Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bebe 40

MAM STRASZNY PROBLEM, JUŻ CORAZ GORZEJ ...

Polecane posty

Gość bebe 40

mi to wytrzymać. Zaczęło sie to ok. 1,5 roku temu. Zaczęłam meza podejrzewac, że mnie zdradza. On wypierał się w żywe oczy, wsciekal się, że mu wmawiam, jestem głupia, mam halucynacje i powinnam sie leczyć ... Niestety okazało sie, że to prawda. Ma kochankę, ona ma meża i dzieci. Jak wyszło szydło z worka, moj mąż zaczął sie nade mna znęcac nie tylko psychicznie, ale tez fizycznie. Jestesmy 20 lat po ślubie i nie przypuszczałam, że on może byc tym kim jest. Nie ma żadnych hamulców. Zawsze uchodzilismy za bardzo dobre małżeństwo, a teraz wstąpil w niego szatan. To zupelnie inny człowiek... Nie mam juz siły, to mnie przerasta. Nie przypuszczałam, że bede przechodzic takie piekło ..., jestem wykończona ... Już nie wiem co mam robić. Po tym jak sie wydało, że ma romans, próbowałam rozmawiac, rozmawiac, rozmawiać ... Chcialam żebyśmy próbowali ratowac nasze małżeństwo, jednak on nie bardzo chce. Z tamtą niby skończył (jej mąz postawił jej warunek i ona zerwała romans), jednak mój mąż twierdzi, że tamta to miłość jego życia. Nie wiem czy chce mnie jeszcze więcej ranić? Czy tak jest? Nie wiem co myśleć. Twierdzi, że to ja musze się bardzo, bardzo starać jak chcę żebyśmy byli razem, bo mu nie zależy ... Chodzę jak w letargu i nieraz myślę, że mnie to nie spotkało, że to mnie nie dotyczy, że ten koszmarny sen minie ... J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jeszscze pytanie, czy on cię bije??? jeśli tak, idź czym prędzej na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Trudno mi zrozumieć, że tak jednym ruchem można wszystko zniszczyc nie licząc się z nikim. Wiem, że po tylu latach małżeństwa nie przeżywamy juz stanu pierwszego zuroczenia, a czułe gesty nie wywołują takiego podniecenia ... Jednak jak mozna na szali tak lekką ręką położyć nasze udane małżeństwo, los naszych dzieci , poukładane życie ... Nigdy u nas w naszej rodzinie nie było przemocy, wyzwisk, obelg. Najgorsze jest to, że mąż nie liczy się czy dzieci słyszą czy nie, jest to mu zupełnie obojętne. Wyzywa mnie bez powodu od najgorszej, wysmiewa mnie, lekceważy to co robię ..., każdy powod jaki wymyśli jest dobry. Nie chce sie wyprowadzić z domu, bo twierdzi, że ja mam sie wyprowadzić, a dzieci moga zostac z nim. Dzieci z nim nie zostana na pewno, bo ciągle je wyzywa i sie z nich wysmiewa w zalezności od humoru. Poza tym dzieci nie są małe, widzą i słyszą co wyprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada_Cytryna
bebe, zostaw drania. (przepraszam za mocne slowo) nie możesz dopuścić do tego, żeby dzieci cierpiały. ty tez zadbaj o siebie. a najlepiej wystaw mu walizki za drzwi i zmien zamki.a jesli cie bije - policja. do skutku, bo im sie czesto nie chce wypisywac karty... jesli policjant cie zbędzie - idz do jego zwierzchnika. nie oglądaj się za siebie - jeszcze tyle zycia!!! zadbaj o siebie, powtarzam! pozdrawiam i życzę powodzenia. wiem, że to niełatwa decyzja. trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przykre to
że tyle lat jestescie po slubie, a tak naprawdę nie znasz swojego męża. Może ma takie wzorce z domu? Jeżeli chodzi o zdrade to zawsze tak jest, że jedna osoba cierpi więcej. Ale twojemu meżowi nie zależy na waszym małżeństwie. Może twojemu mezowi potrzeba wstrząsu, żeby zrozumiał, że wyrządził wam krzywdę, swojej rodzinie. To nie on jest pokrzywdzony. Może jak ciebie straci to wtedy zrozumie, kogo stracił. Przemysli sprawę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ADY ....
