Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bebe 40

MAM STRASZNY PROBLEM, JUŻ CORAZ GORZEJ ...

Polecane posty

Gość ===========================

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To przykre
że ktoś bliski może tak postepowac jak twój mąż Nigdy nie wiadomo co w kim siedzi, niby znamy najbliższych nam ludzi, a jednak ... budzimy się i widzimy zupelnie kogos innego. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mysle że ...
tak naprawde twój mąż nie rozumie o co tobie chodzi. Ma żal, żal do świata, że romans sie wydał, bo przeciez on ma wielkie serce, które spokojnie pomiesci i żone i kochankę. Mu pewnie wygodnie by było żyć w tzw. trójkacie Podejrzewam, że kochance to nie przeszkadza. Tylko dlaczego zneca się na tobie fizycznie i psychicznie, dlaczego robi z ciebie ofiarę ... Czyżby siedzial w nim zwykły drań, a ty tego nie widziałaś dotychczas. To jednak prawda, że miłość jest ślepa, pozdrawiam Mika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Niestety na zycie w trójkącie ja na pewno sie nie zgodzę, chociaz wiem, że mąż jest za. Ja zdecydowanie powiedzialam NIE KONIEC. Mąż miał czas żeby zakończyc ten romans, jednak po powrocie z wakacji znowu są sms-y ... Tak jak na początku jeszcze wierzyłam, że moge mu wybaczyć ten skok w bok, teraz myslę, że nasze wspólne życie jest raczej niemożliwe, bo nie potrafię życ w trójkącie. Tylko nadal mieszkamy razem i to jest problem, duży problem nie tylko dla mnie, ale dla dzieci, które dla niego staly sie złem koniecznym i to mnie najwięcej boli. Mąż przed rodziną robi ze mnie jędzę, a on jest ten biedny, który nareszcie poznał cudowna kobietę i zakochał się w niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robi..............
Tylko mężczyzna potrafi zakonczyc stary związek (małżeństwo) i dopiero wtedy rozpocząć nowy, tak postępuje dojrzały partner. Mimo lat spędzonych przez was razem, twój mąż to facet niedojrzały 😠, a w dodatku znalazł się miedzy młotem a kowadłem i pewnie boi sie zaczynac wszystko od początku ..., ale to juz jego problem :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
IWem ze łatwo sie mowi a trudniej robi ale jesli ewidentnie cie zdradził to juz sie stało i nie cofniesz juz tego. Dodatkowo jesli mimo to ze juz wiesz i ze widzi ze cie zranil nie potrafi sie okreslic to nie licz na nic dobrego. Bedziesz sie jeszcze gorzej z tym czuła az w koncu popadniesz w jakas mega depresje. Wez sie w garsc i zrob ciecie. Jesli zobaczy ze nie godzisz sie na takie wyskoki i nie bedziesz tolerowac tej drugiej moze sie opamieta. A jesli nie ..to nie jest wart tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wierzęże potwornie się
męczysz. Jakby się wyprowadził miałabyś święty spokój i mogłabyś zacząć żyć po swojemu. Poczekaj na tą chwilę kiedy się wyprowadzi. Potem (dowiedz się w Urzędzie) możesz go wymeldować jeśli już jakiś czas nie będzie przebywał pod tym adresem. I spróbuj odżyć. Nie będzie to łatwe.Myślę,że nawet nie myślisz o innym facecie,ale życzę Ci żebyś odzyskała ciszę i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Mąż wyprowadził się do rodziców i wrócił po 2-ch dniach. Prosiłam, żeby wynajął sobie mieszkanie, albo pokój to zrobił awanturę, że go nie stać na wynajmowanie. Ja mam sie wyprowadzić, a dzieci ewentualnie moga mieszkac z nim. Tak mówi, bo wie, że nigdy bym nie zostawiła dzieci. Powiedzialam mu, że to juz koniec, że nie chce być z nim bo nadal oszukuje i utrzymuje kontakt z nią. Mąż uważa, że ma prawo do miłości i może kochac kogo chce, a jak mi się nie podoba to droga wolna ... Nie wiem co teraz będzie. Czy on sie wyprowadzi. Dlaczego znęca sie nad nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałem nie wszystko dokładnie ale... nie możesz się bać publicznego prania brudów bo są sprawy które niestety da się załatwić tylko w sposób bezkompromisowy, mówię to nie z autopsji ale z obserwacji kilku podobnych i jednej jeszcze gorszej sytuacji... więc jesli bedzie trzeba to nie wahaj się korzystać z policji i sądów... niestety czasami trzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temptation
