie zasieg, ekstra wieje, mozna pozyczyc zaglwke? nie mozna? tu tez nie? u harcerzy? dobra, wracamy do obozu, pozyczyli zaglowke, na dwie godziny, ala, pies, plecaczek, komorka... wieje... psa przywiazac do masztu, plecak przywiazac, przechyla, psu sie nie podoba, nam sie podoba, komorkad zwoni, mam sterowac czy gadac, znowu dzwoni, no pewnie ze dzwoni, w koncu zlapala zasieg, to dzwoni, tylko czemu bez przerwy... tak, te bilety mi przytrzymajcie, jescze dwie godziny, tak zobaczymy, te trzeba bedzie oddac... w koncu luzik, mam wolne, nie? ... alina cos baka, ze na nia kolezanki czekaja i moze do domu... no tak, mial byc spokoj, a tu matka jak zawsze telefon przy uchu... z ta tylko roznica ze ster w rece i talia od grota... i wieje... faaajnie wieje... oddajemy lodke, udalo nam sie nie utopic psa i telefonu... pizza i wracamy... noca pojedziemy, drogi puste, bedzie szybciej, i tak w lesie nie da sie spac, ziemia jak gabka mokra po wczorajszej zlewie.... wracamy... nerwy na postronkach, moze zdaza na samolot, na styk.... zdazyli, a... samolot ma opozneinie, dwie godziny... uroslo do pieciu... smiech glupawkowaty... w koncu mam wolne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tv wazy tyle ze w pojedynke nawet mi probowac nie przyszlo do glowy, a z szafka na ktorej stoi to chyba z 80 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niesamowita opowieść:D Ta łódka to oczywiście, żeby złapać zasięg? nie dla relaksu? hehe To gniazdko przyciągnij ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja wam będe o swoim urlopie pisała- saszkowa opowieść jest obłędna! jak ja czytałam to stwierdziłam, że jestem nudna jak flaki z olejem ;) Wyspałam sie, zjadłam z dzieckiem śniadanie i po kolei puszczę te 3 pralki prania, za oknem miły chłodek (!)- okazało się, że nie nadaję się do temperatur powyżej 30 stopni ;) I bzdury opowiadają niektórzy znajomi, którzy mnie zapewniali, że TAM, nad morzem śródziemnym tych temperatur wogle nie czuć, WOGÓLE! Na urlopie głównie sie pociłam, ale nic strasznego, bo łaziłam non stop w kostiumie i moczyłam się dzielnie: a to w morzu, a to w basenie. Przytyłam 2 kg :( No naprawdę nie wiem jakim cudem, skoro tyle wody ze mnie codziennie uchodziło ;) Ale faktem jest, że jedzenie było przepyszne, szczególnie sałaty, sałatki, warzywa na 100 sposobów :) Mniam. A dziś na śniadanie miałam skromny jogurcik ;) Turcja jest piękna, ale dopiero, gdy weźmie się auto i wyjedzie z tych molochów budowanych pod turystę, minie te sklepiki z paskudnymi skórami i złotem dla Ruskich....minie napastliwych, żądnych Euro sterników, którzy prawie siła wciągaja cię na pokład....ale potem..potem to już tylko REAL....(nie mam na myśli marketu) Spalona słońcem ziemia, wykute w skale mieszkania (! tak!), babcie ubrane od stóp do głów w czerń, pochylone i ciągnące na wózku jakies bardzo ważne rzeczy...wąsaci Turkowie pasący kozy i barany...tak- Turcja jest piękna. Julka okazała się cudnym dzieckiem=towarzyszem podrózy, wszystko ją fascynowało: pobudka o 3.00 w nocy i droga na samolot, sam samolot Tureckich linii z PRZEPIĘKNYMi, po prostu PRZEPIĘKNYMI stewardessami, które od razu ją obskoczyły i zadawały setki pytań, a Julka się tylko uśmiechała i mówiła: Julka, cześć! :) Odkryłam, że chyba się starzeję, albo co, bo nagle