Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Air, no to mnie załatwiłaś, oczy mi się zapociły i nie mogę dalej czytac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kachni=> po czym poznać chęć posiadania dziecka? :D Skoro pytasz, to jeszcze tak bardzo nie chcesz ;):D A tak na serio - nie rozpływałam się nad innymi dziećmi, ale jest coś takiego jak \"syndrom zaglądania do wózków\" i my go mieliśmy :D:D Poza tym, co chyba ważniejsze, wiedzieliśmy, ze już nie ma nic ważniejszego do zrobienia, osiagniecia, ze wszystko czego wczesniej chcielismy nie bedze miało znaczenia, jesli dziecka nie bedzie :) Pisalam bez alta, bo trzymalam lewą ręką Małe Szczęście, zeby nie otwieralo mi napędu cd w laptopie :D:D Cynamonku=>...przykro mi :( Gawron=> :D:D🖐️ Airek=> piękny wiersz :) i to wszystko prawda :) Majorku=> to zaliczylam falstart :P:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kach - zaintrygowalam Cie, co? ;) Odezwe sie, odezwe, nie boj nic :classic_cool: :) Ghana - u mnie wszystko ok. Za tydzien sie bronie a potem intensywnie zaczynam szukac pracy. A jak ty sie czujesz? A zwlaszcza Twoj kregoslup? Pozdrawiam wszystkich 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawron, a mnie się bardziej żmija podoba ! :P Cynamonku, jednak jakaś rodzina w polsce cię rusza... szkoda, że na przykro... odpływam, zmordowana i skołowana... co mogłam zwalczyć zwalczyłam... cuda się dzieją, codeńka drobne codzienne... może zdążę wam opowiedzieć, zanim się zestarzeję :P na razie oglądamy z Bartkiem Drużynę Pierścienia, a Alina w PArku na ROck bez Igły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saszko, ano rusza, ale musze przyznac, ze kiedy okazalo sie, ze nie zdaze, bo samolot, bo pociagi w Polsce, to mi... ulzylo. Zly ze mnie czlowiek:( Ale nie musialam ogladac tych wszystkich obcych twarzy pieknie zwanych RODZINA. Rusza, bo mysle o ojcu, winnym zapewne tysiecy moich problemow z sama soba, ciaglych zakretow i wybojow, nieszczesnych koncow i brakow poczatkow,...ojcu, ktory wlasnie stracil jedyna osoba kochajaca pomimo wszystko, czy czuje sie samotny??? Samotny, jak ja, cale zycie bez niego, bez taty-opiekuna, bez taty-bohatera, taty-nauczyciela,... On Ja mial cale swoje zycie, ja jego nigdy. A propos aktualnego tematu... Czy wiecie, ze mi sie snia moje dzieci?:) Potencjalne znaczy:) Sni mi sie porod, wlacze z ogladanie swojego krocza:P co sprawia wrazenie jeszcze bardziej realnego, po takich snach budze sie z bolem brzucha:P Zaczynam pomalu kolekcjonowac malenkie rzeczy... Ale czy jestem gotowa? W zasadzie fizycznie tak, tylko jakos nie moge przetlumaczyc tego potencjalnemu tatusiowi:) Bo zawsze mozna miec jeszcze wiekszy dom, drugi samochod, lepsza prace albo studia,... W Jasiowym przypadku sa to glosni sasiedzi:P A z drugiej strony chyba najbardziej boje sie straty poczucia niezaleznosci, swobody ktora tak niedawno zdobylam... I denerwuje mnie ta presja czasu, bo zegar tyka.... p.s. Dziekuje wszstkim za wsparcie, czuje sie przytulona❤️ Lece do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć :D Słońce świeci w okna, przyroda woła nas :P Pozdrawiam wszystkich 🌻 jutro pierwszy dzień jesieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heyo :) Lato za oknem, wybywam z młodą na spacer, a ojciec wypucuje chatę :) Miałam jechac na zakupy, bo nie mam co na tyłek włożyć, a wieczorem czeka mnie babska imprezka....ale trudno- pódję w starych łachach i tak na podryw nie ide ;) mam wam tyyyyle do napisania, czytam Was i czytam i tyle fajnych tematów poruszacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli człowiek idzie do sklepu z deskorolką zamiast torebki, jeśli człowieka napadają staruszki, że ma na sobie piękne ranczo i gdzie je kupił, jeśli siedząc w restauracji i pijąc