Wiesz to nie jest takie proste, zostawic go. Mąż nie chce się wyprowadzić, a ja z dziećmi gdzie pójdę. Pracuję dosyć dobrze zarabiam, ale trudno zdecydować mi sie na wynajecie mieszkania, bo dzieci pójdą na studia i nie wiem czy wtedy finansowo dam radę. Mąż powiedział, że nie bedzie płacił alimentów na dzieci, bo nie muszą studiować, a jak chcą to maja pracowac i się uczyc dalej. Zanim bedę miala przyznane alimenty przez sąd to jednak troche potrwa, a żyć trzeba. Mąż twierdziłdotychczas, że się nie wyprowadzi, teraz stopniowo zmienia zdanie, nie wiem czy chce mnie nastraszyc, że odejdzie, ale wierz mi ja byłabym za tym żeby się spakowal i odszedł. Dzieci pewnie juz też (nie chcę dzieci wciągać w nasze sprawy, ale jednak one wszystko słyszą, bo mąż się nie liczy z nikim z nas i ma to gdzieś co czują. Zaznaczam, że zawsze był dobrym ojcem) Mielibyśmy chociaz spokój. :-D Do KWASI .... Zgłaszać na policję - to tylko tak prosto się mowi, ale zrobić to nie jest juz takie proste. Prawdopodobnie policja nie wdaje się w takie rodzinne sprawy. A my wtedy będziemy mieć jeszcze większe piekło. Nieraz jest tak, że musiałabym policję wzywać codziennie. Właściwie to jestem w sytuacji bez wyjścia. Widzę, że nikt nie może mi pomóc. Myślałam, że ja nie potrafię wyjść z tego ślepego zaułka, ale chyba nie tylko ja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjście jest zawsze
tylko tego nie widzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Wyjscie jest zawsze to prawda, ale na pewno łatwiej mowić jak zrobić. Moja sutuacja nie jest taka prosta jak komus z boku może się wydawać. Dzieci i ja nic go nie obchodzimy, zrobil sie po prostu obcym człowiekiem, kawalerem, który nigdy nie mial rodziny. Jestesmy tylko niepotrzebnym bagażem, garbem, kims kto mu tylko komplikuje życie. Własnie jestem po rozmowie, twierdzi, że sie wyprowadzi jak cos sobie znajdzie tzn. mieszkanie. Ale kiedy to bedzie nieokreślił i to jest tez problem. On nie ma poczucia winy uważa, że przeżył teraz dopiero prawdziwa miłość. Prosiłam, żeby odszedł i zostawil nas w spokoju. Dzieci oczywiscie moze odwiedzać. On uważa, że nasze dzieci są duże, a krzywde wyrządził tamtym dzieciom i one sa dla niego ważne i ona. Na dzieci nie bedzie płacił alimentów, zostawi nam chyba (jeszcze sie zastanowi) mieszkanie a zabierze samochod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Do EWY... Wolałabym porozmawiać tutaj, bo jak mój mąż zobaczy o czym piszemy to bedę miała następną awanturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Chcialam tylko jeszcze dodać. W tym nieszczęściu jestem jeszcze w takiej szczęśliwej sytuacji, że jestem niezalezna finansowo od męża, pracuję. Współczuje kobietom tym, które są finansowo zalezne