wiesz co bebe?; gdyby ta historia byla prawdziwa, moglabym ci wspolczuc; wiele jest sprzecznosci w tym co piszesz; nie sadze, nie wierze, zeby /nie wiem czy slusznie zakladam/ czlowiek okolo 40-stki, bedacy dotychczas wcieleniem wszelkich cnot, nagle zmienil sie w potwora; nie rozumiem tez skad te awantury? zyj swoim zyciem a na niego nie zwracaj uwagi, nie prowdz z nim rozmow, bo i o czym? on jasno okreslil swoj stosunek do Ciebie i waszego zwiazku; chyba juz nie ma czego ratowac, zachowaj wiec dume; nawet po rozwodzie moze mieszkac w waszym wspolnym mieszkaniu, jesli go nie stac na inne; nie chce mi sie pisac, bo historia jest lekko "naciagnieta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Do ... temptation .. Chialabym, żeby to nie było prawdą, żeby się to nie zdarzyło, wierz mi, oddalabym kilka lat mojego życia ... Bylismy dobrym malżeństwem, nigdy nie było awantur, wiadomo kłócilismy się jak inni, ale bardzo, bardzo rzadko i na pewno nigdy przenigdy nie dochodziło do rękoczynów ... Wlaściwie tak 1,5 -roku wszystko legło w gruzach, stopniowo z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiaca na miesiąc ... i było coraz gorzej, tak strasznie, że aż koszmarnie ... Nie dziwie się, że nie wierzysz bo ja nie raz też myslę, że to mnie nie spotkało, myslałam, że jesteśmy tyle lat razem to męża znam, a jednak NIE O innych facetach z pogardą mówił "damski bokser", no i co. Wystarczyło 1,5 roku żeby stal się zupełnie, ale to zupełnie innym człowiekiem. Nie wiem chyba juz pisałam, że mąż wyrażnie mi powiedział, że kocha tamtą i wie, że z nią nie może być, ale też nie bedzie ze mną. Ja się nie liczę nasze dzieci tez sie nie liczą i nie bedzie łożył na ich utrzymanie tzn. studia. Jak chca moga studiowac ale musza sobie sami zarobic na wykształcenie. On tez ma prawo żeby sobie jeszcze pożyć. Wg niego dzieci są bo są i koniec (zawsze był dobrym ojcem) Wiem, że to koniec naszego małżeństwa, zresztą to wyraźnie mu powiedziałam, ale najgorsze jest to, że on nie chce sie wyprowadzić, to jest problem. Wczoraj po następnej pijackiej awanturze wezwałam jednak policję. Był to dla niego wstrząs bardzo duży, bo nie przyszło mu to do głowy, że mogę cos podobnego zrobić. Jutro idzie na komendę na rozmowę. Nie wiem co bedzie dalej, ale jak narazie jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do temptation
widać nie znasz życia skoro piszesz, ze to nieprawdziwe...... A ja to wszystko znam z autopsji. Idealny, kochający mąż, najczulszy, najwspanialszy ojciec, odpowiedzialny, prawy, uczciwy człowiek...wzór cnót wszelakich. Tak było przez 25 lat małżeństwa Póżniej poznał ją, panienkę młodszą o ponad 20 lat i zmienił się tak bardzo jak mąż bebe 40. Oprócz pijackich awantur mam dokładnie to samo. Dzieci nie chce znać, muszą same zarabiać na studia , z domu nie chce sie wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