wodę mineralną z cytrynką człowiek nie zauważa słomki i wbija ją sobie do nosa na oczach rozbawionych gości, to co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło matko! Jeszcze w pidżamie. Czytam.Ignoruję kręgosłup. Jak się nie otwiera jak sie otwiera?! :o prześlę na pocztę :\"stałym\" i zainteresowanym w takim razie. Poruszyłyście temat rzekę.Poruszyłyście pokłady wspomnień. Jak jest czekać na pierwsze dziecko nie wiem- miałamna czwartym roku studiow :D Wiem jak jest czekać na drugie dziecko...i nie mieć... Cynamonku 😍 Żmijka..Gawron....eee...Herabino [to wydzięczny dyg]....się jąkam bo z wrażenia spadając z krzesła ugryzłam sie w język. To Kamienica...?..:D Moje szczęście opuściło gniazdo w 16 wiośnie.Co prawda \"tylko\" 300 km .Teraz czasami mam wrażenie,że łączy nas głównie umiłowanie surrealistycznego humoru...no, przesadzam trochę....ale widujemy sie parę razy w roku i nieprawdą jest,że NIE ma sie wplywu na zycie człowieka po 16 roku zycia...nie znam go już.... Ninka- faktycznie tak PIEKNIE opisałaś macierzyństwo. TAK się to wlaśnie czuje.I tak jak w wierszu, który AIR dostała od swojej MAmci -nawiasem mówiąc, tak ładnie piszesz zawsze o MAmie:) Kocjane moje-nie będę po kolei z imienia sie odnosiła bo mam mętlik we gowie i skorpiona w nodze, ale wiecie-poruszyły mnie WSZYSTKIE wypowiedzi...jesteście JEDYNE,NIEPOWTARZALNE i jestem ZASZCZYCONA ,zę moge tu bywać :) 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz sobie obejrzałam :) Rokitka, musisz być dumna ze swojego męża, co? :) A ten błękit...przepiękny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rokita: no nareszcie. I idę w takim razie oglądać zdęcia :D zapowiadał się spokojny wieczór, ale - ale - właśnie skończyłyśmy z Alliną sprzątać szkło po szybie wystawowej - chłopcy - policja- szklarz i wieczór z głowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam wam zameldować, że czuję się lekko - leciutko - radośnie, jakoś tak strasznie pogodnie :) W piątek na koniec dniówki myślałam, ze gdybym się potknęła na chodniku, to zostałabym tam po prostu leżeć i tyle. Zwalczyłam co mogłam zwalczyć i - cisza. Przed siódmą pojechałam jeszcze do fryzjera, trafiłam na młodego chłopaka (wiecie, że nigdy jeszcze nie obcinał mnie facet?) który tak genialnie wymasował mi łepetynę, że... faaajnie :) . A dzisiaj ożeniliśmy Jarka, było wzruszająco, młodzi zażyczyli sobie zamiast kwiatów kwestę na misję ks. Żelazka w Indiach, mają nadzieję, że sami te pieniądze zawiozą zimą. (kiedy tam ostatnio byli, obiecali pomóc) W drodze powrotnej wzięliśmy ze sobą Roberta (miał w planie powrót pociągiem - sam - często tak jeździ) Robert porusza się na wózku, ma od urodzenia niesprawne nogi, nurkuje - w tym roku chce robić uprawnienia do schodzenia na 30 m, w Chorwacji, a do tego jest mistrzem europy w jakiejś wirtualnej piłce nożnej niepełnosprawnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko tak...że jestem i czytam :) saszka, bardzo Cię lubię pogodną :) i każdą inną ;) Udanej niedzieli wszystkim ! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) 🌻 Saszka > też mi sie tak zdaje:D No rzeczywiście - niedziela jest piękna i nic nie powinno jej zakłócić. NIE POWINNO podkreślam, bo ostatnio dziwne rzeczy się dzieją i sprzęty domowe się psują jeden po drugim bez wyraźnej przyczyny, aż zaczyna mnie to śmieszyć. Czy Wasi mężowie/faceci też pochrapują do południa pod pretekstem, że \"muszą odespać ciężki tydzień\"? Ja wiem, że on ciężko zasuwa i może mieć dość, ale zostaje nam tylko niedziela, a on przesypia pół:( To niesprawiedliwe! Na dodatek gada w nocy, poucza, grozi palcem, podskakuje i szepcze złowieszczo....przez sen. Swój własny niezakłócony. W przeciwieństwie do mojego. To naprawdę niesprawiedliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej diabołki :) śliczna niedziela! Powinnam już przemierzac z Julką parki i łąki.....ale....moje dziecko od wczoraj jest chyba opętane przez diabła! I to nie takiego \"naszego\" ...ale innego ;) Wrzeszczy, histeryzuje, ryczy...normalnie masakra! Nie wiem co jej się stało....chora chyba nie jest, bo oprócz kataru nic jej nie dolega.... Nie wiem jak reagować....bo jak tylko jej czegos zabraniam to od wczoraj wpada w mega histerie....taaaaa....a gdzie jeszcze bunt dwulatka? Ale w ramach totalnego luzu poszalałam wczoraj na babskim spotkanku, najpierw było winko, dobre jedzenie u jednej z kumpelek, a potem pojechałyśmy na regularną dyskotekę! Wyszalałąm się cudnie, kolano mnie boli od wygibasów :) Spalam dziś 3 godziny i jest git!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninka, powiem ci że jestem poskręcana z zazdrości. moja druga połowa jest tak przypierdliwa, jeżeli chodzi o moje wyjścia/ wyjazdy/ spotkania z koleżankami (sztuk 2 w porywach 4) jakiekolwiek \"samowolne oddalenia się od stada\" (które to stado i tak jest rozproszone), że nawet nie mam ochoty próbowac. Kiedy jestem w zasięgu wzroku jest OK. Ale żeby na cały wieczór? z koleżankami? i jeszcze na dyskotekę? Ninka, słowa uznania dla małżona przekazac ode mnie proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej diablice (i diabły :P ) Gawron=> mój to ranny ptaszek :) To ja się w weekend wysypiam (mimo, że w tygodniu śpię dłużej). Jasiek wstaje ok 8 i K. go zabiera z pokuju a ja leniuchuje jeszcze godzinę :D Dziś krócej, bo mały zaczął krzyczeć \"mama!!!\" ❤️ :D mimo, że ojciec go ubrał, nakarmił, umył zęby, czytal książeczki i bawił się w konika :D Chrapać chrapie, ale ja go wtedy pukam łokciem i mu o tym mówię :P:D Działa! Może ty za łagodna jesteś? ;):D:D Ninka=> stawiam na zęby :) Mi właśnie przedwczoraj kosmici oddali dziecko - wyszedl 16 ząbek - ostatnia trójka :) Taaak, babaskie imprezy to jest to! My mamy takią świecką tradycję - na dzień kobiet chodzimy na męstki striptiz (nie chce mi się sprawdzać, jak się pisze te samogloski :P ). Faceci w takiej wersji wcale mnie nie kręcą, ale atmosfera w klubie, gdzie jest 150 bab, a jedynymi facetami, oprócz tych wytępujących są kelnerzy przemykający pod ścianami, jest super! :D Te występy są przerywnikiem w trakcie dyskoteki. Dopiero po północy wpuszczają innych factetów. O! To już niedługo! ;):D Saszka=> Ja nie mam problemów z oddaleniem się od stada:D (jedynie, gdy Jsiek byl maly). Może dlatego, że nie pytam o zgodę :D:D:P Jemu też pozwalam. Uwazam, ze to ważne dla zdrowia psychicznego, żeby facet poszedl czasami z kolegami na piwo/wódkę/mecz :) Ale może dlatego robię to tak chętnie, ze K. nie korzysta z tej możliwości zbyt często :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z nas dwojga to ja \"odsypiam trudny tydzień\"-choć nie chrapię ;) W tygodniu nie ma szans :o A dziś wreszcie porowerowałam trochę. Odżyłam zdziebko psychicznie. Jest tak pięknie! Bezchmurne niebo, ciepło słońca na grzbiecie, pachnie liśćmi i jabłkami, kwitną wrzosy i...fijołki :) Niektóre trawniczki „wyciaciane”, obok ogródki jakie uwielbiam- nazywam je na własny użytek ”nieuczesanymi ogródkami”- takie kocham najbardziej:) Późny koniec lata czy wczesna jesień? A w „mojej” alei już tyle kasztanów czeka na włożenie do kieszeni... Saszka- żartujesz?! to w XXI wieku jeszcze się ma dobrze taka męska zaborczosć? A może to po prostu tęsknota za tobą bo rzadko sie widujecie? w tych krótkich momentach chce cie mieć dla siebie zapewne:) Ninka-może to ten okres kiedy trzeba odwracać uwagę czym inny mkiedy nadchodzi fala złości na jakieś cuś? powodzenia:) Elles myteż lubili-BYŚMY cię czytać :D daj nam szansę :) Jakie to dziwne uczucie- mieć troche wolnego czasu! :D Zaraz idę na spacer- nie