od mężów i bedę kazdą jedna namawiać - idźcie do pracy, nie wierzcie w piękne słowa, bo dzisiaj jest dobrze, a jutro niewiadomo co was czeka, co czeka wasze dzieci ... W jednej chwili runęło całe nasze życie, ot tak po prostu z dnia na dzień ... Dzieci moje i ja jestem najlepszym tego przykładem... nikt by sie nie spodziewał, że stanie sie to co sie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie będe Ci radzić - zostaw go, wystaw walizki. Poradze Ci tylko abyś usiadła, wzięła kartke papieru i podzieliła ją na dwie części. Po jednej stronie napisz PLUSY a po drugiej MINUSY sytacji w jakiej sie znalazła Twoja rodzina.. Bądź uczciwa w stosunku do siebie. Bądź ucziwa aż do\"bólu\". Napisz wszystko- równiez Twoje uczucia. Jeśli więcej będzie plusów - walcz. Jeśli minusów - zacznij załatwiać rozwód. I niech Cię dupek nie straszy, że nie bedzie płacił alimentów. Do 26 roku życia na dzieci uczące się ma obowiązek płacić. To nie on bedzie decydował czy mją sie uczyc i pracować czy tylko uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bebe -> takie decyzje nigdy nie są łatwe, nikt nie twierdzi że będzie łatwo. Zastanów się jednak czy chcesz by Twoje dzieci patrzyły na chorą sytuację w domu. Przeciez one uczą się życia w małżeństwie podpatrując jak żyją rodzice. Póki dzieci będą studiować ojciec MUSI płacić alimenty. Alimenty mogą zostać przyznane zanim dojdzie do rozwodu. Zacznij działać, i to jak najprędzej. Diabli wiedzą do czego Twój mąż jest zdolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoj mąż bedzie płacił alimenty na uczące sie dzieci. czy mu to sie podoba,czy nie. wybierz sie do sądu. w kazdym urzędzie miasta jest BIURO PORAD OBYWATELSKICH, tam powinni ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Dzieki za dobre słowa. Dotychczas nasze dzieci miały dobre wzorce, tak uważam. Nigdy w domu nie było awantur, wyzwisk itd. Dzieci ucza sie bardzo dobrze, nie mielismy nigdy z nimi problemów, my oboje tez pracujemy. Az niestety do czasu romansu mojego męża było wszystko ok Teraz musze czekać na to żeby mąż się wyprowadził. To jest najgorsze. Nic nie moge zrobić. W tym m-cu pensja wpłynęła na nasze konto (mamy wspólne), a potem jak sie wyprowadzi wystapię o alimenty na dzieci. Już widze jak mąż bedzie się wściekał i walczył o to żeby nie płacić. Teraz nie chcę iść do sądu bo on jest nieobliczalny i nie wiem co by mi zrobil. Ostatnio często zagląda do kieliszka i potem jest bardzo agresywny w stosunku do nas. Czy mąż jak sie wyprowadzi to musi sie wymeldować czy nie. To mnie męczy. Bo jak sie nie wymelduje to może w każdej chwili wrocić, a tego się boję. O rozwód nie bedę się starac bo mi jest niepotrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...