U mnie nie to, że mąz poznal duzo młodszą, ona jest młodsza tylko od niego o 5 lat , ma męża i 2 dzieci. Do temp .... To nie jest tak, że my mozemy zyc swoim życiem, mąż nam po prostu na to nie pozwala. Jak przyjdzie do domu po kilku glębszych kieliszkach to wtedy koniec ze spokojem. Mąz uważa, że on jest niewinny, ma prawo do miłości a my tylko jesteśmy przeszkoda w realizacji jego celów. Bo gdybym to była tylko ja, to wiadomo trudno, ale dzieci ... dlaczego one. Na pewno nie zgodzę się na to żeby nie mialy możliwości się dalej kształcić, bo tatusiowi się odmieniło. Piszesz, że wiele jest sprzeczności w tym co piszę ... nie wiem czy tak jest ... po prostu piszę tak jak jest, jest to pewnego rodzaju dla mnie sposob adreagowania ... może dlatego, że nie mam przed kim się wygadac, nie chcę znajomych wciągac w swoje przwatne sprawy, a dzieci chociaż nie takie małe, ale jednak to dzieci i nie chce nastawiać ich przeciw ojcu i mówić im o naszych sprawach i problemach bo i tak w nich uczestniczą, co mnie bardzo boli. Dzisiaj mąż był wezwany na policje na rozmowę. Musze powiedzieć, że rozmowa dała efekt (oby tak było). Powiedział, że nie spodziewal się, że pójdę na policję, ale jest jakby inny, nie zrobił awantury i nie przyszedł pijany, równiez nie uderzył mnie. Naprawdę jest inny, może to pomogło i chociaz nie będzie awantur, może to jest zielone światełko w tunelu ?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiii
oj bebe bądź czujna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papuzka fioletowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble
bebe kobieto!ratuj siebie, swoje dzieci i swoja godnosc!! wytrzymalas w takim dole przez 1,5 roku-ile jeszcze wytrzymasz? ja nie wierze, ze twoj maz sie zmieni, poczekaj do nastepnej panienki, ktora pojawi sie na horyzoncie, poza tym jezeli mieszkanie jest zameldowane na ciebie, to on prawnie jest zmuszony do przeprowadzki, jezeli obydwoje jestescie wlascicielami mieszkania, zawsze mozecie to mieszkanie sprzedac i pojsc osobnymi drogami.. a co do alimentow, to rodzic, ktory musi placic alimenty na dzieci, prawnie nie ma podstawy aby wytyczyc dziecku dana szkole, to jest kwestia dziecka..a obowiazek alimentacyjny ma byc placony nawet gdy "dziecko" jest na studiach do 26 roku zycia...do diabla!! ja bedac na studiach pracowalam na "pol etatu", rodzice placili mi tylko za akademik, jest lista dziekanska, ktora pomaga finansowo studentom, wiadomo, ze trzeba wykazac dobre oceny ale cos za cos. na co ty jeszcze czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ble ble ....
Oj dziewczyno, jak to łatwo się mówi, sprzedać mieszkanie i ... każdy może iść własna drogą ... Jaka drogą, gdzie widzisz ta drogę. Sprzedam mieszkanie i co, podzielimy pieniądze na 2 części i nawet nie kupię za moja polowę kawalerki. Pojdę pod most z dziecmi mieszkać? Najwazniejsze jest to, że po rozmowie na policji mąż nie robi awantur i mniej zagląda do kieliszka. Ale o wyprowadzeniu się z domu niestety nic nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i co tam
u ciebie BEBE????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEBE 40
Pisz.....jestem z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Do AMANTA ... Rozmawialam z jej mężem (on do mnie zadzwonił), on postawił warunek on albo tamten i ona wybrała swojego męża, ale w praktyce to wyglada inaczej wiem, że kontaktują się i spotykają, ale rzadziej. Widocznie ona potrafi tak manipulować jednym i drugim, że jej wierzą . Ja nie chcę szukać kontaktu z jej mężem i nikogo do niczego zmuszać. Po wizycie na policji mąż się zmienil nie jest taki agresywny (nie dochodzi do rękoczynów). Mieszkamy razem, ale jednak oddzielnie i to jest problem... Nie chcę go widzieć, a muszę go oglądać już od rana ... Myślę, że gdybyśmy mieszkali oddzielnie to pewnie prędzej by emocje opadły, rany się zabliźniły ( tzn. moje rany bo on chyba juz nie ma serca, a na pewno nie dla mnie i naszych dzieci). Od 2-4 grudnia mam jechać na szkolenie, mąż się wścieka twierdzi, że chcę jechać się k....ć, ale ja chyba pojadę, niech myśli i mówi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednego nie rozumiem