daruję ani godziny z tego pięknego dnia. Od jutra znów po 12 godzin w piwnicznej izbie :p pozdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, Rokita, ściemniasz :) ostatnio meldowałaś sie ze strychu :P Alebym się cieszyła, jakby się moje chłopisko wybrało z kolegami na piwo/wódkę/mecz :) . on nie może, bo trzeba pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saszka- ja nie mam problemu z wyjściami na imprezę. Powiem szczerze, że odkąd jest Julka to ja nawet więcej wychodze niż mój małzon....on nigdy nie miał problemu z moimi babskimi imprezami, ale to chyba dlatego, że ŚWIADOMIE wybrał taką jedzowatą babę jak ja- zna mój charakterek i wie, że nawet jakby tupnął noga i powiedział: NIE, nigdzie nie idziesz! to....... zaśmiałabym mu się w twarz, zapytałabym czy żartuje i ...spokojnie wyszłabym gdzie miałam iśc ;) taka już jestem....i dobrze mi z tym... Ale na przykład dwie z moich wczorajszych 5-ciu koleżanek musiały uwić jakąs bajeczkę dla mężów i oni nie wiedzieli, że wybieramy się na balety! Jeden nawet zrobił tuż przed wyjściem karczemną awanturę...tak dla poprawienia nastroju żonki ;) To chore uważam! ja jestem zwierze, ktore kocha wolnośc, swobodę, brak smyczy.... rokitka-może to faktycznie ten okres, gdy Julce trzeba odwracac uwagę od spraw, które wywołują konflikt....musze się powoli uzbroic w wieeeelkie pokłady cierpliwości...tego mi zawsze brakowało. Cudne zdjęcia! Ten błękit, te widoki.....az czułam na policzkach chłód i zimne, rześkie powietrze! rewelacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym dostała \"wychodne\" z czworgiem by został bez słowa... ale ja nie mam się z kim spotkać :o koleżanki się \"jakoś\" wykruszyły... dupa blada :( zawsze była siostra w rezerwie, ale teraz w 9 mies. ciąży ;) może jak tygrys wróci umówi się z mną? w kinie sto lat nie byłam ;) munż był dziś w lesie grzyby zbierał, teraz biedactwo się trudzi, by wszystko oporządzić :p nie, nie jestem @, pogotuję :) ale te maślaki sam musi obrać :p i jak to miło, jak munż punktualny :D (rzadko mu się to zdarza) obiecał wrócić przed drugą i da! daam!!! 13.59 drzwi się otworzyły :) niech już zawsze jeździ na grzyby razem z mamą i ciocią kolegi, dopilnowały ;) czeka na mnie znów góra prasowania, ale jak sobie troszkę poprasuję (jutro) to napiszę Wam, jak mnie macierzyństwo dopadło i ugłaskało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pospacerkowo, wieczorne bry:) Wycyckałam tę (ą?) niedzielę do końca. Mniam. Doobra była. Musi starczyc na cały tydzień :) Saszka- patrz jak dawno nie rozmawiałyśmy. Ze strychu w piwniczna izbe wróciłam dobre dwa miesiące temu ;) Gio- cieszę się, ze sie podoboało. Teraz chcę zrobic album z \"mojej\" wyprawy ale....hm....jak ja to zrobiłam???! nic nie pamiętam :o :D Ninka- Cierpliwość i Czas.To chyba najbardziej deficytowe towary.Ale dzięki Miłości - wszystko sie da :) Misiu- jak będę w wa-wie to mogę się z tobą umówić ? :D A prasowania nie cierpię-wyrazy współczucia :o Póki co, w najbliższym czasie [ na początku października] będę w Krakowie i nawet nie wiem czy będzie chwila wolna. Wszystkim życzę dobrej nocy i lagodnego wejścia w poniedziałek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzień dobry :) Wczoraj byłam na 25. rocznicy ślubu mojej Matki Chrzestnej i jej Męża, powiem szczerze, że byłam sceptycznie nastawiona, ludzie w wieku moich rodziców plus moi kuzyni, z tymi akurat mam taki kontakt mega sporadyczny, a do tego nie bardzo się \"przyjaźnimy\", ale się okazało, że było fajnie, wypiłam sama butelkę czerwonego wina, potańczyłam z wujkami i stwierdziłam, że jestem gotowa iść na wesele, bo kiedyś się modliłam, żeby tylko mnie nikt do tańca nie poprosił, bo deptałam po palcach i było mi bardzo głupio, ale teraz się jako tako poruszam w