Bardzo serdecznie Ci współczuję Twojej sytuacji. Piszesz, że nikt nie potrafi Ci pomóc. To nieprawda, wiele osób dotychczas dało Ci wiele cennych rad. Pytanie tylko do Ciebie: czy chcesz z nich skorzystać ? Zadajesz wiele pytań rzeczowych, ale żeby Ci rzetelnie odpowiedzieć, trzeba znać szczegóły, np. z mieszkaniem. Czy jest to lokal własnościowy czy spółdzielczy czy np. ADM etc. Kto jest głównym najemcą itd. Mam wrażenie, że Twój mąż nagadał Ci głupot, jak choćby o tych alimentach, a Ty wierzysz. Dziewczyno! To on Cię zdradził, to on znęca się psychicznie i fizycznie nad rodziną. Zrób kilka kroków, udaj się do dzielnicowego, opowiedz mu sytuację, on Ci pomoże. Każdy rozumie wewnętrzne opory przed wezwaniem policji itd. Więc nie odgrażaj mu się tylko działaj: szybko, cicho, skutecznie. Jesteś rozsądną i silną kobietą. Dasz radę. Dzieci na pewno są już duże, poszukaj w nich psychicznego oparcia. I nie mów, że nie chcesz ich w to wciągać. To, co wyprawia Twój mąż dotyka bezpośrednio Ciebie i Twoje dzieci. I wiedz jedno, w takiej sytuacji jak opisałaś prawo jest po Twojej stronie. Więc przestań się bać, zwłaszcza, że masz pracę i jestes od niego niezależna. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego dobrego. Na marginesie tylko dodam : nie wymądrzam się tutaj, dając Ci rady, tylko ja to już mam za sobą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Mieszkanie jest nasze, społdzielcze własnościowe, ale wykupione na męża. Wiesz to ostatnie ponad pół roku to dla mnie koszmar. Wiem, że mąż musi placic alimenty i na pewno bedzie płacic, bo jestem zdecydowana iść nawet do sądu. Przeciez tutaj chodzi o dzieci, a wiadomo jak pójda na studia to ile to kosztuje. Jednak nie moge się zdobyc na wzywanie policji. Przeciez mąż może powiedziec, że kłamie i co dzieci mają zeznawać. Nie tego im nie zrobie. Dzieci staraja sie mi pomóc, bo widzą i słyszą co mąż wyprawia. Problem w tym, że on uważa, że rozpad naszego małżeństwa to nie jego wina. Po prostu się zakochał, a każdy ma prawo do miłości. Powiedział mi, że bedzie musial rodzinę nastawić przeciwko mnie bo wszyscy myslą, że ja jestem taka super. Nieraz mi sie wydaje, że on nie wie co mówi. Dla mnie jest teraz najważniejsze żeby się wyprowadził i żebyśmy mieli spokój. Ale kto to może wiedziec co mu do głowy przyjdzie, co jeszcze wymysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrzuc dziada
na zbity pysk. lepeij bedzie dla twoich dziecxi jak sie w to troche zaangazują i ci pomogą. większa krzywde im wyrzadzasz chroniąc je przed walniętym tatusiem twoj mąz na książkowe przykłady kryzysu wieku sredniego.odbiło mu zupełnie. przy wsparciu swoich dzieci szybciej się go pozbędziesz.nie licz na to,ze mu sie "odwidzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata...herbata
pozdróffka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Marianna
Bebe, dziewczyno co ty sobie wmówić dałaś? Sądzę, że pozew rozwodowy z powołaniem na swiadków kochanki i jej meza poustawiałby klocki na własciwych miejscach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynkaaaaaa
Najlepiej jest zwalic wine na inna osobe. On musi znalezc usprawiedliwienie do swojego skur....twa, dlatego tak sie zachowuje. Chce odwrocic kota ogonem. Takie "pranie mozgu". Ale pamietaj to od Ciebie zalezy na ile sobie on pozwoli toba manipulowac. A jeszcze moze naduzywa alkoholu? Wez sie w garsc, i nie daj sie pomiatac, mimo, ze to bardzo boli. Jezeli jemu nie zalezy na tym malzenstwie, to nic nie zrobisz, mozesz jedynie zachowac godnosc i odpusc sobie. Pomysl, chcialabys sie z nim teraz kochac? Po tym co ci robi? Czy tylko na zasadzie psa ogrodnika. Innej nie dasz go ale sama bedziesz sie nim brzydzila? Zreszta, nie zmusi sie nikogo do niczego. On nie chce byc z Toba, wiec apeluje do Ciebie o godnosc osobista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