Skoro on Cię zdradził, dlaczego nie wystąpisz o rozwód z orzeczeniem o jego winie? Kobieto - lepiej zamienić mieszkania na 2 mniejsze, nawet wziąć kredyt, byleby nie mieszkać z draniem. Jak nie będzie płacił alimentów to najwyżej odbiorą mu tą jego część wspólnego majątku i wyląduje znów gdzieś w kącie u swoich rodziców. On się nad Tobą znęca, bo chce byś siedziała cicho, wie że jeśli wystąpisz o rozwód to prawo jest po Twojej stronie, a on z góry stoi na straconej pozycji. Dlatego Cię zastrasza. Jeśli nie zależy Ci na własnym szczęściu pomyśl o dzieciach. Chyba warto dla ich dobra się mu postawić i wyrwać je z tego chorego układu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Do JEDNEGO NIE ... Nie mam szansy na zamianę mieszkania na dwa mniejsze, bo mamy male mieszkanie -2 pokoje. Jedyne co to moge liczyc, że mąż się wyprowadzi. Rozwód moja droga jak narazie nie jest mi potrzebny (no chyba, że mąż wystapi). Potrzebny mi jest spokój, normalne zycie i to żeby mąż się wyprowadził. Po rozwodzie co się zmieni NIC, bedzie nadal mieszkać tak jak mieszka. Tak taka to jest sytuacja, sytuacja bez wyjścia. Rozwód u nas to tez bedzie nastepny ogromny stres, bo mąż powiedział, że musi rodzine nastawic przeciwko mnie, żeby nie mysleli, że jestem taka wspaniała. Więc niczego dobrego sie nie spodziewam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeehhhhh
to zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolek
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800 wejdź na ten topik i poczytaj, może jednak skorzystasz z rad jakie tu Ci wszyscy piszemy.Na co jeszcze będziesz czekać aż nastawi wszystkich przeciwko Tobię i będzie jeszcze gorzej? Załóż sobie własne konto bo Ci jeszcze pieniądze zabierze abyś była od niego zależna i aby móc Cię dalej dręczyć. Myśl, działaj i nie czekaj bo już nie masz na co jeśli jest tak jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _mm_
Jestem w zwiazku od 8 lat i niewyobrazam sobie zdrady....ani z mojej strony ani ze strony mojego partnera, dla mnie zdrada to koniec zwiazku. Zaufanie jest dla mnie bardzo ważne, jakbym je stracila to reszta nie ma sensu. To co piszesz jest okropne. Co się stało, że on zmienil się tak bardzo? Przecież taka zmiana nie nastąpi z poniedziałku na wtorek? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja refleksja
taka zmiana podyktowana jest najczęściej poznaniem tej drugiej. Z dnia na dzień facet potrafi zmienić się z lagodnego, czulego czlowieka w bestię gnębiącą swoją żonę i dzieci. Gdybym tego nie miala w domu też nie uwierzyłabym że tak można. Obyś tego nigdy nie doświadczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem n-lką ...
z duzym stażem i moge powiedziec na podstawie doświadczenia zawodowego,że najbardziej cierpia na skutek zdrady i rozwodu - dzieci i to im starsze tym bardziej. Awantury, kłótnie i wzajemne nastawianie dzieci przeciw sobie to jest najgorsze co może się zdarzyc dziecku (niezaleznie od wieku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda
dzieci cierpią bardzo, im starsze tym gorzej, a póżniej konsekwencje wloką sie przez życie dorosle; niemoznosć zaufania własnemu partnerowi, przekonanie, że związek to sprawa na kilka lat bo wcześniej czy pózniej partner zdradzi, traktowanie partnera z rezerwą bo jeśli zawiodł moj kochany ojciec czy mama to każdy zdradzi, zawiedzie i oszuka więc lepiej nie angażować się do końca bio będzie mniej bolało itp. itd. Dla dzieci to rysa na psychice do końca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×