parze, poruty nie będzie :P Dzisiaj byliśmy na działce, pogoda CUDNA, nie myślałam, że jeszcze będzie taki upał :) poleżałam na leżaku z książką, pojeździłam na rowerze po polach i lasach, było rewelacyjnie, w drodze powrotnej kupiłyśmy sobie z mamą winko, żeby sobie wieczorem wypić, wchodzimy do domu....a tam......mieszkanie zalane!!!! kuźwa!!! mi zaraz skacze adrenalina i mam atak histerii, tylko usiąść i płakać, kuchnia pływa, mój pokój pływa, w łazience wielki zaciek, tylko duży pokój i korytarz ocalały...tata pobiegł do sąsiada nad nami, a ten, że u niego sucho, oblecieliśmy innych sąsiadów, wszędzie sucho, zero wody, a u nas mokro, ale już nie leciało z sufitu, tylko był mokry i woda na podłodze. Zadzwoniliśmy do administracji, przyszedł facet, spojrzał i mówi, że ten z góry nas zalał, bo cudów nie ma, woda się znikąd nie wzięła. Poszli z tatą do góry drugi raz i niby wszystko ok, ale gościu z administracji mówi, że sąsiad kłamie, że idzie w zaparte, że na pewno to nie oni zalali, ale po co w takim razie ma wodę w wannie? przypuszczamy, że nalewał wody do wanny, zasnął, zapomniał czy co, woda mu się wylała na podłogę, więc wytarł i teraz udaje, że nic nie wie...masakra! to są ci sąsiedzi, którzy imprezują po nocach, syf robią na klatce, taka patologia...słów brak, jestem wściekła, zestresowana, wypiłam duszkiem kieliszek wina :P taki zajebisty weekend i taki hujowy finał, ale w sumie źle nie jest, moje książki nietknięte, dywan się suszy na balkonie, pościel też, jest ciepło więc wyschnie szybko, tata wie gdzie jest główny zawór do wody w bloku i w razie czego wyłączy, ale myślę, że już będzie dobrze, tylko się wkurzam, że te chamy się wypierają, że to oni, że niby co? Harry Potter nas zalał? :D mam już dość mieszkania w tym bloku....:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heej ;) A dla mnie był to dobry weekend (łącznie z piątkiem) :) bardzo zakupowy :) Powiem Wam, że czuję się świetnie kupując sobie tyle kosmetyków i zostawiając np. 44zł w kosmetycznym :D I może nie będę miała super profesjonalnego makijażu, ale za to nowe fajne kosmetyki ;) na które normalnie nie dostałabym tyyle kasy i musiałabym kupować pojedynczo itd itd :D:D :P Kupiłam sobie paletkę 48 cieni :) za 20 zł. Dzisiaj pomalowałam się takim fajnym beżowo-błyszczącym odcieniem i cały czas w aucie zaglądałam do lusterka ;) (bo mam otwarte, żeby widzieć Gosię ;) ), bo mi się strasznie podobał mój makijaż :) Dzisiaj z Niunią naciągnęłyśmy naszego pana na niezłe zakupy hihi. Dziewczynka ma dwie nowe śliczne piżamki i... skarpetki za kolanko - takie zakolanówki :D Ja mam fajną kurtkę na jesień (i założę na ślub) i biżuterię inną niż planowałam, ale wygląda elegancko ;) spróbuję Wam znaleźć w necie ;) (nie ma to jak zakupy w niedzielę :P ). I nie ma to jak generalne porządki w niedzielę.. ale za to mam posprzątane przez P. półki w przedpokoju :D A Gosia nowe pierdółki do zabawy ;) Gosikka zrobiłam ciasto bananowe!! super - dzięki bardzo :) Mam jedno techniczne pytanie, wystarczy składniki wymieszać (tak zrobiłam) czy lepiej zmiksować? :) No i co się stanie, gdy zamiast pergaminu wysmaruję tortownicę tłuszczem i bułką tartą? :) W poniedziałek czekają kolejne zakupy, bo przecież jeszcze prezenty dla dwulatki trzeba kupić :) Tylko... ee chyba beze mnie, bo.. trzeba je zrobić bez niej ;) (a przecież sama nie będę leźć do marketu ;) ). To na razie tyle z placu boju. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden baran, drugi baran, trzeci,..... Ratunku, przespalam caly weekend, bylam aktywna moze z 6h a teraz kiedy musze isc spac bo chce na zakupy w bialy dzien to nie moge! wrrrrr Airku, a nie ma zadnych sladow na suficie? przeciez nie wyparowaly???? Wspolczuje❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×