DO MARIANNY ... Pozew rozwodowy i powolanie na swiadka kochanki i jej męża, chyba żartujesz. Uwazasz, że kochanka bedzie zeznawac na moja korzyść. Poza tym nie mam zamiaru prac brudow na oczach osób trzecich. Nie mam na to ani siły ani ochoty. Ostatni okres dla mnie to koszmar i pragne jednego niech sie on skończy. Jak mąż nie bedzie chcial płacic alimentów to niestety bedę musiala wystapic o to do sądu, to nieuniknione. Rozwód mi jest niepotrzebny, najwazniejsze żeby mąż się wyprowadził od nas, mówiłam mu tyle razy, prosiłam ..., pragne tylko spokoju i normalnego życia bez awantur i wyzwisk. Potrafi przyjść do domu w nocy po kilku głębszych kieliszkach i sie awanturować nas budzić ... DO MANDARYNKI ... Żebyś wiedziała tak jest dokładnie, wg niego to ja jestem winna, że on mial romans i że jej mąż to odkrył. Piszesz ..."nie daj soba pomiatać"... dziewczyno, gdyby mnie nie spotkało to co spotkało tez bym tak myslała jak ty. Jestem bezsilna i nic, nic nie mogę zrobić, mam sie z nim bic? Nie mam szans. Jedyne wyjście to jego wyprowadzka z domu i to nie jest tak, że wystawię mu walizki za drzwi, to tylko się tak mówi. On gotowy wywalic drzwi i wejśc do domu, a wtenczas nie wiem co by zrobił ... a raczej wiem, jest nieobliczalny miałam okazje juz sie o tym przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz bardzo
trudna sytuacje, to prawda. Latwo jest dawać komus rady z daleka ... :-D No cóz tak w życiu bywa..., musisz to przezyć innego wyjscia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCNA
Przeczytalam o twoim problemie ,bardzo Ci wspolczuje ,ja rowniez jestem 20 lat po slubie .Odrazu widze siebie co by bylo.Tamta babajaga lepiej mu napewno dawala .moze to wulgarne ale moj tesciu zostawil tesciowa bo rowniez poznal inna,i dowiedzialam sie ze tak bylo .Zlekcewaz go ,zadbaj o siebie ,niech widzi ze jestes wspaniala kobieta .To naprawde pomoze,a potem zrobisz co zechcesz,Facetom odbija po 40-ce,chca byc dowartosciowani.nAPRAWDE POMYSL O SOBIE NIE POPADAJ W DOLA,zmien swoj wizerunek ,kup sobie kwiaty zamow w kwiaciarni ,przyniosa z bilecikiem,np;od andrzeja.Zobaczysz to trzeba czasu ,glowa do gory ,zobaczy gnojek co traci,Powiedziala mi kiedys pewna osoba starsza co miala 4 mezow ze dla faceta najwazniejsz jest du....a.i jedzenie.Ito chyba prawda.CALUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normal
Kilka faktów. Jak już ktoś powiedział, musi płacić na dzieci, to jego psi obowiązek. Ja tylko moge doradzić, żębyś zaczęła gromadzić rachunki, wydatki, podliczać jakie są koszty utrzymania kazdego z dzieci, ubrań, ceny podręczników, kursy przed studiami - im więcej tym lepiej. Po drugie powołanie na świadków kochanki i jej męża to dobry pomysł. Mają obowiązek stawić się w sądzie (jak każdy świadek), mają obowiązek zeznawać zgodnie z prawdą - za fałszywe zeznania grozi odpowiedzialnośc karna. A myślę, że ani jego (była?) kochanka, ani jej mąż nie będa chronic Twojego mężą. Więc warto spróbować. Bukieciki, wzbudzanie zazdrości to moim zdaniem pudło w tej sytuacji. Tylko się ośmieszysz w jego oczach. Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Mogę udzielić Ci kilku rad z autopsji...Przeżyłam wielokrotnie zdrady męża On jest podobnym typem do Twojego, równiez nie chce się wyprowadzić, z tym, że po każdej kolejnej zdradzie stara się naprawić, zrekompensować mi krzywdy, obiecuje..Nie wiążę już nadziei na jego zmianę I wiesz co??Zaczęłam żyć swoim własnym życiem..I nie wyobrażam sobie, bym mogła błagać go o pozostanie ze mną!!Błagać o miłośc z litości!!Ja błagałam go o odejście, o zostawienie mnie i dzieci...Nie, nie odszedł, bo gdziez mu bedzie lepiej..Przestałam interesowac się nim i dopiero zauważyłam, że wtegy zaczęło mu na mnie zależeć..Byłam niezależna, wyniosła, dumna, kupiłam własne nowe auto, bez jakichkolwiek porad z jego strony, usamodzielniłam się, pokazałam mu, że potrafię zyć bez niego..I co???Wtedy to on zaczął za mną łazić, wydzwanić, sprawdzać, miałam głuche telefony..Teraz to on męczył się wizjami, że ja go zdradzam i jego własne zdrady zabijały go..Męczył się, i dostał za swoje Niestety, to oddalanie się od siebie i zabieganie o mnie, adorowanie mnie, znudziło się mu, bo który z facetów wytrzymałby na dłuższą metą z taką zimną i obojętną żoną..Znów zaczął uprawiać swój proceder zdrajcy a ja napisałam pozew rozwodowy Z naszego małżeństwa nic już nie będzie...Ale jeśli chcesz uratować swoje..musisz we właściwym momencie zmięknąć, pęknąć i pozwolić mężowi na to, by zrekompensował się..jeśli na tym Ci zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuż przed
Uważam, że powinnas jak najszybciej założyć własne konto i zamknąć wspólne - wiem to z własnego doświadczenia.Trzymaj wszystkie rachunki, opłaty, które uiszczasz za dzieci, to będzie potrzebne.Mój pan także zakochał się i zmienił nie do poznania. Od roku już z nami nie mieszka i przynajmniej nie męczę się, czekając na cud przemiany.Życzę ci xierpliwości i odwagi w codzienności(szarej), ale jest dla kogo żyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 40
Nie licze na to, że bedziemy razem i wierzcie mi, że mam juz wszystkiego dosyc. Pragne tylko normalnie żyć. Ale to jest trudne, bo mąż mówi, że się wyprowadzi, a jednak tego nie zrobił. On uwaza, że ma prawo sie zakochać i koniec, a ja mam miec wyrzuty sumienia. Jest po prostu bez serca dla mnie i dla dzieci i to najwięcej boli. Powiedzial, że nie może byc z nią, ale tez nie będzie ze mną. Ostatnio przyszedł pijany i zrobił okropna awanturę (tak jest 4, 5 x w tygodniu). Jego rodzice wiedzą co się dzieje, ale niestety nie reagują, poniewaz uważaja, że to ich syn. Nie chodzi o mnie tylko o nasze dzieci, dlaczego one mają cierpieć, bo tatuś właśnie sie zakochał. Nie wiem co robic, jak go zmusić żeby się wyprowadził?????????????????? Do POMOCNEJ Jestem kobieta nie tylko zadbana, ale zorganizowaną, nasz dom byl zawsze i jest czysty zadbany, z dziecmi nie było żadnych problemów, uczą się bardzo dobrze, nie mamy i nie mielismy nigdy z nimi problemów wychowawczych, ... i niestety mezowi odbiło, po prostu flirt przerodził się w uczucie ...na szali polożył nasze małżeństwo ot tak, los naszych dzieci, poukladane życie ... Niestety ta przyjemność mojego męża, drogo mnie i dzieci kosztuje Ale to męża nic nie obchodzi, bo my sie nie liczymy ..., ale dlaczego dzieci sie dla niego nie liczą, tego nie moge zrozumieć, dlaczego własne dzieci rani, robi awantury i jak jest pijany znęca się nad nimi psychicznie ... to mnie najwiecej boli . Przepraszam ale muszę się wygadać . Nie mam przed kim , bo tak naprawdę to teraz widzę, że człowiek pozostaje sam ze swoim problemem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×