zaczęłam się bać latać, przypominają mi się wszystkie filmy katastroficzne... Julka za nic miała upały, całe dnie pływała z ojcem lub ze mna w basenie i morzu, bawiła się w ogrodku dla dzieci albo wałęsała się z kelnerami, którzy non stop ją całowali, ściskali i wołali \"Dżulija\" :) Słonecznik dla szam nabyłam! Tylko dla mnie to jakiś dziwny słonecznik, ale pan, u którego go nabyłam zapewniał mnie, że to jest to o co pytam i dostałam w prezencie jeszcze pełną torbę orzechów w cukrze (pomimo twardego targowania się :)) Tylko nie wiem jak je przesłac szam....chyba zawiozę do Warszawy w sierpniu, bo pocztą to zmielą to na pył. Nie chce mi się wracać do pracy...mam wolne do poniedziałku, ale JUŻ mi sie nie chce... Mamy setki zdjęc, które natrzaskał nasz kumpel, więc kilka wam podeślę, tak dla zasmakowania klimatu ;) tygruniu- a czemu ja nie mam zdjęć ciebie jak wyłaniasz się jak syrena z zalewu? Jak sie mieszka u szam? AIR- zazdroszczę ci tak niesamowitego urlopu, całego prawie z diabłami :) Nad Krakowem nadal usilnie myślę, szukam jakiegoś dogodnego sposobu na nocleg dla całej naszej ekipy i mam nadzieję, że trochę nas się zjedzie. ja po zlocie mam wielki niedosyt. Jeden dzień praktycznie byłam wycieta z życiorysu, bo wiekszośc czasu spędziłam w toalecie lub ciepiąc w milczeniu na lezaku, a sobota mi tak szybko minęła, że nie mam wogóle poczucia, że z wami POROZMAWIAŁAM.... Kolejny zlot musimy spędzic na pogaduchach do rana :) Może w końcu się nagadamy, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę zorganizować zlot jesienią (wrzesień, październik) w okolicach Limanowej (Beskid Wyspowy) - do naszej dyspozycji domek na weekend i widoki zapierające dech w biuście. Jedzenie też góralskie. Co Wy na to? Ninko - ja naprawdę Cię PODZIWIAM, że wyjechałaś w tak upalną pogodę do kraju, gdzie jest jeszcze goręcej, niż u nas. Ja po zeszłorocznych wakacjach w Dubrowniku i okolicach obiecałam sobie, że to było OSTATNI RAZ, więcej mnie żadne ciepłe kraje nie obejrzą. NIGDY! A ta woda w morzu o temperaturze jak dookoła i żadnej ulgi w nocy! NIE! Brrrrr!!!!! Spitsbergen >>> to jet dla mnie miejsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ramach dziwnych dni! Wczoraj w pracy mieliśmy sajgon, bo trzeba było przygotować niezliczoną ilość makiet na badania, które dziś się zaczynałay, a przecież jeszcze mamy innych klientów, którzy , niepomni wagi sytuacji, dopraszali się uwagi i - o zgrozo - jakiś czynności graficznych, kiedy wszyscy, na wszystkich poziomach robili makietki! I tu o godzinie 17 pojawia się problem, czy przciętny badany zauważy, że mamy bład w napisie grepjfrut? że raz pisany po polsku a raz po angielsku... stwierdzamy, że nie będziemy tego poprawiać, a teraz zobaczymy co ludzie powiedzą :) No i z tego wszystkiego nie zdążyłam wczoraj na pilates, bo wieczorem jescze zaczynala sie sesja zdjeciowa do reklamy... ale tu juz przyjemnosc, bo wizazystka jest moja kolezanka, a o model - znamy sie ze studiow, wiec chwile sobie pogadalam :) Nina- zazdroszcze wakacji :) my jeszcze nie wiemy gdzie uderzymy, ale możliwe, że nad polskie morze, bardzo dawno nie bylam :) Saszka - dobrze, ze miałaś wolne, bo przecież jakbyś w tym czasie miała jeszcze pracować, to byś nie dała rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×